Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

bocian

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    165
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez bocian

  1. Pewnie tak było w przypadku kumpla - dostał najwyżej róznicę ceny między zakupionym karnetem a karnetem który by wykorzystał. Oczywiście był to karnet wielodniowy. Też nie widzę sensu. dla karnetów godzinowych- poza oczywiście awarią wyciągu. Nawet jeśli finansowo byłoby na zero, to wzrósłby tłok przy kasach. A ile będzie jazdy to można przewidzieć przed wyjazdem. Na ICM można sprawdzić czy nie będzie padało i temperaturę. jeśli widzimy, że jest weekend iże będzie ciepło to można się domyślić że muldy powstaną dość szybko i do tego dostosować swój plan dnia. Pozdr Marcin
  2. I to jest akceptowalny dla ciebie kompromis. Patrząc jednak na zamieszczony film, podobną, jeśli nie lepszą jakość (mniej problemów z ustawieniem ostrości) osiągnąłbym moim Panasonc'iem SD90, który kosztował o wiele mniej, mieści się w kieszeni a dodatkowo wyrabia 50klatek na sekunde w fullHD. Zdjęcia pewnie robi fatalne, ale to jest już mój kompromis Pozdr Marcin
  3. Ja w takim wypadku nie widzę problemu- fajnie jakby się dało. Aktualnie działa to przy karnetach wielodniowych i kontuzji- kumplowi w Białce strzeliło coś w krzyżu, poszedł do lekarza, dostał zaświadczenie i na podstawie tego zaświadczenia dostał zwrot pieniędzy za niewykorzystane dni- nie pamiętam niestety w jakiej wielkości. A zwrot z powodu zmuldzenia? To może zwracać tez z powodu mgły? Pozdr Marcin
  4. Ależ oczywiście, są świetne- z zastrzeżeniem co do obiektywów, które sam wymieniłeś. Wiesiek przesadził tylko porównując jakość do REDa Pozdr Marcin
  5. Nie no Wieśku- tutaj trochę przesadziłeś- lustrzanki filmują w HD i to mocno skompresowanym (pomijam hacki typu Green Lantern). Co do obiektywów- obiektywy fotograficzne są sporo tańsze, ale jednak są optymalizowane w kierunku szybkiego działania AF a nie precyzyjnego, ręcznego ustawiania ostrości (chodzi o "skok" pierścienia). Pozostaje problem moire i rolling shutter, większy w lustrzankach niż w kamerach, wiec jeśli ktoś chce jechać w 100% na automatyce i robić materiały reporterskie, to chyba lepiej się sprawdzi dedykowana kamera, kosztująca ułamek ceny zestawu 5d plus L-ka. Dodatkowo- często taka kamera zajmuje mniej miejsca. Co prawda taka kamerą nie zrobisz porządnego zdjęcia, ale cóż- jak chce się mieć jedno narzędzie do wszystkiego, to trzeba iść na jakiś zgniły kompromis Pozdr Marcin
  6. A propos oczywistości. W sumie nikt nie zabrania sprzedaży swojego karnetu w tym momencie. Ba, nikt nie zabrania kupienia takiego karnetu. Tylko użycie przekazanego/kupionego karnetu jest zabronione (abstrahując od tego czy bezprawnie czy też zgodnie z prawem) Pozdr Marcin
  7. Oczywiście, każdy kij ma dwa końce. Ale ja nie widzę sensu w zaskarżaniu czegoś, co działa na moją korzyść. Bo jeśli nagle będę musiał kupować karnet całodniowy i go odsprzedawać po dwóch- czterech godzinach jazdy (tak, zdarza mi się jechać na narty na dwie godziny), żeby wydawać tyle samo pieniędzy co teraz, to to nie jest dla mnie korzystne. Dlatego ja nie będę kibicował ewentualnemu zaskarżeniu tego punktu regulaminów do RPK Pozdr Marcin
  8. Bezprawny czy nie, pozwól, że posłużę się przykładem z życia realnego. Kilka la temu za obecność dzieci w przedszkolu rodzice płacili ryczałtem dość symboliczną kwotę. Potem, w zasadzie dzięki JEDNEMU człowiekowi, który podniósł kwestię, że oświata (więc i przedszkola) powinny być u nas bezpłatne, sąd musiał przeanalizować tę sprawę i uznał że faktycznie. Wszystko do tej pory wygląda OK. Ale w tym momencie weszły w grę szczegóły, bo przedszkola to nie szkoły i nie ma w nich sztywnych godzin lekcyjnych. Należało więc ustalić, w jakim zakresie pobyt w przedszkolu jest darmowy- z ustaleń tych wynikło że darmowych jest pięć godzin dziennie. Wynik? Rodzice i tak płacą (bo mało kto może zostawić dziecko w przedszkolu na mniej niż 5 godzin), gdzieniegdzie więcej niż przedtem wynosił ryczałt, przedszkola muszą ewidencjonować godziny pobytu dzieci w przedszkolu, bądź też rodzice muszą składać deklaracje- kiedy będą odbierać dzieci (z opłatami karnymi, jeśli się spóźnią). Wszystko dlatego że jeden człowiek wszczął awanturę, że dotychczasowa sytuacja jest bezprawna. Mało kto zyskał, wielu ma gorzej. Pozdr Marcin
  9. Wróce do przytoczonego do mnie przykładu. 40zł za dwugodzinny karnet to odpowiednik 8 wjazdów płaconych w systemie punktowym. Rano, gdy nie ma tłoku, jestem w stanie w te dwie godziny zjechać więcej razy- czyli karnet dwugodzinny jest dla mnie korzystny. Jeśli bym przyjechał ma dwie godziny i zobaczył tłok, to kupuje karnet punktowy- to już kwestia mojej oceny sytuacji. Trafię- wygrywam, nie trafię- przegrywam. Nie są to jednak kwoty, o które warto drzeć szaty. jest tu pomieszane kilka tematów, więc pozwolę sobie wypunktować moje zdanie na ich temat: 1) Czy wolno sprzedawać karnety? Jeśli nie pozawala na to regulamin, to nie. Jeśli pozwala- to tak. Ryzyko jest i tak po stronie kupującego- to on straci w razie czego pieniądze. 2) Czy odsprzedaż karnetów powinna być dozwolona? Moim zdaniem nie, bo to przeczy idei karnetów czasowych, gdzie karnet na dłuższy okres czasu oferuję tańsza cenę za godzinę jazdy. Zmiana tego stanu uderzy w tych, którzy nie chcą po zakończonej jeździe czekać na kogoś, kto kupi ode mnie karnet. 3) Wymienianie się karnetami- w przypadku rodziców jak najbardziej powinna być taka możliwość. Rozwiązanie przyjęte w Dolomitisuperski (ciut droższy karnet ważny dla obojga rodziców dziecka do lat trzech) jest dla mnie dobrym przykładem. 4) Argument że ktoś zarabia za dużo jest troszeczkę przestarzały. Ja bym nie chciał żeby do mnie przyszedł szef, mówiąc że z wyciągu z mojego konta wynika, że mam za dużo oszczędności i powinienem zarabiać mniej, bo i tak na życie by mi starczyło. Pozdr Marcin
  10. W Beskidach (Wisła, Ustroń) jest tak od dawna, nie ma tylko elektronicznego systemu weryfikacji, ale odpowiednie zapisy w regulaminach są- odkąd pamiętam. Pozdr Marcin
  11. Nawet jak nie będzie znaczących, to i tak stratni będą ci, co sami wykorzystują dobrany do swoich możliwości karnet czasowy. Pozdr Marcin
  12. Przepraszam, nie mój rejon Ale to tylko potwierdzenie- chcesz się wymieniać karnetami przy na przykład opiece nad dzieckiem? Jedź tam, gdzie to dozwolone. Da się. Pozdr Marcin
  13. bocian

    Kamera DRIFT HD GHOST

    Dokładnie, tutaj jest pułapka- materiał z GoPro nadaje się bardziej do obróbki, gdzie sobie sami skorygujemy- więc może w efekcie dać lepsze rezultaty. Za to obraz z Drifta nadaje się bardziej dla osoby, która lubi coś wrzucić do sieci bez zabawy w obróbkę. Wszystko ma swoje zady i walety Ale i tak ważniejsze jest to, CO jest filmowane a nie CZYM. Nie sztuka nakręcić nudny film najlepszym sprzętem- sztuka stworzyć coś interesującego. A jak już stworzysz coś interesującego, to oglądający wybaczą niedoskonałości techniczne kamery. Pozdr Marcin
  14. Witam wszystkich, to mój pierwszy post na forum Proponuję zwolennikom odsprzedawania karnetów spojrzeć na to z tej strony. W jednym z ośrodków narciarskich w Wiśle, karnet dwugodzinny kosztuje 40 PLN. załóżmy że ośrodek jest czynny 8 godzin, więc gdyby to była jedyna opcja, to za cały dzień jazdy zapłaciłbym 160 złotych. Ale właściciel "idzie" mi na rękę i daje mi jeszcze karnet czterogodzinny za 55 złotych i całodzienny za 65 złotych (oraz jeszcze inne opcje, ale szkoda pisania, żeby je wymieniać). Ceną za zniżkę o 95 złotych w stosunku do opcji karnet dwugodzinny razy cztery, jest ograniczenie w postaci przypisania karnetu do konkretnej osoby. Fakt, jest pułapka- trzeba oszacować czy bardziej opłaca się w danym dniu karnet całodzienny, czy inny, ale to już każdego głowa, żeby dobrać odpowiednią wersję. Co do wymieniania się karnetami podczas opieki nad dzieckiem- wielka szkoda że nie słyszy się u nas o takim rozwiązaniu, jakie jest na przykład wspomniane wcześniej rozwiązanie z Dolomitów. Widać gestorzy wyciągów nie uważają takich ludzi za potencjalny target. Zamiast jednak jechać do wspomnianej Białki, można wyjechać na Słowację, gdzie niektóre ośrodki dopuszczają dzielenie się karnetem a nawet nie zabraniają w regulaminach odsprzedawania karnetu. Sam jeździłem w ten sposób- wymieniając się karnetem z żoną- na Słowacji, w ośrodku Malino Brdo. Wątpliwości nasze wyjaśnialiśmy zresztą w kasie ośrodka, gdzie popatrzyli na nas jak na idiotów i powiedzieli że oczywiście, że można się wymieniać karnetami w takiej sytuacji. Co do wciąganie w sprawę UOKIK- obawiam się że ewentualna interwencja skończyłaby się tym, że karnety można by sprzedawać, ale ich koszt skoczyłby do ceny godziny pomnożonej przez ilość godzin, w których czynny jest ośrodek a ja bym raczej tego nie chciał Pozdr Marcin
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...