-
Liczba zawartości
310 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
8
Zawartość dodana przez fafek
-
I jeszcze Kluszkowce, Jaworzyna, Czarny Groń (do ubiegłego sezonu) i jeszcze kilka innych + cała Słowacja, Francja i miejscami we Włoszech i Szwajcarii. Więc to żadna kosmiczna technologia :smile:
-
Ja śmigam tylko na szosie. I z temperaturą nie mam problemu, może być i -5c. Gorzej z solą i syfem na drodze. A już jak się trafi na jakieś miejscowe oblodzenie, to już całkiem "wesoło" jest :wink: Poprzedni sezon miałem rekordowy i myślałem, że już ciężko będzie pobić tamten wynik... no cóż, teraz będzie o jakieś 40% więcej :crazy:
-
A to nie wiesz, że to się powinno robić "na zakładkę"? Czyli dopiero po rozpoczęciu sezonu nartowego można zakończyć rowerowy... i vice versa :wink:
-
SON -> COS No dobra, ale na ostatniej mapce jako "niebieski - II etap" jest zaznaczony łącznik z okolic Małego Skrzycznego do Ondraszka. No i towarzyszące krzesło z Hali Skrzyczeńskiej. To jak z tym będzie? To ma być to obowiązkowe, czy opcjonalne krzesło?
- 13 139 odpowiedzi
-
- szczyrkowski ośrodek narciarski
- szczyrk
- (i 7 więcej)
-
Bo Sigma (firma) należy do grupy Leitnera i Pomy, a CWA (producent kabin Omega) do grupy Doppelmayera.
- 13 139 odpowiedzi
-
- 1
-
- szczyrkowski ośrodek narciarski
- szczyrk
- (i 7 więcej)
-
Zapomnij o Chamonix. Tam się nie jedzie jeździć po trasach, tylko poza trasami. Jeśli już te okolice, to pobliski region Evasion Mont Blanc, ale to niskie górki i niekoniecznie będą dobre warunki... Jeśli w zachodnią część Alp chcesz jechać (czyt. Francja), to kieruj się bardziej na zachód i południe. Nie wiem, czy łatwo znajdziesz kwaterę tylko na 2 dni, chyba musiałbyś poszukać w miejscowościach poza samymi stacjami narciarskimi. Ja bym pomyślał np. o Bourg Saint Maurice - na miejscu masz kolejkę, która wywozi do Les Arcs (świetny ośrodek). W razie gdyby było krucho ze śniegiem, to masz alternatywę 30km obok - Tignes - tam śnieg jest zawsze. Jeszcze kilka propozycji by się znalazło, choć pewnie bliżej będziesz miał w zachodnie rejony Austrii.
-
No i kolejny weekend z idealną rowerową pogodą, grzech było nie skorzystać :)W sobotę spokojne kręcenie w okolicach Skawiny, w niedzielę długo oczekiwany finał sezonu...Sezon pod wieloma względami rekordowy, co by nie mówić wyjątkowo żre w tym roku :Były różne klasyki jak Żar, Koniaków, Stecówka, Kubalonka, Salmopol, Przegibek, Kocierz, Krowiarki, Przysłop, Gliczarowska ściana płaczu, Ząb + Gubałówkai do tego jeszcze peletonowy Rajd wokół Tatr... no co, lubię się chwalić :biggrin:Ale teraz przyszła kolej na coś z wyższej ligi. Są podjazdy i jest Przehyba - najlepszy szosowy podjazd w kraju! Kilkanaście kilometrów wspinaczki i grubo ponad 800m przewyższenia.Gdy tam pierwszy raz jechałem, musiałem się zatrzymywać co kilkaset metrów z wyczerpania. Ale teraz "nogi podają" bez porównania lepiej,technologia koksowania (:wink:) się w trasie została dopracowana, więc był ostrożny cel zdobycia góry "na raz".Start w miejscowości Tymbark (tej od soków) i na początek 30-kilka km dojazdu przez Limanową i kilka wiosek, których nazwy nic nikomu nie powiedzą ;)W końcu charakterystyczny most na Dunajcu i początek odcinka specjalnego... jeszcze opróżnienie saszetki z żelem energetycznym (mniam, samo zdrowie :>)i zostaje tylko delektować się jazdą pod górę. Droga jest świetna, ale zdjęć jak zwykle mało, bo jadąc źle się robi, a na zatrzymania jest szlaban.Szlaban jest też na drodze, obok parking dla aut, robi się wąsko i coraz stromiej, choć bez ekstremów. Na horyzoncie widać już masztusytuowany na szczycie góry, ale w tym miejscu zaczyna się najcięższy fragment. Wziąłem sobie do serca zasadę z kodeksu kolarskiego, że gdyuda zaczynają palić, wrzuca się twardszy bieg i wstaje, gdy łydki zaczynają palić zmiana z powrotem... i jakoś się kręci. Dwie, trzy serpentyny i już wydaje się,że jest ostatnia prosta. W pewnym momencie zmienia się asfalt na nowszy - meta tuż tuż (kilka lat temu ostatnie pół kilometra wyasfaltowano, wcześniej fragment byłnieprzejezdny). No i udało się Po przerwie obiadowej w schronisku, zjazd tą samą trasą. Dość spokojnie, bo duży ruch turystyczny. Plan wykonany, teraz mniej ciekawypowrót. Po drodze jeszcze jedna przełęcz o nieznanej mi wtedy nazwie i kapitalny, techniczny zjazd do Limanowej. Śmiało można się ścigać z samochodami :DNa koniec jeszcze mała pętla wokół Tymbarku i przesiadka do czterech kółek...
-
Dzięki za linka. Sporo osób również zapisuje się do austriackiego "pttk" (szukać pod hasłem: alpenverein), w ramach którego jest podobne ubezpieczenie do tego powyżej. Składka roczna obecnie wynosi chyba 300PLN. Trzeba by sprawdzić szczegóły, ale wydaje się że polski wariant jest nieco tańszy i część kwot ma niższych. I dla mnie lepiej wygląda "ideologicznie" :wink:
-
SkiWelt największy region narciarski w Austrii
fafek odpowiedział JC → na temat → Relacje z wyjazdów forumowiczów na narty
Coś mi się kojarzy (ale paznokcia nie dam se uciąć :wink:), że wcześniej w Austrii był jakiś przepis ograniczający prędkość krzeseł do 5m/s. W odróżnieniu od Francji, gdzie takich kanap 5,5 - 6m/s w ostatnich latach trochę powstało. A i tak przy małym obłożeniu pewnie będzie chodzić 4-4,5 m/s :tongue: -
Słowacja - zamknięty most na drodze na Chopok
fafek odpowiedział mysiauek → na temat → Samochodem na narty
Problem w tym, że nieprzejezdny jest właśnie odcinek Twardoszyn - Podbiel (skręt na Zuberec) Dla jadących od strony Krakowa chyba najsensowniej jechać przez Chochołów i Oravice do Zuberca. Jechałem niedawno tamtędy - rower szosowy nieco marudził na nawierzchnię na zjazdach, ale tragedii nie było. -
A owszem, dojazd skibusami do tych dalszych ośrodków jest "taki se". Ale jest jeszcze jedna opcja: pociąg - jedzie przez całą dolinę i jest wliczony w cenę karnetu. Korzystałem na tych dłuższych dystansach i było wygodnie, sprawnie i szybko. Dlatego moim zdaniem warto wybrać kwaterkę koło którejś ze stacji.
-
Tak tak, wyjechaliśmy w prawilny sposób, na rowerze nie jeżdżę off-piste :wink: A podjazd bardzo ciekawy - dłuższy niż myślałem, bo po drodze wjeżdża się znacznie wyżej niż poziom górnej stacji wyciągu. Poza krótkim fragmentem szutru (przejezdny, acz lepiej ostrożnie, żeby nie pociąć opon) asfalt bardzo dobry/w dolnej części idealny.
-
-
Studenckie wyjazdy
fafek odpowiedział MadziuulaQ → na temat → Wspólne wyjazdy, odstapię kwaterę, szukam kwatery.
Zapytaj wujka gugla o "wyjazdy studenckie alpy" i na pierwszej stronie będziesz miała chyba wszystkich znaczących organizatorów. -
Ja tymczasem bez zdjęć, bo na trasie nie ma za bardzo jak, trzeba pilnować się żeby gdzieś nie zostać...Dziś po raz drugi w ok. 30 osobowej grupie na szosie. Jest moc jak się peleton rozbuja :biggrin:
-
Jeślibyś odebrał w Skawinie albo Krakowie, to mam syntetycznego "Małacha" na -5, rozmiar L. Używałem na lekkim mrozie i było ok. Z tym, że to już było ponad 10 lat temu, a nie wiem czy śpiwory trzymają parametry.
-
Oui, nawet jeździłem takimi :smile: W 3 Dolinach (a szczególnie w Val Thorens) się lubują w nietypowych wyciągach. Więc jest np. TSD Moraine (Poma, 4os - 2800os/h) i TSD Doron (Poma, 4os - 2667os/h). Gwoli sprawiedliwości, to oba mają podwójne perony wsiadania, więc nie są to typowe "czwórki". Ale był jeszcze do zeszłego sezonu TSD Portette (Doppel, 2800os/h) - klasyczna czwórka. Jednak na jego miejsce postawili 6 os kanapę z podwójnym peronem, bo stara przepustowość nie wystarczała. A i pewnie taka ponadplanowa (ponad 2400) była kłopotliwa. http://www.remontees-mecaniques.net/bdd/reportage-604.html Więc jak wspomniałem generalnie masz rację, ale jako ciekawostki można podać wyjątki :smile: Sorry za OT, w temacie to rzuciłbym tylko uwagę, że na wszelkich zdjęciach widać skalne rumowisko w miejscu tras. Przy takich kałużach na cele naśnieżania, to ja tego nie widzę
-
Mi wczoraj podczas wieczornej przejażdżki przyszedł spontaniczny pomysł na przejażdżkę odrobinę większego kalibru dziś. Trasa już częściowo przejechana wcześniej, podjazdy zaliczone,ale na MTB. A różnica pomiędzy MTB, a "szosą" jest taka, że to co w pierwszym przypadku jest wyprawą, to w drugim przypadku jest popołudniową igraszką ;-)Beskidy, okolice Jeziora Żywieckiego, ale bez jakichś ekstremów, więc początkowy transfer pociągiem. Planowy wyjazd 9.39. Na dzień dobry psikus na stacji kolejowej w Skawinie - na tablicach podany peron 1, zaś tuż przed przyjazdem komunikat: "pociąg ze stacji blablabla do stacji blablabla, wjedzie na tor przy peronie drugim"... nosz super, uwielbiam takie wycieczki w podkuwanych butach :]W Małopolsce, mało gdzie się jeszcze ostały pociągi, ale przynajmniej jak już coś jedzie, to na eleganckich składach. Więc wsiadam do jednego z ostatnich nabytków województwa, w środku klima, kierunek B-B, ja wysiadam w Andrychowie. Po drodze, między Wadowicami, a Andrychowem zastanawiam się czy jednak nie wysiąść z pociągu, bo na rowerze chyba byłoby szybciej ;-) Wysiadka dość nieprzyjemna - z klimatyzowanego pociągu na rozgrzany peron, no tak, godz. 11...Mój pojazd techniczny odjeżdża... A ja zostaję sam z moim wehikułem... Początek z Andrychowa w stronę Przełęczy Kocierskiej. Słońce praży nieznośnie, a klimatyzacja pod górę nie działa ;-) Sam podjazd dość znany i ceniony, jako że na samym początku trasy, więc udaje się "zrobić" na raz i w nienajgorszym tempie. Tereny ładne, ale nie chciałem się zatrzymywać na zdjęcia przed przełęczą, a potem na horyzoncie pojawił się inny kolarz, a dystans zmniejszał się bardzo powoli, więc już niestety nie można było się zatrzymywać, tylko trzeba było gonić :-)Udaje się doścignąć zawodnika na samej przełęczy, potem długi i bardzo fajny zjazd w stronę Żywca. Nawierzchnia na tyle dobra, że nie czuć zbytnio prędkości, ale jak na liczniku pojawia się "6", to już trzeba sobie powiedzieć: prrrr... szalony. Cały czas mam nadzieję, że wreszcie w tym roku uda się skończyć sezon na zero (w upadkach) :>Po zjeździe zaczyna się jazda wokół zbiornika wodnego - cały czas hopki góra - dół. Nie lubię tego odcinka. Potem małe zabłądzenie i wreszcie zaczyna się podjazd pod narciarski Żar. Po drodze krótki postój przy dolnej stacji kolejki... I dalej ostro w górę. Tym razem już na kilka razy, ale jest w miarę znośnie. No, nie licząc pogody - na szczycie góry nomen omen Żar, piecze straszliwie. Przed wyjazdem w domu, położyłem tynk (z kremu) w dużej ilości, ale zapowiada się, że nie wystarczy :] Wokół jak to na Żarze, pełno latających i sporo kolarzy. Czas na kilka ujęć: Pizza i w drogę...Dalszy ciąg to już głównie nabijanie kilometrów ruchliwymi drogami, byle do domu...W planie miałem pojechać tradycyjnym skrótem Czaniec - Andrychów, ale przegapiłem skręt, psiakrew... Autem nigdy nie mam z tym problemów, a na rowerze przy znacznie mniejszej prędkości się udało...Zatem przejazd przez Kęty, Andrychów, do Wadowic. Tam skrótem w kierunku Brzeźnicy i Skawiny, ale i tutaj mylę drogę zjeżdżając z obwodnicy Wadowic o jedno rondo za wcześnie. Konsultacja z panem GiePeeSem i powrót na właściwą drogę.Jeszcze jedna kilka mniejszych podjazdów i tor wyścigowy, czyli DK44 do Skawiny. Na szczęście w niedziele mało tirów jeździ. Końcówka ile fabryka dała, bo na liczniku blisko do poprawienia drugiej cyfry ze średniej. I w końcu dom... uffAuuuu... piecze :]
-
Znaczy się w papierach mają pozwolenie na przepustowość równą starym orczykom? Teoretycznie masz rację, ale... chcesz namiary na wyciągi, które mają więcej? :wink:
-
Gorzej jak jedziesz pod górę... silnik zagotować bardzo łatwo :-P-- doklejka --Johny - bo widzę, że jechałeś promem w Czernichowie... powinieneś był mijać kawałek dalej jeszcze jedną atrakcję... o - tą poniżej
-
Na ostatnim zdjeciu widac wyprzegane uchwyty, wiec to faktycznie musza byc kanapy do konczonego krzesla. wysłane z Żaru
-
Chopok - zima w pełni!
fafek odpowiedział johnny_narciarz → na temat → Relacje z wyjazdów forumowiczów na narty
Sorry za odkopywanie wątku i to w celu offtopu... no ale musiałem :biggrin:(zresztą i tak zaczął się sezon ogórkowy) Czyżbyście pisali o tym, co dziś do mnie dotarło? : Noo... za późno, nabyłem ostatnie... chyba :biggrin: -
Raczej zorientowali się, że bez kasy nie da się postawić wyciągu...
- 6 411 odpowiedzi
-
- nowe inwestycje
- polska
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ice Arena Rohace
fafek odpowiedział johnny_narciarz → na temat → Relacje z wyjazdów forumowiczów na narty
A jak jutro działają? Bo nie chciałbym pocałować klamki... -
Ice Arena Rohace
fafek odpowiedział johnny_narciarz → na temat → Relacje z wyjazdów forumowiczów na narty
Ja się przymierzam do niedzieli, poranne 4 godzinki