Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'środkowa azja' .
-
Najpiękniejsza republika byłego ZSRR.... Od wielu lat interesuje się krajami byłego ZSRR. Od małego dziecka słyszałem rosyjski w domu, bo babcia była z Białorusi. Wiele lat temu, studiując nocami atlasy, mapy, doszedłem do wniosku, że ZSRR poza swoją "wredną" istotą istnienia, ma piękne nieodkryte terytoria. Szybko w moich rankingach zwyciężyły typowo "górskie" kraje - Gruzja, Kirgistan, Tadżykistan, oraz parę republik autonomicznych oraz państw nieuznawanych (np. Abchazja i Karabach). Także sama Federacja Rosyjska jawiła się jako ciekawy kraj. Kilka lat temu, miałem okazję być w pięknym kraju, jakim jest Kirgistan. Jest to republika powstała z rozpadu ZSRR, dawna Kirgiska SRR - stolica Biszkek (do lat 90tych Frunze). Wróciłem pełen energii, wyjazd udał się w 150% Niestety nie każdemu się udaje. Szczerze - trzymam kciuki za Anię. Życzę jej dużo zdrowia. To może spotkać każdego z was. Kupujecie ubezpieczenie i macie wypadek. Ubezpieczenie się kończy. Gdzieś do jakiegoś czasu myślałem że mnie to nie dotyczy, że takie wypadki są marginalne - tak są. I niestety, wydaje mi się że Ania, miała nieszczęście do tego wypadku, tak jak ja do trafienia 10/10 w Multi Lotku. Szczerze mówiąc, wolałbym żeby to wszystko się bardziej udało niż, moje nietrafienie w Multi Lotka. Kirgistan, to też narciarski kraj. Piękny kraj, i wspaniali ludzie. Tu jest opis, o co tak naprawdę chodzi, o czym piszę. https://zrzutka.pl/pomoz-ani-wrocic-do-polski "9 lipca 2018 r. doszło do katastrofy śmigłowca transportującego turystów do base campu w okolicach szczytów Khan Tengri i Pik Pobiedy w paśmie Tien Szan na pograniczu Kirgistanu i Chin. Był to regularny lot organizowany przez kirgiską agencję turystyczną Ak-Sai Travel do ich bazy namiotowej. Takie loty odbywają się dwa-trzy razy w tygodniu. Tego dnia była piękna bezchmurna i bezwietrzna pogoda – choć oficjalną przyczyną wypadku podaną w kirgiskich mediach był silny wiatr. Zdaniem kilkorga świadków katastrofy bezpośrednią przyczyną wypadku był natomiast błąd pilota i źle przygotowane lądowisko. W trakcie lądowania helikopter odbił się od lądowiska i stracił równowagę. Pilot próbował podnieść maszynę, zahaczył o skały, maszyna spadła do niecki polodowcowej, gdzie ostatecznie rozbiła się, częściowo zanurzając w lodowcowej brei, co prawdopodobnie uratowało nas przed wybuchem." "Leżeliście kiedyś w kirgiskim szpitalu? No właśnie, my do niedawna też nie. Szpital nie dysponuje specjalistami. Od momentu nieudanej próby operacji przez rosyjskich lekarzy nie zostały podjęte żadne konkretne działania mające na celu poprawienie stanu zdrowia Ani. Mimo wielokrotnych próśb nie powtórzono też podstawowych badań. W budynku nie ma windy. Wyobrażacie sobie transportowanie osoby z poważnie uszkodzonym rdzeniem kręgowym po wąskiej i stromej klatce schodowej na plastikowych noszach? Gdy zabraknie prądu, aparatura medyczna w szpitalu przestaje pracować. Ta na intensywnej terapii również. I nie jest to czysto hipotetyczna sytuacja – to się wydarzyło podczas pobytu Ani. Ania leciała w góry. Miała razem z przyjaciółmi chodzić po lodowcu. Teraz Ania nie może zrobić ani kroku. W wyniku wypadku doznała bardzo skomplikowanych obrażeń kręgosłupa (złamania w odcinku szyjnym i piersiowym) wraz z uszkodzeniem rdzenia kręgowego. W tej chwili jest sparaliżowana od klatki piersiowej w dół. Od niemal miesiąca przebywa w kirgiskim szpitalu. Do tej pory została podjęta jedna próba operacji przez neurochirurgów z Sankt Petersburga, którzy specjalnie w tym celu przylecieli do Biszkeku. Niestety operacja nie powiodła się: w klinice dostępny jest tylko jeden rodzaj narkozy, na który Ania bardzo źle zareagowała, dlatego operacja musiała zostać przerwana, zanim na dobre się rozpoczęła. Uprzedzając wszelkie komentarze – tak, Ania była ubezpieczona. Niestety w związku z przedłużającym się pobytem na oddziale intensywnej terapii oraz próbą operacji wymagającą sprowadzenia rosyjskich specjalistów, suma przeznaczona na koszty leczenia i transportu wyczerpała się niemal całkowicie By dać Ani szansę na leczenie, musimy sprowadzić ją do Polski: pod opieką lekarzy, specjalistycznym samolotem wyposażonym w aparaturę zbliżoną do tej dostępnej na OIOMie. Koszt takiego przelotu to 216 tys. zł. Ubezpieczyciel może pokryć jeszcze tylko część z tej kwoty dlatego, że każdy dzień pobytu w szpitalu to koszt ok. 1000 dolarów. Jak się domyślacie, Ania i jej rodzina nie dysponują taką sumą. Jeśli Ania nie opuści możliwie szybko kirgiskiego szpitala, koszty jej pobytu z dnia na dzień będą rosły, a specjalistyczny przelot medyczny i tak będzie musiał w końcu dojść do skutku." Życzę, żeby Ania wróciła do domu, do zdrowia, i żeby w Kirgistanie kiedyś było lepiej. Bo Kirgistan to piękny kraj:
- 7 odpowiedzi