-
Liczba zawartości
332 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
4
Zawartość dodana przez lu5asz
-
Te wszystkie relacje świetnie się ogląda ,tylko szkoda że za oknem deszcz i nie można pokręcić . Edit:można pokręcić ale dziś nie chce zmoknąć
-
Jak najbardziej się liczy,pod wiatr to też dobry trening i ciężka jazda.A z wiatrem to sama przyjemność. Ja akurat wole bezwietrzne dni
-
Nie,nie było tyle. Max.70km/h .Szczęki to nie tarcze,bałem się
-
Trochę górek tym razem:) Start z BB i kieruję się na Szczyrk.Dużo ludzi na rowerach i nikogo na nartach W tym miejscu zaczyna się prawdziwy podjazd pod Biały Krzyż...nie ma lekko,,Ugniatanie kapusty,, czas zacząć heheh W końcu jestem ma szczycie,gdzie robię krótką przerwę .Chwila minęła,ubieram kamizelkę i jazdaaaaaa w dół.Ale prędkość była!Strach się bać Dojeżdżam do skoczni w Wiśle Następnie park w Wiśle,tuż przy rzece i jadę na Ustroń.Część drogi jest w lesie na szuterku-świetna sprawa,coś innego:)To trasa pomiędzy Wisłą i Ustroniem i spokojnie można się z rodziną nią wybrać.Rok temu jeździłem tam z dziećmi i świetnie było.Las się kończy i wjeżdżamy na nowiutki asfalt (droga rowerowa ) i dojeżdżamy do centrum UstroniaTeraz myślałem ze pójdzie z górki ,ale niestety znowu były podjazdy Wspanialem widoki i przerwa na ciastko Pełen energii wracam i ostatnie kilometry znikają bardzo szybko. Trasę pobrałem ze Stravy i muszę przyznać ze ciekawa i urozmaicona. Przewyzszen 1100m wiec coś tam poczułem w nogach Pozdrawiam Łukasz
-
Chciałem dodać coś z dzisiejszej jazdy ,ale ja za mało zdjęć robię Dzis rejony Górnego Śląska,lotnisko w Pyrzowicach i kilka zbiorników wodnych po drodze. Pogoria w Dąbrówie Górniczej.Po 60km przerwa na pizzę i colę.Nigdy nie piłem tyle tego napoju co teraz hmm Ruszamy dalej i kolejny zbiornik wodny nieopodal Piekar Śląskich I na koniec zalew Nakło-Chechło i chwila dla siebie 100km z hakiem ,500m przewyższeń. Mega udany rowerowo dzień. Pozdrawiam. Łukasz
-
Nie zauważyłem
-
Tym razem startujemy z Pszczyny,przez Tychy,objeżdżamy następnie jezioro Goczałkowickie i wracamy przez Goczałkowice Zdrój do Pszczyny. Rynek Pszczyna-nieopodal parkujemy samochody i stąd ruszamy. Następnie kierujemy się na Tychy, mijamy Park Wodny jedziemy dalej na Paprocanacy(świetne miejsce na rower z rodziną bądź czyste leniuchowanie na ,,plaży,, ) Ludzi mnóstwo,kawka,lody i uciekamy ... Kolejny punkt trasy to Kobiór, gdzie znajdujemy świetną trasę w lesie prowadzącą w pobliże jeziora Goczałkowickiego.Droga ta równiutka,szeroka a i widoki niegłupie . Teraz czas na objazd Jeziora Goczałkowickiego-ale po drodze trzeba było uzupełnić zapasy Druga i ostatnia przerwa to molo w Goczałkowicach-długo nie wytrzymałem bo słońce mocno dopiekało i wolałem być w ruchu. Na spokojnie już ostatnie kilometry i meta w punkcie startu Trasa na zmęczenie idealna.Przewyzszen nie było za dużo bo tylko 400m. Podrzucam podgląd trasy: Pozdrawiam Łukasz
-
Od wczoraj planowałem już dzisiejszą wycieczkę,sprawdzałem pogodę,przygotowywałem graty itd. Plan był taki,żeby lajtowo pojeździć ,na spokojnie odwiedzić kilka ciekawych miejsc,zjeść coś ciepłego . Udało się,przed 10.00 byłem już gotowy do drogi. Trasę przygotowałem dzień wcześniej w aplikacji Ridewithgps. Ruszylem Pogoda prawie idealna,lekki wiatr ,mały ruch na drodze.Kieruję się do Leśnej Podlaski,tam mijam kościół odbijam w prawo i jadę dalej.Droga między polami,asfalt średni (zmiana opon na 25mm dużo pomogła jeśli chodzi o amortyzowanie nierówności ale rama aluminium i tego nie przeskoczę).Jedzie się naprawdę dobrze,po kilkunastu kilometrach wjeżdżam na krajówkę -ruch niemalże zerowy,cała droga dla mnie Następnie kieruję się na Serpelice ,gdzie jest mniej więcej połowa zaplanowanej drogi i czas na jedzonko i chwile nad rzeką.Park linowy: i Bug: Po obiedzie i krótkim pobycie nad rzeką jadę na Janów Podlaski ,droga znana rowerzystom jak to na Podlasiu tereny nizinne,jedyny podjazd to mała góreczka po drodze Dojeżdżam do Janowa ,cyknąłem fotkę przed zamkiem i jadę dalej.Zrobiło się cieplej ,po drodze szybki przystanek w sklepie i uzupełniłem bidony .Dalej to już spokojna jazda do domu. Aktywnie spędzony dzień ,to dla mnie najważniejsze. Pozdrawiam. Łukasz
-
Jaki to nieprzemakalny i dobrze oddychający i dodatkowo bardzo lekki ciuch na rower?Szukalem czegoś takiego ale zawsze wydawało mi się ze jak coś jest nieprzemakalne to słabo oddycha.
-
Też dziś pokręciłem .Pojechałem do Serpelic-miejscówka wypoczynkowa nad Bugiem.Z tym wiatrem u mnie to samo ,tylko że ja miałem gorzej na początku. Dodatkowo chciałem sprawdzić inna trasę powrotną i troche się powkurzalem na stan dróg-opony 25mm nie nadają się na łatane i dziurawe drogi(chyba zmienię na 28mm). Z ciekawostek są jeszcze dobrzy ludzie-w miejscu gdzie wyznaczyłem sobie dłuższy postój jest bar ,ale dziś nie można było płacić kartą(gotówki nie miałem).Jakie było moje zdziwienie jak po kilku minutach nieznajoma Pani kupiła i dała mi coca-colę. Zdjęć dziś nie robiłem ,bo miałem tylko telefon ,odpaloną na nim Strave i baterie zżerała(Garminka sprzedałem i jutro będzie Wahoo). Pozdrawiam Łukasz
-
Park Sląski-mieszkałem kiedyś w pobliżu.Fajne miejsce na rekreację.
-
Dalej zwiedzam Podlasie...dziś mała pętelka Biała Podlaska-Rokitno-Janów Podlaski-Biała Podlaska. Po drodze mnóstwo sadów,lasów,pól.... W Janowie nie wpuszczają do stadniny koni,trzeba jeszcze poczekać na otwarcie. Dziś zrobione 55km. Pozdrawiam Łukasz
-
Od razu po tym płukaniu smarowałbym napęd,a z tego co wiem to po zakupie tez wartałoby smarnąć łańcuch(oczywiście wcześniej oczyścić).
-
Folie rozłoży i już
-
Pojeżdżone dziś.Celem było miasto Terespol i granica polsko-białoruska. Droga prosta jak stół,żadnych dziur Po ponad godzinie dojezdam do Terespol-szukałem jakiegoś rynku itp. ale nic takiego nie znalazłem ,pytałem nawet ludzi he .Pojechałem więc na granice ... Kilka fotek i powrót. Co do roweru jestem mega zadowolony,ale to pewnie każdą szosą się tak przyjemnie jedzie..., i ten dżwięk podczas jazdy .
-
marboru, zmieniasz dwa koła?Jakie plany?
-
Też wczoraj trochę pojeździłem.Tym razem wschód polski.Wiatr szalał ,ale dało się kręcić.Ruch na drogach znikomy, zawsze to bezpieczniej.
-
Ja póki co używam podstawowego licznika Garmin edge 25 i daje rade-to co potrzebne pokazuje,prędkość,dystans,kadencje ,czas jazdy itp.Można też wgrać ślad mapy i ładnie prowadzi. Dla porównania brat mam model 1000 i tam już jest wypasik.
-
Porównujemy jazdę mtb na drodze czy w jej naturalnym środowisku?Bo jeśli to drugie to dla mnie kilometrowo prawie x3 . Przyjmuje tu podawaną przez niektórych średnią na góralu 10km/h.Wtedy na szosie mamy te 28-32km ,wiadomo że i więcej,wszystko zależy od nogi Ostatnio oglądałem film o drużynie kolarskiej Movistar-tam to dopiero są wyniki-średnia z etapu 50km/h i najwyższa prędkość 99km/h.Polecam ten film,fajnie się się oglada profesjonalistów .
-
Wlasnie wróciłem z małej przejażdżki (50km) i zobaczyłem Twojego posta.Chcialem czarną kamizelkę i była ostatnio sztuka ,która zgarnąłem. Podziękował👍
-
Co do różnic w prędkościach szosa-mtb lub cross to mam porównanie do crossa.Ta sama droga,jazda spokojna (nie krajoznawcza ) różnica +6km/h wiadomo na czyją korzyść.
-
Ja amator,dlatego chce kamizelkę
-
Pogoda taka sobie ,ale pojeździć trzeba było. Jak wyjeżdżałem z BB było 10-11 stopni a w Szczyrku już tylko 7. No nic ,jedziemy... Bystra,Meszna,Buczkowice i Scyrk 👍 Komu narty?;) Jedziemy dalej...zaczyna mocniej wiać Kolejek nie widać 🤪Może dalej będą....Tu też cisza...zostały 4 km na Biały Krzyż ,niestety nie zabrałem kamizelki ani wiatrówki i poprostu byłoby mi zimno na zjeździe z samej góry.Póki byłem rozgrzany zawróciłem i powrót do BB. Macie jakieś sprawdzone kamizelki,wiatrówki?Najlepiej z siatką na plecach .
-
Sztyca też carbon.Co do ciśnienia kół już zmniejszyłem i jest dużo lepiej .Nie ładuje już na max tylko 8bar.Z tym tłumieniem nierówności to może przesadzam,dopiero od miesiąca mam nowy rower a nigdy wcześniej nie jeździłem na szosie.To coś nowego dla mnie ,takie mega twarde,sztywne zawieszenie jak w sportowym aucie.Co do kół karbonowych wiem jedno ,póki na wadze nie będzie -10kg to nawet na nie nie spojrzę
-
Dziś pętelka z przepięknymi widokami. Start w Żorach,później kieruje się na Pszczynę i rynek gdzie krótka przerwa.Nastepnie trasa na Strumień-po drodze podziwiam widoki -jezioro Goczałkowickie i Beskidy.Całkiem udany dzień.