Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

marionen

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    4 184
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    211

Zawartość dodana przez marionen

  1. Czy Nassfeld to fajny ośrodek narciarski? Jednoznacznej odpowiedzi nie ma, wszystko zależy od naszych oczekiwań. Kilka uwag ogólnych o Karyntii. Nie ma tu wielkich ON. Największe to Nassfeld i Bad Kleinkirchheim, oba mają nieco ponad 110 km tras. Rozmawiałem z kolegą mieszkającym w Austrii, jest prowadzony na miejscu ranking na najtańszy i najdroższy region narciarski. Osobo-dzień narciarski najtaniej wypada w Karyntii, to wg wyliczeń jakieś 250 € na osobę. Takie Zillertal wychodzi ok. 330-350 €. Najdrożej wypada Vorarlberg i ośrodki Lech-Zürs Arlberg ponad 400 €. Jak to dokładnie wyliczają nie wiem, w skrócie składowa to koszt karnetu, noclegu w hotelu i wyżywienia w restauracjach. Czy narty w okresie świąteczno noworocznym to dobry pomysł? Niekoniecznie, w większości działających ośrodków jest tłok od rana. Czy można fajnie pojeździć na nartach jak jest tłok na trasach, ciepło (powyżej zera) w dzień i czasami w nocy, no to już zależy czego oczekujemy od tras. A jeszcze uwaga odnośnie śniegu, naturalnego prawie brak i jazda głównie po sztucznym. Od 20 do maksymalnie 70 cm. W większości ON to wystarczało na całodzienną jazdę. Warunki wszędzie były podobne (bardziej lub mniej). Przez godzinę równo i szybko. Później, po godzinie lub 2 były dwie możliwości, albo po ścieżkach lodowych dość wąskich lub po odsypach i muldach. Jak kto woli. Nie każdy marzy o takich warunkach. Dla mnie najbardziej uciążliwe to tłok na trasie zjazdowej. A największy tłok był w Nassfeld. Sam ośrodek, trasy i widoki bardzo na poziomie. Minus taki, że do parkingów głównych w Tröpolach prowadzi tylko jedna trasa zjazdowa (dla mnie urocza) pona 7.5 km 80-siątka. Gdyby nie tłok to bym powiedział, że Nassfeld jest super. Jak ktoś szuka samych nowych kanap z bajerami to cała Karyntia nie dla niego. Może kilka zdjęć, trochę bawiłem się opcjami aparatu... Na Kofelplatz-Madritsche i Garnitzenberg są punkty widokowe, można sobie zrobić zdjęcie z automatu, przykładając karnet i rejestrując się na stronie ośrodka. Po rejestracji opcji jest więcej, dostępna cała historia z pobytu. Ulubionej trasy nie znalazłem, bo wszystkie były fajne. Podobała mi się 40 bo prowadziła częściowo między budynkami, tak dla odmiany... Było sporo interwencji medycznemych na trasach, większych i liczniejszych nie pamiętam. Dwa lądowania śmigłowca po nieprzytomnych, wiele razy skutery kogoś zwoziły i na koniec dnia przy 80-siątce plama krwi na stoku wielkości kuchennego stołu. Miejsce warte odwiedzenia, na mapce restauracji oznaczone jako 5. Jak trafić? Z Kofelcenter zjazd trasami 23, 21. Na dole jest kilka talerzyków od 13 do 16. Ten najdłuższy 15 jest jedynym po włoskiej stronie. Zjeżdżamy wzdłuż niego przechodzimy przez ulicę i trafiamy do risto Kabrio. Jak ktoś jada czasami pizzę, to koniecznie musi wstąpić. Minus to lokal w środku jest mały i ciężko się dostać. Na zewnątrz są stoły, tylko lepiej trafić trzeba z pogodą. Tak wygląda Kabrio... to ten niewielki budynek po lewej stronie drogi, na wysokości jeziora, przedłużenie talerzyka. a tak z bliska Menu przykładowe Jest jeszcze jedno miejsce w pobliżu do odwiedzenia. Przy dolnej stacji kanapy 25 , za drogą trzeba przejść przez budynek po schodach w dół, a tam jest sklep (sklepo-bar). Można w nim kupić kawę z automatu za 1.1 €, piwo za 1.5 €. I na miejscu przy stoliku wypić czy jeszcze coś zjeść dostępnego w sklepie. Zdjęcie przejścia (zejścia) Jest gdzie pojeździć i trasy są urozmaicone Na koniec dnia zostaje obowiązkowy zjazd 80 z Carnia... I tu na ściankach w większości jest walka o ustanie. Carvingowcy gdzieś poznikali lub zjechali do Tröpolach gondolami. Wychodzą braki w technice. Nowe taliowane narty nie pomagają, trzeba śmigać, a to nie wszyscy ogarniają Jedna z ostatnich ścianek I jesteśmy na parkingu I wszyscy cali, co niestety nie jest regułą. Pozdrawiam.
  2. Trochę się jutro przedłużyło, przepraszam. Może w nocy się uda🙃
  3. Takie wyciągi kojarzą mi się z dwoma miejscami. Karpacz i Zieleniec. Nie mam jednak pojęcia czy jeszcze stoją...
  4. Co to za dziadowskie narciarstwo, nie widzę sztruksu. Przecież po takiej trasie nie da się zjeżdżać. I armatek brak. No, normalnie dramat...😔🙃🤪
  5. marionen

    Super film :)

    Ja pierwszą płytę Jethro Tull poznałem dzięki Panu Piotrowi Kaczkowskiemu i audycji Muzyczna poczta UKF w Trójce, nadawanej całe lata 70. Zacząłem od albumu Aqualung, nigdy Ich płyty na własność nie miałem. Byłem fanem nagrywania na kasety. Płyty za drogie i niedostępne wtedy były. PS a może to był Minimax, już nie jestem pewny. Wtedy można było posłuchać i nagrywać całe płyty, a nawet dyskografię...
  6. marionen

    Super film :)

    Jethro Tull i Ian Anderson wymiata jak zawsze (i ten flet w wykonaniu Iana). Co do jazdy, to w zasadzie poza swoją😉🙃😁 oglądam tylko wszystkie filmy Marcusa Castona, ale przyznaję, że towarzystwo daje radę i do tego fajnie się bawi.
  7. Dzisiejszy slalom w Zagrzebiu odwołany z powodu wysokiej temperatury i wiatru. Można się było tego spodziewać oglądając wczorajsze slalomy w Ga-Pa i Zagrzebiu. Dawno nie było rozgrywanych zawodów PŚ w tak nieprzyjemnych (ciepłych) warunkach. W Ga-Pa wygrały najbrzydsze narty świata. Van Deer oczywiście nie zjeżdżały same, pomógł im trochę Henrik Kristoffersen😉. Stefano Gross o mało co, a byłby na podium. Trasy miękły w oczach. A narty Van Deer przypominały mi trochę nasze Rysy. Pierwsze "metale" na których miałem okazję jeździć, kiedyś te Rysy wydawały mi się piękne, a Van Deer...🙃
  8. W środę między świętami był pogrzeb tego Pana, była na nim moja córka. To weterynarz. Córka znalazła kilka lat temu kotka przejechanego przez samochód. Ten weterynarz uratował go. Bardzo fajny fachowiec, nieraz brał tylko pieniądze za leki. Bardzo tragiczny wypadek. A żył jeszcze w ciężkim stanie przez 11 dni od zdarzenia.
  9. We włoskiej risto w Nassfeld Duża margherita 9.0 €, jadłem prosciutto za 10.5 €. Najdroższa VIP kosztowała 17 €. Kawa od 2.0 € za espresso. Do tego pizza doskonała, porównywalną jadłem tylko w Neapolu. No chyba, że tak z głodu mi smakowała.
  10. Czarna Góra (Sienna) też w czołówce chyba jest. Przykładowo trasa C, na A i B bywa gorzej...
  11. A w Łomnicy ile pizza kosztuje?
  12. Zdjęcie Hintertuxa z sierpnia (piwa też). Na górze śniegu nie brakuje natomiast na dole po opadach deszczu śnieg z tras się zsunął.
  13. Na Hintertuxie na wysokości 3250 od paru dni temperatura na plusie. Miejscowi nie pamiętają takiej pogody od co najmniej kilkunastu lat. Dla nich to w tej chwili nie najgorzej, bo w styczniu na lodowiec wielu narciarzy nie zagląda, a tak jest pełno, kilka tysięcy narciarzy dziennie i piwo też dobrze się sprzedaje 😉🙃😁
  14. Jutro napiszę o Nassfeld. Mogę tylko dodać, że jest jeden wyciąg po stronie włoskiej, mały talerzyk Babylift 1 oznaczony chyba na mapach jako nr 15. To dość istotne miejsce, rozwinę później. Dzisiaj jeszcze dochodzę po nocnej imprezie nad Feldsee w Erlach... Pozdrawiam.
  15. Jakbym miał taką trasę, z takim śniegiem w Polsce (znaczy Dolny Śląsk) to bym katował ją cały sezon🙃😉
  16. Pierwsze zdjęcie przypomina mi Dolni Morava, zwłaszcza te ścieżki w lesie. Zachwyca mnie i intryguje drugie zdjęcie, jakbym znał to miejsce, ale pustka w głowie i nie mogę skojarzyć gdzie widziałem lub byłem...
  17. Pec, Dolni Morava, Ricky. Oczywiście pogoda może przez kilka dni wszystko zmienić.
  18. @MarioJ gdzie tak ładnie mrozi, czy to na zachętę. Czechy?
  19. Do Nassfeld jeszcze wrócę (z opinią własną). Teraz kilka zdań o Turracher Höhe. Trasy w zasadzie takie jakie najbardziej lubię. Dziś temperatura od 4 do 11 stopni na plusie, trasy w większości w niezłym stanie wytrzymały do 16, dłużej nie jeździliśmy. Żadnej nie wyróżnię bo trzymają poziom wszystkie )jak na moje wymagania). Okres między świętami to tak zbliżone do ferii, więc narciarzy sporo. Mimo to jak się chwilę poczeka to można pojeździć (i się najeździć). Kolejki do wyciągów na maksymalnie kilka minut. Niedogodnością jest dojazd, trzeba pokonać drogę o nachyleniu 23%. W okresie zimowym łańcuchy wydają się być niezbędne, hamulce na zjazd też w dobrym stanie obowiązkowe. Dla tych co wymagają samych nowych wyciągów to nie jest dobry ośrodek. Większość kanap jest dość starych (no powiedzmy pół na pół). Kilka jest takich jak dwusekcyjna w Szklarskiej, osobiście mi to bardzo nie przeszkadza, inne walory te drobne niedogodności rekompensują z nadwyżką. Widokowo też okey, choć w innych karynckich ośrodkach widoki są ładniejsze. Fotki z dzisiejszych szusów... Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim nartującym w Nowym Roku super sezonu narciarskiego oraz jeżdżenia w wymarzonych ON polskich, alpejskich czy jakichkolwiek innych⛷️🏂❄️☃️🎊🍾🥂
  20. Dzisiaj powtórka z Turracher Höhe, bo to fajna miejscówka jest.... Pozdrawiam.
  21. Wczoraj trafiliśmy na małą narciarską perełkę. To trójkąt graniczny A/Slo/It . Jest tu trasa co ma wszystko czego potrzebuję. Kombinacja 2 i 1 dla mnie rewelacyjna. Jest szeroka, ma załamania, ścianki, wypłaszczeniu, zakręty, trawersy, podjazdy. Do tego ok 4.5 km długości. Widoki na trzy państwa. No i dla mnie bardzo ważne, nawet w tygodniu między świątecznym nie ma ludzi. Pogodowo tym razem słabo, trochę mgły, temperatura plus 5 zrobiła swoje ze śniegiem. Prawie ideał, miał wczoraj jedną wadę, zabrakło trochę śniegu... Tras nie ma dużo, około 17 km. Z całą pewnością kiedyś tam wrócę i zapewno minimum 1 dzień, jak nie więcej. Nazwa ośrodka nawiązuje do miejsca położenia, Dreiländereck i chyba niewiele osób z forum tu jeździło. Pozdrawiam
  22. Jak tylko znajdę chwilę, to się odezwę Pozdrawiam
  23. 😄to była wersja dietetyczna, zamiast specku jakieś kawałki chudego mięsa a pełna nazwa to jakoś tak - Tiroler Gröstel mit Spiegelei und hausgemachtem Krausalat. Skosztować można w Sonn Alm. Pozdrawiam
  24. Dzisiaj padło na Turracher Höhe. Pogoda dopisuje, ale narciarzy sporo... Pozdrawiam...
  25. Oj ciężko coś napisać, harmonogram bardzo napięty i ciężko znaleźć chwilę wolną. Ogóla uwaga, Karyntia to raczej nie jest najlepsze miejsce na super nartowanie dla wymagających narciarzy. Nie ma mega długich tras, czy wielkich przewyższeń. Ale jakieś małe perełki można wyłowić. Wracam jeszcze do wczorajszej jazdy w Gerlitzen. Ośrodek jak na alpejski niezbyt duży i długich tras nie ma. Przewyższenia też niepowalające. Jakieś zalety jednak ma. Biorąc pod uwagę święta, narciarzy było w miarę umiarkowanie, miejsca na trasach dla wszystkich zjeżdżających dostatecznie jednak było. Pogoda dopisała, choć pewno lepiej by było gdyby było chłodniej. Do 12 dość twardo, później na trasach coraz więcej odsypów. Śniegu naturalnego mało. Czyli pod koniec dnia kaszy i lodu na trudniejszych odcinkach nie brakowało. Jedna z zalet Gerlitzen to na pewno widoki, można podziwiać Alpy w Austrii jak i Słowenii czy Włoch. Przy ładnej pogodzie jest na czym zawiesić oko i wykrzyczeć sporo achów. Jak się znajdzie w odpowiednim miejscu to można też dostrzec królową Austrii Großglockner... Widać również Triglav w Słowenii, wrażenie robi również jezioro Ossiacher See, czy pobliskie Villach. Generalnie widokowo, pierwsza liga. Z tras najciekawsza chyba 13, 16 i 15 prowadząca do Arriach. Infrastruktura wyciągowa dla wymagających raczej tu nie istnieje, ze 2 nowoczesne kanapy reszta raczej stara i dość wolna (mi to absolutnie nie przeszkadza). Więcej niech oddadzą zdjęcia... Jutro w planie chyba największy w Karyntii Nassfeld. O Bad Kleinkirchheimer dzisiaj już nie dam rady napisać, obowiązki popołudniowe nie pozwalają na wygospodarowanie niezbędnego czasu, a pobudka jutro wcześnie, bo do Nassfeld mamy pona godzinny dojazd Pozdrawiam.
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...