B. dziękuję za info
Oczywiście Heli masz 100% racji!
Tylko, że Ci instruktorzy oprócz wiedzy merytorycznej i dydaktycznej posiadają wspaniałe umiejętności narciarskie, a bez tego nawet najlepszy teoretyk nie wiele zdziała na stoku.
A tak na marginesie opowiem Ci historyjkę z życia wziętą:
austriacki instruktor szkolił grupę zapatrzonych w siebie młodzieńców, jeden przez drugiego udowadniali mu jacy to są z nich narciarze, doszło do tego, że wyzwali instruktora na pojedynek ... na gigancie, instruktor i owszem zgodził się ale pod jednym warunkiem, że on pojedzie ... na jednej narcie, oczywiście został wyśmiany... ale tylko do momentu kiedy młodzi gniewni zobaczyli jego czas na tablicy wyników.
Nie musze dodawać, że był najszybszy.