Hextor

Udało mi się znaleźć profil, ale nie mapkę

A na jakiej niby zasadzie oni przejęli ten stok? Coś tu śmierdzi i to bardzo.

Ale nie wyłożył się przez brak śniegu czy klientów tylko przez idiotów z nadleśnictwa, którzy zablokowali stację. A na stoku frekwencja była spora, a karnety nie za tanie, więc na pewno mieli z tego zysk. Jak by im przynosiło to straty to by się zwinęli po pierwszym sezonie.

Czemu od razu definitywny koniec? Może koniec w tym sezonie, ale przecież las wycięty, infrastruktura jest, klienci są więc pewnie ktoś prędzej czy później to przejmie.

To jest skandal, jak można zamykać stację narciarską w połowie sezonu? Jak dla mnie właściciel stacji powinien pozwać Lasy Państwowe za działalność na szkodę spółki i ogólnie polskiego narciarstwa.

Jechać do Białki w ferie to gorzej niż na basenie w gorący, słoneczny weekend. Człowiek na człowieku, do tego nudne trasy i drogie noclegi/karnety Ale cie baby urządziły

Osobiście popieram inwestycje na Pilsku (jak i w innych Polskich górach) w 100 % i mam dość eko-terroryzmu. Dlatego też mam uwagę do mieszkańców Korbielowa wypowiadających się w telewizji. Spróbuje wypowiadać się bardziej spokojnie, a najlepiej wyznaczcie do tego celu dwie, trzy najlepiej wygadane osoby (jakiegoś prawnika, nauczyciela, dziennikarza itp.). Gdyż na razie w reportażu lepsze wrażenie robi spokojnie wypowiadający się rzecznik eko-oszołomów niż rozkrzyczani mieszkańcu. Być może jest to też kwestia zmontowania materiału przez telewizję. Pozdrawiam i życzę sukcesów.

Nie ma w tym nic dziwnego. W Korbielowie są góry w Białce pagórki. Na Pilsku masz ok. 800 metrów różnicy wzniesień na Kotelnicy ok. 200 metrów. W dodatku na Pilsku nie masz bardziej zróżnicowane trasy od zielonych po czarną. Jedyną zaletą Białki jest dobre naśnieżanie i nowa infrastruktura (wyciągi).

Powodzenia, to bardzo fajne narty

W sumie jak tak jedziecie po Kasinie to też się dołączę. Byłem tam kiedyś na wieczornej jeździe z moją dziewczyną, było to dwie lub trzy zimy temu. Mieliśmy karnety czasowe (studenckie) kończące się o 21 godzinie, a że była 20.55 to pozostał nam jeszcze jeden zjazd. Moją dziewczynę bramka puściła, natomiast moja obok mnie nie chciała mnie puścić, próbowałem kilka razy bez żadnego rezultatu. Pożyczyłem kartę od mojej dziewczyny i też nie działała (w sumie nic dziwnego), więc się wkurzyłem i chciałem przejść przez bramkę. Wtedy wylazł z budy dziadek z obsługi i zaczął się na mnie drzeć, wyzywać od złodziei itp. A że nie lubię takiego jawnego chamstwa pod moim adresem to oczywiście nie odpuściłem i też się z nim zacząłem kłócić, że mają bramki zepsute i chcą mnie orżnąć na jednym zjeździe i do tego zatrudniają buraków. Pokazałem dziadkowi karnet (twierdził, że jeździliśmy we 2 na jednym), ale ten dalej swoje. Na całe szczęście awanturę usłyszała pewna miła pani, która akurat zjeżdżała z góry i jechała odzyskać kaucję i użyła swojego karnetu aby przepuścić mnie przez bramkę. Pani pięknie podziękowałem, a dziadek mamrocząc coś pod wąsami poszedł do budy i trzasnął drzwiami. Na kanapę siedliśmy minutę przed zamknięciem wyciągu i byliśmy ostatnimi którzy nim wyjechali. Więcej już tam tamtej zimy nie pojechałem. Natomiast w następnych latach na szczęście tego dziadka już więcej nie spotkałem, może się nauczyli że do klienta trzeba grzecznie. Ale sądząc po waszych postach to płonne nadzieje.

Nie wiem jak tam jest teraz z warunkami. Ale w poprzednich latach zawsze brałem wieczorny studencki karnet i jeździłem do 21. Nigdy nie miałem później problemów z oddaniem karnetu i odzyskaniem kaucji.

Ja jestem za szkołą Śląsko - Dąbrowską. Po to są różne rodzaje nart, aby każdy znalazł coś dla siebie. Najlepiej pierwsze dwa sezony pojeździć na miękkiej narcie, a dopiero później przesiąść się na twardszą. To jak z sufringiem, można zacząć uczyć się na shorbordzie na jakim startują zawodowcy, ale wtedy można miesiąc czekać na pierwszą złapaną falę, dlatego wszyscy uczą się na longboardzie, albo jakimś dłuższym (> 7") mini-malibu. Co do Progressora 9+ to jest to bardzo fajna narta, mam ją (tylko, że 176 cm) od zeszłego sezonu i mogę śmiało polecić komuś kto już umie na nartach jeździć. Na pewno trzeba mieć trochę mięśni w nogach, bo nogi bolą bardziej po poprzednich nartach. Za to Progressory dają więcej funu, można na nich szybko pośmigać po stromych trasach.

Prawdziwy hardcor by zagryzł drania, ja niestety wymiękłem

Ale ja wcale nie bronię swojego trawnika jak niepodległości, nie mam nic do zwierząt, które tam przebywają byle by go tylko nie niszczyły. Np. na drzewie często siedzą różne ptaki, czasami przechodzi przez trawnik kot sąsiadów, nad klombami z kwiatkami latają różne owady itp. ale kret to szkodnik podobnie jak szarańcza więc trzeba się go było pozbyć. Mam nadzieję, że nie wróci na wiosnę. Od razu mówię, że nie zatłukłem go łopatą bo mi się nie chciało czekać, petard też nie stosowałem tylko kupiłem emiter dźwięków i na jesień się sprawdził :-)

Oczywiście pisałem o ogrodach pod domem, przecież nikt nie chce pozbywać się kreta np. z polany w lesie. Polecam zadzwonić po straż miejską, a najlepiej wcześniej porozmawiać z sąsiadami. Można też porysować sąsiadowi samochód gwoździem, ale tego nie polecam. Po pierwsze to chamskie zachowanie, a po drugie można oberwać. Także, życzę wszystkiego najlepszego.

Krety trzeba jak najbardziej tępić, bo wystarczy jeden aby zniszczyć cały trawnik. Niestety nie jest to łatwe, ale jest kilka sposobów. Można zaczaić się rano i czekać, aż kret zacznie coś kopać, wtedy w miejscu gdzie porusza się ziemia wystarczy wbić parę razy łopatę, aby pozbyć się przeciwnika. Jeżeli jednak nie mamy do tego cierpliwości można zakupić duże petardy, powsuwać je de tuneli kreta i odpalać po kolei. Można także zakupić specjalny emiter dźwięków odstraszających kreta, wbijamy coś takiego do kopca i czekamy na efekty, emiter co jakiś czas zmienia dźwięki aby kret nie uodpornił się na jednostajny stukot. Jest jeszcze metoda z karbidem, albo zalaniem tuneli wodą ze szlaufa, ale u mnie obie okazały się nieskuteczne.

Czemu się dziwicie? Przecież właścicielami wyciągów nie są profesjonaliści (jak np. właściciele Chopoka na Słowacji), tylko okoliczni "rolnicy". Być może z czasem się nauczą jak dbać o klienta, ale przez najbliższe kilka lat będą lecieć tylko na kasę.

Moja dziewczyna ma komórkę z Androidem to przetestujemy jak pojedziemy do Łomnicy

Może powinniśmy przygotować jakąś petycję i wysłać do Tuska, Komorowskiego ministra środowiska i minister sportu? Bo to co wyczyniają eko-debile woła o pomstę do nieba!

To Del

Nosal na pewno ci odradzam, otwarty jest tylko krótki orczyk i zielona trasa dla dzieci. Chyba, że na święta otworzą krzesełko i trasę do zjazdu

Ja wczoraj kupiłem jednego Newsweeka, ale za to z 2 kuponami Bardzo fajna oferta.

Słyszałem, że chcieli postawić drugie krzesło, ale ekolodzy im zabronili. Ja bym tam widział gondolę z dołu na samą górę i naśnieżanie na całej trasie. Mielibyśmy w Polsce pierwszą czerwoną trasę z przewyższeniem 800 metrów, a i po jeździć by się dało do Maja.

Gdyby była pogoda jak w lecie to by było OK Najgorsza jest jesień, bo za zimno żeby pojeździć na rowerze, popływać czy posurfować, śniegu jeszcze nie ma i robi się wcześnie ciemno. Jak dla mnie mogło by lato (25-30 stopni) trwać do końca września, potem w październiku "złota polka jesień" (słońce i temp. w okolicach 10-15 stopnii) i od listopada już zima (dużo śniegu i cały czas temp. od -2 do -5 stopni) aż do Marca.

Dzisiaj wieczorem w Krakowie trochę popadał deszcz, a teraz jest -1 stopnień. Więc może powoli, powoli ta zima przyjdzie. BTW. Właśnie wróciłem z kanjpy gdzie gadałem z 3 kanaryjczykami i oni też czekają na śnieg bo 2 z nich nigdy wcześniej śniegu nie widziało Nie jesteśmy więc sami w czekaniu.