Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'batorzski' .
-
W dniu dzisiejszym zaczął się długi weekend związany ze Świętem Trzech Króli - co należy robić z dużą ilością czasu? Oczywiście zaplanować narty... ...a ponieważ czasu wolnego jest sporo - to postanowiliśmy w dniu dzisiejszym zacząć małe skisafari po rubieżach narciarskiego świata. Na początek wybrane dwa ośrodki lubelskie na Roztoczu. Pierwszy: http://www.batorzski.pl/ ...ale może od początku. W wyprawie biorą udział - Expat, Gosia, Paula i Marboru. Wyruszyliśmy z Radomia ok 9:30 a do przejechania mieliśmy ok 150 km w kierunku wschodnim. Droga do trasy Lublin - Rzeszów ok, później zaspy po pas, biała droga i pługi w rowach, ogólnie masakra. Jakoś udało nam się dotrzeć szczęśliwie na miejsce ok południa. Stacja narciarska Batorzski umiejscowiona jest na Roztoczu w miejscowości Batorz. Parking jest bezpłatny - parkujemy szybko i z trudem zakładamy nasze twarde buty. Jechały one w bagażniku i stwardniały. Cóż? Taki urok podróżowania większą ekipą jednym samochodem. Członkowie wyprawy: Przy samej ulicy i parkingu znajduje się mała "ośla łączka" z wyrwirączką służąca do nauki jazdy na nartach...ale miejscowym służy to miejsce również do jazdy na sankach. Nim dotrzemy do kasy... podziwiamy mapę tras narciarskich ośrodka Skąd tu takie coś? W budynkach przy ośrodku oprócz kas, wypożyczalni sprzętu jest bar i bezpłatne toalety. Kupujemy karnet dwugodzinny za 38 zł. Ktoś, kto ma ze sobą kiełbaskę - może w trakcie pobytu tutaj samodzielnie sobie ją upiec. Jest cholernie zimno, temperatura -15. Stacja narciarska dysponuje dwoma wyciągami narciarskimi, dwoma trasami oraz kilkoma wariantami zjazdu. Pamiątkowa fotka z naszego pierwszego w życiu pobytu w Batorzu i idziemy jeździć. Od dołu główna trasa wygląda tak: Orczyk... coś co kocha Leintner Od dołu zabudowania ON wyglądają tak: Trasa jest wyratrakowana "po polsku" czyli bruzdy i trochę nierówno. Sprzęt do naśnieżania niestety też mają kiepski, a w zasadzie podobny do tego z Telegrafu - produkujący spore grudki lodu ale również drobne kuleczki. Jest względnie - bo część armatek, po jednej stronie wyprodukowało niezły śnieg. Docieramy na szczyt. Główna trasa jest dosyć nieźle nachylona i ma dwa warianty zjazdu. Pierwszy przy orczyku... ...roztoczański, narciarski widok jest niezły! Część łagodna zjazdu jest niejako od tyłu i łączy się z drugą częścią ośrodka, która niestety jest dopiero w trakcie przygotowywania. Górna stacja drugiego orczyka jest powyżej śnieżącej armaty z fotki poniżej: Ilość śniegu przy nieczynnym wyciągu nie jest imponująca. Widok na górną stację, nasypaną kopułę startową i część łagodniejszą trasy zjazdowej: Spojrzenie tym razem z połowy trasy... I z 2/3 (po prawej stronie śnieżone dojazdówki, łączniki z nieczynnym stokiem): Panujące warunki są ekstremalne - duży mróz i wiatr. Odczuwalność chłodu jest duża. Expat, Gosia i Paula robią przerwę na gorącą herbatę - ja jeżdżę i czuję, że palce u stóp zaczynają piec. Próbuję się rozgrzać i nawet nieźle mi to wychodzi. Jest twardo, szybko i nawet fajnie można się tutaj pobawić! Podoba mi się. Czas szybko się kończy i pozostaje jakiś niedosyt - a jest on związany z tym, że nie dane nam było przetestować całości ośrodka. Wrócimy tu na pewno kiedyś! Foto moje i Gosi Expat pozuje: Kończymy krótką przygodę w Batorzu. Wsiadamy do auta i kierujemy się w stronę drugiego roztoczańskiego ośrodka narciarskiego, który zaplanowaliśmy na dzisiaj. CDN