Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'dolomiti superski' .
-
Dolomiti Superski Experience 13.-19.01.2019 Moi drodzy, Już w najbliższą niedzielę zaczynam "wyjazd sezonu". Od 13 stycznia będę miał przyjemność być jedną z 6 osób, które zostały zaproszone do działu w projekcie Dolomiti Superski Experience 2019. O co chodzi, co będę robił w Dolomitach? Oczywiście jeździł na nartach, ale... o tym jakie ośrodki odwiedzę i jakie atrakcje mnie spotkają, każdego dnia, zdecydujecie Wy! Na profilu Dolomiti Superski na Instagramie będzie można codziennie głosować na ośrodek, do którego ma następnego dnia pojechać, czym jesteście zainteresowani, co mam dla Was sprawdzić. To Wy będziecie decydować jak będą wyglądać moje kolejne dni. Ja, uzbrojony po zęby w kamery, aparaty, mikrofony, no i oczywiście sprzęt narciarski będę przekazywał codziennie relację online. treści będą się ukazywały na bieżąco na FB www.facebook.com/skionlinepl, oraz na Instagramie www.instagram.com/skionline.pl Mam nadzieję, że będziecie aktywnie decydować o kolejnych ośrodkach, które mam odwidzieć oraz śledzić i komentować relację. Jacek PS Zdradzę, że w dwóch ośrodkach z oferty Dolomiti Superski nigdy nie byłem, ale nie napiszę jeszcze w jakich
- 120 odpowiedzi
-
- 5
-
Witajcie moi drodzy:) 9 marca wybieram się do Ischgl lub własnie do Val Gardeny lub okolic (Moena,Canazei), ale nie chciałbym totalnie zrujnować budżetu:) Macie może namiary na jakieś sprawdzone w miarę przystępne cenowo noclegi? Byłbym wdzięczny za namiary. Pozdrawiam serdecznie i z góry dziękuje:)
- 1 odpowiedź
-
- val gardena
- dolomiti superski
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Kolejny odcinek mojego Vloga o nartach. Tym razem zapraszam do Cortiny d'Ampezzo.
- 24 odpowiedzi
-
- 22
-
Po raz kolejny udało mi się odwiedzić Dolomity i poniżej przedstawiam moje spostrzeżenia dotyczące innych ośrodków dostępnych w ramach skipass-u Dolomiti Superski. Tym razem okolice Val di Fassa! 11-18.02.2017. Warunki, w których przystało mi jeździć: Mieszkałem i wszystkie podróże rozpoczynałem z Vigo di Fassa. Przez cały okres towarzyszyła słoneczna pogoda. Podczas pierwszego dnia mróz był cały dzień, drugiego po południu już okolice zera i na słońcu powyżej. Następne dni rozpoczynały się niewielkim mrozem, a w ciągu dnia temperatura w cieniu dochodziła do 7 stopni, a na słońcu można było chodzić w podkoszulku. Średnio przejeżdżałem miedzy 70, a 85 km (licząc z wyciągami). Mimo mało zimowej aury, warunki na trasach bardzo dobre, bardzo mało cukru, który się kojarzy ze sztucznym śniegiem, praktycznie bez muld. Są tego 2 przyczyny: po pierwsze około 2 tygodnie przed wyjazdem spadło jakieś 30 cm śniegu, który bardzo dobrze się połączył się ze sztucznym oraz mała frekwencja w ośrodkach Val di Fassa. Takie miejsca jak Catinaccio w Vigo, czy Carezza, albo Cavalese wyglądają niemalże na nieopłacalne interesy. Nie ma mowy o kolejkach, a nawet na niektórych trasach jeździ się osamotnionym. Tu jazda na większości tras do samego końca była idealna. Belveder, Buffaure, Ciampak, które są połączone z Sella Rondą już mają większą frekwencję i po południu trasy ulegały zniszczeniu, ale ciężko mówić o muldach, ale zmrożonych przetarciach, odsypach i tego typu sprawach, już tak, co dość skutecznie przeszkadzało w intensywnej jeździe na krawędziach. Większym zainteresowaniem cieszy się także Alpe Lusia i Predazzo/Oberegge. Ale po kolei: 2 pierwsze dni spędziłem w Carezza, trochę za sprawą tego, że moja córka (wraz ze Sporteum) tam trenowała, ale i dlatego, że to świetny ośrodek i warunki tam są bez wątpienia jedna z najlepszych, w jakich kiedykolwiek przyszło mi jeździć. Dużo czarnych tras (6), ciekawe czerwone i sporo łączników, ale z szybkimi wyciągani. Ludzi jak na lekarstwo. Ten ośrodek ma początek w Passo Costalunga i większość nie dojeżdża na koniec ośrodka, a tam 2 piękne czarne trasy. Bez ściemy, na trasach jest idealne od 8:30 do 15:00, a myślę, że i jeszcze dłużej ale tego nie sprawdziłem. Drugiego dnia zrobiło się trochę cieplej, więc niektóre nasłonecznione łączniki robiły się miękkie, ale wszędzie i tak można idealnie na krawędziach jechać. Śnieg na trasach wygląda jakby był w 100% naturalny. Całkowity brak cukru i tam gdzie jest twardo i tam gdzie zrobiło się ciepło. Wiadomo, że koło 13:00 trasy robią się twardsze, bo znika sztruks (tu bardzo późno), ale to miód na moje slalomki - można wycinać co się chce. Nie ma mowy o lodzie, niewielkie muldy tylko na jednej trasie (łączniku).
- 14 odpowiedzi
-
- 7
-
- dolomiti superski
- fassa
-
(i 12 więcej)
Oznaczone tagami: