-
Liczba zawartości
202 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
3
Zawartość dodana przez wielofish
- Poprzednia
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- Dalej
-
Strona 7 z 8
-
Teraz już nie ma tego problemu z Kasprowym, ponieważ możesz wykupić wjazd on-line na konkretną godzinę - poczynając od 8:00. Choć dzisiaj jak sprawdzałem mieli awarię i sprzedawali tylko wjazdy na 50 zł bez ski-pasów - doliczając 10 zł za rezerwację. Do ski-pasów nie będą doliczać, jeśli oczywiście naprawią usterkę. W zeszłym roku miałem więcej komplikacji, ponieważ rezerwacji można było dokonywać najpóźniej na 3 dni przed dniem jeżdżenia - taraz to tylko 2 godziny (mam nadzieję, że nie chodzi o godziny pracy). Teraz zwroty za karnety (gdy na przykład kolej nie działa z powodu wiatru) realizowane są tylko przez internet, ciekaw jak to będzie wyglądało.
-
Bilety na Kasprowy można kupić na stronie www.pkl.pl. Natomiast trzeba to zrobić z 3-dniowym wyprzedzeniem. Wówczas można zamówić wjazd na konkretną godzinę nie wcześniej niż 8:00. Natomiast nikt tego nie sprawdza i można wjechać wcześniej albo się spóźnić. Ja będę na Kasprowym przez całą majówkę. Polecam, w zeszłym roku było zajebiście. 90% to turyści w sandałach. Więc trzeba kupić bilety on-line lub wcześnie wstać, a później już na stokach luz. Po południu w krótkich spodenkach zabawa z dzieckiem na trawie. 2 filmiki z zeszłego roku: Morskie Oko, dla ludzi w sandałach to był szok: https://dl.dropboxusercontent.com/u/8099205/morskie%20oko.mp4 Pięknie było poza trasą: https://dl.dropboxusercontent.com/u/8099205/poza%20tras%C4%85.mp4 Nie mogę się doczekać.
-
Zazdroszczę, żal było wyjeżdżać. Zabierz krem do opalania. Krawędzi nie musisz ostrzyć. Życzę bezwietrznego pobytu. W sobotę biją rekord prędkości - warto chyba zerknąć i wówczas Goryczkowa nieczynna do 10:00. Telefon do Kuźnic 18 200 15 85. Zawsze przed zamówieniem taxi warto zadzwonić i zapytać czy wyciągi działają. Swoją drogą 25-30 zł za kurs 5 km z okolic Krupówek do Kuźnic to przegięcie.
-
Co robić kiedy na Kasprowym wiejePo południu przenosiłem się na Szymoszkową uczyć córkę. Wyjątkowo nudny ośrodek z jedną ścianką i bardzo długim wypłaszczeniem. Ratuje go tylko widok. W poniedziałek i wtorek niestety wiało, więc wybór pierwszego dnia padł na Białkę. Nigdy tam nie byłem i jechałem z misją zobaczyć i zjebać na forum za tekst z ich stony, że niby to najlepszy ośrodek w Polsce. Oczywiście, że nie jest najlepszy. W mojej ocenie wyprzedza go Kasprowy, Jaworzyna, SON jak śniegu jest dużo, czy nawet Śnieżka. Białka jednak bardzo mnie zaskoczyła - nie ma tam tylko niebieskich tras. Są 2 i pół trasy czerwone, które oczywiście nawet mało wytrawnych narciarzy nie są w stanie wystraszyć, to jednak 4 godziny może spędzić tam nawet osoba, która woli bardziej slalomową jazdę. Jednym z walorów ośrodka jest bliskość tras - przerzucanie się z miejsca na miejsce i odnajdywanie znajomych odbywa się b. szybko. Szczególnie jednak przypadł do gustu mi snow-park, a najbardziej 3 ustawione jedna po drugiej hopy, każda następna większa, co bardzo dobrze wpływa na rytm i pewność skoków. Cudowna zabawa. Dawno nie jeździłem na tak dobrze wyprofilowanych hopach, zarówno jeśli chodzi o wyskok (strome, nie za długie - łatwe do rotacji) jak i zeskok (można z łatwością regulować wysokość i długość). SUPER. Drugiego wietrznego dnia postanowiłem wybrać Harendę. Podobnie jak w dwóch poprzednich miejscach byłem tam po raz pierwszy. Bardzo mi się tam podobało, choć niestety tylko jedna trasa nie pozwala Harendzie rywalizować z wieloma ośrodkami w Polsce. Bardzo dobre nachylenie, jednostajne. Trasa jest dość nisko położona i ocieplenie bardzo wpływało na stopniowe pogorszenie warunków. Ludzi bardzo mało i muld również, ale śnieg ciężki i krawędź ucieka.Tu jeszcze widok na Goryczkową z drugiej strony - po przejściu przez grzbiet.
-
Kasprowy 16-17.03, 20.03.2013 cd.Poniżej warkoczyk mojej kompozycji. Pogoda, warunki – marzenie i opalenizna, że ludzie pytają na jakich wyspach byłem. W sobotę na obu trasach jazda na okrągło. W niedzielę kolejka tylko na Goryczkowej do 10 minut, ale dopiero w okolicach południa. W środę ludzi jak na lekarstwo. Poniżej zdjęcie od drugiej strony Goryczkowej – przejazd po grzbiecie i w puch. A oto trasa przygotowana do bicia rekordu prędkości – ja korzystałem ze stromej ściany w celach slalomowych – lepiej nie mógłbym sobie tego wymarzyć. Poniżej krótki filmik z niedzieli – Gąsienicowa. https://dl.dropbox.com/u/8099205/17.03_Kasprowy.mp4
-
Kasprowy 16-17.03, 20.03.2013Wspaniale minęło 5 dni w Zakopane. Zacząłem od Kasprowego w sobotę i niedzielę. Bilety kupiłem wcześniej przez internet, więc bez kolejki 7:50 wjeżdżałem koleją. Znowu na Kasprowym można zamówić sobie wjazd na wskazaną przez siebie godzinę i choć napisane, że nie wcześniej niż o 8:00 i na konkretną godzinę się zamawia to tak naprawdę karnet działa cały dzień. Pierwszego dnia ludzi nie było dużo, mgła i dość silny wiatr, -20 stopni pewnie na to wpłynęły. W niedzielę nawiało już tylko ludzi. Jak w Kuźnicach pojawiłem się o 7:40, aby zrealizować karnet kupiony na www.pkl.pl kolejka sięgała znacznie poniżej schodów. Co ciekawe ci, którzy przyszli o 7:10 mogli wjechać drugą kolejką (7:40), a ci którzy przyszli o godzinie wyjazdu tych pierwszych musieli już czekać 3h. B. dużo osób decydowało się na podchodzenie pod Goryczkową, gdzie przed kasą trzeba było czekać ponoć 20 min. Świerzego śniegu dopadało minimum 0,5 metra. Śnieg wolny i ciężko się ubija, ale mimo to trasy dobrze przygotowane, choć nierówności też sporo. Tak było każdego dnia. Goryczkowa równiejsza. W poniedziałek i wtorek Kasprowy nie działał z powodu wiatru i w środę można było znowu jeździć po dziewiczych stokach poza trasami. Nie dlatego, że dopadało znowu dużo śniegu, ale wiatr przewiał śnieg tak, że nie można było doszukać się weekendowych śladów.
-
Tylko napisałem, a w międzyczasie news na temat.
-
Czyżby na forum sezon się skończył - tydzień milczenia? Na youtube wysyp filmów z Kasprowego zamieszczanych w ostatnim tygodniu. Ja niestety jeszcze odliczam. Od piątku do 20.03 plan jest następujący: 7:00 - 12:00 - Kasprowy, potem przerzut na Szymaszkową edukować dziecko. Może w następnych dniach Szymaszkową zamienię na Harendę tam można z nauki urwać się chociaż do snowparku. Po weekendzie na jeden dzień wybiorę się zobaczyć "najlepszy ośrodek narciarski w Polsce" jak podaje ich strona internetowa. Chyba się będę z tego nieźle śmiał, jak zobaczę na własne oczy, ale córka chociaż w źródłach termalnych popływa.
-
Czekałem bardzo na tę relację. Niestety jeszcze 2 tyg. muszę poczekać, ale już codziennie patrzę na warunki ze sztangą na plecach. A dlaczego na Goryczkowej dają tylko 3 z 5 gwiazdek? Z uwagi na oblodzenia / śniegu mało?
-
Fisher RC4 RACE SC 2006/2007 165 cm
wielofish odpowiedział wielofish → na temat → Giełda sprzętu narciarskiego
Już trochę na tym forum jestem i zamieściłem sporo postów nie dla siebie, a dlatego, że często szukam tu informacji, gdzie warto pojeździć i sam takimi informacjami się dzielę. Ciężko mi zrozumieć taką okropną niewiarę do ludzi. Johnny czytałem tu wiele Twoich wypowiedzi, ale nie sądziłem, że możesz tak oczerniać ludzi. Chyba poszukam jakichś archiwalnych zdjęć dla udowodnienia, ale po co skoro tu tylko tacy ludzie piszą. Pomyśl. Ile warte są te narty, żeby kogoś do złodziei porównywać? 300-400. To nawet głupi złodziej kradłby narty z ostatnich sezonów. Pomyśl. Mogłem nie pisać o tej historii i nikt by się nie zdziwił - po prostu człowiek zauważył, że krótsze są dla niego lepsze. Można wybrać opcję sprzedam/kupię/wymienię. Pomyśl. Już straciłem po tych wypowiedziach szacunek do tego forum i pójdę do sklepu/wypożyczalni i tam pewnie nie będą mieli problemu z wymianą, bo i tak mało kto wypożycza narty sprzed 6 sezonów. Teraz można założyć, że każda osoba która chce wymienić narty to na pewno je ukradła. Johny, skup się na robieniu zdjęć na stokach, bo z myśleniem Tobie nie wychodzi. Przepraszam, że jestem nie miły, ale po prostu mnie to obraziło. Ostatnie zdjęcia z Krynicy dla... Nie widać na nich tylko tego złodzieja. Przepraszam. Normalny złodziej. Przepraszam nie sfotografowałem sobie nart. Kijki z tego samego sezonu. -
Trochę szybciej się robią muldy i b. się zapadasz, uślizgujesz, ale nie ma tragedii. Jeśli w nocy jest mróz, to stoki na tyle dobrze stwardnieją do rana, że od 8:00 do 11:00 nawet tego nie poczujesz (przy ziemi chłodniej). Będzie za to zdecydowanie twardziej (to co rozmięknie z większą intensywnością na następny dzień zrobi się skorupą).
-
Fisher RC4 RACE SC 2006/2007 165 cm
wielofish odpowiedział wielofish → na temat → Giełda sprzętu narciarskiego
5 cm = 1 m promienia skrętu. Chopok naprawdę przygotowują beznadziejnie, ale i tak już się zacząłem martwić, że słabnę, albo robię coś nie tak - nie mogę jechać ciaśniej. Coś za coś łatwiej jechać ciasnym skrętem, ale narta wolniejsza i słabiej zachowuje się na wszystkich nartostradach, gdzie ciężko na krawędzi jechać. Dla tego masz możliwość dopasowania sobie sprzętu do Twoich możliwości. Ta narta mi naprawdę odpowiada. Mój ojciec od kilku miesięcy wypożycza narty race SC i do tej pory z nowych modeli nie znalazłem nic fajniejszego, a często wręcz są irytujące, jak np. nowe Atomic-c - 1 km cięższe, Head-y - dla mnie nie skręcają... -
Fisher RC4 RACE SC 2006/2007 165 cm
wielofish odpowiedział wielofish → na temat → Giełda sprzętu narciarskiego
Nie wiem jak to się stało. O zamianie zorientowałem się następnego dnia. Wydawało mi się, że ktoś to zrobił z premedytacją. Zainspirowany tym zdarzeniem, tez przeszło mi przez myśl, żeby poszukać długości, która mnie interesuje i się zamienić. Najbardziej prawdopodobna wydaje się jednak sytuacja w nowej gondoli po południowej stronie. Wchodzi 10 nart na zewnątrz, często nie zastanawiam się z której strony wkładam narty i na koniec odruchowo zabierasz swoje, czyli te które tak wyglądają, nie przypuszczając że ktoś wsiadł z takimi samymi. Taką sytuacje mieliśmy w Krynicy. Znajomy wziął narty i też się nie zorientował, ale zakładał narty obok osoby która miała taki sam model. Zaczęli się zastanawiać i okazało się, że modele te same, długość też i rozstaw pasuje do obu butów. Zdecydował stopień zniszczenia, który też nie był oczywisty. Zostawiłem w informacji kontakt - myślałem, że może ta druga osoba też nie była szczęśliwa z zamiany i też się tam zgłosi. Nikt się do mnie nie odezwał. Do 3-ech razy sztuka. Nowe narty potraktuje sprejem w odpowiednim miejscu. Bardziej od tych dociekań interesuje mnie: to kto ma ochotę się zamienić? (rachunku nie mam, ale oryginalność i legalność potwierdzam w 100%). -
Zamienię narty wymienione w tytule na krótsze 160 cm, mogą być nowsze za niewielką dopłatą. Przydarzyła mi się dziwna historia na Chopoku: ktoś albo ja sam wziąłem nie swoje narty - ten sam model, rok, tylko długość nie ta. Stan również bardzo podobny - bardzo dobry. Na ślizgach niewielkie ryski, bez śladu jakichkolwiek uzupełnień. Nie marudziłbym, ponieważ ja swoje przynajmniej 2 x w roku ostrzyłem, a te wyglądają na mniej serwisowane. Narta wydaje się szybsza i bardziej wszechstronna, ale ja preferuje zdecydowanie krótki skręt, dlatego krócej dla mnie lepiej. Zmiany są jednak nieduże, bo zorientowałem się dopiero następnego dnia. Możliwość wymiany również na inną markę z kategorii RACE SC o promieniu nie większym niż 12 m. Wymiana najchętniej w Warszawie, ale dopasuję się. Malo wierzę na powodzenie tej akcji, ale może ktoś uważa, że jego slalom-ki są trochę za wolne.
-
To jakaś masakra. Miałem się wybrać do Szczyrku na 4 dni. Nie ma takiej opcji. Jak oni jednego dnia przygotowują, a drugiego nie? To już nawet Chopok, który krytykowałem za przygotowanie - to przynajmniej rano sztruks było widać, nierówno raz przejechane, ale żeby w ogóle nie wyjechać. Ja już przyzwyczaiłem się, że to skansen, że z COSem się nie mogą dogadać, a w tym roku co chwilę słyszę, że trasy wyglądają beznadziejnie. Czerwonej do Czyrnej do tej pory słyszę nie przygotowali, mimo że otwarta. Do tego przyzwyczaić się nie można.
- 13 129 odpowiedzi
-
- szczyrkowski ośrodek narciarski
- szczyrk
- (i 7 więcej)
-
Bumer, Ty jesteś straszny malkontent. Gdybym ja miał takie problemy na nartach... Do marnych, powolnych kierowców i narciarzy na stoku przywykłem. Pewnie, że warto czasem zatrąbić i zwrócić uwagę parasolom, ale marzą mi się tylko takie niedogodności. Jeszcze nie zeszła ze mnie złość na słowackich Ernestów na Chopoku, którzy powinni brać lekcje w Krynicy na Jaworzynie jak przygotowywać stoki. Te kolejki na Jaworzynie to chyba tylko do gondoli, ciężko mi sobie teraz wyobrazić kolejkę do krzeseł po drugiej stronie góry? Fajna relacja, temat potraktowany dogłębnie, ale ani zdania o warunkach śniegowych i przygotowaniu tras.
-
Trafne porównanie.
-
Przed wyjazdem śledzę prognozę na bieżąco, ale może ze złych stron korzystałem: wounderground.com i jasna.sk. Na pogodę nie narzekam, w Krynicy wydaje mi się, że poradziliby sobie znacznie lepiej z tymi opadami śniegu. Ciężko jest przewidzieć siłę wiatru, a co za tym idzie czy ruszą wyciągi - tu jest loteria. Pierwsze 3 dni było dobrze, a ostatniego mielismy b. dużo szczęścia po wiało z południa na północ, czyli na wprost wyciągów. Gdyby wiatr wiał z boku, to na pewno z powodu kołysania nic na górze by nie działało. Siłą wiatru była taka, że po południowej stronie na czarnej z rozłożonymi rękami można było jechać na krechę - zajebiste uczucie.
-
Ja jeżdżę z W-wy trasą Katowicką do Bielska, potem na Żywiec, Korbielów, a dalej Namestovo (z klasztorem na wyspie) Zuberec i Liptovski M. O takiej drodze pisał też kemyR. Możliwość jest dużo, kolega jechał ostatnio przez Chyżne i był trochę szybszy, choć nie miał paka i na liczniku pewnie często miał około 200 km/h. Google proponuje przez Ciche, a najkrótsza trasa wiedzie Krakowską. Niech każdy dopasuje sobie drogę do swojego stylu jazdy.
-
Ostanie dni spędziłem na Chopoku i w porównaniu do przygotowania tras w Krynicy z przed kilku tygodni, to Słowacy wypadają katastrofalnie. Relację zamieściłem: http://www.skionline.pl/forum/showthread.php/14584-Warunki-na-Chopoku/page10 Zapraszam.
-
Z uwagi na brak internetu, w miejscu gdzie mieszkamy, na obiady chodzimy często do Route 66. Jedzenie dobre, szczególnie ich flagowy burger. Smaczniej jednak można zjeść w Liptovska Izba na rynku. Obie knajpy oddalone są od siebie o około 300 m. Na stoku wszędzie podobnie zarówno pod względem smaku jak i cen. Moją ulubiona trasą na Chopok również jest droga prze przełęcz - jej najwyższy punkt jest na wysokości 1050 m. Ta trasa jeszcze we wtorek na odcinku około 40 km była białą. Mimo niemałych wzniesień, mój przednionapędowy samochód na Nokian-ach (bez łańcuchów) spisywał się znakomicie. Oczywiście jest możliwość wybrania trasy przez autostradę, nieco dłuższej i wymagającej zakupienia winietki, ale za to czarnej.
-
Chopok rozczarowałOd soboty do wtorku, przez 4 dni, jeździłem w Jasna Chopok. Niestety bardzo się rozczarowałem i długo tam nie wrócę, z powodu przygotowania tras.Zaczną jednak od:PLUSY:1) Jeżdżę na Chopoku od przeszło 10-u lat, dlatego nie mogłem się powstrzymać, aby osobiście wypróbować nowe inwestycje. Nowe gondole robią wrażenie, zarówno pod kątem przepustowości, jak i podatności na wiatr. Strona północna jest b. narażona na silne podmuchy i tam gondola została poprowadzona na dwóch linach. Nie ogranicza to całkowicie ryzyka zatrzymania wyciągu (z obserwacji str. www przed wyjazdem nawet gondola na dwóch linach przez kilka dni potrafiła nie działać). 2) Duża ilość tras: 42,47 km. To przyciąga chyba najbardziej. Pozwala, nawet przy b. dużej liczbie odwiedzających, na ucieczką na trasy i do wyciągów, gdzie zawsze możemy liczyć na jazdę bez oczekiwania w kolejkach. Moje ulubione, wymagające trasy, bez kolejek: 7, 2 (wyciągi: B5 i B4), 31a (C9), 32 (A2), 35 (C14). Jedynie do A2 czasem można kilka minut postać . 3) Freeride. Nigdzie w obrębie min. 900 km od W-wy nie da się znaleźć większej ilości przestrzeni do jazdy poza trasami. Do tego dostęp do nich nie wymaga podchodzenia. Najłatwiejsze i największe, strome tereny do freeride-u znajdują się po stronie południowej. Umożliwiają bardzo szybki powrót na wyratrakowane trasy. Strona północna to kwintesencja freeride-u. Jest tu wszystko strome zbocza, skały, urwiska i niestety również lawiny (kilka lat temu spadła na nas lawina, szczęśliwie udało nam się szybko odkopać kolegę, ale mimo kilkugodzinnego przekopywania lawiny jednej narty nie odnaleźliśmy). Po stronie północnej wyjazd poza trasę już na szczycie góry gwarantuje jazdę w puchu przez długi, długi… naprawdę długi okres, szczególnie w części wschodniej. MINUSY:1) Przygotowanie tras. Dla mnie to katastrofa. Pierwszego dnia, w sobotę, nic ich nie tłumaczy (nie było opadów, ani silnego wiatru). Trasy przejechane raz i b. niestarannie. Ślady między ratrakami b. nierówne, stoki pofałdowane. Na twardych nartach nie ma co liczyć na trzymanie krawędzi. Kląłem na tych słowackich Ernestów niemiłosiernie. Wygląda jakby inwestycje w infrastrukturę wyciągów kompletnie nie szły w parze z zakupami ratraków. Co z tego, że tam jest dużo tras, jak poza trasą 31a (gdzie codziennie ustawiane były tyczki do slalomu) wszystkie trasy były przygotowane kompletnie na odwal. Tak np. przygotowany został łącznik pomiędzy trasami (płaski i wąski, a na środku dziura, na kt. można nogę złamać). 2) Duża nieprzewidywalność pogody. Nawet sprawdzając prognozy tuz przed wyjazdem nie można być pewnym, że nie zacznie nagle tak dmuchać, że wszystkie krzesła i gondole przestają działać (poza A3, B2, B3). Wówczas jest masakra, przy ogromnej liczbie odwiedzających kolejki robią się ogromne. To zmusza do ucieczki do Strybskiego Plesa, oddalonego o 40 km. 3) Ceny. Porównując z Zell am See-Kaprun, Chopok wygrywa nieznacznie: 1 dzień = 38,00 do 44,50 EUR; 7 dni: 201,00 do 237,00 EUR. Mniej dokuczliwe:- kolej szynowa: kompletnie nieporozumienie, wydaje się być b. drogą inwestycją, a przepustowość jest beznadziejna. Do kolejki wchodzi teoretycznie 50 osób, ale faktycznie nie może pomieścić więcej niż 30 osób (kierujący koleją śmiał się, że dane uwzględniały populację Japończyków i nie tych trenujących sumo);- 10 km dojazdu z doliny codziennie samochodem, powoli, a w przypadku opadów śniegu często w korku. Wyjazd na górę w szczycie sezonu jest pewny jeśli wyjedzie się przed 8:00. Później obsługa kieruje samochody na parking i trzeba się przesiąść do skibusów, do których w okolicach 15:00-16:00 tworzą się duże kolejki.;- brak grzanego piwa;- drogi internet.
-
Przepraszam, że wychodzę poza granice wątku i kraju - był ktoś ostatnio u naszych sąsiadów na Chopoku. Planuję się wybrać w najbliższy weekend na 4 dni. Widziałem katastrofalną recenzję z sylwestrowego wyjazdu. Znam tą górę, bardzo dobrze i nie chce mi się trochę wierzyć, żeby polityka tam tak drastycznie się zmieniła. W tym roku można już jeździć po drugiej stronie góry, nie wspinając się na piechotę. Czarna trasa "Sprawiedliwa" otwarta - odkąd żyję widniała tylko na mapie do statystyk. Jakieś 5 lat temu spadła na nas tam lawina (kolegę odkopaliśmy, pół dnia kopania na 3 szufle i jednej narty nie znaleźliśmy). Wie ktoś może jak wyglądają obecnie trasy???
-
Był ktoś ostatnio na Chopoku? Ze strony widać, że praktycznie wszystkie trasy otwarte. Ale jeśli przygotowane jak w okresie sylwestrowym to nie chciałbym się tak rozczarować?
-
Takich dni do statystyki to też mam już parę w tym sezonie - na Szczęśliwicach. Krzesła nie działają, bo taka polityka tej firmy - ruszają jak przy orczyku zrobi się kolejka przekraczająca 5 minut czekania - oszczędzają. Ratraki jak jest ciepło też nie odpalają i nie da się ich na to namówić - śnieg ściągają. Godzina to aż nadto jak na ten stok, chyba, że towarzystwo dopisze to można dłużej pojeździć. Wówczas nawet wolę jak jest więcej ludzi, bo na krzesełku sobie pogadam. off-topic: jeżdżąc na Jaworzynie trochę na krześle/gondoli, a trochę na orczyku wyraźnie odczuwalna jest różnica. Kiedy w samotności wjeżdżasz orczykiem (znacznie dłużej niż zjeżdżasz), nie możesz z nikim sobie pogadać, co tu robić... krakowiaczka zanucić, myślami filozoficznymi zarzucić, częściej bliższymi psychologi czy socjologi, na innych technikę jazdy popatrzeć - chyba zainwestuje w sprzęt grający. Nudzi wam się czasem na orczyku? A jeszcze: wyraźną zauważyłem różnicę w umiejętnościach narciarzy pomiędzy weekendem, a dniem powszednim. W ciągu tygodnia to na Jaworzynie ze świecą trzeba szukać dobrych narciarzy, nawet na czarnej, w weekend inna bajka.
- Poprzednia
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- Dalej
-
Strona 7 z 8