-
Liczba zawartości
7 188 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
597
Zawartość dodana przez marboru
-
Zawsze dobrego Boogie Woogie, zdrówka - ono najważniejsze... Spełnienia marzeń oraz setki dni na nartach, w każdym Sezonie
-
Czapka Mikołaja na logo Skionline
marboru odpowiedział marboru → na temat → Tematy dot. skionline.pl
Mikołaj nie zdążył jednak przed wyjazdem do Włoch :D:D żona przez tydzień miała zagadkę co to takiego w tej kopercie Jacku jeszcze raz dziękuję za naszywki i naklejki. -
No i wróciłem właśnie...podróż z Campitello od wczoraj 20:30 do dzisiaj 16:30 - warunki trudne nawet dla auta 4x4. Relacja ze zdjęciami i filmikami - jak się ogarnę troszkę.
-
No to jedziemy... Znikam na tydzień z forum.
-
Szczęśliwości !!!
-
Narty plus niewielka paralotnia, to kwintesencję ekstremalnego sportu zimowego. Po prostu czysta adrenalina. Podstawowe wyposażenie speedridiera to narty i mini skrzydło, które charakteryzuje niezwykle łatwa sterowność podczas zjazdów z górskich stoków. Z pewnością dla wielu narciarzy będzie to nowy, zaskakujący sposób na odkrywanie gór zimą, w zupełnie odmiennej formule, pozwalającej dotrzeć w miejsca do tej pory niedostępne. Osoby, które mają doświadczenie z nartami i próbowały wcześniej przygody ze skrzydłem, w zasadzie w ciągu kilku godzin, są w stanie nauczyć się podstaw Speed Ridingu. Połączenie narciarstwa z paralotniarstwem, to po prostu czysta adrenalina. Speedriding to zjazd z każdych, nawet najbardziej stromych stoków i wznoszenie się w odpowiednim momencie, w powietrze za pomocą specjalnie skonstruowanego skrzydła, budową zbliżonego do paralotni. Reagując w odpowiednim momencie może poderwać się na kilka metrów w górę i przelecieć na wystającą skałą albo zdradziecką przepaścią. Bynajmniej narciarska paralotnia nie działa jak hamulec spowalniający pędzącego narciarza. Średnia powierzchnia skrzydła do Speed Ridingu to 7 do 12 m². Dużo mniej niż w tradycyjnej paralotni. Odpowiednia postawa ciała oraz właściwy kąt nachylenia skrzydła pozwalają na osiąganie prędkości przekraczającej 100 km/godz – a takiej prędkości nie powstydziliby się mistrzowie zjazdu. Speed Riding w wykonaniu ekstremalnym, kojarzony jest z wysokimi alpejskimi stokami, gdzie strome urwiska i bardzo długie trasy wymagają od zawodnika przede wszystkim dużego doświadczenia, pancernej psychiki, bardzo dobrej kondycji fizycznej i niezwykłej precyzji w umiejętności kierowania skrzydłem. Ekstremalne doznania zaczynają się już od momentu wejścia na szczyt lub grań. Lekkie narty przystosowane zarówno do zjazdu, jak i do podchodzenia, to podstawowe wyposażenie każdego ridera. Jazda w dół możliwa jest nawet na stokach o nachyleniu 60 stopni, a odrywając się od ziemi na muldach i urwiskach, bardzo często leci się kilka metrów od stromych górskich ścian. Szkolenia powinny odbywać się pod okiem instruktora posiadającego duże doświadczenie w tym sporcie. W Polsce nowej dyscypliny uczy bieszczadzka szkoła „Prowing”:- Nie polecam zaczynać tej zabawy bez odpowiedniego przeszkolenia – przekonuje Wacław Kuzło instruktor „Prowing” - szczególnie, że istotą Speed Ridingu jest umiejętne planowanie tras, które chcemy przebyć przy pomocy nart i skrzydła. Trzeba pamiętać, że źle zaplanowana trasa może wiązać się z bardzo niebezpieczną w skutkach, próbą zatrzymania się – dodaje. Galeria zdjęć jak i cały artykuł: Newsweek. http://www.newsweek.pl/narty/multimedia/wszystkie,Fotografie,Najnowsze,1/69036 Speed-Riding na MARMOLADZIE [YOUTUBE] [/YOUTUBE]
-
Całość z Newsweeka: Inwestorzy z Rosji wypierają Austriaków z rynku nieruchomości. Nie targują się, tylko płacą. Ostatnio ceny mieszkań w Zakopanem spadły do około 10 tysięcy złotych za metr kwadratowy. W austriackim kurorcie Kitzbühel też trzeba zapłacić 10 tysięcy, tyle że euro. Wartość nieruchomości rekreacyjnych trzyma cenę, a te najdroższe i najbardziej luksusowe wręcz drożeją. To zasługa ograniczonej podaży i rosnącego popytu ze strony inwestorów ze Wschodu. Cena nie gra roli Przykra decyzja o odwołaniu Jurija Łużkowa, przez ostatnie 18 lat potężnego mera Moskwy, zbiegła się z dobrymi dla niego wieściami z Austrii. Po miesiącach poszukiwań agenci nieruchomości znaleźli Łużkowowii jego żonie Jelenie Baturinie wymarzoną willę w najbardziej prestiżowej, zacisznej i widokowej części Kitzbühel, tuż obok rezydencji słynnego producenta kryształów Swarovskiego. Baturina i Łużkow mają już luksusowy drewniany dom w Kitzbühel, ale zdecydowali się na zmianę, bo stoi dość blisko granicy innej nieruchomości. Rosyjscy krezusi mają widok na najsłynniejszą trasę zjazdową świata Rosjanie za willę, jak doniosły austriackie gazety, są gotowi zapłacić 17 mln euro holenderskiemu inwestorowi, który kilka lat temu kupił ją za 70 proc. dzisiejszej ceny. Austriaccy pośrednicy z rynku nieruchomości lubią rosyjskich klientów, bo się nie targują. Baturina, zanim kupiła w Kitzbühel pierwszy dom, zainwestowała tam kilkanaście milionów euro w ziemię pod pole golfowe, a kolejne kilkanaście milionów euro pochłonęła budowa luksusowego hotelu na 150 łóżek. Roman Abramowicz, były właściciel koncernu naftowego Sibnieft, wydał 15 mln euro na 2,4-hektarową posiadłość w kraju salzburskim. Lokalną aferą zakończyła się inwestycja Olega Deripaski, udziałowca kombinatu Norylski Nikiel, w luksusowym kurorcie Lech, w którym bawi między innymi angielska rodzina królewska. Deripaska kupił tu hotelik Aurelio z pozwoleniem na rozbudowę. Hotel rzeczywiście został rozbudowany, ale miejscowi podejrzewają, że Aurelio w rzeczywistości pełni funkcję prywatnej rezydencji oligarchy. – Co to za hotel, który ma tylko dwóch pracowników? – pytał na łamach austriackiej prasy jeden z hotelarzy z kurortu Lech. Deripasce nie udowodniono jednak złamania przepisów, bo w części budynku działa hotel. Wynajem dużego apartamentu kosztuje kilkanaście tysięcy euro za tydzień. Inwestorzy z Rosji wypierają Austriaków z rynku nieruchomości. Nie targują się, tylko płacą. Austriacy są zaniepokojeni W ślady najbogatszych idą drobniejsi rosyjscy milionerzy, którzy w austriackich Alpach inwestują w apartamenty na wynajem. Jeden z deweloperów, który postawił na nowoczesną architekturę, budując apartamentowce w Ischgl, poszedłby z torbami, gdyby ich styl nie przypadł do gustu Rosjanom. Stanowili prawie połowę klienteli. Z Moskwy do Salzburga jest ponad 2 tys. km, ale odległość nie jest problemem. Lot trwa niecałe trzy godziny, a w Wiedniu można się przesiąść w samochód albo w dwa. Hotelarze opowiadają, że inwestorzy ze Wschodu przyjeżdżają jednym autem, a drugim ich bagaże. Jaka jest skala rosyjskiej inwazji na austriacki rynek nieruchomości rekreacyjnych? Szacunki utrudnia fakt, że prawdopodobnie większość transakcji nie jest do końca legalna. Austriackie przepisy zezwalają wprawdzie na kupno nieruchomości przez cudzoziemców, ale tylko pochodzących z krajów Unii Europejskiej. Zatem Rosjanie nie powinni mieć możliwości legalnego nabywania ziemi, mieszkań i domów w Austrii. Jednak, ku zdziwieniu Austriaków, kupują przez zarejestrowane w UE spółki lub podstawionych, legalnych nabywców. Według ostrożnych szacunków do tej pory Rosjanie kupili w Austrii kilka tysięcy nieruchomości o przeznaczeniu turystycznym. W kraju, w którym mieszka 8,5 mln ludzi, to kropla w morzu, ale duża skłonność do akceptowania wysokich cen zaczyna budzić w Austrii niepokój, bo wypycha z rynku miejscowych klientów. Inwestorzy ze Wschodu nie zawsze mogą liczyć na przychylność samorządowców. Świadczy o tym przykład dwóch rosyjskich przedsiębiorców, którzy w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego od dwóch lat próbują w Karyntii wybudować hotel i lokalne centrum kultury tybetańskiej. Inwestycja dostała nawet błogosławieństwo Dalajlamy, ale urzędnicy nie mogą się zdecydować, czy dać jej zielone światło i pozwolić zabudować miejską działkę, bo sprawa naturalizacji obydwu Rosjan, czego wymagają przepisy, stała się przedmiotem publicznej dyskusji. Trzy lata temu hotelarze z Kitzbühel, wystraszeni zainteresowaniem turystów ze Wschodu, próbowali ograniczyć liczbę rezerwacji z Rosji i Ukrainy, bo obawiali się, że miasto zostanie okrzyknięte rosyjskim kurortem. 16 z 20 najdroższych hoteli uzgodniło, że przybysze ze Wschodu mogą stanowić nie więcej niż 10 proc. klientów. Wycofały się po interwencji organizacji turystycznych. Jak wynika z badań austriackiej izby turystycznej, Rosjanie w sezonie zimowym dziennie wydają średnio 250 euro. Dwa razy więcej niż Niemcy i trzy razy więcej niż Holendrzy. Euro to euro, nawet kupione za ruble. Źródło: newsweek.pl
-
Czapka Mikołaja na logo Skionline
marboru odpowiedział marboru → na temat → Tematy dot. skionline.pl
Dziękuję Bardzo !!! :D:D Bardzo się cieszę i mam nadzieję, że zdołają dotrzeć do mnie w piątek. W sobotę przecież trzeba będzie u "Makaronów" nasze forum reklamować PS. Jednak ta czapka Mikołaja zadziałała -
Czapka Mikołaja na logo Skionline
marboru odpowiedział marboru → na temat → Tematy dot. skionline.pl
Jak dla mnie to, wystarczyłyby jakieś naklejki, naszywki z logo... No ale Jacek albo w Alpach i na nartach jeździ, albo czasu na "pierdoły" nie ma bo wysłać nic nie chce ...a Człowiekowi tak głupio prosić się i prosić Może sami jakąś fundację powołamy i zaczniemy gadżety produkować dla siebie ? :D:D -
Może to Ten ? ...jeśli tak to w 2010 już nie było zabawnie w takim bądź razie. [YOUTUBE] [/YOUTUBE]
-
To się nazywa pasja :D:D Przez przypadek znalazłem... [YOUTUBE]http://www.youtube.com/watch?v=LzfhTa-kLEE[/YOUTUBE]
-
Jacku, czy ta czapka Mikołaja na logo Skionline zwiastuje jakieś prezenty? :)
-
Czy ktos jezdzi z katowic na narty do szczyrku??
marboru odpowiedział sandrabbb → na temat → Wspólne wyjazdy, odstapię kwaterę, szukam kwatery.
Chyba ktoś z Bielska jeździ...Figo -
Pochodzi z Polanicy-Zdrój... ...fotografował wtedy gdy się rodził freeskiing. Fragmenty Prac, niesamowite zdjęcia narciarskie, reportaż: http://fikcja.pl/24_Freeskiing http://fikcja.pl/b63_poza_trasa_kaukaz http://fikcja.pl/33_Viertolot Całość Poza Trasą: http://www.poza-trasa.pl/archiwum_1.html Galerie: http://www.ski2die.pl/galeria/wiecej/9/voralrberg-by-tomek-gola-fikcja_pl.html http://www.ski2die.pl/galeria/wiecej/14/livigno-camp-2010-by-fikcja_pl.html http://www.ski2die.pl/galeria/wiecej/10/livigno-camp-2009.html http://www.ski2die.pl/galeria/wiecej/8/fiat-big-air-by-tomek-gola-fikcja_pl.html Po prostu - Tomek Gola.
-
Inwestorzy z Rosji wypierają Austriaków z rynku nieruchomości. Nie targują się, tylko płacą - pisze "Newsweek Polska". 10 tys. EUR trzeba zapłacić za metr kwadratowy w austriackim kurorcie Kitzbuhell. To efekt niskiej podaży, ale też rosnącego popytu ze strony inwestorów ze Wschodu. Austriaccy pośrednicy nieruchomości lubią Rosjan, bo się nie targują. Na przykład znany miliarder Roman Abramowicz bez mrugnięcia okiem wydał 15 mln EUR na 2,4-hektarową posiadłość w kraju salzburskim. Jelena Baturina, najbogatsza Rosjanka, ma już w Kitzbuhell pole golfowe, hotel i willę. Większość transakcji - czytamy w "Newsweeku" - nie jest jednak do końca legalna. Przepisy austriackie zezwalają na zakup nieruchomości przez cudzoziemców, ale tylko pochodzących z Unii Europejskiej. Nabywcy sprytnie omijają prawo - kupują przez zarejestrowane w UE spółki lub podstawionych, legalnych klientów. Źródło: http://nieruchomosci.pb.pl/2307704,41329,rosjanie-kupuja-alpy
-
Część tras w Val Gardenie działa, cała Sella Ronda, Marmolada, okolice Campitello (tam jadę) niestety ośrodki pozamykane. I niestety nigdzie nie mogę w necie znaleźć informacji, kiedy je otworzą.
-
W tym roku niestety, nie miałem zbyt wielu sukcesów... ...i było to pewnie spowodowane brakiem czasu. Niezapomniany był jeden dzień...w trzy godziny złapałem czterech identycznych "Zębatych"... Dwa wróciły dalej rosnąć w rzece...dwa zamówione przez Rodziców - trafiły na ich stół. Sezon Wędkarski dla mnie się już skończył...ale gdy za kilka miesięcy spakuję narty i odstawię...
-
Puszek, puszek, puszek... [YOUTUBE] [/YOUTUBE]
-
Lupus gdzie to się szusowało? Wzajemnie, wpadaj na forum częściej - zima tej jesieni przecież w pełni
-
Zaczynam się martwić... ...za tydzień wyjazd a na Rondzie kicha z warunkami
-
SALOMON AEROMAX S Dzisiaj na tej narcie jeździłem. Nie było to, tak jak na mojej, ale, ale było ok
-
To już... Spadł śnieg. Ośrodki ruszyły, Brać narciarska szczęśliwa. Narty z serwisu odebrane... Kalkulacja: czy uda się wyrwać ten pierwszy raz, zaraz po pracy, w pierwszy dzień...nie udaje się Jutro! Tak jutro! Mirek, Piotrek - już jest jutro, jedziemy razem. Dreszcz emocji. Jak będzie? Czy nie zapomniałem jak to jest ciąć skręt, krótko, szybko? Czy w długim skręcie technicznie będzie ok? W górę, na górze...i przed siebie... ...obawy znikają, instynktownie wykonuję wszystkie wyuczone czynności. Teraz przychodzi radość. Teraz powoli niknie głód tych wszystkich ciepłych letnich dni. Teraz jestem ja, narty i stok. Pasja.
-
Dzisiaj kolejny dzień w Bałtowie. Od 9 do 11 ludzi mało, stok bardzo dobrze przygotowany. Mróz -17. Po 11 ludzi zaczęło przybywać, jak to w weekend. Ok 14 ludzi tyle, że więcej stania w kolejce niż jazdy. Trening udany Za tydzień o tej porze, będę po pierwszym dniu "prawdziwego" nartowania 89matthew89 - witam świętokrzyskiego narciarza na forum Do Twojego filmiku dodam tylko tyle, że prezentowana na nim trasa - to ta bardziej łagodna z dwóch w tym Ośrodku - doskonała do nauki jazdy na nartach.
-
Dużo zdrówka, wielu dni na nartach
-
Wczoraj otworzyłem sezon w Bałtowie. Dojechałem - ledwo co (intensywne opady śniegu). Pojeździłem niewiele - ok 1,5h Warunki - bardzo dobre, śniegu wystarczająca ilość (na moje oko ok 60 cm). Ludzi malutko. Ceny ja w ubiegłym roku, czyli bez zmian (jak to na nizinnych stokach - drogo). Zdjęcia telefoniczne: