Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

moruniek

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    2 625
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    172

Zawartość dodana przez moruniek

  1. Jezioro Sajno, Staw Sajenek i jezioro Sajenek. Jest tam widokowo. Jezioro Sajno. Miejscami ścieżki rowerowe asfaltowe. Mój wierny towarzysz. W tle jezioro Sajenek. Ja jednak wolę obok asfaltu. Miejscami sporo piachu. Jezioro Sajno w całej okazałości. I jeszcze jedno zdjęcie z innej perspektywy. Moja ulubiona plaża nad tym jeziorem. Idealne miejsce dla rodzin z małymi dziećmi, płytka woda jeszcze 100 metrów od brzegu. Takie tam na koniec. c.d.n.
  2. Rowerem dookoła jeziora Białego (no dobra Studzienicznego też, o tym jeziorze będzie póżniej). Wysoki brzeg, była binduga, dziś pole namiotowe. I jeszcze jedno z tego miejsca. Pole namiotowe w innym miejscu, raczej puste. Brak pogody i wysokie ceny zrobiły swoje. I jeszcze jedno na jezioro. Jedziemy dalej. Widok z pomostu. c.d.n.
  3. Kolejna porcja zdjęć. Są nawet trasy narciarskie (bardziej jednak na papierze niż w terenie). Czas spędzamy głównie w wodzie, na wodzie i jeżdżąc rowerami. Czasem też podziwiamy deszcz za okien przyczepy. Jezioro Suchar. Jezioro Białe Augustowskie. Białe Augustowskie cd. Nasza miejscówka. Kanał Augustowski. Takie tam pływają. c.d.n.
  4. Wodnych chwilowo brak, będzie o tym w dalszej części relacji.
  5. Zmiana miejscówki, trochę zaklinanie pogody, podróż mocno sentymentalna (miejsce moich wakacji z czasów dzieciństwa). Tym razem będą okolice Augustowa. Na początek Śluza Swoboda. Niebawem wstawię resztę zdjęć. c.d.n.
  6. Dopiero teraz znalazłem Twój wątek na SO, ostatnio strasznie mi wywala to forum. Na nowym telefonie nie mogłem zainstalować apki @JC.
  7. moruniek

    Rowerowe eskapady - relacje

    Dziś krótka wycieczka z córką na kawę mrożoną. To jej ulubiony napój, od czasu do czasu raczej nie zaszkodzi. Młody na obozie żeglarskim, żona w pracy. Dobrze, że córka jeszcze chce z ojcem jeździć. Wspomniana kawa. W tel naszych rowerów rozstawia się ekipa filmowa. Coś tam kręcili. p.s. Od jutra dalsza cześć relacji w
  8. Grzeczny piesek. Aniołek podczas naszego pobytu w domu. Aniołek po moim powrocie do domu. Tyle aniołek zostawił z basenu. I jeszcze jakieś resztki.
  9. Gratulacje dla obu Panów za świetne widowisko, dramaturgię spotkania. Nie nudziłem się ani chwilę, choć po pierwszym secie myślałem, że całość potrwa odrobinkę krócej. Carlos Alcaraz vs. Novak Djokovic 1:6, 7:6(8-6), 6:1, 3:6, 6:4.
  10. Ja mam inne porównanie, wszędzie za kawę płaciłem około 1.5 Euro, zazwyczaj taniej (kilak krajów w Europie). Tam kosztowała 2.5 Euro, za lemoniadę życzyli sobie 5 Euro. Wcześniej na tej samej Słowacji za 2 pizze, napoje i kawę zapłaciłem 20 Euro.
  11. moruniek

    MTB temat ogólny

    Przeczytajcie, warto. https://sportowefakty.wp.pl/kolarstwo/1070286/lekarze-dali-jej-jeden-procent-szans-gdy-mnie-zobaczyli-nie-mogli-uwierzyc
  12. moruniek

    Rowerowe eskapady - relacje

    Na rowerze też już solidnie pojeżdżone po moim powrocie z podróży. Poniżej wyprawa w poszukiwaniu nowego miejsca kąpielowego dla psa. Starą miejscówkę ogrodzili niestety płotem i zrobili z niej łowisko. Jezioro Klucz - strasznie wygrodzony dostęp do jeziora. Raczej słabo się nadaje. Narew - całkiem całkiem. I jeszcze jedno. Wał został skoszony, w te upały i suszę świetny pomysł.
  13. Jeszcze wspomniana Pizza Hont, która wbrew nazwie nie znajduje się w miejscowości Hont, tylko w Hontianske Nemce. Polecam, tanio i smacznie. Za 2 pizze, napoje i kawę zapłaciliśmy 20 Euro. I jeszcze jedno. c.d.n.
  14. Relację piszę na forum narciarskim a nie podróżniczym, więc nie mogło zabraknąć akcentu związanego z nartami. To miejsce zawsze mijałem, spiesząc się z lub do kraju. Tym razem postanowiłem zrobić sobie postój. Mapa ośrodka. Charakterystyczna kładka. Druga kładka. Czynny automat - wydaje kaucję za zwrot kart. Sam ośrodek - jedna część. Coś dłubią przy instalacjach. Jeszcze jedno zdjęcie. To nie ptaki. Druga część ośrodka. Stara gondolka - teraz element placu zabaw. Gondolka a obok kanapa. Gondolka stała, kanapa jeszcze kręciła. Fajne trasy też są. Kominek czeka na lepsze czasy. Temperatury letnia, na narty jeszcze trochę poczekamy. Ciuchcia wozi turystów pomiędzy poszczególnymi częściami ośrodka. c.d.n.
  15. Granica Serbsko - Węgierska, tym razem bez problemów. Obok dużego przejścia granicznego Horgos, jest przejście Horgos 2 dla ruchu lokalnego. Na tym pierwszym tracimy minimum godzinkę. To drugie dostępne dla ruchu pieszego, rowerowego, aut osobowych i Camperów to kilka minut stania (chyba że jest akurat zamknięte bez podania przyczyny jak w zeszłym roku). a c.d.n.
  16. Bonusowo będzie ptaszysko. Tak ładnie zapozowało. Kolejne I jeszcze jedno. Jak Wam mało. Inne ujęcie. Podchodzi do lądowania. c.d.n.
  17. Palic cd. Miejscówka doskonała tranzytowo, tylko 5 kilometrów od autostrady, tuż za przejściem granicznym Węgry - Serbia. Samo jezioro prezentuje się tak. Jeszcze jedno zdjęcie jeziora. Czynne biologicznie. Budynek widziany z wody. Pływamy ? Oczywiście, ze tak. Wieża trochę jak dom dla czarownic. Po renowacji odzyska swój dawny urok. Kolejny budynek. Barka. Wejście do parku. Są też nowoczesne budynki. Gdyby komuś jeziora było mało lub była gorsza pogoda, budują aquapark. Pamiętają o swoich mistrzach. Dużo wspomnień sportowców. Sporo fontann. Pomników. c.d.n.
  18. Gratulacje 1GA za walkę do końca, do ostatniej piłki.
  19. Zmiana miejscówki i zmiana kraju. Teraz Serbia. Miejscówka nieoczywista aczkolwiek piękna. Miejscowość wraca do dawnej świetności. Więcej zdjęć wstawię juto jak je obrobię. Tak wygląda to z wody. Wejście do jeziora (zalewu) po drabince. Woda raczej mętna. Czynna biologicznie, dla koneserów (maniaków). Mimo braku pogody ja na SUP-ie. W Serbii jeszcze na nim nie pływałem. Nasza miejscówka. Butikowy hotel (tak to chyba trzeba nazwać). Państwo prowadzą restaurację nad jeziorem i mają 10 apartamentów. c.d.n.
  20. Macedonia to pyszne jedzenie. Tym razem bez %, bo spaliśmy w Skopje w dzielnicy muzułmańskiej. Był pyszny sok jagodowy. Sałatka - pyszności. Mięsiwa. Jeszcze więcej mięsiwa. I takie też. Deserek. c.d.n.
  21. Po bezproblemowym przekroczeniu granicy Albańsko - Macedońskiej, nocleg w domu przesympatycznej rodziny w Strudze i przeskok na zwiedzanie kanionu MATKA. Jest to jedna w większych atrakcji w Macedonii. Mnie osobiście trochę kanion rozczarował, nie przeszkadzało mi to, że jezioro jest sztucznym zalewem, tłum ludzi też do przeżycia. Problemem był ryk łodzi motorowych, które nie pasowały do danego miejsca. Zbyt małe silniki (zastąpiłbym je elektrykami), zakłócały piękne okoliczności przyrody. Też korzystaliśmy z łodzi, bo inaczej ciężko dopłynąć do jaskini, dysponując ograniczonym czasem. Sama jaskinia też udostępniona w niewielkim jej zakresie (tu trochę marudzę). Później przeszliśmy jeszcze szlak pieszy. Wspomniane łodzie. Skalne ściany schodzące do wody. Wspomniana tama, która pomogła naturze utworzyć jezioro. Widokowo. Jaskinia. Jaskinia cd. Endemiczne sosny. Cerkiew. Pokazy ptaków. Widokowo cd. Droga żelazna. No dobra, to tylko stylizacja na drogę żelazną, ta lina zabezpieczająca, to trochę jednak przerost formy nad treścią. Jest to sztucznie wybetonowany podest na zbrojeniu z metalu. Jeszcze jedno zdjęcie. Kajaki. c.d.n.
  22. Albania to pyszne jedzenie. Od zwykłej pity jedzonej przy ulicy. Przez inne mięsiwa. Pizza - dzieci były głodne, szybciej zjadły niż zrobiłem zdjęcie 😉. Po pyszne owoce morza. Owoce morza cd. I jeszcze takie. W takim wydaniu też. c.d.n.
  23. Sama twierdza. Wystawa sprzętu militarnego. Trochę nie pasuje do tego miejsca. Dalej już lepiej. Miejsce pochówku świętych. Przygotowania do koncertu. Mistrz drugiego planu. Pani sprząta te toalety i nie można zrobić zdjęcia. Pani bardzo pomocna. Żona weszła do kabiny, patrzy a pani kładzie się na ziemi i podaje jej rolkę papieru toaletowego do kabiny 😉. Takie rzeczy tylko w Albanii. Jest widokowo. Wieża zegarowa. Raz jeszcze. Podziemia. Poniżej widoczna nowa droga dojazdowa. Ta Albania szybko się rozwija. Miejsce gniazdowania ptaków. Flagi. Rzeka mocno wyschnięta. c.d.n.
  24. Zwiedzamy miasto Gjirokastёr. Historyczne miasto srebrnych dachów. Relacja bez twierdzy (będzie osobna). Miasto srebrnych dachów. Samo miasto. Miasto cd. Fałszywy tunel (wejście do bunkru jest w innym miejscu). Pamięć o dyktatorze ciągle żywa. Piękne stoły lokalnych kawiarni. Zazdrościłem festiwalu @marionen Artyści szykujący się do występów. Wejście na twierdzę zamknięte. Kasa ze względu na odbywający się w mieście festiwal nieczynna. Wpuszczają tylko z biletami kupionymi on-line lub po 18:00 za darmo. Schodzimy niżej do knajpy, kupujemy 2 kawy i łapiemy Wi-Fi (skończył mi się pakiet Internetu w telefonie, a ni kupowałem nowego bo miasto robione już na powrocie z Albanii). Asortyment ulicznych sprzedawców. I kolejny. Takie pamiątki też do zakupu. c.d.n.
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...