Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

marionen

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    4 184
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    211

Zawartość dodana przez marionen

  1. Johnny dzięki - również Cię pozdrawiamy. Żeby doczekać jakoś do zimy to na czas letni mamy wspólnie jeszcze do uprawiania tenis ziemny, rolki i rowery. Tylko w piłkę nożną nie chce ze mną grać.:stupid: Za to z Ani bratem świetnie się kopie!
  2. Ja już za WZF tęsknię jak za nartami. Od poniedziałku odkładam kasę na następne spotkanie. A poznać się oko w oko z innymi pozytywnie zakręconymi narciarzami i możliwość wymiany poglądów na tematy narciarskie jak i jakiekolwiek inne jest inspirujące i kształcące nas wszystkich - tak myślę sobie. I to biesiadowanie....godne wspomnienia jest!
  3. Johnny błagam nie jedź na 2 dni na narty i w tym jeszcze Kasprowy!!! Bo zdechnę z zazdrości!!! W moich okolicach śniegu już nihuhu...::frown:::eek:
  4. cd...Harrachov Kwietniowe nartowanie ma wiele plusów. Długie dni, mało narciarzy i przeważnie ładna pogoda. Łatwy śnieg do jeżdżenia. Można sobie przypomnieć do czego służą kije. W skręcie ciętym albo carvingowym(nie wiem co jest poprawne)pomagają tylko utrzymać równowagę. Teraz przy miękkim śniegu, na bardziej stromych i zmuldzonych trasach okazuje się, że kijek to narzędzie niezbędne do skręcania. To ciekawe, że 50 procent skrętu wykonuje sam kijek (takie przynajmniej mam wrażenie). Tradycyjnie miałem ze sobą 2 pary nart. W bagażniku zostały Blizzardy G-Power FS dł. 174 pod butem 72, radius 15.5m Na nich w tym sezonie już sobie pojeździłem( przez pomyłkę-przypadek wystartowałem na nich w pucharze PKL na Kasprowym:stupid:) W sobote wybór padł na Heda iPeak 84 dł. 177 pod butem 85 a radius 16.8 Narty te mam 4 sezony a zjeżdżałem na nich raptem 2 razy po 2 godziny. Dawały radę od rana nawet na twardym a później jak trasa zmiękła dawały jeszcze więcej radości. Ale o tym wiedziałem już wcześniej, przekonałem się też, że świetnie spisują się w płaskim prowadzeniu. Świetnie śmigały w śmigu i szuranie na nich nie stanowiło problemu. Dodatkowo po 11 było już prawie pusto a po 13 zostało na trasie kilka osób. I to również było cudowne. Dlaczego tylko kupiłem karnet 6h a nie 8- brak doświadczenia, starość czy amnezja?:sorrow: Niestety nie najeździłem się przez te 6 godzin na koniec sezonu i poszliśmy jeszcze z Anią w miasto. Między domkami znalazłem coś na podobieństwo miejskiego parku a w zasadzie był to miejski las. Żeby jakoś fizycznie się dobić pobiegaliśmy jeszcze jakąś godznikę czy półtorej. W parku znaleźliśmy jeszcze źródło Św. Jana. Woda wypływająca ze skał miała mieć zbawienny wpływ na serce (ale ja mam serce jak dzwon-nie jadłem tej margaryny co kolega Janosika - chyba Kwicoł) i cudownie przywracać albo wyostrzać wzrok - a tu u mnie słabiutko. Wypiłem tej wody chyba z wiadro albo 2 (na szczęście przypomniałem sobie o smoku) ale wzroku niestety sobie nie poprawiłem. Może za mało wierzyłem? Wracając do domu wstąpiliśmy po drodze jeszcze do Szklarskiej Poręby zobaczyć co tam słychać. Oczywiście trasy narciarskie już dawno nieczynne ale zauważyłem coś co jeszcze różni Harrachov od Szklarskiej Poręby. W Harrachowie na ulicach było prawie całkowicie pusto a w Szklarskiej Porębie tłumy ludzi(turystów-chyba). cdn... PS dobra żartowałem tylko, już wam dam spokój. Dla tych co dotrwali do końca(jeśli się ktoś taki znajdzie) ufundowałem Puchary za cierpliwość, wytrwałość i wytrzymałość w czytaniu tych wypocin(adresy na priv). Pozdrawiam serecznie!(Ania oczywiście też) The END
  5. marionen

    Kasprowy Wierch

    Ale musiało Ci się tam fantastycznie zjeżdżać. Warunki super i ta przestrzeń wokoło! Ja o takich górach mogę tylko pomarzyć.
  6. cd...szusowanie na Cervenej 2 Do 10 trochę narciarzy i snowbordzistów zjeżdżało, później z każdą godziną ubywało coraz więcej. Między 11 a 12 zrobiliśmy sobie przerwę na małe co nieco . Zauważyłem, że większość młodych narciarzy w momencie kiedy zrobiło się miękko kończyła zjeżdżanie a ci którzy zostali mieli problemy na trasie. Połowa z nich zaliczała upadki, większość zwolniła na środkowej części trasy. Jak było twardo to wcześniej pędzili na dół na dużych prędkościach. Sama trasa Cervena 2 ma niecałe 2 km. i składa się z 3 części- pierwsza łagodna, środkowa nieco nachylona mocniej i trochę wymagająca i 3 końcowa znów łagodna . Na całej długości dość szeroka i dająca możliwość wykazania się narciarzom o różnych umiejętnościach technicznych. Wydaj mi się, że szkolenie młodych adeptów narciarstwa poszło zbyt bardzo w stronę czystej jazdy na krawędziach. Zapomniano jakby, że na poziomie amatorskim nie w każdych warunkach i nie na każdym stoku można jeździć na krawędzi. Trzeba też uczyć młodzież trochę prowadzenia narty płasko i w ześlizgu. Im później tym lepiej radzili sobie starsi doświadczeni narciarze nawet na archaicznych długich i prostych deskach. Wjeżdżając kanapą nad górską rzeczką znalazłem fajny stolik tuż przy moście na mały wypoczynek: W knajpce tej można się poczuć jak w Dolomitach albo Południowym Tyrolu! Podają tu przepyszne Bombardino. Wracając do tematu kosztów wiosennego nartowania. 1000 koron na dwie osoby. Dwa karnety 6 godzinne, Bombardino, 2 duże kofole, 3 duże piwa, 2 obiady, napiwki dla obsługi i zostało nam 50 koron. Do tego wszędzie toalety i parkingi bezpłatne. Na co byłoby mnie stać na Kasprowym który jest dla mnie wyjątkowy(dobrze, że mam tak daleko do Zakopanego, bo bym był bankrutem) cdn...niestety:stupid:
  7. Mam nadzieję, że nie naruszyłem Twoich Praw do tego Cytatu?
  8. No nie!!! Na waleta nigdy!!!(no chyba, że poza trasami i bez kamer i aparatów):wink::stupid:
  9. cd...Mamucia Skocznia Muszę tu zatrzymać się na chwilę przy skoczni narciarskiej. Tutaj składam mój hołd wszystkim skoczkom narciarskim na świecie (nawet Edi Orzeł budzi moją sympatię i szacunek) . Od dziecka oglądałem transmisje telewizyjne ze skoków. Nawet za najgorszych czasów PRL-u były transmisje z turnieju 4 Skoczni. Wiele lat temu kiedy pierwszy raz przyjechałem do Harrachova i zobaczyłem czeskiego mamuta i jadąc kanapą do góry wzdłuż skoczni- zeskoku, progu i najazdu-. mój podziw dla skoczków był i jest do dzisiaj ogromny. Jak można po tym najeździe zjeżdżać i jeszcze wybić się na progu i lecieć w dół. Jeszcze nie widziałem trasy narciarskiej(a trochę ich w życiu widziałem) która by taki lęk we mnie budziła. A kolega Mostostal może by nam opowiedział trochę o wyciągu z którego korzystają skoczkowie - bo wydaje mi się dosyć oryginalny: Tu jeszcze mam pytanie do znawców roślinek ( może SB albo MB) czym tak porośnięte są skocznie Harrachova i ich okolice - naprawdę dużo tego tutaj rośnie: I cóż znaczy pojedynczy człowiek wobec ogromu tej skoczni? cdn...
  10. Witam wiosennych narciarzy! Zmiana planów - ze względu na pogodę zamiast w niedzielę wybieramy się w sobotę. Wybór pada na czeski Harrachov. Niewielka miejscowość kilka kilometrów od polskiej granicy w Jakuszycach. Harrachov znany głównie ze skoczni narciarskich (zwłaszcza mamuciej), renomowanej Huty Szkła i niewielkiego lokalnego Browaru. Pobudka o 5. Ja pędzę do piekarni po świeże pieczywo potem pakowanie sprzętu, a Ania robi coś na ząb (dla mnie oczywiście bułki z masłem i żółtym serem obowiązkowo). O 7.20 jesteśmy na granicy w Jakuszycach, za 150 zł. Kupuję 1000 koron (okazuje się, że wystarcza to na 2 osoby). Przed 8 meldujemy się na parkingu pod wyciągiem. Ceny karnetów: 2h-200k, 3h-220k, 4h-240k, 6h-280k, 8h-300k. Wybór pada na karnety 6 godzinne (później będę żałował). Kolejka do wyciągu niewielka-może kilkadziesiąt osób. 8.01 jedziemy już na miękkiej kanapie do góry. Co ciekawe dla mnie jak oni to robią - Harachov położony na wysokości 700 metrów, Certova Hora około 1000 a można tu zjeżdżać prawie co roku na śniegu do maja. Lepsze warunki mają tylko na Pradiadie ale tam wysokość 1491 m jest. Temperatura w sobotę o 8.00 na dole 11 st.C na górze 8 st.C , w ciągu dnia dochodzi maksymalnie do: dół 18 st. a góra do 12 st. Dla mnie gorąco. Do tego słońce ciągle grzeje. kilka fotek: Na stoku widać trochę kozaków. Narciarze i snowbordziści w połowie z Czech i Polski. Innych nacji nie słychać. Po prawej stronie trasy cervena 2 twardo jakby w nocy był przymrozek. Część ta jest osłonięta od słońca ścianą lasu. Tą stroną suną w dół carvingowcy. Twardo prawa strona stoku utrzymuje się przez około 1.5 godziny. cdn...
  11. Bumer życzę Ci jak najwięcej dni na nartach i żeby Twoje pióro (klawiatura) się nie stępiło!!!
  12. marionen

    Kasprowy Wierch

    Ja dopiero w niedzielę!! Ale też się cieszę. Tyle, że jeszcze nie wiem gdzie. Ale o tym zdecyduję w sobotę. Dlaczego jesteś taki agresywny? Za mało jeździsz na nartach? Ja nic w życiu nie widziałem i o narciarstwie nie mam zielonego pojęcia. Tak się tylko przechwalam ale ty mnie rozgryzłeś - brawo. Pozdrawiam serdecznie!!! PS 9 ośrodków w 6 lat - super nie pisałem,że Super Skipas to jedna góra tylko,że ośrodki TMR-u to za mało dla mojego poczucia wolności i nic nie mam przeciwko tym ośrodkom. Jakbyś trochę interesował się geografią - z Dolnego Śląska w niewiele większej odległości od Słowacji znajdują się zupełnie inne góry i to one są dla mnie wyzwaniem!!!
  13. marionen

    Kasprowy Wierch

    Dla mnie narty to wolność!!! Lubię małe górki, nudne trasy, lubię te w lesie i te między skałami, uwielbiam trasy szerokie jak i wąskie, trawersy i pagórkowate, kocham strome i długie i na łączkach oślich też się wspaniale czuję. Lubię nartować w Polsce, Czechach, Niemczech, Austrii, Włoszech, Szwajcarii czy Francji. Pewnie lubiłbym i te na Słowacji(ale nigdy tam nie zjeżdżałem). Uwielbiam też Kasprowy Wierch (przynajmniej raz na 40 lat:stupid:). Ale przywiązać się do jednej góry,ośrodka albo jednej firmy? To nie dla mnie!!!( no może jakbym musiał to chyba Ski Amade-bo trochę tras mają w różnych miejscach). Ja muszę jeździć wszędzie!!! Super Skipas nawet za 9 jurków nic nie zmieni. Na szczęście mamy demokrację i każdy robi to co chce!!! Pozdrawiam i życzę długiego szusowania!
  14. Dzięki pudełko się przyda. Zrobię sobie z nim zdjęcie. Solidne na pewno ale też zapewne duże okrutnie. Jak pamiętam tylna skrzynka Markerów M-40 była wielka. Ja przynajmniej nie widziałem większych wiązań. Na Sulovach też zjeżdżałem. Miałem w nich zamontowane wiązania Nevada. były protoplastami dla naszych wiązań Beta, które jota w jotę były zerżnięte z Nevad. Co do Markerów to pierwsze miałem Junior Rotamat 75. Później zjeżdżałem na Markerach M-35. Kupiłem je na targu od Rosjan. Na pudełku było zdiełano w USSR. Cena była super choć nie pamiętam ile za nie dałem. Używałem ich ponad 10 lat i nigdy mnie nie zawiodły. Nie wszystko co ruskie jest do bani ale może to pudełko było tylko ruskie a zawartość niemiecka?
  15. Szczęścia i satysfakcji z nartowania. Oby białe szaleństwo towarzyszyło Ci całe życie.
  16. Wreszcie Polacy wymyślili coś dla narciarzy? Czy to rewolucja w treningu narciarskim? A może szarlatańska sztuczka? http://www.polskathebest.pl/nauka/snowcookie-polski-wynalazek-juz-niedlugo-pomoze-narciarzom/
  17. Witaj Romek!!! Markery M-40 marzenie wielu narciarzy. Mnie osobiście nie dane było zjeżdżać na nartach wyposażonych w ten model Markerów. Szkoda już ich chyba nie spróbuję. Cieszę się, że znowu nartujesz.:happy: Pozdrawiam!!!
  18. Niestety śmierć Pana Piotra (powikłania po operacji łękotki....co za bezsens) to nie koniec tragedii rodziny Malinowskich. W 2012 roku syn Pana Piotra Jędrzej Malinowski, również taternik i skialpinista zginął w Dolomitach w wieku 31 lat. Podczas zjazdu uderzył w drzewo. Po przewiezieniu do szpitala z uwagi na bardzo poważne obrażenia całego ciała nie udało się Jego uratować.
  19. W sobotę w Zakopanem odbyły się zawody w narciarstwie wysokogórskim. Memoriał Piotra Malinowskiego. W zawodach wystartowało 175 skialpinistów z Polski, Czech i Słowacji. Zwyciężyli Anna Figura (KW Zakopane) i Słowak Jozef Hlavco (Dynafit Bobrovec) Gratuluję wszystkim startującym!!!
  20. Dzięki Bumer za dobre słowo. Anie oczywiście pozdrowiłem. Widzę żeś Ty trener jest wyśmienity bo od 7 lat próbuję tę lewą rękę poprawić z moim trenerem. Z 4 cm za nisko doszedłem do 2 cm a z 1.5 cm cofnięcia do 1 cm. Ale na tyle lat trenowania nie wiem czy to nie za mało tego postępu jest. Zastanawiam się czy nie pora zmienić trenera? Tak nieśmiało spytam czy może nie wziąłbyś mnie do swojego Teamu. Tylko nie wiem czy wytrzymam to finansowo bo z trenerem z tak wysokiej półki nie trenowałem a budżet mam niestety ograniczony a o sponsorów trudno (wiekowy już jestem i nie rokuję przyszłościowo zbytnio). Pozdrawiam i proszę o pozytywne rozpatrzenie mojej prośby.:wink:
  21. Niestety (albo na szczęście?) to nie ja. Ja zjeżdżałem w żółtych butach Fischera a te chyba czerwone są jak mniemam! Pozdrawiam. PS Dzięki twoim zdjęciom Zakopane zobaczyłem:stupid: Aż mi wstyd, że sam nic nie zobaczyłem:mad::
  22. WZF Kasprowy - Część 3 - WZF Trzecim powodem dla którego odwiedziłem Zajazd Górski to WZF. To , że trzeci to nie znaczy ostatni. Przyszła wreszcie ta pora, żeby poznać forumowiczów. Pierwszy raz oko w oko. Dojechaliśmy późno bo po 23. Trochę czekaliśmy na pokój i zanim zanieśliśmy rzeczy do pokoju już było po 24. A w pokoju niespodzianka - współlokator z Warszawy. Też narciarz ale nie ze Skionline. Pan był bardzo miły dopóki nie zasnął. Takiego chrapania w życiu nie słyszałem. Szybkich kilka drinków, poduszki, kołdry, ręczniki i ja słuchawki na głowę a Ania zrobiła sobie zatyczki z papieru toaletowego i już koło 4 udało nam się zasnąć. O 6 szybka pobudka i pędzimy po bilety. Rezygnujemy ze śniadania bo nie zdążymy na górę. Na szczęście bilety dla zawodników dostajemy bez kolejki i przed 8 jesteśmy na Kasprowym. Ani omija bramkę i nie kończy zawodów ale bierze się za to za foto. Mnie się udaje dojechać do mety , choć z problemami. Po zawodach zaczynamy szukać forumowiczów na stoku. Znamy ich z licznych zdjęć na forum. Niestety wśród tylu ludzi nie udaje się ich wypatrzeć. Ania kończy zjazdy przed 15 , ja zmieniam buty na miękkie i wracam radować się z jazdy po Kasprowym i do końca dnia atakuję goryczkową. Im bliżej końca tym lepiej się zjeżdża. Coraz mniej ludzi i to mnie cieszy. Jest miękko pełno odsypów, nasypów, przesypów itp , itd. po 16.30 jestem ostatni raz na górze. Końcowy zjazd genialny. Marzyłem o tym prawie 40 lat. Cały stok tylko mój. Jadę na maksa . Ten zjazd zapamiętam do swojego końca. Dla tego jednego szusu warto było jechać 450 km.Przez chwilę byłem w raju. W międzyczasie Marboru odnajduje Anię, zostawia nr. telefonu i umawiamy się w Yurcie. Zaraz po wejściu do Yurty rozpoznajemy Janusza. Wszędzie Go pełno. Wreszcie poznajemy wszystkich forumowiczów i osoby towarzyszące. Jest super atmosfera i biesiadujemy do późna. Janusz wprasza się jeszcze do pokoju nr 4 a , że towarzystwo jest kulturalne to Artix, KP, Johnny Narciarz i Marboru zapraszją Janusza i resztę ekipy do siebie. Impreza trwała aż Janusz padł i rozeszliśmy się każdy do siebie. Rano zrobiliśmy skok na kasę po bilety. I w składzie Marboru,Paula,Johnny_Narciarz,KP,Artix i ja nartowaliśmy jeszcze do 12 głównie na goryczkowej.Pożegnanie i każdy rusza w swoją stronę. Mam nadzieję,że jeszcze powtórzymy WZF nieraz. Jeszcze kilka zdjęć z forumowiczami:
  23. WZF Kasprowy - Część 2 - Kasprowy Wierch Drugim powodem dla którego odwiedziłem Zajazd Górski to Kasprowy Wierch. Ta Góra to moje narciarskie marzenia od dzieciństwa. Swoją przygodę z nartami zacząłem w wieku 4 lat. Pierwsze narty Bobo. Pierwsze zjazdy to górka koło świniarni na którą rodzice przyprowadzali swoje dzieci. Przez kilka lat byłem najmłodszy na stokach coraz to większych a jak moi starsi kuzyni mówili o Kasprowym to zapragnąłem Tej Góry i ja. Męczyłem rodziców aż ulegli. Jeździliśmy tam wielokrotnie. Ostatni raz byłem tam w 1975 roku na 2 tygodniowych feriach. Mieszkaliśmy u górali za Gubałówką. Dla mnie nie ma piękniejszej góry w Polsce od Kasprowego. To mój polski Everest. Kasprowy jest dla mnie jak narciarska matka. A matkę się kocha za to , że jest. To jest uczucie subiektywne i tego nie zmienię. Wybaczam jej , że jest "brzydka"(tylko dwie trasy,brak dojazdu i przeważnie kolejki do wyciągu) , że ma "paskudny charakter"(cena karnetu 138 zł. brak karnetów godzinowych, pojedynczy wjazd kanapą 20 zł. kanapa na goryczkowej beznadziejna, przed każdym wjazdem myśl czy trafię tyłkiem w krzesełko i czy mi nie przetrąci giczołów, toaleta płatna 2.5 zł. piwo z kija w plastiku 13 zł. mała woda 8 zł. smród spalonego oleju w restauracji i odpadający tynk z sufitu, drugie danie z mięsem 72 zł.) Na szczęście jestem tam raz na 40 lat. Czy tam jeszcze przyjadę ? - chciałbym. O Zakopanem nic nie mogę powiedzieć bo z dzieciństwa nie pamiętam a z ostatniego pobytu widziałem tylko Yurtę i Zajazd Górski który mi bardzo pasował. I tu parę fotek dzięki Ani: Końcowy zjazd i wreszcie brak ludzi, mogłem się przez chwilę poczuć jak SB w Ski Amade
  24. Dokładnie tak jak napisałeś. Wielokrotna zdobywczyni podium Pucharu Świata. Czy kiedyś jeszcze doczekamy takich czasów , że nasze dziewczyny będą wskakiwać regularnie na podium.
  25. Dzięki za podpowiedź już nie muszę się zastanawiać jaki wybrać wzór!!!:laughing:
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...