kony

Ja również mam jeden taki skipass do sprzedania. Również ważny do końca 2013 roku. Cena 100 zł. EDIT: Jeśli ktoś chciałby tanio skompletować pełny 6 dniowy skipass to jeszcze jeden taki do kompletu być może mógłbym załatwić od kolegi.

Czyli czekamy do niedzieli...

Faktycznie źle zrozumiałem Twoją wypowiedź, myślałem że podajesz na ile ma sobie ustawić wiązania, wybacz. Oczywiście, nie podstawię żadnej wartości bo nie wyliczam ustawień ze wzoru, chodzi mi tylko o to że jest to bardzo istotny parametr i dlatego aplikacje do obliczeń siły wypięcia wymagają podania długości skorupy buta oprócz masy pacjenta. Siłę pewnie się jakoś oblicza na podstawie masy, środka ciężkości (wzrost) itd;.

Nie opowiadaj bzdur bo się ktoś kontuzji nabawi po twoich poradach. Podstawy fizyki - moment obrotowy - iloczyn siły i promienia wodzącego. Żeby dobrze ustawić wiązania musisz znać długość buta inaczej to duża prowizorka.

Zaiste, bardzo telewizyjna dykcja Jak dla mnie, to on mówi jakby dostał solidną porcję lidokainy gdzieś w okolice żuchwy Obejrzałem do połowy bo straszne bzdury opowiada: pojemność 350Nm (?), symetryczne zawieszenie gdzie odległość od przedniej i tylnej półosi (?) jest taka sama... dalej już nie dałem rady go słuchać. Ale autko fajne.

ała :eek:

Gamonie!!!! Nie podziękuję Wam za te posty. Dobrze wiecie dlaczego Tak się nie godzi, żeby narciarz drugiemu narciarzowi takie rzeczy, w środku września, w pracy, a fe...

Ja też byłem dwa razy w Andalo. Mała spokojna miejscowość ale jest gdzie pojeździć. W zasięgu samochodowym jest i Madonna i na upartego Passo Tonale - tam nawet na lodowcu udało mi się żebra połamać :-) Faktycznie, jest to oficjalna baza treningowa US Ski Team. Radzę uważać natomiast na skrajach sezonu. Jednego razu byliśmy pod koniec kwietnia i jak słonko przygrzało to kolega sobie skasował narty na kamieniach, których jak się później okazało było całe mnóstwo pod małą już warstwą śniegu.

Nie chciałbym być czarnowidzem ale jak słyszę, że nasi radni "nie chcą oddać PKL-u w obce ręce" to znaczy dla mnie że firma która ma pomysł i coś do zaoferowania zostanie pogoniona a sprawą zajmą się nasi obrotni lokalni przedsiębiorcy. Obawiam się, że skończy się to jak zwykle czyli za 3-4 lata ktoś odgrzebie ten wątek i powie: "a miało być tak fajnie". Obym się mylił.

Zawodnicy PŚ powinni ogłosić lockout do czasu odejścia Hujary ze stanowiska. A tymczasem trzęsą portkami i płacą kary za krytykę jego decyzji w mediach. FIS to taka sama banda leśnych dziadków jak nasz kochany PZPN, tylko wypłaty biorą w CHF

FIS ogłosił nowe zasady konkursu drużynowego, który od jakiegoś czasu organizowany jest na zakończenie sezonu. Od tego roku konkurs ten będzie odbywał się na zasadach giganta równoległego. Więcej szczegółów bezpośrednio ze strony fis-ski.com:

A mogło być jeszcze fajniej tylko wyszły moje braki w rzemiośle Chciałem zrobić też ujęcie jak przejeżdżała linię mety ale autofocus mi na chwilę zwariował i tego szczegółu mi zabrakło Może następnym razem.

Zdjęcia wrzucone do galerii, czekają na akceptację moderatora.

Ponieważ miałem lustrzankę to bez problemu poruszałem się po sektorze dla fotoreporterów Jak się później okazało, nie miałem również problemu z dostaniem się do sektora dla prasy gdzie wysłuchałem chyba ze 3 wywiadów w oczekiwaniu na sposobność podjęcia autografów dla córki, która w tym czasie polowała na Lindsey Skoro się podobają to w wolnej chwili postaram się przerzucić przynajmniej część do forumowej galerii. Większość zdjęć to Nikkor 55-200 VR, kilka też robiłem kitowym Nikkorem 18-55 VR. Tak wogóle to moje początki zabawy z lustrzanką tymbardziej miło słyszeć że nie jest najgorzej.

Dla zainteresowanych kilka moich prywatnych fotek z SG w Cortinie. Amatorszczyzna jest to więc z jakością jest różnie ale kilka znajomych twarzy da się rozpoznać ;-) Cortina d'Ampezzo WC SuperG

Przecież mgła była Ale że się w Nassfeld przez tydzień nie spotkaliśmy to już dziwne Chyba za szybko jeżdżę i nie patrzę po kim

Ja też na jeden dzień opuściłem Nassfeld żeby zobaczyć coś innego no i w środę 30 grudnia padło na Gerlitzen. Wyboru dokonaliśmy na podstawie ilości tras żeby nie spędzić całego dnia na 10km. Pogoda tego dnia nie była najlepsza, bardzo silny dosyć mroźny wiatr i gęsta mgła - na szczęście tylko na szczycie. Ośrodek faktycznie typowo rodzinny - bardzo dużo dzieci na stokach - trzeba uważać bo często to takie "klaine kamikaze" które zatrzymują się dopiero po trafieniu na mniej lub bardziej stałą przeszkodę Z samego rana ciekawie wyglądają traski 8 i 9, ładnie zrobione i puste więc można się było wypuścić. Niestety z czasem ludzi przybyło i miejscami było tłoczno. Z racji pogody większość ludzi wybrała osłonięte od wiatru stoki i być może to wpłynęło na zagęszczenie. Ogólnie, na jeden raz rozpoznawczo było OK ale tygodnia bym tam nie wytrzymał. Co do parkingu. Ten pod gondolą ma małą pojemność i szybko się wypełnia ale jest to nieźle zorganizowane bo na drodze są wcześniej informacje o stanie parkingów i w razie tłoku kierują na spory parking na kempingu nad jeziorem skąd non stop kursują bezpłatne skibusy. Dojazd skibusem trwa jakieś 3 minuty.

Gondolą w dół ??? Hańba !!! Za tydzień tam będę ale obawiam się że przy kasach i na stokach już tak pusto nie będzie.

Męskie i kobiece konkurencje są rozgrywane na różnych stokach. Są obok siebie i mają wspólną metę i trybuny ale mimo wszystko to oddzielne stoki dlatego jest to możliwe, że tą kamerę zamontowali tylko po męskiej stronie mocy

Chyba dobrze oceniłeś

Byłem kilkakrotnie na tygodniowych pobytach w Val Thorens. Tam się mieszka na 2300 mnpm i daje się to odczuć. Za pierwszym razem nieostrożnie wlazłem zmęczony do gorącej wody w wannie z butelką piwa i w pewnym momencie byłem przekonany że już z niej nie wyjdę :eek: Wyraźnie czuć rozrzedzone powietrze jak się jeździ w tym ośrodku, szczególnie w wyższych partiach powyżej 3000. Jak jest sytuacja, że trzeba np. kawałek podejść albo trochę się kijkami poodpychać żeby się gdzieś dostać - momentalnie krótki oddech i zdecydowanie za mało tlenu przy każdym wdechu. Myślę, że jest różnica parę razy dziennie wyjechać wysoko a mieszkać stale przez tydzień na dużej wysokości. Mój sposób na to? Mówię sobie że tak musi być i jadę dalej a wieczorem więcej browaru i da się z tym żyć.

Faktycznie, teraz pamiętam że ktoś pisał o smarowaniu z suszarką. Ale to musi być żmudna robota...

Ja mam rower, jakby nazwać go motorem byłby szybszy ? Albo mówimy o opalarce albo o suszarce. Opalarką masz szansę stopić ślizg, suszarką może być wogóle trudno osiągnąć wymaganą temperaturę.

Ja mam MX Pro z sezonu 05/06 (chyba), flex też 110. Pierwsze 2-3 dni w sezonie muszę dużo walczyć z klamrami. Praktycznie po każdym zjeździe albo odpinam na wyciąg albo przepinam, dokręcam, kombinuję jak koń pod górę bo zawsze coś mi tam nie leży. Ale po tych 3 dniach jak już mi się nogi przyzwyczają to mogę je zapiąć rano i rozpiąć na koniec dnia. A jeszcze nawiązując do flexu, w tym roku w Nassfeld jak złapał hebelek na górze tak ok. -20*C to miałem wrażenie że flex w moich butach wzrósł o jakieś 100%

Jak pójdzie z tym do ubezpieczalni to dostaną tam przepukliny ze śmiechu. Poza trasą w strefie zamkniętej - to na własne życzenie i odpowiedzialność, więc teraz niech płaci.