Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'bilans' .
-
Trochę na przekór dominującym żalom (pewnie uzasadnionym) w innych wątkach, chciałam zachęcić Was do opowiedzenia, co dobrego, ciekawego i nowego przeżyliście w aktualnym - wciąż jeszcze - sezonie zimowym, na co być może nie mielibyście czasu, ochoty, pomysłu, gdyby był to sezon narciarski taki jak zwykle? Dla mnie taką fajną sprawą była przygoda z biegówkami, a właściwie dwie przygody - w lutym na szkoleniu i w marcu już jako samodzielny wyjazd. To był mój pierwszy kontakt z narciarstwem biegowym, ale jestem pewna, że nie ostatni. Odkryłam też dla siebie piękne o tej porze roku polskie Sudety i przypomniałam sobie urok starej, eleganckiej damy o niemieckich korzeniach - czyli Szklarskiej Poręby. Dotychczas jeśli jeździłam w Karkonosze - to tylko na czeską stronę. Bo lepsza infrastruktura narciarska, więcej tras, wyciągów. A tu nadarzyła się okazja, żeby wreszcie wypróbować stoki na Szrenicy, w Świeradowie czy Karpaczu (Biały Jar akurat specjalnie mnie nie przekonał). Był jeszcze apetyt na zakończenie sezonu, ale chyba nic z tego. Drugi pozytyw to bardzo dobry sezon na Szczecińskiej Gubałówce. Dwa miesiące był czynny stok i wyciąg, przez parę tygodni nawet dwie trasy. Tego najstarsi szczecińscy górale nie pamiętają . Tam zaczynałam sezon w styczniu i były zapowiedzi, że jeszcze uruchomią na najbliższy weekend. Ale czy im się będzie chciało tylko na sam piątek? Zobaczymy.