-
Liczba zawartości
1 684 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
41
Zawartość dodana przez Cosworth240
-
Wiać nie zamierzam, ale mój wspólnik ma tam mieszkanie, do tego mamy tam czasem interesy, więc często tą trasę od wielu lat pokonuje. Pamiętam jak zaczynaliśmy od czasów przejazdu z Krakowa typu 7h (wtedy jezdzilismy przez Slowacje - potem częste spotkania z tamtejsza policją spowodowaly przejazdy przez Czechy, które zresztą na skutek różnych usprawnień stały się efektywniejsze czasowo), teraz czasy spadną do przedziału 4-4:30 zależnie od ruchu. Jak się postarają jeszcze Austriacy (ASFINAG mial niby w tym roku zaczac rozbudowywac A5 w kierunku z granica CZ, choc zdaje sie ze na razie jako jedna nitke) i Czesi to jest szansa na jeszcze większe przyspieszenie.
-
Może mała poprawka - dość często jeżdżę do Wiednia - kwadrans mniej wiecej zajmował czas od zjazdu z autostrady do końca objazdu (czyli ponownego wjazdu) - przeważnie, bo w ciągu dnia jak się zakorkowało, to i ponad 20 minut się potrafiło jechać. Rzeczywiście trzeba od tego średnio kwadransa odjąć czas potrzebny na przejechanie tego odcinka tempem autostradowym. Na pytanie "skąd" - odpowiadam - z autopsji ;-)
-
Nie cud tylko eurowybory Panowie! To nie cud, tylko kiełbasa wyborcza. Niezmiernie ciesze sie, ze ostatnia przeszkoda po polskiej stronie w drodze na Wieden zostala usunieta, ale trudno nie zauwazyc, ze termin otwarcia dziwnie zbiega sie z terminem eurowyborow i kongresem wyborczym pewnej partii na Slasku. Co nie zmienia faktu, ze od jutra co najmniej kwadrans w drodze na poludnie do przodu.
-
Tutaj link do odpowiedniego watku o tym odcinku A1 na skyscrapercity: http://www.skyscrapercity.com/showthread.php?t=542716&page=1071
-
Jeszcze brakuje tzw. MOPow, czyli stacji benzynowych i tego typu infrastruktury - plus musza fizycznie postawic bramki, bo na razie jest tylko plac pod nie przygotowany. Sadze, ze jeszcze chwile za darmoszke pojezdzimy. Plusem tego odcinka jest to, ze nie ma koncesjonariusza, wiec oplaty powinny trzymac sie w rozsadnych granicach. W najblizszym czasie troche odcinkow drog dokoncza: 37 km drogi S3 kolo Miedzyrzecza; 19 km autostrady A1 kolo Wloclawka - te dwa odcinki na dniach. Potem wlasnie A1 w Mszanie; s8 miedzy Wroclawiem a Lodzia; w troche dalszej perspektywie A4 Tarnow-Debica. Idzie to troche opornie z tymi drogami, ale powoli, bo powoli zaczyna sie to spinac w jakas siec drog, a nie tylko malutkie kawaleczki. Dla zainteresowanych super fajna mapka przygotowana przez pewnego pasjonata, ktora pokazuje co, jak i kiedy - facet wykonuje tytaniczna robote: http://www.skyscrapercity.com/showpost.php?p=57782627&postcount=3
-
Szanowna Pani! To ja nadal czekam na info co oprocz blokowania kolejnych inwestycji robicie rzeczywiscie dla ochrony przyrody... Podala Pani linki do Waszych broszurek. To naprawde wszystko czym moze sie Pani pochwalic?
-
Jestem przekonany, ze "paraliz inwestycyjny", o ktorym z tak wielka radoscia donosi Pani - jako osoba, jak rozumiem zwiazana z Pracownia - rzeczywiscie uratuje setki wilkow i niedzwiedzi, ktore masowo wystepuja na terenie masywu Pilska. Zastapienie przestarzalego wyciagu orczykowego kanapa wybudowana w tym samym miejscu spowodowaloby zapewne zaglade tysiecy gadow, plazow i w ogole. Zastanawia mnie jedno - co Pracownia - oprocz blokowania kolejnych inwestycji, robi rzeczywiscie dla ochrony przyrody? Pytam serio i szczerze, jako osoba przekazujaca co rok 1% swojego podatku na WWF, ktore patroluje baltyckie plaze, ratuje foki, ma program rozmnazania rysia itd. Czy Pracownia robi cokolwiek w tym kierunku? Bo ja caly czas czytam o Panstwa wkladzie w paraliz inwestycyjny, a nie ochrone przyrody. "Gdyby tylko inwestory otoczyl sie sensownymi ludzmi"... rozumiem, ze gdyby Inwestor znalazlby jakis etacik albo zlecil opracowanko "sensownym ludziom", to nagle jego inwestycje stalyby sie niezwykle ekologiczne. Moje wielkie "gratulacje" za "wklad w ochrone przyrody"...
-
Tylko po jasnego grzyba objezdzac az przez Wodzisław? Kiedys tak w rzezy samej objazd prowadzil, ale potem na budowie pojawil sie minister od zegarkow i za jego pomyslem objazd dla osobowek sie sporo skrocil. Nie warto jechac az do Wodzisławia. 15-20 minut w plecy w stosunku do obecnej wersji objazdu.
-
son Szczyrk Mountain Resort (Szczyrkowski Ośrodek Narciarski)
Cosworth240 odpowiedział szew137 → na temat → Polska
Jezeli jest tak jak tutaj ktos pisal, to na miejscu oferentow spokojnie czekalbym na upadlosc osrodka - po co przeplacac. Wejdzie syndyk, to sie z nim inwestorzy beda dogadywac. To bedzie pewnie nawet latwiejsze niz rozmowy z Panem R. - przyznaje, ze bazuje to przypuszczenie jedynie na tym co o nim pisano na forum.- 13 139 odpowiedzi
-
- szczyrkowski ośrodek narciarski
- szczyrk
- (i 7 więcej)
-
Dniówka w Alpach 17.02.21014
Cosworth240 odpowiedział marcinn → na temat → Relacje z wyjazdów forumowiczów na narty
A ja mam nieodparte wrażenie, że biorąc pod uwagę warunki terenowe - przewyższenie itd. - to ośrodek tej wielkości i o podobnych walorach jest absolutnie wykonalny w polskich warunkach na Pilsku albo w Szczyrku. Wtedy z Cieszyna byloby troche blizej niz te 4h. Szkoda wielka, ze niestety oprocz warunkow terenowych istnieje jeszcze wieksza niz Pilsko, czy Skrzyczne razem wzietee gora przeszkod uniemozliwiajaa wybudowanie takiego polskiego Stuhlecku. Szkoda. -
Ja korzystam z lokalnych wyszukiwarek on-line danego regionu: http://www.schladming-dachstein.at/en/accommodation/find-accomodation Ewentualnie polecam kontakt mailowy lub telefoniczny z biurem informacji turystycznej: Tourismusverband Schladming-Rohrmoos Rohrmoosstraße 234 8970 Schladming Telefon: +43 (0)3687 2277722 E-Mail: office@schladming.at Website: www.schladming.at Oni wrzuca zapytanie do czegos co nazywaja anfrage-pool i goscie do Ciebie na maila beda sie meldowac, tak jak wskazal SB. Ja bylem ostatnio na jedna noc w drodze do Polski w tamtej okolicy - chcielismy sobie jeszcze w niedziele chwile pojezdzic, tak zeby na polnoc dojechac do Krakowa - i spalismy tutaj: www.warter.at - domek pod adresem Mandling 91 polozony jakies 2-3 minuty autem od Reiteralm. Generalnie polozony we wsi bez jakis atrakcji wokol, ale bardzo czystko, super sniadanko i nasz apartament byl funkel nowka, calkiem fajnie i gustownie urzadzony. Dobre sniadanie bylo. Ogolnie nic specjalnego, ale moge polecic jako sprawdzone miejsce. Musisz dzwonic do Pani Warter, czy ma cos wolnego.
-
Pięknie to wygląda - super film. Przy okazji troche off-topowo zapytam, czym obrabiales ten film, bo mam sporo filmikow z roznych wypadow i w sumie fajnie byloby to pociac i pokimsowac???
-
Miałeś niestety pecha do pogody - ja w niedzielę tydzień temu (2.02) śmigałem niedaleko Ciebie na Reiteralm (jedna z górek wchodzących w skład kompleksu Dachstein-Schladming). Było niestety ciepło, choć w nocy poniżej zera. Śniegu dużo, ale sztuczny. Efekt - trasy rano twarde jak beton i równe. Z przebiegiem dnia robilo się niestety miekko i muldziasto. Na pogodę nie ma mocnych. Dla przykładu wcześniejsze 3 dni (czwartek-sobota) spędziłem w Kitzbuhel, gdzie nawet śnieg był całkiem inny - bo był opad naturalnego - do tego było chłodniej. Warunki były extrackie - śnieg jak trzeba i do tego równo jak stół, choć już np. w zeszłą sobotę robiło się miekko, co odbiło się na warunkach. Nie byłem na Tauplitz, choć mnie w tym roku tam ciągnęło - ale jestem przekonany, że jak są odpowiednie temperatury, to warunki są top. No a jak temperatury są zbyt wysokie, to wiele zrobić się nie da. Jeszcze jak w nocy jest poniżej zera i coś zmrozi, to są to w stanie wyratrakować i przez jakiś czas rano będzie twardo, ale równo. No ale jeżeli mieliście pogodę na plusie cały czas, to nie ma o czym gadać. Nie zrażaj się - w tym roku zima po prostu daje popalić.
-
Wielkie dzieki za fotki. A czy masz szanse, jeszcze wrzucic fotki obrazujace postep prac przy knajpie na dole - widac moze cos przez okna ile jeszcze maja pracy w srodku?
-
W piatek na krzesle w Jurgowie bujalem sie z Panem z GOPR, ktory normalnie siedzi w Korbielowie i gadalismy o Pilsku. Twierdzil, ze blad ze slupami wynikal z tego, ze poczatkowo istnialy dwa alternatywne projekty tego krzesla i w Niemczech im sie pozajaczkowalo i stad powstal problem z dwoma podporami. Poniewaz nie bylo to zgodne z zatwierdzonym ostatecznie projektem, nadzor sie do tego przyczepil. Poki co zmieniono kat natarcia kola napedowego. Twierdzil jednak, ze krzeslo warunkowo JEST odebrane i kwestia podpor zostanie poprawiona po sezonie. Na Korbielow.net podaja, ze krzeslo ma dzialac od srody bodaj - pozyjemy zobaczymy. GOPRowie brzmial na dosc zorientowanego.
-
Polecam w Krakowie Rok temu w Ischgl w restauracji pijany Pan tak skutecznie potracil świecznik, że gorący wosk oblał moją nówkę bluzę (pierwszy raz włożoną) Spyder'a. Całe plecy miałem w świeczce, do tego niestety ta bluza jeszcze miała taką francowatą fakturę, jakby z byłe wydziergana z nitek: http://www.spyder.com/products/mens/core-sweater/mid-wt-core-sweater/334-alloy . W każdym razie wosk pięknie wszystko oblepił. Byłem nieco dobity, bo bluza nówka i w końcu nie tania. Wtedy kolega poradził mi udanie się do człowieka instytucji jeżeli chodzi o plamy, na ulicę Brodowicza w Krakowie. Mistrz ma też na stronie www sekcję porad: http://pralnia.malopolska.pl/porady.html Jest dział poświęcony plamom ze smaru. Ale też powiedział mi jedno - najlepiej samemu nic nie robić, tylko od razu do nich przynieść, bo najczęściej te próby ratowania sytuacji, tylko ją pogarszają. Ja nie zrobiłem nic - bluzę zapakowałem do reklamówki w Ischgl i zawiozłem na Brodowicza. Odebrałem idealną - jak ze sklepu - po wosku ani śladu. Dlatego mogę z ręką na sercu polecić to miejsce.
-
Lech to specyficzne miejsce w Alpach. Choć szczerze mówiąc, jest tam ładnie ale trudno twierdzić, że jakoś ładniej niż w innych ładnych miejscach, ktorych w Austrii nie brakuje. Miasteczko zaskoczyło mnie swoją zaściankowością - spodziewałem się większego efektu WOW. Infrastruktura taka jak w innych miejscowkach - znow nic hiper tam nie zaskakuje - nie maja tam np. gondol, ani kanap o napedzie atomowym. Znam kilku Austriakow, ktorzy tylko tam jezdza twierdzac, ze w Voralbergu jest najlepszy snieg w Austrii i oczywiscie tylko to Lech, bo tam po prostu nalezy jezdzic i spotykac sie ze znajomymi. Jest to raczej miejsce celujace w nieco starsza i na pewno bogatsza klientele. Jak to mowili Ci sami znajomi - dla mlodych to jest St. Anton, a dla bardziej statecznych jest Lech. Mnie sie podobalo, zwlaszcza ze u Strolza dalem sobie zrobic butki narciarskie dzieki, którymi znow cieszę się jazdą na nartach i nie utyskuję na ból stóp. Oczywiście to też nie był tani szpas - jak wszystko w Lech ;-) Podane przeze mnie wczesniej miejsce zakwaterowania to byla cenowo jedna z bardziej sensownych opcji.
-
Najlepiej przez biuro informacji turystycznej. Jak nie w Lech to w Zug. My mieszkalismy tutaj: http://www.lechamarlberg.com/pension-haus-mohnenfluh Czysto i spokojnie. Luksusow nie bylo, ale jak na Lech to przyzwoicie tanio, no i kwaterka ma jeszcze jeden ogromny plus - dom sasiaduje z orczykiem, ktorym wyciaga sie juz na powazniejsze trasy, a wiec w zasadzie z narciarni wychodzi sie prosto na stok. Wlasciciele, jak bylismy tam prawie 4 lata temu juz byli mocno wiekowi i chyba nie wladaja niestety specjalnie obcymi jezykami. Do centrum miasteczka - 5 minut spacerkiem.
-
Wyjazd "na żywioł" do Austrii, pytania do bywalców
Cosworth240 odpowiedział Picu → na temat → Austria
hehe - jakbym siebie slyszal 10 lat temu. Bedac studentem zapakowalem sie ze swoja owczesna dziewczyna i pojechalem na poczatku lutego do Schladming... wiec Twoj plan brzmi znajomo ;-) Pojechalismy kompletnie w ciemno uznajac, ze 2 osoby musza cos znalezc. I dodam, ze znalazly, choc nie bylo to calkiem proste. My przekimalismy sie po drodze u znajomych we Wiedniu wiec dojechalismy na miejsce okolo 10-tej lub 11tej i od razu udalismy sie do Tourismus Buro - Schladming. Te biura przewaznie super funkcjonuja. Powiedzielismy, ze nie mamy wielkich wymagan i zeby bylo sensownie cenowo. Wykonali troche telefonow - nie powiem. Zwlaszcza, ze to byl pierwszy dzien ferii wiedenskich, wiec Pani na poczatku jak jej powiedzialem ze nie mamy nic zarezerowane i tak przyjechalismy pareset km zrobila troche wielkie oczy. Ale w 30 minut znalezli dla nas apartamencik u bauera. Bylo calkiem fajnie i niedrogo. Troche poza Schladming - wiec oczywiscie autkiem trzeba bylo dojezdzac, ale generalnie bylismy bardzo zadowoleni. Do zapachu krowek tez sie mozna przyzwyczaic. Reasumujac - da sie - nawet w szczycie sezonu. Polecam przyjazd przedpoludniem i wizyte w biurze informacji turystycznej. Jak chcesz byc bardziej na sicher, to przed samym wyjazdem do nich zadzwon i niech juz czegos szukaja. No ale gdzie wtedy duch przygody ;-) Tutaj namiary: http://www.schladming-dachstein.at/de/naturpark-soelktaeler/naturpark-a-z/tourismusverband-schladming-rohrmoos_l1361 -
Rozum kaze mi sadzic, ze szans zdazyc nie maja, ale z tym systemem wyciagowym LST jest troche tak, ze rzeczywiscie jest on stosunkowo prosty w montazu i wbrew temu co twierdzisz wlasnie ten betonowy kikut plus pare klockow stworza dolna stacje. Juz jakis czas temu szukalem jak to ma wygladac - znalazlem wtedy lepsze zdjecie, bo idealnie z boku i na przykladzie wyciagu 4osobowego, a nie dwojki - nie moge teraz go znalezc, ale tak na szybko przez google: http://www.skiresort.info/typo3temp/pics/d356461ac8.jpg Naped wyglada jak wielka szafa, ktora raczej wstawiana jest po prostu w calosci. Do tego kolo i troche zelastwa. Poza napedem, to niewiele wiecej roboty niz u gory, a tam sie uwineli migusiem. To jest duzo mniej skomplikowana instalacja niz np. na Skrzycznem. Tak na oko, to postawienie tego w 2-3 dni jest realne. Pozyjemy, zobaczymy... ja trzymam z nich kciuki. Poza tym, jezeli oni zalatwia odbior w jeden dzien, to znaczy ze maja spore plecy. A jezeli maja spore plecy (swiadczyc moze chocby rygor natychmiastowej wykonalnosci pod pozwoleniem na ta inwestycje, a obior w jeden dzien bedzie tego slodkim dopelnieniem), to bede spokojny o narciarska przyszlosc Pilska. W uzupelnieniu - tu widac sam naped: http://lst-ropeway.com/index.php?option=com_content&view=article&id=130:5-clf4-for-lst-ropeway-systems-in-2013-du-au&catid=17&Itemid=110〈=en
-
To samo sobie pomyslalem. Leitner stawia podobna (troche wieksza) kanape na Chopoku z Luczek. Tam garaz na gondole jest czesciowo przeszklony i do tego oblozony jakimis panelami. Nie jest to oczywiscie architektura Franka Lloya Wrighta, ale wyglada o niebo lepiej niz to co postawiono na Skrzycznem. W ogole mam wrazenie, ze Slowacy na Chopoku i w Tatrzanskiej Lomnicy wzoruja sie w zakresie takiej okolowyciagowej architektury (chodzi mi o garaze na kanapy i "budki" obslugi przy peronach stacji etc.) na trendach alpejskich, a my mamy nasze budki w stylu regionalnym albo jak tu dziwolagi z blachy falistej. O gustach sie podobno nie dyskutuje, ale mnie sie o niebo bardziej podobaja te elementy na Slowacji.
-
Niedziela na Kasprowym Bylem z rodzina w niedziele (1.12) na Kasprowym. Piekne slonce, -9 stopni i juz ok. 80 cm sniegu, jak podawano. Pierwsi maniacy bialego szalenstwa tez juz zostali zauwazeni - ski tourowcy i tacy, ktorzy dymali pod gorke z bucika. Na tzw. oko i z tego co rozpytalem jednego z jezdzacych kolegow warunki do jazdy nawet nienajgorsze. Oczywiscie trasy nieprzygotowane. Wyjazd do gory przypomnial mi najgorsze moje skojarzenia z Kasprowym. Ludzi do kas zero, ale mimo to zanim weszlismy do wagonika do jazdy w gore czekalismy 20 minut. Powrot mial byc o 15:10, wiec przyszlimy 2 minuty przed i uslyszelismy najpierw, ze jazda bedzie o 15:20, a potem o 15:30. I tu mnie jasny cos trafia - bo wagonik speed ma dobry, tylko co z tego jak wiekszosc czasu stoi na peronie i czeka. Wiem, ze kto kwestia narzucona przez park - co nie zmienia faktu, ze nie moge na to patrzyc jak sie ten sprzet marnuje. Z ciekawostek - z nudow gadalem z Panem z kiosku z widokowkami na gorze, ktorzy twierdzi ze mlody Gasienica-Byrcyn sie dogadal z PKLem i ma "puscic Gubalowke". Pytalem jednak innych lokalsow - m.in. dwoch kierowcow taxi - ktorzy w to nie bardzo wierzyli. Pozyjemy zobaczymy.
- 1 824 odpowiedzi
-
- kasprowy wierch
- stacje narciarskie
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Tak, dół mocno poszerzyli i powinno być dobrze pod względem przepustowości, ale i tak bez walki ze wszawobrodymi się nie obyło. Tak niestety będzie na całym Pilsku i z punktu widzenia narciarzy szkoda, bo to pewnie góra z potencjałem na 30-40 km fajnych tras. 800 metrów przewyższenia i do tego taki "pagórkowaty" kształt. Idealny do prowadzenia tras, przy założeniu że można sobie w miarę dowolnie dokonywać wyrębu lasu. Pod pewnymi względami Pisko przypomina mi troche Planai górujące nad Schladming (choć tam jest jeszcze jakieś 200-300 metrów wyżej). Na ale jak na polskie warunki tutaj jest i tak wysoko - wyżej niż np. w Szczyrku. Póki co należy cieszyć się z tego co jest i liczyć na to, że właściciel nie będzie szczędził grosza na rozbudowę, a i cierpliwości w walkę z wiadomo kim mu nie braknie.
-
Sądzę, że kanapa po prostu dla wygody, a niekoniecznie dla przepustowości, choć jak sam obliczyłeś obecne orczyki wyciągają 1520 os/h, a kanapa będzie dawała radę 2200 os/h. Do tego akurat na tych orczykach gorzej jeżdżący sobie słabo radzili na tym stromym odcinku wzdłuż czarnej trasy, więc choćby z tego względu ta inwestycja ma sens, bo pewnie od tych 1520 os/h ze 20-40 os na godz. którzy nie dojeżdżali do góry i zostawali leżeć trzeba by odliczyć ;-). Poza tym dziś nawet marketingowo oczekuje się, że nowoczesny ośrodek będzie miał kanapy, a skoro Pilsko ma takie a nie inne aspiracje, to powinna nastąpić wymiana wszystkich orczyków na krzesła, najlepiej takie niewyprzęgane czwórki. Dla mnie dużym problemem Pilska jest szerokość tras - bez ich poszerzenia, to zabieranie się za np. 6-os. kanapy z większą przepustowością kompletnie mija się z celem.
-
To jest tak nisko, że akurat ten wyciąg mogą tak spokojnie załatwić. Helikopter to będzie sporym ułatwieniem miejmy nadzieję w przyszłym roku jak będą stawiać krzesło ze Szczawin na Miziową. Co do gondoli, to ja słyszałem wersję że planowana gondola nie będzie nowa, a używana bodaj 15-letnia. Z drugiej strony ja już swego czasu słyszałem podobną opowieść o gondoli co miała stanąć na Zarabiu w Myślenicach i to od osoby z rozwojem stacji związanej. Tej gondoli do dziś nie ma, a stacja w Myślenicach w ogóle nie wiadomo czy ruszy tej zimy, więc z dystansem podchodzę do informacji tego typu.