Bumer
Użytkownik forum-
Liczba zawartości
4 343 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
47
Zawartość dodana przez Bumer
-
Oczywiście że Szczyrk to najlepsza chyba lokalizacja ośrodka narciarskiego w Polsce. Przewrotnie próbowałem komentować ten pomysł, bo nie bardzo wierzę w jego realizację. W pełnym zakresie -nigdy. Inwestorom życzę powodzenia, ale tylko w przypadku, GDY WYDAWAĆ BĘDĄ SWOJE PIENIĄDZE. Jak wiadomo, wiekszość inwestycji w Polsce jest dofinansowywana z dotacji unijnych, w wysokości min. 50% kosztów. Dotacja unijna, czyli nasze podatki. W ten sposób bogaty inwestor za pól ceny, albo i mniej, staje się posiadaczem dobra. Biznes plan inwestycji zakłada, że w okresie eksploatacji, uzytkownicy pokryją wszystkie koszty jej realizacji w postaci taryf czy cen biletów a właściciel będzie dostarczycielem kasy do budżetu z tytułu podatków ( np. VAT, od nieruchomości czy dochodowych). Jeśli to dotyczy np. budownictwa komunalnego, dróg, gdzie (jak na razie) właścicielami dobra jesteśmy my ( samorząd), wszystko jest OK. Ale, dlaczego biedne społeczeństwo ma dokładać się do bogacenia bogatych a potem w okresie eksploatacji, znów drugi raz, płacić ponosząc koszt udzielonej dotacji? Czyli społeczeństwo za swoje pieniądze buduje a potem drugi raz płaci pokrywając też koszt dotacji pokrywajac koszty eksploatacji. Tak po 5 czy 10 latach wyjdzie że ludzie zbudowali i spłacili wszystko. Czyż nie lepiej byłoby, aby każdy obywatel mógł dostać np. 50% dotację unijną na budowę domu czy mieszkania? Nie dla psa kiełbasa, o to zadba już "rzont" i grupa manipulantów złodziejskich. I właśnie taki sposób finansowania tych przedsięwzięc hotelowych, turystycznych i przemysłowych, budzi mój sprzeciw! Nie sądzę ,aby w tym przypadku było inaczej. Inaczej się nie opłaci. Reasumując, powodzenia- ale za własną kasę. PS. czy ktoś zna jakąkolwiek inwestycję narciarską zrealizowaną za własne pieniądze, bez dotacji unijnej?
-
Dajcie sobie spokój z rozpatrywaniem wersji wizji tego ośrodka.Nigdy to nie zostanie zrealizowane, nigdy! W Krynicy też miała być druga gondola z miasta do Czarnego Potoku.Czas zweryfikował plany. Poza tym, zastanówcie się nad aspektem ekonomicznym takiej inwestycji. Skąd wziąć klientów, skoro 1/3 mieszkańców Polski nie ma wystarczajacych środków na ogrzewanie! Oczywiście ,gdyby taki ośrodek został wybudowany, miałby ich, przejmując innym ośrodkom. Ale inne ośrodki też mają plany rozwoju. Gdyby zrealizowano projekt 7 dolin w okolicach Krynicy, zagarnięto by ze 20% rynku! Bogaci już dziś śmigają głównie w Alpach, już słyszy się od niektórych z których wieś nie wyszła ( bo nigdy nie wychodzi), że zbyt często słychać tam na stokach polską mowę. Skazani jesteśmy na bylejakość i prowizorki trwajace półwiecza, a nawet dłużej! Wątpię czy wybranie na premiera, zapalonego narciarza, coś by zmieniło, oczywiście poza zmianą przepisów! Prędzej doczekacie akcyzy na sprzęt narciarski, obowiazkowych ubezpieczń, niz choćby dwóch wyciagów krzesełkowych z osłonami w Solisku! No cóż, pomarzyć można, a wilki jak będzie taka potrzeba przerobią z psów, a zgody nie dadzą!
-
Te budowle nie będzią potrzebne! To nie Euro 2012 żeby cały naród zapozyczać na budowę stadionów! Skąd na to wziąć kasy, ile potrwa realizacja planów? Za ten czas wymyślą takie coś, co drutami do łba się podłączy, i w wyobrażni będziemy śmigać! Gotowe programy z ośrodkami narciarskimi całego świata będą dostepne za 90% kwoty tego, co trzeba by było wydać aby śmigać w realu ( czóż, nowe musi być ekonomiczne i opłacalne). Do tego programy z urlopami w najpiękniejszych miejscach ziemi, ale także i udział w bitwie z odczuciem odniesienia ran ( patrz obecny rejs trasą Titanica w 100-lecie jego zatonięcia). Na takie rozrywki będzie zapotrzebowanie, budowanie będzie passe- szkoda środowiska! Aha, programy np. z *** wczasami będą zakazane- rządzić będą juz feministki!
-
Jak jest cena benzyny w Austrii i oplaty za wjazd do dol Stubai
Bumer odpowiedział p.kiler → na temat → Samochodem na narty
Ja co prawda kupowałem ON, ale wiekszej różnicy w cenach benzyny nie zauważyłem. Przy autostradzie ok. 1,5 - 1,6 euro, na bocznych stacjach 1,4 - 1,5 euro. W Austrii jednak taniej jak w Czechach! -
Oj "marboru", możesz troszkę pomarzyć. Każdemu wolno, ale żeby zrealizować te plany potrzeba trochę kasy. Podobno pieniadze szczęścia nie dają, ale tym razem zróbmy wyjatek! A gdyby coś Ci się nie udało w realizacji zamierzeń, to pamiętaj o świętokrzyskich stokach!
-
"hupon", tośmy sie trochę mijali! Ja nie odwiedziłem Pinzolo, mimo ze było to w planach. Czytając na forum informacje o śniegu w tym ośrodku i widząc na własne oczy jak sytuacja wygląda w Madonnie, zrezygnowałem. Musi poczekać do przyszłego roku! Wczoraj oczyściłem i zakonserwowałem narty i z przykrością muszę stwierdzić, że mam parę rys od kamieni. Złapałem je w Ponte di Legno, w piątek, ostatniego dnia pobytu!
-
Byłem tam kiedyś, w Milders, 5 dni w weekend majowy. Pojechałem na letnich oponach. Jednego dnia tak zmieniła sie pogoda, spadł śnieg, i nie dałem rady dojechać do dolnej stacji kolejki na lodowiec. Zabrakło jakieś 0,7 kilometra! Skorzystałem ze skibusa. W ciągu tych 5 dni miałem wspaniałą słoneczną pogodę, ale i opady śniegu, chmury i mgły, no i tempereturę ponizej zera. Musisz być przygotowany na każde warunki! Tam też pierwszy raz widziałem na żywo lawinę! Po wcześniejszych intensywnych opadach śniegu a następnego dnia, po znacznym ociepleniu, zeszło na nartostradę trochę śniegu. Taki jęzor o grubości ok. 1- 1,5 m i szerokości ok 50 m. Nigdy nie przypuszczałem że ten zsunięty śnieg jest tak twardy i zbity!
-
A po co mi historia! Właśnie dziś w nocy wróciłem z Pejo Fonti. Jadąc tam bałem się o stan nartostrad i czy będzie po czym jeszcze smigać. Prawdą jest, że śniegu nie było zbyt wiele, niektóre trasy juz były nieczynne ( np. Alpino w Tonale ). Ale do rzeczy. Jeszcze nigdy nie miałem tak wspaniałej pogody jak tym razem! Codziennie słońce i ani jednej chmurki na niebie. No w piątek wyszły chmurki, ale słońca mi nie zasłaniały! no i fukał vietr, jak mawiają nasi sąsiedzi z południa. Temperatura do + 25 stopni, w nocy przymrozek. Z rana trasy były bardzo zmrożone i twarde. Żałowałem że wziąłem tylko jedną parę nart- uniwersalną. Z rana niezła byłaby zabawa na twardej, ostrej slalomce!!! Pierwszego dnia jeżdziłem w Pejo- zresztą dolną stację miałem pod nosem. Nowa trasa ze szczytu 3000 niezła. Reszta, to trasy łatwe ale przyjemne i dla każdego, nieżle przygotowane. Zjazd utrzymywano do samego dołu, to znaczy do gondolki startujacej z wysokości 1400m. Drugi dzień to Tonale. Trasy dobrze przygotowane, zamknięta Alpino i czarna ( 32), czerwona (31)z drugiego końa stoku. Na lodowcu wszystko działa, zjazd trasą Paradiso do parkingu , nie pod samą dolną stację gondoli, lub do stacji pośredniej kolejki z Ponte. Dzień trzeci- Marilleva i Madonna. Niektóre trasy zamknięte. Na Passo Groste i Spinale warunki znakomite, najlepsze! Ale na Groste tłumy ludzi! Czwarty- znów Tonale i Ponte di Legno. W Ponte trasy dobrze przygotowane. Niektóre, np. czarna 1 na samym dole zamknięta. Mnie to nie przeszkadzało bo śmigałem na 9, 6 i 7. Przejazd z Tonale do Ponte trasą 18 i 17 zachowany! Dzień piąty - Pejo bo za oknem! Dzień szósty- znów Tonale i Ponte. Rano 6-7 razy trasą 22 i 21 z Blejsa do samego dołu, potem znów Ponte i powtórka ze środy. Posumowanie- letnie narciarstwo bardzo mi odpowiada!!! Takiej pogody jak ostatnio jeszcze nie miałem. Gdyby nie krem z faktorem 30 z twarzy zeszłaby skóra! A wszystko za 220 ojro plus 500 zł na spanie w Czechach i paliwo ( drogie). Sam przejazd kosztował nieco ponad 1600zł, to jest winiety, opłaty za autostradę i przełęcz Brenner no i paliwo, co podzielone na 4 dało ok 400zł na osobę!
-
Tu nie chodzi o to jak podchodzisz do tego rankingu. Tu chodzi o to, że ktoś w żywe oczy kpi z Ciebie i ma czelność jeszcze to publikować. Ja wiem, że obecnie to normalna praktyka. Wszyscy, począwszy od przedstawicieli rządu a kończac na autorach seriali telewizyjnych postępuja w ten sposób kpiąc z opinii publicznej i obywateli. Tej bezczelności należy się przeciwstawić. Najzwyczajniej olać, a dziadom i prymitywom od reklamy powiedzieć w oczy że w swej głupocie przerośli już najgłupszych i najbezczelniejszych! Jako fan motoryzacji widzę, że i w tamtej branży też powstaja rankingi na zamówienie, nieobiektywne testy i porównania, czy peany pochwalne. Pierwszym z rzędu niech będzie np. car of the year. W zeszłym roku ranking ten wygrał nissan leaf - taki obudowany melex, w tym roku opel antara- ładniej obudowany melex!!!! A tyle fajnych aut brało udział w konkursie. A moze i nasze, tzn ukraińskie euro, to też ....
-
Nie mam na piśmie. Wtedy, kiedy byłem zainteresowany kupnem polisy, rozmawiałem telefonicznie i dodatkowo otrzymałem maila, ale go juz skasowałem. Nie chce tu polecać kogokolwiek, nie chcę namawiać. Napisałem tylko jak sam postapiłem.
-
-
Rytro przed Jaworzyna czy Wierchomlą! Jaworzynie nic na razie nie dorówna, to najlepsza stacja w Polsce. Do tego dochodzi zaplecze w postaci hoteli, knajp i innych rozrywek. Szkoda że nie dowiercono sie do złóż ciepłej wody. Dziś jedyną przewagą Białki jest właśnie basen z ciepłą woda. W Krynicy jest wiecej basenów w hotelach, ale nie z wodą geotermalna. W Czarnym Potoku ( na terenach dawnego campingu) powstaje kompleks hotelowo- konferencyjno- wypoczynkowo - rozrywkowy. Gigant! Kamień, drewno i szkło. Tam z pewnością będzie jakiś aquapark ( mam nadzieje). Mam nadzieje ze bedzie nas stać na pobyt w tym ośrodku, nie tylko tych darmozjadów i pasibrzuchów z forum gospodsrczego ( z resztą oni i tak za nasze pieniądze się goszczą). A jakby udało sie zrealizować projekt siedmiu dolin.... PS. Ten ranking stacji to taki prawdziwy jak to, że np. najlepszym autem jest toyota! toyota jaris = ryterski raj. No to Walmy w nastepnym roku do Rytra! Jeden hotel i 10 kwater prywatnych czekają na was. Jedna trasa także!
-
Tak sobie pomyślałem że dobrze byłoby oblepić moja wyścigową hondę naklejkami skionline. Przypominało by mi to zime i narty a i moze innych zainteresowało? Jeśli to mozliwe to proszę o naklejki czy inne materiały reklamowe forum do wykorzystania w hondzie. Honda jest niebieska i na ten sezon nie jest jeszcze oklejona..
-
Przy następnych wyjazdach ubezpieczyłem się w PZU. Przed dokonaniem wpłaty upewniłem się jak interpretowany jest punkt ogólnych warunków ubezpieczenia o tzw. niezbędnym zakresie pomocy. W PZU odpowiedziano mi, że o zakresie niezbędnej pomocy decyduje lekarz udzielający bezpośrednio pomocy! To on ma bezpośredni kontakt z nieszczęśnikiem i on decyduje jakie badania należy wykonać i jak zabezpieczyć rannego. To inaczej jak w BRE gdzie o zakresie tej pomocy decyduje lekarz konsultant ( jesli takowy jest) na podstawie dokumentacji medycznej!!!! Jeśli więc wystapi coś takiego jak u mnie, gdzie wykonano badanie rezonansu magnet. a badanie to pokazało, że nie ma uszkodzenia układu nerwowego i krwionośnego, TO BYŁO ZBĘDNE!!! Że brak tu logiki,bo be\z tego badania nie da się tego stwierdzić, to nic! BRE zaoszczędziło 500 euro! Po prostu paranoja! A żeby było weselej, to Rzecznik Ubezpieczonych nie zauważył tu picerstwa i naciagania! Rzecznik nie moze nic zrobić w tej sprawie. Jak mi odpisał, "zainteresował się sprawą" co powinno mi pomóc w przypadku sprawy sądowej . Ot i takie mamy państwo! Broń sie sam, walcz! Trzeba być twardym! PS. Śmigaj bezpiecznie i lepiej kup ubezp. w PZU, a BRE omijaj z daleka!
-
Przewożenie nart w samochodzie ( za granicą )
Bumer odpowiedział kuba_krk → na temat → Samochodem na narty
Mnie 1,5 l/100km wiecej to pali auto ale z przyczepą kampingowa przy prędkosci ok 100km/h. Kurcze, mam stary box, taki długi 2,25m, stosunkowo wąski na 4 pary nart. Zamierzam kupić nowy, bardziej pojemny. Jak czytam o tym zwiekszonym zuzyciu paliwa o ponad litr na 100km to zastanawiam się czy mój jest taki wspaniały i opływowy, czy inni nie mieli szczęścia do aerodynamiki. Boję się że na taki o dużym oporze trafię. Ja praktycznie nie zauważam zwiekszonego zuzycia paliwa jadąc z moim boxem z prędkościami do 130 km/h. Wiadomo,przy 130 km/h musi być jaki opór i zwiekszone zużycie. W moim przypadku jeśli występuje zwiekszone zużycie to nie wiecej jak 0,05- 0.1 l/100 km. Sprawdzone wielokrotnie np. na trasie do Włoch - średnio 6,9 l/100km -
Przewożenie nart w samochodzie ( za granicą )
Bumer odpowiedział kuba_krk → na temat → Samochodem na narty
Co się tyczy jazdy z boxem, z reguły jest wolniejsza. Wiedząc o zwiekszonych oporach, no i o ograniczeniach wynikajacych z zainstalowania boxu ( z reguły do 130 km/h), nie gonisz tak . Dlatego mniej spalasz paliwa ,co moze jakoś sie rekompensować ze zwiekszonymi oporami. Poza tym nie będzie Cie kusiło gnać szybciej i przez to narażać na mandaty. -
A ja będę bardzo kontrowersyjny. Mówicie o tzw. ochronie przyrody. A co by było jakby kiedyś chroniono dinozaury? Myślę że najważniejszy jest człowiek i jemu ziemia powinna słuzyć. Jest taki np. Świętokrzyski Park Narodowy a w nim Puszcza Jodłowa. Tylko że w Puszczy Jodłowej prawie nie ma juz jodeł. Jest dyrekcja parku, są etaty, są wjazdówki, sa upowaznienia, jest władza, jest rządzenie. Są osoby ważne, etety do obsadzenia,i tak to sobie trwa choć praktycznie nie ma powodu aby trwało. Podobnie z Tatrami. Na szlakach tłumy, Tatry zadeptane, zaśmiecone, pełne hałasu. Dlaczego nie budować tam ośrodka narciarskiego? Zawsze znajdzie się ktoś, kto wprowadza jakieś ograniczenia bo naruszony może być jego interes. A co z interesem tysięcy narciarzy? Czyzby oni byli gorsi? Im się nie należy korzystanie ze środowiska naturalnego jakim są góry? Czyzby korzystać mogli jedynie ci którzy pobieraja za to wynagrodzenie lub łażą tam na piechotę?
- 1 824 odpowiedzi
-
- 2
-
- kasprowy wierch
- stacje narciarskie
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Przewożenie nart w samochodzie ( za granicą )
Bumer odpowiedział kuba_krk → na temat → Samochodem na narty
A co do nart przewozonych w samochodzie- dobrze je zabezpiecz mocujac, aby nie leżały luzno. Jak będą w pokrowcach to jeszcze lepiej bo nikt ci nie zarzuci że wystają niebezpieczne, ostre krawędzie. Pamiętaj że w razie wypadku takie narty to jak noże czy bagnety! Ja bym jednak wziął box! Jeśli nie dla wygody, to dla bezpieczeństwa! Miłego szusowania! -
Przewożenie nart w samochodzie ( za granicą )
Bumer odpowiedział kuba_krk → na temat → Samochodem na narty
Z informacjami ze strony PZM to bym uważał. Ostatnio zmienili stronę "wyposażenie pojazdu", ale i tak są tam bzdury! Podaja ,że do obowiązkowego wyposażenia samochodu należy komplet żarówek!!!! Moze i tak jest, ale nie w Polsce! Wcześniej, kilkakrotnie w okresie ok 4 lat, zwracałem im uwagę, bo też podawali jakieś bzdury o linkach holowniczych, żarówkach czy innych apteczkach bądż kamizelkach, pomijajac gaśnicę! Poprawili się w tym roku- ale nie do końca! Poza tym po kiego pisać o tych pasach bezpieczeństwa? Od 1972 roku żaden sam. osobowy bez pasów na przednich siedzeniach nie moze być dopuszczony do sprzedazy w Polsce, na tylnych siedzeniach obowiązkowe pasy wprowadzono nieco póżniej. Podobnie z oponami, ale dlaczego nie napisali że auto powinno mieć kierownicę, światła czy fotele? Szczególnie wstyd mi za tą organizację bo jako członek automobilklubu jestem także członkiem PZM! -
Narty pod koniec marca w VdS maja specyficzną atmosferę. Nie mozna spodziewać sie w tym czasie siarczystych mrozów ani nawałnic śnieżnych. Raczej pogodnego nieba, jazdy po sztruksie do godz. 10 -11, a potem słońca, słońca i jeszcze raz słońca. Zjazdy po miękkim śniegu (kaszy) są typowe po godz. 13. Typowym jest takze to, że niektóre trasy są już nieprzejezdne. Obecnie w Pejo jest ok 120 cm śniegu. Mam nadzieję że do końca marca go wystarczy, tak samo jak w Tonale, Merilevie i Madonnie. Do tej pory, kiedy tam bywałem, śniegu nie brakowało. Jadę tam i o wszystkim Wam napiszę! Mam nadzieję że o jeżdzie na nartach a nie o spacerach.
-
A mnie sie podoba. Gdybym tak umiał, pobierałbym opłaty za filmowanie siebie. A tak na powaznie, dązenie do ideału to droga do... No właśnie, o co chodzi? O wyglad, elegancję, wygodę, równowagę, szybkość? Ja podobny problem przerabiałem przy jeżdzie samochodem na torze. To jest bardzo podobne zagadnienie z tym że w samochodzie, odpada wyglad i elegancja, liczy sie tylko szybkść i skuteczność. Przy jeżdzie na nartach mam ten komfort, że nie muszę wszystkiego podporzadkowywać szybkości. Z reguły chodzi mi tylko o zabawę i przyjemność. A jeśli ta moja zabawa byłaby przyjemna dla oka, byłoby idealnie.
-
A ja wczoraj wieczorem (7.03.2011) wyskoczyłem do Krajna. Górka łagodna, na ten sezon trochę poprawiona przez wybranie gruntu na dole i przemieszczenie go na górę. Na krechę da się pojechać jakieś 50 km/h. Wczoraj warunki na to pozwalały, śnieg był nośny i szybki, stok w miarę równy i dobrze przygotowany. Ośrodek sie rozwija, wystarczy popatrzeć na ich stronę internetową ( Sabat Krajno), chyba najlepsza kamerka w Polsce. Do tego budynki zaplecza też robią ( no moze po zakończeniu wyposażania) wrażenie. Parking oczywiście bezpłatny, utwardzony płytami, drogi, chodniki ładnie wybrukowane kostką. Ceny- 2 godz- 30 zł, 3 godz. 40 zł, jeden zjazd 3 zł. No właśnie , w tej materii nie jest dobrze ( dla porównania,Tylicz- wyciag krzesełkowy, trasa lepsza, karnet od 9 do 16 - 30 zł.), to znaczy jest tak dobrze jak na Jaworzynie Krynickiej, taka sama cena!
-
"dareklewandowski" dobrze mówi! Najtrudniejsze sa te, które są żle przygotowane i z pułapkami czychajacymi na narciarzy. Właśnie na takiej łatwej trasie w Livigno złamałem rękę, ze o BRE Ubezpieczenia ( a niech ich i tego prezesa- Zyms, czy jak mu tam, to samo kiedyś spotka, to zrozumie na czym polega ubezpieczenie i pomoc) , nie wspomnę!
-
Od czwartku do niedzieli byłem w Krynicy. W czwartek, 1.03.2011 jeżdziłem na Jaworzynie. Było ciepło, miekko. Szybko zrobiły sie muldy. Ludzi średnio duzo, do gondoli czekałem najdłuzej ok 3-4 minuty, dłuzej do kasy- ok 15 minut. Piatek- Słotwiny-Azoty. Stok dużo lepiej przygotowany od Jaworzyny. Miekko, temperatura powyzej zera i od rana deszczyk przechodzący w mżawkę. Pogoda marna ale cóż, trzeba być twardym. Sobota , 3.03.2011, pogoda bajka, ani jednej chmurki. Stok twardy jak diabli, całą tę breję z poprzednich dni zmroziło, sztruks trzymał sie bardzo długo. Po południu, w miejscach gdzie najbardziej dopiekło słoneczko, zrobiło się miękko. Jazda była wyśmienita! Podobnie w niedzielę z tym, że zmrozony stok już tak długo nie trzymał sztruksu. Po godz 11 zrobiły się małe muldki, które słabszym mogły przeszkadzać. Najważniejsze; mimo pieknej słonecznej pogody i weekendowych dni- praktycznie nie stałem w kolejkach! Do krzesła stałem max 2 minuty! Wracając do auta widziałem, że do wyciagu na Słotwinach kolejki były większe. I jeszcze jedna informacja- Azoty pracują od godz. 8 do 18! Odwiedziłem też Tylicz. Tu takze zaskoczenie- pozytywne!!! Dzienny karnet kosztuje teraz 30 zł! Jazda od godz. 9 do 16 i parking gratis. Jak czytam o moim ulubionym Pilsku i tych kolejkach, to zastanawiam się, kiedy ja tam sie wybiorę, i po co?
-
Ciężko kolego, ciężko. Ja kiedyś coś takiego znalazłem, tylko że 4 dni i za 285 ojro ( kwatera + skipas na Stubai). We Włoszech wychodzi zdecydowanie taniej. No a z tym śniegiem to nie strasz!