Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

wielofish

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    202
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Zawartość dodana przez wielofish

  1. Do wątku Krynica > Szczyrk W Szczyrku się wychowałem - każde ferie tam spędzałem, uwielbiam też okolice. Z Warszawy też najlepszy dojazd. ALE Ostatnio coraz rzadziej tam zaglądam, bo preferencje co do przygotowania tras są mocno rozczarowujące. Na obecny stan, czy to co jest zazwyczaj Krynica daje najlepsze możliwości, jeśli nie chcesz w ciągu dnia wsiadać do samochodu i zmieniać ośrodka. Jak odpalą trasę nr 4 to naprawdę można świetnie przez tydzień bardzo dobrze się bawić i świetnie trenować - wspaniałe zróżnicowanie terenu. Po prostu konkret. Lubię jazdę wieczorną na Słowinach, można tam sobie na prawdę intensywnie pojeździć, ale podziwiam zapał i oddanie dla tego sportu osobom, które potrafią tam jeździć powyżej 3h dziennie. Jestem daleki od większości moich znajomych, którzy jak mają poniżej 30 km tras to w ogóle nie wybierają takich destynacji. Potrafię kilka dni męczyć Kasprowy z ciągła satysfakcją. Arena jednak góra-dół na wciąż no nie - dla mnie to zdecydowanie za mało. Nawet nie chodzi o długość, bo do treningu wystarczy. Zbyt monotonnie zdecydowanie.
  2. Ja na Jaworzynie od 7 do 12, więc prawdopodobnie już na wszystkich trasach będę jeździć. Nie mogę się doczekać. Donosili na FB, że do weekendu wszystko otworzą, wczoraj, że nr 4 w tym tygodniu, więc już tuż tuż. Jedynie na Rytro planuję wypad, bo nigdy jakoś nie wyszło, a z Waszych opowieści wynika, że powinienem się w niej zakochać.
  3. Mocny masz ten bieg - na takim dystansie prawie 1000 up - nie moja ulubiona specyfikacja. Ale w przyszłym roku jestem obowiązkowo na Zawierusze - można się nieźle wybiegać przy nieznacznie większym przewyższeniu. No i góry, na których się wychowałem. Może jakąś letnią edycję poszukam. Tyle tych biegów teraz.
  4. Niestety ostatnio trapią mnie kontuzje i musiałem odpuścić. W zeszłym roku pobiegłem 30km. Nie był mocno obsadzony, więc nawet z dyplomem wyjechałem za wygranie moje grupy wiekowej (5 w generalce). Żałuję, ale teraz mnie nie będzie.
  5. Podoba mi się, rzadko zapuszczam się w tamte tereny narciarsko. Konkretna trasa. Gdyby nie kontuzja to z Półmaratonu Gór Stołowych już rzut beretem.
  6. Jak oglądam/czytam Twoje relacje z Rytra to bardzo mnie kusi odwiedzić to miejsce. Problem w tym, że wg mapy to jest prawie sąsiednia góra do Jaworzyny, ale samochodem to 50 km, które Google oblicza na 1h. Może na dzień wyjazdowy zaplanuję.
  7. Dolna 2, czyli 2A tak na szczęście zwykle ma. Problemem staje się wyciąg do 2 (jedyny powrót/przerzut), gdzie jest ten wspomniany wężyk. Dla niego rozwiązaniem problemu zwykle był wyciąg nr 4, ale tej trasy nie lubią na Jaworzynie. Trochę tylko im się nie dziwię - nasłoneczniona w szczycie dnia i tam najtrudniej utrzymać śnieg. Bardzo by się tutaj przydało krzesło, które rozładowywałoby powrót/przerzut bez względu na ilość śniegu.
  8. W restauracjach jest różnie, ale przy najmniej w 50% trzeba okazać certyfikat, a na pewno we wszystkich o wyższym standardzie (np. Panorama na szczycie). PS. U Słowaków wegetarianizm bardzo raczkuje.
  9. Ja byłem na Chopoku od czwartku do soboty. W tygodniu ludzi było tak mało, że łobuzy wyłączyli z użytkowania 2 wyciągi. Wszystkie trasy przygotowane, ale można do nich dojechać (mało ich to obchodzi, że naokoło). W sobotę już wszystko działało i kolejek brak. Może dlatego, że to pierwszy dzień ferii był. Restrykcje jednak zupełnie inaczej działają niż u nas. Popieram ich, choć super uciążliwe jest zakładanie maseczki w kasku przed każdorazowym wejściem do gondoli. Codziennie rano weryfikacja paszportów COVID. Dają zawieszki, które unikają kolejnych weryfikacji. Przed każą gondolą osoba kontrolująca. Spodziewam się, że w ferie będzie tam komfortowo. Duża część polaków zakładam nie wytrzyma tego reżimu.
  10. Wiem gdzie to , bo bardzo niedawno dopiero poznałem to miejsce
  11. Jak się pojawiła informacja, że to już prawdopodobnie koniec sezonu, to długo nie myśląc mówię do córki: ruszamy w góry. Zostały tylko 2 dni, więc szybkość dojazdu i powrotu były nie bez znaczenia. Szczyrk / Wisła. Prawie 400 km, wiec +/- 4h. Drogi niby lepsze niż 20 lat temu, a czas dojazdu taki sam (może dlatego, że mój samochód pali jak smok i nawet przy 140 km/h ucieka około 12-13 litrów paliwa na 100). Dziękuję szczególnie @srwer za podrzucenie Szosowa - Wisła, a także innym osobom doradzającym. Nigdy tam nie byłem i bardzo mi się spodobało to miejsce. Dojechaliśmy 16:30, więc było jeszcze sporo czasu, aby się przygotować, zakupić karnet. 3,5h bardzo przyjemnej zabawy. Bardzo fajne trasy. Czerwona bardzo konkretna, ze ścianką ostatnią już podchodzącą pod czerń. Trasy fajnie przygotowane (ostatnią ściankę można byłoby trochę lepiej wyrównać - ale i tak się dobrze na niej bawiłem), śniegu wystarczyłoby jeszcze na bardzo długo. Trasa niebieska z pierwszą ścianką o nachyleniu jakim w Białce chleliby my mieć na czerwonych. Fragment czarnej nie był przygotowany - fajnym byłby urozmaiceniem na pewno. Bardzo intensywnie spędzony czas i przyjemna knajpka na górze. Następnego dnia SON / TMR - Szczyrk. Ostatnio coraz rzadziej odwiedzam Szczyrk, ale zawsze z dużym sentymentem (całe dzieciństwo, a raczej część ferii tu spędzałem - co by się nie działo co roku mój ojciec wybierał GAT). Niestety jestem wśród tych narciarzy, którzy najbardziej ubolewają nad ciągle nieprzygotowanymi Bieńkulą, Golgotą i 1. Całe szczęście jest SON i tam trasy świetnie przygotowane (jedynie drobna uwaga do kas otwieranych punkt 8:00, a wystarczyłoby chociaż 5 minut wcześniej, aby nie tworzyły się kompletni niepotrzebne kolejki - szczęśliwe byłem pierwszy). Ludzi jak na wcześniejsze obserwacje forum - mało, choć na orczyk do czarnej trzeba było dzisiaj w pewnych momentach nawet blisko 10 minut postać. Wtedy (koło 12:00) ruszyliśmy już do TMR. To zawsze już będzie podróż sentymentalna. Oglądanie jak to się zmieniło, jak las się pięknie teraz odradza. Irytuje oczywiście wypłaszczanie tras i skupianie się tylko na tych łagodnych. Szkoda, że orczyk na Julianach zlikwidowali. Obserwowanie Czyrnej na uboczu - boli. Nie mogłem się oderwać od tych miejsc jazda od 8:00 do 16:00 i powrót do Warszawy.
  12. Ale dylemat Cieńków / Skolnity / Czarny Groń??? Wszędzie czerwona. W Skolnitach i Cieńkowie najdłużej mają przerwę - około 0 - może zwiąże mam nadzieję. Gdzie się najbardziej wyszaleje? Znajomi nie dołączą na wieczór, więc tylko czynniki sportowe mnie interesują.
  13. Czarny Groń najdalej i znajomi już w Szczyrku, nie dojadą. Waham się. Może Cieńków - chyba tłumów nie będzie, a czerwona jest. Mogę się wpakować w korki na 17:00? Jadę z Warszawy. Po kilku dniach przerwy powracamy do popołudniowego ratrakowania tras i jazdy wieczornej, po tak przygotowanym stoku...!!! Wczoraj dopisały nam opady śniegu, tak, że towarzyszyły Wam będą ośnieżone drzewa i bajeczna sceneria jazdy po wieczornym sztruksie...! Dzisiaj jeździmy w godz. 17:00 - 21:00, w cenie 70 zł za 4 godziny jazdy (60 zł ulgowy)...!!! Trasa nr 1 przygotowana będzie po ratrakowaniu w godz. 15:45 - 17:00.
  14. W piątek planuje TMR. Dzisiaj wolałbym coś innego. Od dziecka jeździłem do Szczyrku i tak mi zostało. Mam słabe rozeznanie w Wiśle / Istebna. Gdzie najlepiej przygotowują i trasa możliwe o słusznym nachyleniu.
  15. Beskid Sport Arena zamknął się już dzisiaj - co za paranoja!!! Liczyłem, że dzisiaj na wieczór dojadę do Szczyrku i jutro ostatni jeszcze cały dzień pojeżdżę. Doradźcie proszę gdzie najlepiej w okolicach (Szczyrk / Wisła) pojeździć wieczorem. Gdzie na wieczór najlepiej przygotowują stok? Ale jestem zły, chciałem pojeździć na czarnej dzisiaj te 3 godzinki...
  16. Ja rzutem na taśmę śmigam do Szczyrku na jutro wieczór i piątek ile się da. Cóż robić. Trzeba korzystać póki jest możliwość. Chyba to już koniec sezonu. Mam nadzieję, że nie rzucą się nagle wszyscy.
  17. O oprzytomnienie wołają do Ciebie włodarze stacji. Nie wiem czy jest tu możliwe połączenie jak w Szczyrku. Technicznie to jednak z Jaworzyny ze Słotwinami raptem jeden wyciąg z jedynki obok Eris na kładkę widokową na Słotwinach. Trasa tam już kiedyś była - nie na całej długości, więc wycinka bardzo niewielka. Słotwiny byłyby bardziej dla rodzin z dziećmi, a 5, 2A miły by mniejsze obłożenie. Najważniejsze jednak byłyby inwestycje w krzesło na trasę nr 5, 2 i 4. Chętnie wymieniłbym też wyciąg na 2A. Kiedyś sprawdzałem na zegarku prędkość wyciągów. 2A odpowiadała prędkości orczyka na 5, a orczyk na 4 minimalnie szybszy. Gondola 2x szybsza. Dokładnych liczb nie podam. Choć pamiętam też moją irytację z kwietnia 2019 (ostatni tydzień działalności ośrodka, bo zaplanowana przerwa techniczna mimo, że śniegu by wystarczyło jeszcze na 2 tygodnie). Działały już tylko 1 i 6 (na górze bardzo wąska, na dole ostrożnie), ludzi było bardzo mało. Wówczas gondola poruszała się z około 60% wydajnością. Wściekałem się i robiłem codziennie rano awanturę, po czy trochę przyspieszali. Żałosne oszczędności i idiotyczne tłumaczenie, że przecież kolejek nie ma.
  18. Dzwoniłem do Myślenic i jedną trasę ratrakują 15:00 - 17:00 i wówczas działa tylko jedna trasa. Tak jest normalnie, ale z uwagi na pogodę (wysokie temperatury) do czwartku włącznie nie planują ratrakowania w ciągu dnia. W niedziele jednak pewnie skorzystam, chyba, że mnie ktoś z forum jednak będzie chciał od tego odwieść, bo bywają wówczas tłumy?
  19. O co Tobie chodzi @Bumer? Nie zrozumiałeś? Wybieram się, aby pojeździć na Kasprowym w poniedziałek i wtorek. To po polsku? Przyjeżdżam w niedzielę wieczorem i zanim zrealizuję plan (czytaj Kasprowy Wierch), chcę się gdzieś rozgrzać (w sensie sportowym na otwartym i przygotowany stoku) chciałbym gdzieś pojeździć. Liczę na wskazanie miejsca gdzie warto się udać (o Kasprowy nie pytam - tylko wieczorem w niedzielę, gdzie kto proponuje). Udało się po Polsku? Pan @Bumer akceptuje?
  20. Jadę oczywiście z myślą tylko o Kasprowym na poniedziałek i wtorek, ale jak przyjadę na niedzielę wieczór to warto się gdzieś fajnie rozgrzać. Z Kasprowym martwią 2 sprawy: 1) Obecnie: 2) Może wiać i co Białka, Jurgów... nie przepadam.
  21. Czy ktoś wie czy w okolicach Zakopane w niedzielę pojeżdżę gdzieś na wyratrakowanej trasie? Czy któryś z ośrodków podobnie jak Słotwiny robi przerwę na ratrakowanie? Dostrzegłem, że w Myślenicach ratrakują w godzinach 15:00 -17:00 (z ograniczeniami pogodowymi). Czy ktoś wie, czy na ten czas trasy są zamykane i czy to ma sens w niedzielę? Po drodze mam.
  22. @marboru zawsze z dużym zainteresowaniem czytam Twoje wpisy. Świetnie oddają warunki, miejsca, które odwiedzasz. W opisie twojej wyprawy też było tego bardzo dużo. Wnioski jednak tym razem - KATASTROFALNE. Myślę, że głównie za sprawą tego co już @Wujot opisał, czyli słabej jakości sprzęt i miejsce na skitury, szczególnie w tych warunkach, mało ciekawe. Wtrącę się, ponieważ temat dla mnie bardzo na czasie. Nie za sprawą popularności, a raczej tego co ją wywołało, czyli zamknięcia stoków też rozpocząłem przygodę ze skiturami. Podobnie jako @marboru uwielbiam jazdę na krawędziach, kilka lat temu też zakochałem się w biegówkach, od lat także uwielbiam się urwać się do snowpark'ów i off-piste. Do tego biegam około 50 km tygodniowo. Aż dziwne, że dopiero teraz stawiałem pierwsze skiturowe kroki. W przeciwieństwie do @marboru ja skitury polubiłem bardzo szybko. Z uwagi na pokrewne aktywności byłem raczej tego pewny, więc od razu zacząłem od wyścigu zbrojeń. Na dzień dobry kupiłem buty - lekkie, dające mi szybkość, ale jednocześnie przyjemność z jazdy - Scarpa F1 LT https://8a.pl/buty-skiturowe-scarpa-f1-lt-carbon-orange. Dla mnie strzał w 10! Narty i wiązania odkupiłem od kolegi i teraz jednocześnie mojego przewodnika/instruktora. +oczywiście kije. Pierwsze kroki stawiałem na Kiczerze w uwielbianym przeze mnie Podkarpaciu. Jak 28.12 zamknęli stoki, zmieniłem tylko sprzęt i wróciłem na górkę. W koło 0 śniegu, więc podchodzić mogłem tylko po trasie i zjeżdżać tą samą drogą. Można rzec - szału brak. Dla mnie jednak trening super i przede wszystkim nadal mogę jeździć na nartach, więc góra-dół, góra-dół... Nauczyłem się sprawnie poruszać, zakładać i zrzucać fokę + kick-turn. Potem niestety długo się zbierałem, żeby się gdzieś wybrać w porządne górki. Był jednak czas, aby się dalej zbroić tym razem w kierunku bezpieczeństwa (plecak, a do niego detektor, sonda, łopata, czekam raki, harszle już miałem). Ubrania szczęśliwie już miałem. Sprzętu szukałem lekkiego. Niestety nie jest to tani sport na dzień dobry. Całość bez ciuchów i kasku około 6,5 tysiąca, w tym narty i wiązania udało się tanio od kolegi odkupić za 1000 - nowy jak bym teraz szukał w promocjach to min. 5000). Biorąc pod uwagę ostatnio bardzo nieprzyjemne zdarzenia lawinowe i tak najbardziej zaoszczędziłem na plecaku lawinowym. Chyba będę musiał szybo to nadrobić - kolejne 3 tys. Wybór padł na Dolinę Chochołowską. 3 dni na nartach - nocleg w schronisku (oszczędzenie sobie codziennych 7km po niewielkim wzniesieniu z parkingu). Ogromna ilość szczytów do zdobycia. Pogoda dopisała. Przewodnik super przygotowany, więc i wnioski zgoła odmienne od @marboru. Nie mogę się doczekać kolejnej tury. Przede wszystkim sprzęt mi nie ciążył, bo wydaje mi się odpowiednio dobrałem. Wybieraliśmy podejścia i zjazdy, które dają niesamowitą frajdę. Dobieraliśmy do tego godziny, aby w obecnie panujących warunkach korzystać maksymalnie ze zjazdów - śnieg puścił po nocy, a jednocześnie nie zrobiła się z niego ciężka mazia. Dużo trzeba się nauczyć, na pewno dobrze kondycyjnie przygotować (to akurat u mnie nie problem), porządnie zabezpieczyć i znaleźć dobrych kompanów/przewodnika. Kilka fotek na zachętę @marboru - też uwielbiam szosę i jazdę na krawędziach (kiedyś spotkaliśmy się w Kazimierzu - pozdrawiam). Może to nie być Twoja do końca bajka, ale gdybyś inaczej zaczął to myślę, że też bardzo doceniłbyś tę aktywność.
  23. Kazimierz dla wszystkich coraz bliżej - i dojazd z W-wy się poprawił, a przede wszystkim stacja działa. Poniżej zdjęcia z wczorajszego poranka. Mimo kilku stopni na plusie, jak opuszczałem ośrodek 11:30 na trasie cały czas twardo. Trasy przygotowane bardzo dobrze (z małymi nierównościami na krótszej trasie). Po drobnych modyfikacjach teraz na prawdę da się poćwiczyć w Kazimierzu. Wybierając jeden z dłuższych orczyków i wyjście na prawą stronę i zjazd przy krótszym orczyku (2 ujęcia na tę trasę poniżej). Początek na delikatne łuki i rozpędzenie, aby na krótszej trasie założyć kilka na prawdę fajnych skrętów przy nachyleniu, które Ciebie nie wyhamowuje. 2 minusy jednak: - karnet na 2h - trochę mało (dla mnie w tym ośrodku 3h jak nie ma ludzi to idealne rozwiązanie). To na pewno nie tylko moje zdanie. Teraz żeby pojeździć 3h muszę zapłacić 100 zł (2 karnety po 50). Sorry, ale to grube przegięcie. Nie rozumiem czemu nie można wprowadzić szkolenia na 3h za 60, jak było w poprzednim roku. - bar/restauracja otwarte od godziny 13:00. Dla takich osób jak ja, które chcą rano przyjechać i pojeździć w b. dobrych warunkach zostaje własny bidon.
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...