Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

marboru

VIP
  • Liczba zawartości

    7 188
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    597

Zawartość dodana przez marboru

  1. Na "Dzwonnika" mi to nie wygląda 🤔 Zdjęcie robiłem na północny zachód, tak na godzinę 10-11. No chyba, że nie mam kompletnie poczucia kierunkowego 😀
  2. Gdy startujemy przed świtem, temperatura oscyluje wokół 6 do +8. Jak dochodzimy do szczytu wzrasta do max +14. W tym czasie na dole w Krańskiej jest +21. Generalnie, idealna pogoda w góry. Tradycyjną Coke mamy na szczycie do toastu, schłodzoną 😀 Pozdrowienia serdeczne 👍 To zdjęcie jest wielowymiarowe... Na samym dole dolina, później grzbiety gór, bliżej piarg, jakaś "iglasta" skała, a na końcu wąwóz pomiędzy Jalovcem, a Wielkim Ozdobnikiem 🙂
  3. Jalovec 2645 m npm. "Góry w sercu, wolny duch. Całe niebo jest moje". Czwarty szczyt Słowenii, do kolekcji. Szybka fotorelacja, bo głodni jak wilcy Nasz cel pośród piargów: Kwiatuszki: Paula na szczycie z panoramą: Zdobywcy! Droga... Miśki rozpaczliwce Zbliżamy się... Kilka ułatwień, a tak - wspinaczka w skale. Piękne!!! Motyl jakiś? 😮 Ciekawski! O poranku takie widoki i światło! Lecimy w górę! Na grani - w tle, nasz cel! Widoki: Trochę adrenaliny i chodzenia na czworakach Chmury od strony Morza... Co to za miejscowość? Dzisiaj sprawdzę, jak tam dojechać rowerem... Wapienie... Alpejskie dmuchawce? marboru: Coś dzisiaj się ociągałem... "Szparka"... Jest linka, trzeba się przypiąć A tam daleko, to Włochy, Austria? Szczyt Jalovca: Niesamowite miejsce! Chwila wytchnienia i kontemplacji: Będzie brakowało tych gór... Tuż przy szczycie: Tak, tak - to tam... 😮 Jaloviec zrobiony od przełęczy Vrsic. Dystans ok 20 km. Mało ułatwień, sporo eksponowanych i trudnych miejsc. Pozdrawiam marboru PS. Nogi już bardzo bolo...
  4. marboru

    Rowerowe eskapady - relacje

    Krótki wypad do Italii nad jezioro Di fusine Inferiore (w tle Mangart, na który wchodziliśmy oraz ściana Małego Mangartu gdzie robiliśmy Via Ferratę Italianę). Rozruch zakwaszonych nóg udany! Jutro można ponownie iść w góry. Zapraszam do mojego bloga na fotorelacje ze Słowenii. pozdrawiam marboru
  5. @sstarz mapy wynika, że 4. Ułożone tak, że można coś fajnego zaplanować 👍
  6. Skrlatnica 2740 m npm - druga w Słowenii. Każda góra jest inna, każdy szlak ma swój niepowtarzalny urok. Dzisiaj zostaliśmy oczarowani ilością napotkanych Kozic, zapachem kwiatów, świtem, grą cieni, bielą wapienia julijskiego, pustką... Pod względem sportowym wejście na Skrlatnicę, to długa, kondycyjna wyrypa. Nie ma tu typowej Via Ferraty a w zamian jest sporo wspinania w skale (trudności 0+/1). Czujemy już w nogach ten wyjazd, ale nie odpuszczamy! Poniżej tradycyjnie, krótka fotorelacja Przed nami cel - nieco spowity w chmurach...później chmur było więcej... Było ich w sumie 8... pierwsza najbardziej dostojna! Kwiatki na wysokości ok 2690 m npm: Szczyt jest nasz! O świcie było nieziemsko... Wschód Słońca: ...jego słońce na okolicznych szczytach: Lecimy! Po drodze kilka innych fajnych celów... Biwak numer 4... można przenocować za darmo. Kilka łóżek piętrowych - otwarte. W tle Triglav: Zielenią się trawy... Paula wskazuje drugą górę Słowenii: ...ruch!!! To również Kozica...tyle, że z Radomia Paula i szczęście! Widoków zbyt wielu ze szczytu nie było... chmury Kilka ułatwień na trasie: Brązy z bieli... Schronisko Alojza Uwielbiam kwitnięcie w górach wysokich Kawy nie wypił a jakiś taki rześki Magia poranku... marboru - wygibasy Można się zachwycić... Szczyt! Zenek Martyniuk? Popatrzmy w dół... ...tak, tak i Pani też popatrzy Walka w skale Bezkres...bezmiar... Koniec szlaku na dzisiaj! Nogi bolo Pozytywnie! marboru
  7. Dzięki 👍🙂 Na dzisiaj też był fajny plan, a tu pada 😔🌧️🌂
  8. Święta Góra Słoweńców (jest na herbie i na fladze kraju)... trzygłowy szczyt symbolizujący Ziemię, Wodę i Podziemie - dzisiaj zdobyty!!! 2864 m npm - Triglav, zaliczany do Korony Europy, odhaczony w naszym pamiętniku Rekord wysokości, a przede wszystkim mordercza wyrypa... ...pobudka o 2 w nocy, na szlaku o 3:40 (z czołówkami na głowie) - po 13 godzinach... padł Gdybyśmy nie pobłądzili przed świtem (słabo oznaczone szlaki), to spokojnie w 12h, byśmy pyknęli - normalni ludzie robią to na dwa dni, z noclegiem w schronisku na wysokości 2200 m npm Zrobione 3 Via Ferraty (B, B oraz C) oraz łączne przewyższenie 2750 metrów. Wiecie jak po takim dniu smakuje piwo? Bosko! Trochę księżycowych klimatów oraz znikający Lodowiec Triglav przed Wami, w foto relacji - zapraszam. Dzisiaj niedziela, więc wszyscy walą na Triglav - jest trochę turystów, ale w porównaniu z Rysami, to jest normalnie - bez większych korków. Okienko przed szczytem Lodowiec Triglav Globalne ocieplenie i zostały pojedyncze czapy śniegu... pewnie za kilka lat i to znikać będzie w lecie. Szczęśliwi po zdobyciu szczytu zaliczanego do Korony Europy - najwyższa góra Słowenii i Alp Julijskich. Triglav 2864 m npm. Schronisko na ok 2200 m npm. Wschód słońca... Dzisiaj byliśmy o czasie wg wskazań tabliczek szlakowych. Kloce 😮 Na terenie dawnego lodowca...przed nami nasz cel! Zoom X30: Ferratowanie Jeszcze raz widok na lodowca, którego prawie już nie ma. Tabliczka gdzieś przy żelaznych linach: Widoki: Drugie schronisko z bliska: Są góry, jest radość! Pośród pustki i kamieni... kwiatuszki Na powrocie: Początek szlaku - po ciemku prawie niewidoczny - foto po zejściu. Jeszcze jedno foto ze wschodu słońca: 6 rano i chwila zadumy, podziwianie piękna. Śnieg specjalnie dla @JC Pnę się Na grani, a w tle nasz cel! Się zasapałem Zakochana para na wierzchołku Jeszcze jedna panorama: Climbing Woman A tak naprawdę, dostała dzisiaj w kość... już śpi marboru na powrocie Kolejny cudowny dzień w Słowenii za nami. Nieustannie oczarowani!!! Nogi bolą ale do snu pójdę z uśmiechem na ustach. Pozdrawiam serdecznie marboru
  9. marboru

    Lublana - miasto smoków

    Porównywalna wielkością do...? Radomia. Mała, urocza i historią sięgająca do 2000 roku przed naszą erą - Lublana, a po słoweńsku Ljubliana - Stolica. Miasto Smoków i pięknej rzeki. Zapamiętamy ją głównie z? Pysznych lodów i kawy. Pierwszy rzut oka i jak w? Wenecji Smok z mostu smoków Tutejszy Zamek: Paula przy potrójnym moście: Klimat tutejszych uliczek: Nowoczesny wyciąg, do nowoczesnego zamku: Klimat mostu kłódek: Drzwi do jednego z kościołów - płaskorzeźba zrobiła na nas olbrzymie wrażenie! Miasto choć niewielkie - warte odwiedzenia i spędzenia w nim kilku godzin. Ruch turystyczny skupia się na rynku i kilku uliczkach starego miasta skupionych wokół rzeki. Tutejszy Zamek - bez wrażenia, ale warto się przejechać fajnym wyciągiem Rzeźba - kosa! Diabeł, obcy? Ogon ma... Restauracja przy poniższej fontannie - pycha! Panorama miasta - widok z Zamku: Klimat uliczek... Paula z poetą... najbardziej znanym w Słowenii W niektórych zakamarkach ruch turystyczny znikomy... Gdy podniesie się trochę wzrok, to na mało ciekawej kamieniczce można zaobserwować bardzo ciekawą sztukę. Kościołów sporo - ale nie wszystkie katolickie. Spacer nad rzeką - coś bardzo fajnego. Ostatnia fotka z kawiarni i cukierni... pychota!!! Po dzisiejszej wycieczce i odpoczynku - jutro kierunek góry. Pozdrowienia serdeczne marboru i Paula
  10. marboru

    Rowerowe eskapady - relacje

    Zapraszam na fotorelację z najwyższego podjazdu szosowego w Słowenii - nowy wpis na blogu Link poniżej: Pozdrawiam marboru
  11. Zaliczone 2058 metry nad poziomem morza, czyli rowerowy, najwyższy podjazd w Słowenii, szosa pod Górę, na której niedawno byliśmy - Mangart 2679 m npm. Nasz nowy rekord oraz spektrum, dzisiejszych naszych, kolarskich fotografii. Zapraszam do fotorelacji. Nasza trasa wiedzie przez Italię... a tam? Pięknie! Paula tuż przed końcem naszej dzisiejszej udręki Zawsze chciałem mieć zdjęcie jak z kalendarza kolarskiego Jesteśmy na 2058 m npm - to od dzisiaj nasz rekord wysokości na rowerze szosowym ...a z tyłu, góra, którą niedawno zdobyliśmy (zapraszam do przejrzenia poprzednich wpisów ze Słowenii): 27,7% tyle pokazała nam Strava - największe pochylenie drogi... wnioskuję, że to tu - na poniższym zdjęciu. Dla mnie, czy jest 15%, czy ponad 27... nie ma różnicy i tak jadę nie szybciej w takich warunkach jak 5 km/h. Granica włosko-słoweńska... ...i jakaś tam warownia po stronie tych drugich: Z tunelu... ...a tuneli naliczyłem 6 - zimno w nich było, że szok! Widoki: Kolejne kalendarzowe foto - tym razem Paula Tu też ona - z oddali Z przodu... ...i z tyłu Kolejna panorama na okolicę: I ciśniemy do góry!!! ...ale potem również w dół Jak jest szosa szeroka, to śmiało można pocisnąć - zjazd z głównego podjazdu raczej na hamulcach. Zakręty ostre i spory ruch aut oraz motocykli - trzeba bardzo uważać. Turkusy tutejszych jezior powalają! Okoliczna, włoska, mieścina... Fortyfikacje na granicy: Wodospad tuż przed rozpoczęciem głównego podjazdu na Mangart: Zakochana para Zdobywca... upocony... Zjazd choć z rękawkami - był lodowaty. Taki widok z tunelu: Z podjazdu: I szersza perspektywa... tak, tak - ten kolarz to ja Wysiłek? Jak było ok 8%, to człowiek czuł, że żyje Takie tam z garmina: Jeszcze spokojnie... To był kolejny świetny dzień w Słowenii. Ten kraj nas rozwala - tu jest po prostu bajkowo!!! Pozdrawiam marboru
  12. marboru

    Mangart 2679 m npm - adrenalina 1000%

    @sstar przyjrzę się temu po powrocie. To zagadnienie również mnie interesuje.
  13. marboru

    Krótka wizyta w Planicy

    Po dwóch dniach w górach, dzisiaj krótki odpoczynek i rozjazd na rowerze Pyszne lody i odwiedziny w Planicy - sławnej z rekordowo długich skoków narciarskich na Letalicy (dawniej Velikance). Dzisiaj trenowała kadra młodych, austriackich skoczków. Sławna skocznia mamucia: Paula w drodze do Planicy: Marboru pod skoczniami: Tych skoczni to z 7 naliczyłem... różnych rozmiarów 😮 Zapraszam do obejrzenia moich poprzednich wpisów na blogu ze Słowenii Pozdrawiamy... marboru i Paula
  14. Kolejny dzień w Słowenii i wejście na Mangrat 2679 m npm najlepiej opisuje mój, z Paulą dialog. Ja: Robiłaś mi jakieś zdjęcia na tej ścianie? Paula: Człowieku... jak? Paula: Lufa, komin, lufa, trawers, przewieszenie... kiedy? Ja: mhhhmmm dzięki. Via Ferrata Italiana i wejście z trudnością C (Włosi jakoś zaniżają skalę trudności... Słoweńcy by pewnie wycenili to na D). Adrenalina 1000%!!! Ciekawe, czy to zobaczycie na zdjęciach z fotorelacji? Nasz cel: Włoskie jeziorka: W ścianie: Na szczycie: Sraluchy... Jak szosą będziemy tam się wybierać, to trzeba będzie omijać na asfalcie Porankowe klimaty: Na wypasie: To skręcamy na Via Ferratę Italianę - po jej przejściu, polecam zejść w dół jakieś 200 metrów i na szczyt wejść Ferratą słoweńską - my niestety tej wiedzy nie mieliśmy i po najtrudniejszej ścianie na wierzchołek weszliśmy łatwą drogą. Widzicie wspinaczy na tym zdjęciu? Wyjście z jaskini Walka trwa! Żelastwo: Wojowniczka Trochę strachu było... Mała półeczka, a tyle radości gdy dookoła pionowo 😮 Dzwoneczek na szlaku Adrenalina 1000%, że mi spadnie Cholera Chwila na foto... Turkusy Po włoskiej stronie same pokrzywy i chwasty 😮 Widoczki... Cóż za skały, cóż za kolor? 😮 @Mitek podobają się? To nasze rowerowe wyzwanie - pętla pod Mangratem. Wjazd na ponad 2000 metrów. Cudnie! Tutejsze schronisko: Czy tu mieszka Bilbo Bagins? Woda, czy tylko zielone? W drodze do Włoch Nasza ściana: Tak, tak - tam idziemy! Popisy prze obiektywem Trzeba zrzucić kilka kilo... W kierunku szczytu! Nie ma co, trzeba iść... Jednak coś mi zrobiła, zdjęcie jakieś ...nawet drugie... ...i trzecie! Żeby mnie @JC nie zbanował - to śnieg, warunki, w Słowenii dla nart - są! Chwila zadumy... Paula na szczycie: ...marboru: I sam Krzyż ze szczytu: Panoramka... ...i z drugiej strony grani: Żegnamy na kilka dni... Mangrat i Mały Mangrat Jeszcze tu wrócimy... ...na szosach! Pozdrowienia - tym razem ze Słowenii i Włoch marboru i Paula PS. dzisiaj nie tylko "Nogi bolo"... ręce też
  15. @tanovaRadom nigdy nie jest na uboczu 😜 To miasto z najsłynniejszym lotniskiem 😁😀 To centrum kraju, a nie tam takie tam 😁😁😁
  16. @tanovasprzęt kupiliśmy, nauczyliśmy się obsługi z mądrych książek i YT, i w drogę 😀 Doświadczenie jakieś z terenu było, więc poszło bardzo fajnie. Sama Ferrata, trudna ale to jest mega bezpieczne. Dużo gorzej było w kilku miejscach na grani gdy nie było ułatwień. Czyste wspinanie...w kilku miejscach miałem ciarki na plecach.
  17. Pierwszy wypad w teren Alp Julijskich, to nasz debiut na Via Ferrtach Prisojnik 2547 m npm zdobyty (to ta góra, która wczoraj pozowała nam jako tło do kawy)...i to jedną z trudniejszych dróg górskich w Słowenii (stopień trudności C/D - VF Okno). Jak było? Oszałamiająco! Co czuliśmy? Przypływ olbrzymiej energii oraz szacunek do gór - na ich tle, wśród tej przestrzeni, człowiek, to tylko drobiazg. Kolor tutejszych wapieni nas oczarował! Zapraszam do naszej dzisiejszej przygody, zdjęć do fotorelacji jest sporo...ale uwierzcie - mocno selekcjonowanych. Startujemy z przełęczy Vrsić Z tej, na którą podjechaliśmy szosami. Nasz cel, choć nieco z boku - już widać Idziemy! Debiut na Via Ferracie... trochę serce drży Początek: Marboru w akcji 😮 A potem już leci... ...jesteśmy oszołomieni miejscem, fajowością tego typu aktywności w górach. Trudno, po olbrzymiej selekcji zdjęć poukładać je w kolejności - robiliśmy GoPro, aparatem i telefonem. Skupię się zatem na przypadkowości i krótkim komentarzu. Foto zrobiła mi przypadkowo spotkana Polka, Paulina w trakcie zejścia - bardzo miłe spotkania rodaków dzisiaj - gdzieś z daleka od kraju. Dziękuję z fotos i pozdrawiam serdecznie! Ten obraz zatytułował bym "Ja i cel" Trudności na szlaku: 'Okno" i tym razem, moja udomowiona Paula Razem na szczycie! Wychodzę z "okna": Tak, tak - można się zachwycić! Start z przełęczy był ok 7 rano... W planach na dzisiaj był Triglav, ale do 4 padał deszcz, więc zmieniliśmy plany w ostatnim momencie. ...a wczoraj się @tanovachwaliłem, że będzie od razu z grubej rury... najwyższy szczyt Słowenii musi poczekać. Spotkana twarz "ducha Alp Julijskich" 😮 Paula na początku wędrówki: W ścianie... Do góry w pionie! Miejscami było bardzo wąsko! Schroniska już na dole... ...kwiatki podobne jak w Tatrach Tam idziemy... @Mitek różnorodność geologiczna (wnioskuję po ilości kolorów skał) musi być tutaj dla Geologa niesamowita. Napotkana tablica: Okno, czy? ... W oddali... Kolejna stal w rękach n Nepalski akcent Graniówka: Widoki - powalają! Ściana 😮 Fałszywy szczyt W stronę Włoch... Ze szczytu - widok na "naszą" kwaterkę Oooo tam Ci ona Nasz przyszły cel? Tutejsze "żebraki" trochę większe od wróbelków na Kościelcu Basza? Jest oznaczenie szczytu! I zdobywczyni! Zakochana w julijskich klimatach. Pomiędzy skałami, góra... Dolomity na linii horyzontu! 😮 I w drugą stronę... Ptak w locie i Triglav. Roślinki I jeszcze raz... W ścianie Prawie takie samo zdjęcie... Twarz... 😮 Czy ktoś wie jak ta skała się nazywa? Kolory...i "Malutka"... To idę... Kontempluję... Przypięta dobrze! Tuż przed "oknem": Skrada się... 1 I łup! Nie, nie... żartowałem! Przytulony "Franio' Na "fałszywym" szczycie... Na grani spacerek i nie wie gdzie iść? Tam!!! Specjale foto dla @JC ze szczytu z pozdrowieniem od Radia M Zapatrzona... ...i "Basza" numer 2 I to by było na koniec! Cudowny dzień, w fantastycznym miejscu Co jutro? Niebawem napisz i pokażę. Pozdrowienie ze Słowenii marboru i Paula
  18. @Piotr_67 @Victor - coś w tym jest Chłopaki - człowiek nieświadomie szuka "domu"
  19. @Annaa @Sportego360 kraj jest oszałamiający... dzisiejszy wypad w góry (za chwilę będzie nowy wpis na blogu) - cóż napisać? BOMBA!!! Planów jest sporo... rowerowych, ale również górskich właśnie. Pozdrawiam Was!
  20. Kranjska Gora, słoweńskie Zakopane? Niekoniecznie... to miejsce autentyczne, pozbawione blichtru i tandety. Mimo, że to dość znana na Świecie miejscowość, turystów w szczycie sezonu niewielu. Cisza, spokój... a dookoła? Cudowne góry, malownicze miasteczko, turkusowa rzeka z cudnymi wodospadami i jeziorko... Kawa, lunch w takim miejscu to czysta poezja. Dzisiejszy, trzeci dzień wakacji w Słowenii, to deszcz, słońce, a dla nas przede wszystkim odpoczynek i przygotowania logistyczne to wyprawy w góry. Zapraszam do fotorelacji i odwiedzin, "perły" Słowenii. Turkus - od dzisiaj będzie mi się kojarzył z tym miejscem... A w tle, nad miasteczkiem? Oj fajnie byłoby tam wejść... Dwa Barany? W centrum miasteczka, przepiękny kościółek! Paula: Wody mało, ale i tak kajak by nam się przydał. Niestety nie mieliśmy na niego miejsca w aucie Kaskady: Dolina rzeki Piśnicy: Klimaty... W oddali - śnieg 😮 Czyżby Kaczor wyemigrował? Góry tutaj zniewalają! Poranna kawa, deszczyk i ciacho! Miasteczko i kilka bardzo klimatycznych miejsc, w których można zjeść. Tu można bidony uzupełniać Poczet tutejszych proboszczy? Chatki... Piwko Kalmary z frytkami Kogut... ...i panorama Kranjska. Podoba się nam - bardzo! Pozdrawiamy marboru i Paula
  21. marboru

    Rowerowe eskapady - relacje

    Zapraszam do mojego najnowszego wpisu na blogu Pierwsze dwa dni - rowerowe marboru
  22. Miały być Dolomity, są Alpy Julijskie Dwa tygodnie w cudnej i mało odkrytej turystycznie Słowenii. Przyjechaliśmy w sobotę. Po dokładnie 1005 kilometrach w aucie, szybkie zakwaterowanie w Kranjskiej Gorze i co? Na rower. Rekonesans. Przełęcz Vrsic i nasza górka pod domem. Jedyne 12 kilometrów podjazdu na wysokość 1611 m npm. Przewyższenie? Grubo ponad 763 metrów. Zakrętów i serpentynek? Ponumerowane jedynie tylko te wybrukowane - 25 sztuk. Okoliczności przyrody? Proszę... Paula w akcji. Tuż przy szczycie? Pokrzykiwania nie przepłoszyły...niewiele brakło a rozjechałbym jedną sztukę Mamy cel Na przełęczy też zwierzęta 😁 Wracamy już po zmroku do apartamentu, w którym będziemy jeszcze dwa tygodnie. Pierwszy dzień zaliczamy do niezwykle udanych 👍 Rano pobudka nieśpieszna - zmęczenie dało znać o sobie. Pakowanie rowerów, wyznaczanie trasy w kompie, wgranie do nawigacji i ruszamy w trasę po 10siątej. Cel... jeziorka Łącznie ponad 132 kilometry i 1760 metrów przewyższeń. Główny cel? Bled. Chyba najbardziej znane i fotogeniczne miejsce w Słowenii. Turkusowa woda, malownicza wyspa z kościółkiem oraz oszałamiający zamek. Są też stylowe łódeczki. Pod domem, niecałe 3 kilometry i mamy taki oto widok przy ścieżce rowerowej: A później jest już tylko lepiej Podjazd dnia, a jednocześnie nasza życiówka... ...oj dał nam popalić. Temperatura ponad +35 i wjazd na raz... Ok 10 kilometrów trzymało +10%... ostatnie dwa kilometry ok 1, do 2... Było wykańczająco ale, my kolarze nizinni daliśmy radę Infrastruktura rowerowa robi wrażenie. Wszędzie masa dróg tylko dla rowerów, a drogi asfaltowe charakteryzują się tutaj bardzo małym ruchem i wysokiej klasy asfaltem. Most dla cyklistów: Coś czego się boimy i nie umiemy - to zjazdy z takich stromizn. Tarcze się potężnie grzały. Musieliśmy co jakiś czas je chłodzić. Rubas z amorem, przydał się - kilkukrotnie mieliśmy kostkę brukową na naszej drodze. Wioski słoweńskie? Mega klimat! Cisza, spokój i czysto. Cudnie zielono. Gdzieś na górnych partiach naszej wyrypy - widok na góry. Zamek w Bled: Ku jezioru Bohinjsko... ...i jesteśmy! W tym momencie mieliśmy ok połowy trasy za nami. Za plecami zostawiliśmy takie widoki: ...takie drogi: Wodopoje dla pszczół i Polaków Bled jednak nas oczarował najbardziej! Trochę z jugosłowiańska wystrój? Jazda na rowerze tutaj, to czysta przyjemność i zakwasy na drugi dzień 😮 Dwa dni minęły... niewiadomo kiedy! Bardzo się cieszymy, że jeszcze wiele przed nami W miarę możliwości czasowych, postaram się wrzucać na blog nasze przygody. Plany są ambitne marboru
  23. @tanova Książ, teraz Ślęża... mamy te same cele Fajnie, bo fajne miejsca. Podziękował za przypomnienie własnych wspomnień Super fotki!
  24. Jagnięcy Szczyt 2230 m npm, to ostatni cel naszej weekendowej wędrówki po Tatrach słowackich. A po drodze? Zielony Staw Kieżmarski przyrównywany do Morskiego Oka wraz z klimatycznym Schroniskiem. Widok na tatrzańskie giganty: Jastrzębią Turnię, Kieżmarski Szczyt, Baranie Rogi, czy najwyższy Durny Szczyt. Widocznych szczytów z samego otoczenia "jeziorka" ciężko z pamięci zliczyć 😮 Czy spotkaliśmy jakieś jagnięta na szlaku do Jagnięcego Szczytu? Tak! Dowód poniżej No, to co? Fotorelacja start! Startowaliśmy z Kieżmarskiej Doliny Białej Wody. Tuż po wyjściu na malutką polanę widok na Tatrzańską Łomnicę: Kieżmarska Biała Woda: Mała Świstówka: Woda biała, to fakt! Dolina Zielonego Jeziora, tuż przed Schroniskiem... Dziarskim krokiem do przerwy śniadaniowej A co do jedzenia? Coś co przypomina Jastrzębią Wierzę Na "paszę" był też inny chętny... ...nie dostał. Turyści z Polski, a na dodatek z Radomia, chytrzy! Szybkie, widokowe foto i... ...w drogę! Na szlak! Auta schroniskowe... też malownicze! Idziemy ...i widoki, są! A z tyłu kolejna wieża? Przerwa na kamieniu... No i trzeba pokazać gdzie idziemy... ...idziemy tam! Na Jagnięcy Szczyt! Z bliska, ten szczyt, to wygląda dokładnie tak... ...a jeszcze dokładniej, to tak...i nawet, ktoś się nie bał i wszedł przed nami 😮 Tym czasem jeszcze jedna perspektywa... perspektywa kontemplacji Krok za krokiem, krok za krokiem... ...a tu śnieg 😮 Też go dotknąłem Jeszcze trochę w górę i napotykamy kilka łańcuchów. Marboru: Paula: Wchodzimy na grań: Tu też fotosy Idziemy północno zachodnią częścią grani. Chmury... Tuż przed szczytem historia z okularami... Klasyczny Hilary... Myślałem, że zgubiłem, a one spadły mi z czapki i przyczepiły się do plecaka. Jeszcze kilka kroków i jesteśmy!!! Szczyt "Jagniątka" zdobyty Jemy i czekamy aż chociaż trochę przewieje te chmury... ...doczekaliśmy się! Grań, przy której szliśmy... płonęła!!! 😮 Widoki... ... I jeszcze... I tak długo... W tych okularach widziałem zdecydowanie wszystko większe Schodzimy! Żegnamy Jagnięcy Szczyt. Szlak: "Oczko"... Bliżej... Kozi Szczyt: No i Kozice!!! Słodziaki!!! I jagniątka też były malutkie! Zero lęku przed ludźmi 😮 Schodzimy dalej... Zielony, z góry! Ukwiecona "Nimfa" I z bliska pachnidło... Kto zgadnie, co to za "szpica"? Schronisko: I widoczek w całości ale bez zielonej wody Trochę tutejszych zachwycających krajobrazów... Kto by nie chciał mieć takiego tła? Aż do znudzenia... ...zbliżenia 😮 I zoom X30: Robimy ostatnie zdjęcie... ...i spadamy na dół. Do domu daleko, i chcemy wrócić przed 20stą. Ten cel również udało się zrealizować. Korki umiarkowane...a tuż po wejściu do auta - burza. Kolejny raz się udało Nie ma jak pogoda i radar Kolejna nasza wizyta w Tatrach niezwykle udana. W nogach grubo powyżej 80 km. Skreślamy kolejne trzy sztuki z Turystycznej Korony Tatr... na liście do zrobienia zostało już niewiele Co będziemy robić później? Trzeba wyznaczyć sobie kolejne wyzwania. Pozdrawiam serdecznie marboru i Paula
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...