-
Liczba zawartości
4 184 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
211
Zawartość dodana przez marionen
-
Byłem na kilku ultramaratonach i nic śmiesznego nie zauważyłem. Owszem była radość, uśmiechy i zadowolenie uczestników z zakończenia (ukończenia) zawodów. Nikt na mecie nie przejmował się czy zmieścił się w limicie, czy nie. Organizatorzy zawsze czekają na ostatniego zawodnika, nawet gdy dociera dzień czy dwa po limicie. Dla wszystkich są medale. Limit to jest tylko "punkt umowny" nic więcej. To nie jest tak, że jak ktoś nie zmieścił się w określonym czasie to jest z tego tytułu wykluczony, nie ukończył zawodów, czy coś w tym rodzaju. Wiesławie widzę, że ducha sportu zabiło w Tobie pływanie, wieloletnie mega ciężkie treningi pozostawiły ślad do dzisiaj. Ja od dziecka uwielbiałem rywalizację. W szkole na przerwie bieg do piaskownicy, kto pierwszy. Cymbergaj, kolarze kapslami na asfalcie. Jak już nic nie było to np. pstrykanie pestkami czereśni kto dalej. Na podwórku czasami dyscypliny siłowe, pomagały później radzić sobie na koloniach czy obozach. Oczywiście najlepiej było uprawiać jakiś konkretny sport, ale wcale niekoniecznie na poziomie zawodowym, wystarczyło szkolnym lub podwórkowym. Są ludzie którzy do życia potrzebują adrenaliny i sport to zapewnia, polega to nie tylko na trenowaniu, ale jeszcze rywalizacji bezpośredniej lub pośredniej. Radość i zadowolenie każdemu może przynosić co innego. Mam nadzieję, że również jesteś szczęśliwy...
-
Zwyciezca tegoroczny MRDP spał w wiatach i po przystankach głównie. Oszczędzając czas na poszukiwania noclegów. Ma porządny śpiwór i to mu musi wystarczyć. Najważniejsze wg niego jest by położyć się w suchym ubraniu. Inaczej sen jest mało efektywny i organizm się nie regeneruje. Sądząc po wynikach jakie osiąga ma wiele racji. Zamiast bajdurzyć lepiej korzystać z doświadczeń i wiedzy specjalistów i znawców dowolnej dziedziny.
-
460 km w 24 godziny, teoretycznie dla Maćka osiągalne, gdyby wiatr był z nieco innego kierunku. Najważniejsze, że dotrze do mety blisko limitu, godzina mniej czy więcej, nie ma tak naprawdę znaczenia. Ja Maćkowi dmucham w plecy... a gratulacje zaraz po dotarciu do mety Dajesz Maciek dajesz, Dżonka czeka na mecie🦵💪🚴♂️
-
Cześć. Maciek jest w doskonałej formie psychicznej i fizycznej (jak na dystans jaki pokonał przez ostatnie 8 dni). Jedyne prawdziwe zmartwienie to pogoda jaka Go czeka. Dzisiaj jest w tej chwili ok. Poniedziałek i wtorek jednak może być zdecydowanie gorszy. Odczuwa duży brak snu. Tej nocy spał dziesięć minut w wiacie przystankowej. Chce jeszcze pociągnąć ze 2 godziny i jakiś mały postój w planie.
-
Jadę sobie w poszukiwaniu borowików po największym kompleksie leśnym w Polsce o pow. 1650 km2 Borach Dolnośląskich, znach też jako Puszcza Dolna. Wjeżdżam koło Gozdnicy do woj. lubuskiego i zaczyna mi majaczyć w lekkiej mgiełce znana sylwetka kolarska. Co za niespodzianka, gdzieś już gościa widziałem. Tak to @johnny_narciarz Pytacie czy jechałem z tragarzami, tak z tragarzami. Za nim już 2470 km i pędzi dalej, wreszcie wyjechał z gór. A poważnie to grafik Maćka mocno napięty, jeszcze 730 km do mety, a czasu 2 dni i 1.5 godziny. 20210829_094509.mp4 20210829_095537.mp4 20210829_095537.mp4
-
Cześć Mitek. Napisałeś dokładnie słowo w słowo, o moich przemyśleniach. Jestem tego samego zdania. Pozdrawiam.
-
Maciek dociera po nocnym wypoczynku do Złotego Stoku. Teraz Sudety i nad morze... czyli tak jak w 2018 MRDP Zachód tylko tym razem w drugą stronę. Poprzednio potrzebował na ten odcinek 82 godziny, teraz musi pojechać szybciej...
-
Limit na 12 powino byc 1920 km. Bedzie troszeczkę w plecy. Parę godzin snu mniej i nadrobi. Niestety pogoda na wtorek (kluczowy dzień) mocno deszczowa, dużo zależy od wiatru i temperatury, jak wszystkie te składniki będą niekorzystne to trudność się zwiększy. Dolnośląskie trasy Maciek zna bardzo dobrze, często tu startował. Liczę, że dobrze pojedzie odcinek między Beskidem Śląskim a Górami Złotymi. Moc ma, chumor mu dopisuje, twardy jest. Głowa Maćkowi nie nawali, tylko kontuzja lub katastrofa sprzętowa (mało prawdopodobna) mogą Go pokonać.
-
Nie manipuluj moją wypowiedzią. Nigdzie nie napisałem, że słabo tylko Ty twierdzisz, że mało co w tym kontekście znaczy słabo (wolno). Znasz sie na kolarstwie jak na wojsku ale wypowiadać musisz. Koncentruj sie na tym na czym się znasz. Co do Twojego pytania, jakbyś czytał moje posty to byś wiedział.
-
Jak wg Ciebie mało (słabo) to się zapisz i zobaczymy co potrafisz. Ile przejechałeś na rowerze jednym ciągiem najwięcej , w ilu maratonach wystartowałeś. To jest jazda non stop z krótkimi postojami na regenerację. Ile wytrzymujesz Śpiochu bez snu.
-
Za 30 km Zakopane, po drodze same ciekawe (narciarskie) miejscowości. Na szczęście Maciek sprzętu nie zabrał (narciarskiego) a miejscowe wypożyczalnie jeszcze nieczynne. Dylemat z całą pewnością byłby duży, rower czy narty, oto jest pytanie...
-
Maciek się już sztruksem brzydzi, On jest skitourowcem, większość czasu na nartach w lesie (ewentualnie kosówka) i między skałami spędza. Właściciele (zarządcy) stoku narciarskiego jak zwykle zaspali, mogli odpalić armatki i trochę białego dla Maćka przygotować. W nocy temperatura spadła do minus 1.5 stopnia na niektórych odcinkach trasy maratonu...
-
A Serbia pokonała Rosję 3-2 po ciekawym i dość dramatycznym meczu. Serbki prowadziły 2-0. Rosjanki potrafiły doprowadzić do równowagi. W piątym secie od po 10 punkty zdobywały już tylko Serbki.
-
Olimpijski Centar Jahorina - nowe inwestycje
marionen odpowiedział marionen → na temat → Reszta świata
- 54 odpowiedzi
-
- 2
-
Ciekaw jestem jak będą komentować mecz z Turcją?🙃🤔
-
Olimpijski Centar Jahorina - nowe inwestycje
marionen odpowiedział marionen → na temat → Reszta świata
Chłopaki bardzo Was proszę, załóżcie wątek o kapitaliźmie. Jahorina wolna od kapitalizmu, to jest temat o ośrodku narciarskim na Bałkanach. Tam była pierwsza (i jedyna) zimowa Olimpiada w państwie niekapitalistycznym. Przypominam 1984 rok. Jugosławia, Sarajevo. Z góry dziękuję za zrozumienie...- 54 odpowiedzi
-
- 1