Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

moruniek

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    2 625
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    172

Zawartość dodana przez moruniek

  1. Dodałbym jedno ale do Waszych rozważań. Zanim zapłacicie sprawdzicie autentyczność. Mandat z (tu wstawiacie dowolny kraj z UE) to coraz częściej metoda wyłudzenia, podobna do tej "na wnuczka". https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/przewoznicy-dostaja-falszywe-wezwania-do,92,0,2414940.html
  2. To co najfajniejsze o tej porze już raczej pozamykane, watro tam wrócić rano😉.
  3. Wczorajsze pożegnanie z Oravicami. Po wiośnie przyszła zima. W nocy spadł deszcz, który zamarzł i był twardy podkład. Na to spadło ze 3 cm śniegu i zrobiły się fajne warunki. Czekamy na wjazd pierwszą kanapą. Padał śnieg. Zrobiło się bajkowo (mogłoby spaść tego śniegu odrobinę więcej). Przecierało się. Wyszło słońce. Górna stacja z nieco innej perspektywy. Raczej pusto. Do zobaczenia Oravice.
  4. To się musieliśmy widzieć na stoku. Jeździliśmy jeszcze od 8:55 do 11:30 - później powrót do domu. Było się odezwać.
  5. Co dobre powoli się już kończy (niestety). Dziś solidnie pojeżdżone i popływane. Ludzie jeżdżą na prognozę, dziś były złe, więc nie przyjechali. Rano tak. Czasami padał deszcz. Na bramkach tak - cały czas. Około 10:00 zaczęło przecierać się słoneczko. Stok puścił dość wcześnie, brak mrozu w nocy. Śniegu zeszło już sporo. Troszkę wiało. Pojeżdżone (zjazdy). Popływane.
  6. Nocujemy w Chochołowie, ja mogę polecić Chocho Burger. Mają też zestawy dla dzieci.
  7. Wczoraj schodzimy ze stoku, idziemy do auta i się przebieramy. Podjeżdża Pan i się pyta czy odjeżdżamy. Odpowiadam że jeszcze nie. Pan mi na to, że przecież widzi, że się przebieramy. Odpowiadam mu, że jeszcze nie odjeżdżamy. On na to - i tak postoję i poczekam na miejsce. Spokojnie się przebraliśmy, przepakowaliśmy, zabraliśmy torbę z rzeczami na basen i poszliśmy na termy.
  8. Marek Ogorzałek - poszukaj namiarów, jak nie znajdziesz pisz na priv.
  9. Dziś nieco mieszane uczucia. Słonecznie, ludzi nieco więcej niż wczoraj. Ośrodek starał się na to przygotować. Kasy zostały otwarte o 8:40 a nie jak zwykle o 8:55, wyciąg ruszył o 8:50 a nie o 8:57 jak wcześniej. Kolejka mierzona z zegarkiem w ręku, to dokładnie 5 minut (od podjechania do posadowienia swoich 4 liter na krześle). Jedzenie w knajpie na dole nawet smaczne. Polscy kucharze zaczęli robić dobrą robotę. Mój syn siedział, liczył, liczył i odzywa się do mnie. Tata, w tej knajpie napoje mogą być za darmo. Płacisz 2.5 Euro za napój, możesz płacić w PLN. Jak dasz banknot 200 zł, a Pani przeliczy Ci po kursie 4,5 i wyda resztę w Euro, które sprzedasz po 4,75 to ten napój masz praktycznie za darmo. Nie sprawdzałem tych jego wyliczeń, jednak wyciągnąłem już wcześniej wniosek, że przy kursie wymiany 4,5 opłaca się płacić w złotówkach. Takiego najazdu osób, które stanowiło zagrożenie dla siebie i innych dawno nie widziałem. Stok puścił dość wcześnie, około 10:30 było już miękko. Kilka osób zwożono toboganem. Szkoleniowiec ustawiał grupę młodzieży, każąc kolejnym dojeżdżającym stawać powyżej grupy. Mnie uczono dokładnie odwrotnie. Jakież było jego zdziwienie jak jeden młodzieniec nie wyhamował i skosił 3 swoich kolegów. Na koniec dnia chciałem zrobić zdjęcie stoku. Jak je obrobię to wstawię. Pan stracił deskę i ta zjechała ponad 400 metrów lądując na siatce bezpieczeństwa, cudem nie ścinając nikogo po drodze. Stoki przygotowane świetnie. Wylizane. Brak mrozu powodował, że szybko jednak miękło. Córka wyciągnęła mnie na talerzyk - uwielbia je. Tu już puściło.
  10. Cyrlica zdobyta. Niby niewielkie wzniesienie ale w zeszłym tygodniu się nie udało. Leżało wtedy tam ponad metr śniegu, który musiałbym torować. Teraz sami zobaczcie ile z tego śniegu zostało. W zeszłym tygodniu tej drogi widać nie było. Tu wąwóz zasypany jeszcze resztkami śniegu. Jest tam widokowo - dlatego się wdrapałem. Takie tam. I jeszcze jedno. Jesteśmy na szczycie. Bacówka ? Śniegu coraz mniej. Skocznie widziane z góry. Termy Chochołowskie też licznie odwiedzane.
  11. Mój kolega pracował w pewnym towarzystwie emerytalnym. To zostało przejęte przez "Finów". Leciały epitety pt. o renifery znowu przyszły do pracy (pod adresem nowego zarządu), gorsze pewnie też. To trwało kilka tygodni. Jakież było zdziwienie, gdy któregoś dnia, Pan o imieniu i nazwisku nie do wymówienia, odezwał się do Pani sprzątającej, płynną polszczyzną "Dziękuję, świetnie wywiązała się Pani z powierzonego zadania, dobra robota". Okazało się, że matka pana jest Polką.
  12. Oby nie wybiło jej to z rytmu meczowego.
  13. Dziś wróciło słońce. Stęskniłem się za nim ostatnio. W nocy był też przymrozek, a to oznaka udanego nartowania. Pomyślało tak więcej osób. Na parkingu zrobiło się tłoczno około godziny 10:00, do 11:00 kupowali karnety więc dało się pojeździć. Rejestracje głównie BL (Bratysława ?). My wytrzymaliśmy do około 12:00. Później termy. Jeszcze nigdy tyle nie popływałem podczas nartowania. W termach kompletnie pusto. Jak wychodziliśmy po 15:30 tłum szturmował wejście na termy. Słońce i mróz. Stoki prezentowały się bardzo dobrze. Rano wylizane, twardo, wręcz betonowo. Zabawa na całego. Ruszył talerzyk - dziś ratował sytuację. Miejsce wysiadania poniżej - to wyżej lepsze. Swoje wyjeździliśmy tu. Przed 12:00 już tak.
  14. Trasy widziane z dołu niezbyt do tego zachęcają. I raczej po trasie, bo na tych bocznych, co to są na mapach to trawa rośnie 😉. W Oravicach dziś dużo ludzi. Od 10:30 zaczęło gęstnieć, my wytrzymaliśmy do około 12:00. Wieczorem wstawię zdjęcia. Teraz szkoda mi słońca, dawno go nie było.
  15. moruniek

    Dolomity 18-22.02.2023r

    Zwłaszcza tego słońca Ci szczerze zazdroszczę.
  16. No właśnie on mnie zainteresował. Po tym jak córka przywłaszczyła sobie nary żony. One wszystkie były na płycie bez wiązań ?
  17. Relacja z dnia dzisiejszego. Pada, pada, ciągle pada. Dodałbym jeszcze, że również mocno wieje. W nocy mocno popracowali nad stokiem. Większość wczorajszych przetopów zasypana śniegiem. Śnieg mokry, ciężki, podsiąknięty wodą. Tu czekamy na uruchomienie kanap. Chętnych do jazdy jak na lekarstwo. I jeszcze jedno. Kozice (chyba), biegną przez stok - na zdjęciu słabo to widać, za szybkie były - a było ich kila sztuk. Trasy dobrze przygotowane. Główny stok zyskał tyczki - oznaczające jego skrajnię. Wcześniej leżał tam śnieg. Na kilka minut wyszło nawet słonko. Trasy po 12:00 już wyraźnie puszczały.
  18. To ośrodek całoroczny, więc zaczną prawdopodobnie sezon rowerowy. p.s. Rozmawiałem z jedną miłą panią od oscypków. Jej ojciec ma 500 owiec (200 swoich, reszta od sąsiadów). Aktualna stawka dla juhasów to 30 000 zł za sezon (plus wyżywienie). Chętnych jak na lekarstwo.
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...