Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

leitner

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    3 966
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    121

Ostatnia wygrana leitner w dniu 30 Październik 2023

Użytkownicy przyznają leitner punkty reputacji!

O leitner

  • Urodziny 02.09.1998

Informacje osobiste

  • Imię
    Marcin
  • Miejscowość
    Warszawa
  • Strona WWW
    https://www.youtube.com/channel/UC6UpXVwLnqA4j5cyskJz3Hw
  • O mnie
    Interesuję się pogodą, kolejami linowymi, wyciągami narciarskimi, transportem publicznym i polityką.
    A poza tym jeszcze się uczę :)

Sprzęt narciarski

  • Narty marka
    Head Superhape i.Rally 163, Dynastar
  • Buty marka
    Nawet nie wiem
  • Gogle
    Uvex

Umiejętności

  • Styl jazdy
    zależny od humoru ;)
  • Poziom umiejętności
    6
  • Dni na nartach
    17

Ostatnie wizyty

19 074 wyświetleń profilu

leitner's Achievements

Weteran

Weteran (6/6)

7,4k

Reputacja

  1. Dwa weekendy temu wybrałem się w całkiem ciekawą podróż z elementem narciarskim. Chciałem odwiedzić kolegę w Monachium, a dobrze wiemy, że Monachium jest bliżej gór niż Warszawa, więc trzeba było wykorzystać tę szansę. Wszystko zaczęło się w piątek o 6:17 jazdą pociągiem do Wiednia. W trakcie tej niemal 8-godzinnej podróży można popracować, zjeść śniadanie (swoje, niestety Warsu brak), popatrzeć na piękne krajobrazy trzech państw. W Wiedniu zaplanowałem sobie kilka godzin na przesiadkę, żeby z jednej strony nie obawiać się o znaczne opóźnienie pociągu, z drugiej - mieć możliwość pospacerowania sobie po tym wyjątkowym mieście. Punkt 18:30 wsiadłem w kolejny pociąg, który miał mnie zawieźć do Monachium. Niestety z powodu strajku Kolei Niemieckich, pociąg ten dojechał jedynie do Salzburga. Tam szybka 10 minutowa przesiadka i dalej kontynuowałem podróż pociągiem regionalnym. Niestety cała podróż z Wiednia była już po zmroku, więc nie było czego podziwiać zza okna, ale i tak miło było jechać 250 km/h A kibelek już w klimacie alpejskim! W Monachium szybkie zakwaterowanie u kolegi i zatwierdzenie planu - rano jedziemy do ośrodka Brauneck. Pobudka o 7. Późno, ale trzeba było się przespać - przez dodatkową przesiadkę byłem na miejscu przed północą. Schodzimy do stacji U-bahn/metra a tam... możliwość zakupu karnetu narciarskiego w biletomacie! Tak. W każdym biletomacie komunikacji miejskiej można kupić dzienny karnet narciarski na jeden z trzech ośrodków narciarskich (Brauneck, Spitzingsee, Sudelfeld). W cenie zawiera się też bilet dobowy na komunikację miejską w Monachium oraz dojazd do ośrodka. Koszt 59 euro. O 8:20 hop w pociąg i jedziemy do Lenggries, miasteczka bawarskiego położonego u stóp pierwszych gór, które można nazwać Alpami. Na miejscu mamy wygodną przesiadkę do skibusa - odjeżdża 6 min po przyjeździe pociągu. Na miejscu wypożyczamy sprzęt (30 ojro wraz z kaskiem) i pod gondolą meldujemy się o 10:20. Późno? Trochę tak, ale mamy przed sobą ośrodek bez żadnych kolejek do wyciągów, więc damy radę się najeździć. Warunki były ciężkie. Tam też dotarła odwilż, więc już o 11. na najbardziej popularnych trasach pojawiły się duże odsypy, mimo nie największej frekwencji. Trudno więc mówić o jakości przygotowania tras. Pogoda przez większość czasu była taka sobie. Nie padało, ale widoki też nie były zachwycające. Zdarzało się, że było widać jedynie dwa krzesełka do przodu. A prognozach było pełne słońce... Zaliczyliśmy jeden pit stop, by skosztować bawarskiego jedzenia. Smaczne i nie za drogie. Choć trzeba przyznać, że jedzenie nie jest zbyt tanie w Bawarii. Ośrodek narciarski częściowo jest naśnieżany. Natomiast kilka tras pokrytych jest wyłącznie naturalnym śniegiem. Mimo nie najwyższego położenia (max 1700 m npm) i odwilży nie było przetarć. Udało się przejechać wyciągiem sznurkowym Trzeba przyznać, że wyciągi i koleje są tu stare, nie licząc dwóch młodych Leitnerów Najprzyjemniej jechało się (do pewnego czasu) na czarnej trasie. Przede wszystkim dlatego, że do ok. 14:00 nie została całkiem rozjeżdżona. W stosunku do czerwonych nie była taka trudna. Muszę przyznać, że niektóre czerwone to u nas miałyby czarny kolor. Niebieskich tras praktycznie nie było nie licząc krótkiej trasy przy dolnych orczykach. Czas mijał przyjemnie, aż po ostatnim wjeździe zostaliśmy nagrodzeni za wytrwałość. Późno, ale było na co popatrzeć Zjazd na sam dół do dolnej stacji gondoli dość długi i niesamowicie rozjeżdżony. Trzeba było jechać powoli i nie spiesząc się. Na dole zameldowaliśmy się 16:32, więc 2 minuty po ostatnim wjeździe gondoli. Szkoda, ale zjazd na dół był tak nieprzyjemny, że zbytnio tego nie żałowaliśmy. Deserem na pożegnanie tej miejscówki był widok spadającego meteorytu. Widok piękny, zdjęcia oczywiście nie ma A poniżej lokalny specjał, który okazał się być po prostu czekoladą z rumem. W Monachium byliśmy z powrotem przed 19. Gdybyśmy szybciej opuścili Brauneck a nie o 17:30, to dałoby radę zdążyć nawet na pociąg do Warszawy, ale plan był inny. W niedzielę przyjemny spacer po mieście, bawarskie jedzonko i o 17:50 hop do pociągu. Tym razem znów tylko do Salzburga, bo przez strajk pociąg z Warszawy dojeżdżał tylko tam. Tam hop do łóżka, by przespać się w wagonie sypialnym. Pociąg przyjechał przed 10 do Warszawy, więc nieco po 10:00 dało radę być w biurze. Kilka fotek z Monachium: Szybki spacer po Salzburgu: Panie konduktorze, proszę do Warszawy: Gdyby ktoś był zainteresowany - tak wygląda wagon sypialny. W wagonie dostępny jest prysznic, więc nie trzeba się martwić, że inni pracownicy w biurze wyczują, że ktoś dopiero wrócił z podróży. Podsumowując, wyjazd intensywny, ale jak najbardziej w pełni udany. W przyszłym sezonie również planuję taką szybką kolejowo-narciarską eskapadę za granicę.
  2. Na swój sposób ośrodki zaczęły mieć ze sobą coś wspólnego - w jednym i drugim nie ruszy "6"
  3. leitner

    Beskid Sport Arena w Szczyrku

    Warto dodać, że już teraz można sprawdzić w ten sposób odjazdy autobusów Komunikacji Beskidzkiej (choć zdarza się jeszcze, że nie wszystkie autobusy się wyświetlają) a od jutra będzie można kupić na nią bilet również przez aplikację moBilet (która jest podłączona do niektórych aplikacji bankowych). Aplikacja Kiedy przyjedzie funkcjonuje również jako strona internetowa - nie ma potrzeby pobierania aplikacji na telefon.
  4. leitner

    Szczyrk - COS Skrzyczne

    Wczoraj odwiedziłem budowę kolei z Dolin. Na wstępie zaznaczę, że moim skromnym zdaniem w tym sezonie (choćby pod jego koniec) raczej się nią nie przejedziemy. Oczywiście zależy to od wielu czynników (może będzie ciepło i sucho?). W każdym razie trudno mówić o jakimś terminie, skoro nadal wszystkie fundamenty nie są gotowe. Zaczynamy od Dolin i skarpy. Teren pod budowę dolnej stacji nadal nie jest gotowy. Ziemia z osuwiska nie została jeszcze wywieziona. Najgorsze niestety przed nami... Osuwisko nadal żyje! Krótko przed moją wizytą doszło do kolejnego osunięcia się błota. Tym razem całkiem sporo ziemii osunęło się na jedną z maszyn budowlanych przesuwając ją o ok. 2-3 cm! Jak widać po śladach z błota - czerwony element przesunął się w prawo Lawina błotna spowodowała również skrzywienie maszyny. Skoro nadal osuwisko jest czynne, to ile jeszcze pracy trzeba tam wykonać? Zaznaczam, że ziemia osuwa się w pewnej odległości od dolnej stacji. Do lasu leci sobie beton:Widok z góry:Stan budowy pierwszej nośnej wysokiej podpory:Na Skrzycznem praca wre, nawet w niedzielę:A to gotowy fundament pod jeden z ostatnich słupów: Skok na budowę orczyka. Stacje oraz podpory stoją już na miejscu. Przynajmniej tutaj pojeździmy zimą, do końca grudnia ma też zostać przebudowane naśnieżanie Jaworzyny. Dość dziwnie wygląda połączenie Ondraszka z Halą - wygląda jakby zamieniał się w drogę. Został tam zwężony. Liczę jednak na to, że prace ziemne będą tam jeszcze trwały i efekt końcowy będzie inny. Dojazd z Jaworzyny na Doliny wygląda tak sobie. Również mam nadzieję, że to nie koniec prac. Niestety same Doliny po ukończeniu budowy będą jeszcze bardziej wąskim gardłem jeśli nie przesunie się górnej stacji talerzyka. Na parkingu pojawiło sie mnóstwo zabawek. Do wyboru do koloru! Budowa idzie słabo również z winy Leitnera (nie, nie mnie 😉). Nie oni odpowiadają za brak dobrych badań geologicznych na Dolinach, ale na pozostałych fragmentach budowy też przez długi czas wiele się nie działo. Mam nadzieję, że przez tę budowę nie będę musiał zmieniać nicka 😛
  5. leitner

    Szczyrk - COS Skrzyczne

    Wiesz, jaka jest różnica w cenie zakupu kilku armatek a budową zbiornika? W liczbie koniecznych do uzyskania pozwoleń i dokumentacji projektowych? Porównanie bardzo nietrafne. Bez prawka nie możesz pojechać samochodem, bez paliwa również. Ponadto armatki stojące jeden sezon (max dwa) nieużywane lub prawie nieużywane nie wymagają aż tylu nakładów, co nieużywany przez rok lub dwa samochód. To w końcu "sra" pieniędzmi, czy inwestuje w to "na co akurat wystarczy kasy"? Logiki to się nie trzyma. Jeśli COS dostaje 5 mln, to ma je zakopać pod ziemię, bo za rok zbuduje zbiornik? Odpowiem - nie może tak zrobić, bo dostaje fundusz na inwestycję a nie na trzymanie kasy w skarpecie. Póki co nie było problemu z tym, że COS nie miał pieniędzy na zbiornik. Długo trwały prace nad wyborem lokalizacji, badaniami geologicznymi, decyzjami planistycznymi. Jak rozumiem zgodnie z Twoją logiką przez ten czas nie powinni inwestować ani grosza, bo za kilka lat zrobią zbiornik? Oczywiście, że te wszystkie prace powinny się zacząć lata temu. Dlaczego się nie zaczęły? Może brakowało strategii, może brakowało innego spojrzenia. Nie wiem. Czyli twierdzisz, że jeśli ktoś np. świetnie prowadzi sieć warsztatów samochodowych, założył je od zera, zarabia mnóstwo pieniędzy, wie doskonale jak zarządzać każdym istniejącym przedsiębiorstwem w Polsce? Niezależnie od źródeł i możliwości finansowania oraz pola działalności (w tym też od strony prawnej)? 1. Czyli budujemy zbiornik bez wystarczającej floty armatek do naśnieżania? Czy zostajemy przy niewielkiej liczbie, którą mamy? Czy jednocześnie w jednym sezonie kupujemy zarówno armatki, zbiornik, jak i cały system naśnieżania? (System naśnieżania to nie tylko zbiornik i armatki) 2. Gdzie na terenie COS umieściłbyś dużą farmę fotowoltaiki? Pomysł na pewno ciekawy, ale od powierzchni będącej we władaniu COS, odejmij tereny, które przez północne nachylenie stoku nie spisałyby się tak dobrze oraz miejsca, na których, gdyby ktoś postanowił zbudować farmę fotowoltaiki, zostałby zbluzgany przez wszystkich wokół za niszczenie krajobrazu, dla którego turyści odwiedzają Szczyrk 3. Czyli najpierw budujemy zbiornik, ale go nie wykorzystujemy w pełni, bo dopiero po jakimś czasie rozwijamy system? 4. Czy jak powstanie kilka zbiorników to sezon będzie trwał od stycznia do grudnia? A bardziej poważnie - bardzo często sezon jest zamykany ze względu na mizerną frekwencję a nie brak śniegu. Kluczowe jest przygotowanie się na początek sezonu, kiedy jest spodziewana największa frekwencja. A z tym bywa ciężko we wszystkich ośrodkach w tej części Europy niezależnie od liczby zbiorników (a zależnie od temperatur, położenia, profili tras narciarskich). 6. Poszerzenie tras wymaga przebudowy systemu naśnieżania, lepiej to ze sobą koordynować. Generalnie zgadzam się, że pod kątem narciarskim lepiej by było najpierw zainwestować w system naśnieżania, a potem w koleje. Od strony prawnej nie są to jednak równie trudne tematy. Warto też pamiętać, że TDT bez końca nie będzie rejestrował sypiących się wyciągów orczykowych, dlatego też czasem trzeba zmienić priorytety nawet jeśli wydaje się to głupie. Najlepiej byłoby w jeden rok zrobić taką rewolucją jak zrobił TMR w SON - 3 nowe koleje, poszerzenie wielu tras wraz z budową systemu naśnieżania i zbiornikiem. Trzeba mieć na to kilka razy więcej pieniędzy na jeden rok. W realiach finansowych (i wzajemnej konkurencji o dotacje inwestycyjne) COS-ów jest to praktycznie niemożliwe.
  6. leitner

    Szczyrk - COS Skrzyczne

    Warto zauważyć, że w minionym sezonie sąsiedzi (TMR) utrzymali tylko jedną trasę do gondoli. Czerwona jedynka nie była otwarta nawet przez pół dnia. Mimo tego, że jest szeroka, ma porządny system naśnieżania i bardzo drogi system oświetlenia, który w minionym sezonie na siebie nie zarabiał. Kwestia priorytetów (oprócz 1 zamknięte były też oficjalnie dwie trasy na Julianach, 6 praktycznie już nie istnieje, 3d została nawet wymazana z oznaczeń). Tak, na Skrzycznem jest problem z wodą, dlatego budowany będzie zbiornik. Na pewno powinien powstać wcześniej, lata temu. Z pewnością wszystkie pozwolenia udałoby się załatwić szybciej, gdyby nie analiza kilku lokalizacji zbiornika. Gdyby nie kupili teraz armatek, nie oznacza to, że zbudowano by zbiornik! Swoją drogą w SON/SMR też jest problem z wodą i przydałby się drugi zbiornik. Na pewno, gdyby TMR kupił COS, nagle znalazłyby się pieniądze na budowę kanap, zbiornika, mnóstwa lanc i armatek. Spodziewałbym się jednak, że po niedługim czasie wielu użytkowników forum zaczęłoby (całkiem słusznie) narzekać na skutki monopolu jednej spółki w Szczyrku. PS Dawna Kaskada i Hondraski zarosły, bo grunty te nie są własnością ani w dzierżawie COS. Dlaczego? Można się zapytać właścicieli działek.
  7. leitner

    Szczyrk - COS Skrzyczne

    COS jako firma państwowa nie do końca kupuje zawsze to, co w danym momencie jest pilne - i nie jest to nic złego. Skoro w tym roku dostali kasę na kolej linową, poszerzenie tras i armatki, a za rok prawdopodobnie na zbiornik, to co w tym złego? Za rok być może kasy na armatki już by nie było i pojawiłyby się głosy "po co komu dziesiątki tys m3 wody skoro nie ma czym naśnieżać". A dobrze wiemy, że za 2 lata te same armatki będą zapewne droższe. Po co więc zwlekać z zakupem? Przez rok działania na ćwierć gwizdka nic złego im się nie powinno stać.
  8. leitner

    Szczyrk - COS Skrzyczne

    Mostostal nie robi wyciągów od lat. Swego czasu pomagał instalować to, co przywiózł np. Doppelmayr (np. na Czantorii), ale sami nic już takiego nie robią. Tatralift został prawdopodobnie wykluczony kryterium doświadczenia - firma musiała dostarczyć kolej linową przynajmniej 4-osobową o wartości min. 25 mln zł brutto. W sumie nie wiem, ile dokładnie kosztowała kolej na BSA, ale patrząc na ówczesne ceny, mogła być tańsza. No i fakt faktem oprócz BSA, Buczynki i Kamczatki nie postawili nic wyprzęganego (a przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo). Faktycznie, ceny mocno skoczyły. Dzięki za link z ciekawym przeglądem inwestycji. Tak, to bez problemu. Pewnie w maju ruszą prace.
  9. leitner

    Szczyrk - COS Skrzyczne

    Zarówno w przetargu na wyciąg orczykowy, tor saneczkowy, zagospodarowanie Jaworzyny, jak i na kanapę z Dolin ofertę złożył tylko Leitner (niestety nie ja 😛). Swoją drogą trochę drogo - orczyk z dodatkami to koszt 11 milionów (kilkadziesiąt tysięcy powyżej kosztorysu) a kanapa ponad 43 (COS przygotował na nią prawie 55 mln zł) . Dla przypomnienia - talerzyk na Dolinach kosztował 1 milion a kanapa na Jaworzynę - ok. 24 milionów.
  10. leitner

    Szczyrk - COS Skrzyczne

    SON nie potrafi ogarnąć terenu na Hali Skrzyczeńskiej, które mogłoby być wizytówką tego ośrodka, więc nieswoim terenem raczej nie będzie się przejmować. Schody z poręczą to by się przydały od wyjścia z gondoli do Kuflonki, szczególnie że chodzi tamtędy sporo dzieci a latem również starszych osób. Nie mówiąc już o braku przejazdu z 1/Bieńkuli przez ul. Zwalisko. A co do samej inwestycji - kanapy będą garażowane w stacjach, sterówki będą zwykłe kontenerowe a na każdym z siedzeń kanapy będzie umieszczony napis "Skrzyczne". Kolor osłon nie został jeszcze wybrany. Wg zapisów przetargu kolej zostanie oddana do użytku ok. połowy grudnia. Sądząc po zapisach nie wystartuje Tatralift ze względu na kryterium doświadczenia.
  11. Dzięki wszystkim, a tych, którzy jeszcze nie wypełnili, zachęcam do wypełnienia https://forms.gle/j4yqtdr8d9DwUftR7
  12. leitner

    Kasprowy Wierch

    Dzięki! Informują o 1 osobie, natomiast w praktyce wpuszczane są 2 co drugie krzesełko. Chodzi po prostu o mniejsze obciążenie. Jaki jest tego powód? Nie wiem. Obsługa mówiła jedynie "jak naprawimy problem, to będzie jak wcześniej".
  13. leitner

    Kasprowy Wierch

    Na Kasprowym warunki świetne. Do Gąsienicowej brak kolejek, do Goryczkowej 25 minut. Kolej zabiera narciarzy tylko na co drugie krzesełko. Zjazd do Kuźnic czynny. Na pewno od Goryczkowej, bo zjeżdżałem toboganem. Kolano rozwalone, sezon skończony Za to poraz pierwszy na Kasprowym jeździłem w tak pięknym słońcu 😊
  14. Dziś w Myślenicach warunki bardzo dobre. W miarę twardo, tanio i brak ludzi. Bez przetarć. Nic tylko jeździć!
  15. leitner

    Szczyrk - COS Skrzyczne

    W środę warunki były w miarę dobre. Moim zdaniem na spokojnie sezon będzie trwać do końca miesiąca.
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...