Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'kultura' .
-
Z przykrością przeczytałam udostępniony przez skionline.pl artykuł o znieważeniu słownym kasjerki w kasie jednego z polskich ON https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=pfbid0LHkAey81qFyK3SSZyqngST4wAnfgufQonA9fXCbuBvwdPHzKvVgRkQ4RvtwXCZDUl&id=172258442831915 Nie chciałam wątku ogólnie pojętej kultury na stoku wplatać do mojej relacji z Włoch, ale kilkakrotnie podczas tego wyjazdu miałam tzw ‚ciary żenady’ i było to za każdym razem spowodowane przez kontakt z naszymi rodakami. Czy to ze mną jest coś nie tak, czy może na alpejskich stokach mamy syndrom spuszczenia ze smyczy? Przede wszystkim zadziwia mnie, że ludzie uważają, że są jedynymi użytkownikami języka polskiego w promieniu chyba 10km. Sytuacja 1 - czekamy na wejście do gondoli w Predazzo, a za nami bardzo przedsiębiorcza pani rozporządza swoją grupą ’rusz się, no nacieraj, przesuń się, popchnij, z tymi nie jedziemy (to było o nas, ufff…) sytuacja 2 - to samo Predazzo, pierwsze krzesło, polski młody tata w kolejce do bramek oczywiście na głośnomówiącym umawia się z żoną, narty mu się krzyżują, wprowadza wielki chaos, niestety traf chce, że trafiamy na czwórkę z tym panem i jego kolegą snowboardzistą, tu zaczyna się festiwal przechwałek, co chwila okraszanych soczystymi ’ku…’, ‚ch..’, nawet moje odezwanie się do męża po polsku nie wybija ich z rytmu, w końcu są fajni, są na wakacjach i mają ostatnie 15 minut wolności przed spotkaniem z żonami i dziećmi, to im wolno, a co… sytuacja 3 - gondola w Alpe Lusia, niczym niezrażona Pani prowadzi bardzo prywatną rozmowę z panem, pada bardzo wiele nazwisk, szczegółów - zero ostrożności, zero wyczucia i zero kultury. To tylko kilka dość jaskrawych przykładów. Czy naprawdę tak ciężko przebyć drogę na wyciągu w ciszy? Czy aż tak trudno stwierdzić, że osoba obok rozumie nasz język? Czy zasady zachowania na wyciągach nie przypominają tych w komunikacji publicznej? Co prawda rzadko korzystam z tej ostatniej, ale nie przypominam sobie takich zachowań. Oczywiście podczas wyjazdu mieliśmy kilka przemiłych ‚small talków’ z rodakami, ale niestety niesmak pozostał. Czy powinnam się do tego przyzwyczaić i uznać, że narciarstwo stało się sportem masowym i ciężko wymagać kultury od mas?
-
Dzisiejsza sytuacja na Slotwinach pokazuje, że ze względu na fakt, że ludziom brakuje rozumu, ON w sumie należałoby zamknąć. A decyzja o „ograniczonych feriach” ze wszech miar słuszna...
- 85 odpowiedzi
-
- 4