Cześć
Moja żona jest średniej klasy narciarką, powiedzmy tak w granicach 7 (w miarę ogarnięty pomocnik instruktora). Jeździ na różnych nartach ale swego czasu jej ulubiona to była damska SLka Dynastara w wersji komórkowej, narta ciężka ale bardzo elastyczna, tam gdzie trzeba, zaopatrzona w pancerne wiązanie na sportowej płycie. Swego czasu robiliśmy różne eksperymenty i miedzy innymi jeździła na męskiej SLce Duel. Zaznaczam, że Duel robi naprawdę pancerne narty. Poza pewną kanciastością przy pierwszym może drugim zjeździe, nie było widać specjalnej różnicy. Ja również jeździłem na tej narcie i jedynie trochę szybciej nabierałem prędkości, reszta w sensie obrazu jazdy i technicznej sprawności poruszania się (poza elementami indywidualnego stylu) była prawie identyczna. Jest po 50 ma 165 cm wzrostu i waży 57-58 kg. Ja ważyłem wtedy okrągły kwintal.
No więc jak jest z tą wagą? Potrzebna żeby dogiąć czy nie?
Pozdrowienia