Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

marboru

VIP
  • Liczba zawartości

    7 188
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    597

Zawartość dodana przez marboru

  1. Byrcyn...swój rozum ma i tak pewnie nie da Narciarzom po swoim jeździć Bo i po co
  2. ...no to jeszcze raz o Warunkach w Beskidach Dziennik Zachodni W Beskidach jazda na resztkach śniegu Coraz trudniejsze warunki narciarskie panują w Beskidach. Ciepły halny, na którego pomstują wszyscy właściciele wyciągów, zabrał śnieg ze stoków oszczędzając częściowo niektóre miejsca. Wszystko spłynęło. Jesteśmy w beznadziejnej sytuacji, nie można funkcjonować — załamuje ręce Tadeusz Kaim ze Szczyrku, prowadzący popularny wyciąg "Kaimówka". Dodaje, że prognozy nie są najlepsze, bo na piątek znów zapowiadają ocieplenie.
 W Szczyrku pomimo ocieplenia dobre warunki narciarskie są tylko na trasach sztucznie naśnieżanych. Tak jest np. w Szczyrkowskim Ośrodku Narciarskim (Czyrna-Solisko). W godzinach porannych można było szusować na śniegu zmrożonym, a pod koniec dnia na rozmiękłym. Na Skrzycznem szusować można tylko na trasie FIS (na odcinkach Skrzyczne-Jaworzyna, Grzebień-Doliny), pozostałe są zamknięte. Nieco lepiej jest na Salmopolu, gdzie Biały Krzyż, Harnaś, Bartuś czekają na narciarzy oferując dobre warunki.
 Korzystniejsze warunki czekają na narciarzy w Wiśle. W Soszowie i Cieńkowie jest ok. 65 centymetrowa warstwa śniegu, a goprowcy warunki narciarskie w obu ośrodkach określają jako dobre.
 Na Czantorii w Ustroniu i Zagroniu w Istebnej pokrywa śnieżna wprawdzie wynosi ok. 40 cm, ale warunki do jazdy na deskach określono jako trudne. Szusować można za to na Pilsku. Na trasach z Soliska do Kamiennej oraz z Buczynki do Soliska (nr 1) panują w miarę dobre warunki. Szczegółowy wykaz warunków na trasach Szczyrkowskiego Ośrodka Narciarskiego: - trasa nr 1 (Hala Skrzyczeńska -Migdalska - Czyrna) - BRAK WARUNKÓW - trasa nr 2 (Małe Skrzyczne - Hala Skrzyczeńska) -warunki dobre, 20-70 cm śniegu - trasa nr 2 (Hala Skrzyczeńska - Młaki - Czyrna) - BRAK WARUNKÓW - trasa nr 3 (Skrzyczne - Hala Skrzyczeńska) - warunki dobre, 30-70 cm śniegu - trasa nr 3 (Hala Skrzyczeńska - Płoncycka - Lerówka - Czyrna) - BRAK WARUNKÓW - trasa nr 4 (Hala Skrzyczeńska - Suwarniata - Suche) - warunki dobre/trudne, 10-50 cm śniegu - trasa nr 4 (Suche - Solisko) warunki dobre/trudne, 10-50 cm śniegu - trasa nr 5 (Hala Skrzyczeńska - Czyrna "Bieńkula") warunki dobre, 20-50cm śniegu - trasa nr 6 (Hala Skrzyczeńska - Płoncyka - Lerówka - Młaki - Suche) BRAK WARUNKÓW - trasa nr 7 (Hala Skrzyczeńska - Suwarniata - Suche) warunki dobre, 30-100 cm śniegu - trasa nr 7 (Suche - Solisko) warunki dobre, 20-100 cm śniegu - trasa nr 8 (Posrednie - Hala Posrednia) warunki dobre, 10-60 cm śniegu - trasa nr 9 (Wariant 9A Pośrednie - Hala Pośrednia) BRAK WARUNKÓW - trasa nr 10 (Pośrednie - Hala Pośrednia) - warunki dobre, 10-50 cm śniegu - trasa nr 11 "Golgota" - warunki dobre, 30-100 cm śniegu Źródło: Dziennik Zachodni
  3. marboru

    testy gigantek

    uuuffffffffff zdążyłem - DRUGI !!!
  4. Już od 15 do 22 stycznia na stokach austriackiego regionu narciarskiego Zillertal Arena, będzie działo się naprawdę dużo. Powód? Nie zabraknie zimowych atrakcji z polskim rodowodem – rusza impreza z cyklu The Polish Winter Holidays in Zillertal Arena. Po raz kolejny udowodnimy Austriakom, że Polacy naprawdę potrafią się bawić! W programie między innymi koncert Big Cyc i Czarno-Czarnych. The Polish Winter Holidays – organizowana po raz trzeci impreza w polskim klimacie, to dla wielu obowiązkowy punkt na mapie zimowej rozrywki. Tutaj można poczuć się jak w domu, nie rezygnując jednocześnie z niepowtarzalnej atmosfery, jaka panuje w tyrolskich Alpach. Bezpłatne testy sprzętu narciarskiego, liczne konkursy i szusowanie po najlepszych stokach w rytmie polskich przebojów, a wieczorem porządna dawka muzycznych atrakcji... Ci, którzy mieli już okazję wziąć udział w imprezie The Polish Winter Holidays in Zillertal Arena nie będą zawiedzeni. Nie zabraknie tradycyjnych punktów wieczornego programu czyli ogniska, nocnej jazdy na sankach, „potańcówek” przy przy polskiej muzyce i oczywiście koncertów... W trakcie poprzedniej edycji, polskich imprezowiczów rozgrzał zespół Łzy – mimo niskich temperatur atmosfera na koncercie była naprawdę gorąca! W tym sezonie organizatorzy, czyli Zillertalinfo, Play i region narciarski Zillertal Arena, postawili na nieco inne brzmienia... Tym razem gwoździem programu będą legendy polskiej sceny muzycznej, czyli Big Cyc i formacja Czarno-Czarni. Tych panów chyba nie trzeba nikomu przedstawiać, można jedynie być pewnym, że nie zabraknie polskiego poczucia humoru i świetnej zabawy. Poza tym na stokach największego ośrodka narciarskiego w dolinie Zillertal od godziny 9:00 do 15:00 będzie można przetestować sprzęt narciarski i snowboardowy prosto od najlepszych producentów. Do dyspozycji uczestników imprezy darmowe testy nart takich marek jak Head, Rossignol, Dynastar, Kneissl, K2, Blizzard w przeróżnych rozmiarach i typach. Dla tych, którzy chcą zabłysnąć swoimi umiejętnościami czekają Zawody o Puchar Świstaka. Szczegóły programu znajdziecie: http://www.zillertalinfo.eu/pl/imprezy/najblizsza_impreza/program_imprezy
  5. marboru

    Gąsienicowa otwarta od jutra

    Kasprowy Hula :D ...tylko ciekawe jak tam Warunki...pewnie slalom między kamieniami, a gigant pomiędzy skałami Poniżej wiadomości z Tatr: Trudne warunki w Tatrach. Gdzie ta zima? Na tatrzańskich szlakach panują bardzo trudne warunki dla turystów. Trasy są zalodzone i bardzo śliskie. W niższych partiach Tatr mamy dodatnie temperatury i odwilż. Po nocnych przymrozkach szlaki są jednak bardzo śliskie i niebezpieczne. Wyżej w górach leży do pół metra twardego śniegu. Konieczne jest używanie raków i czekana. Obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowego. Kolejka na Kasprowy Wierch kursuje. Czynna jest także kolejka krzesełkowa w Kotle Gąsienicowym i trasa narciarska. Zamknięte są nartostrady do Kuźnic. Niestety w najbliższych dniach nie mamy co liczyć na powrót pięknej, śnieżnej zimy. Jutro spodziewane są tylko słabe opady śniegu. Zdaniem meteorologów czekają nas kolejne dni z dodatnimi temperaturami. Na szczęście dzięki sztucznemu śnieżeniu większość wyciągów kursuje. Źródło: Tygodnik Podhalański
  6. marboru

    Ewcia

    Nam jest również niezmiernie miło składać Życzenia - nowemu Forumowiczowi...w dodatku Forumowiczowi płci Pięknej i niezwykle aktywnej na Forum. Pozdrawiam Mariusz
  7. marboru

    Restauracja na Lodowcu

    Piękne Fotki ...no a za Frytki w tym miejscu...np dzisiaj - mógłbym dać nawet 50 zł...bez względu na to, czy byłyby dobre Co do danych - fajnie, że skorygowałeś troszkę Reportera WP...pewnie tak, jak ja nigdy nie był w tym miejscu
  8. Innowacyjna restauracja na lodowcu Zermatt Ekologiczna restauracja na lodowcu Zermatt otrzymała w grudniu nagrodę European Solar Prize 2010. Nagroda organizacji Eurosolar przyznawana jest najlepszym rozwiązaniom budowlanym, które korzystają z energii odnawialnej. Trzy miesiące wcześniej restauracja ta otrzymała krajową nagrodę w tej dziedzinie – Swiss Solar Prize 2010. Ekologiczna restauracja znajduje się na poziomie 3883 m.n.p.m. Spełnia ona najbardziej restrykcyjne normy Minergie-P i jest wzorem dla powstających podobnych obiektów w całych Alpach. Lodowiec Zermatt za sprawą wysokości bezwzględnej uważany jest za jedno z najbardziej słonecznych miejsc w Szwajcarii. Łączna ilość godzin w słońcu rocznie przekracza 2500, co czyni górę Klein Matterhorn słoneczną stolicą kraju. To właśnie skłoniło firmę Zermatt Bergbahnen AG do zbudowania ekologicznej restauracji tuż pod szczytem góry, na południowym jej zboczu. Została ona otwarta zimą 2008-2009. "Potwierdza to nasze przekonanie, że jesteśmy na dobrej drodze", powiedział po otrzymaniu europejskiej nagrody Christen Baumann, dyrektor generalny Zermatt Bergbahnen. Inwestycja ta jest kontynuacją pionierskich przedsięwzięć zapoczątkowanych ponad 200 lat temu, kiedy to w 1767 r Horace Benedict De Saussure, przyrodnik z Genewy wspiął się na tę górę, aby przeprowadzić pierwsze doświadczenia dotyczące wykorzystania energii słonecznej. Architektura budynku przetwarza energię słoneczną na elektryczną, która wykorzystywana jest do podgrzewania i wentylacji budynku. Konstruktorzy obiektu skoncentrowali się na trzech filarach: możliwie najwyższej efektywności energetycznej, wykorzystywaniu energii odnawialnej oraz wolnej od dwutlenku węgla produkcji prądu. Na wysokości 3800 m.n.p.m. budynek wystawiony jest na ekstremalne warunki pogodowe, wraz z wiatrem o prędkości dochodzącej do 300 km/godz. oraz temperaturą spadającą do -30 st. C. Z drugiej strony promieniowanie słoneczne może doprowadzić do przegrzania budynku. Projekt wymagał zatem wykorzystania najnowszych technologii oraz materiałów. Budynek łączy ze sobą współczesną infrastrukturę i wykorzystanie energii odnawialnej. Na parterze z nieprzetworzonego drewna znajduje się sklepik oraz restauracja na 100 miejsc. Na piętrze natomiast jest pomieszczenie z miejscami dla 50 osób i pokoje kwaterunkowe dla 40 osób. W przyszłości planowana jest jeszcze modernizacja designu tarasów widokowych oraz powiększenie części kwaterunkowej, aby możliwe było przenocowanie większej liczby turystów. Zermatt jest ośrodkiem narciarskim otwartym okrągły rok. Zimą czynnych jest tu 350 km narciarskich tras dostosowanych do wszystkich poziomów umiejętności oraz rozległe tereny na granicy Włoch i Szwajcarii, służące do uprawiania backcountry skiing. Latem czynnych jest zwykle łącznie 20 km narciarskich tras. Źródło: WP
  9. Beskidy: Warunki narciarskie trudne, ale nie tragiczne Odwilż to przekleństwo wszystkich ośrodków narciarskich w Beskidach. Jednak niemal we wszystkich można jeszcze szusować. Ale gdy pytamy o ferie gestorzy załamują ręce... Po pięknej zimie, jaka gościła w Beskidach w okresie świąteczno-noworocznym zostały już tylko... pamiątkowe zdjęcia oraz trochę ubitego na trasach narciarskich stokach śniegu. Ale uwaga! Nie jest tragicznie. Bo choć za oknem słońce, a wokół śnieg zastąpiła czarno-brunatno-zielona sceneria, w Beskidach jeszcze szusują, choć warunki narciarskie są gdzieniegdzie dobre lub już trudne.
 Jaka będzie sytuacja podczas ferii zimowych, które dla dzieci i młodzieży ze Śląska rozpoczną się w najbliższy poniedziałek?

 - Prognoza pogody obowiązuje do trzech dni. Później zostaje wróżba - przyznaje Krzysztof Brożyna z ośrodka narciarskiego Cieńków w Wiśle. - Jeśli te prognozy się sprawdzą, powinniśmy dociągnąć do ferii. Oczywiście nie będzie rewelacyjnych warunków, przynajmniej na początku ferii. Ale na pewno obiekt będzie czynny. Nie ma mowy o kapitulacji. Śniegu mamy dosyć. Pozostaje tylko kwestia jego jakości, która zależy od temperatury - dodaje Brożyna. Choć temperatura na plusie w Cieńkowie są dobre warunki narciarskie, a warstwa śniegu sięga 50 centymetrów. Brożyna uważa, że podstawowa trasa w Cieńkowie zostanie utrzymana. Jacek Jawień, ratownik dyżurny Beskidzkiej Grupy GOPR nie ukrywa, że dodatnia temperatura zrobiła swoje.
- Tam gdzie trasy były sztucznie naśnieżane śniegu jest jeszcze od 40 do 76 nawet centymetrów. Tam, gdzie był tylko śnieg naturalny, zostało go zero lub co najwyżej 20 centymetrów - mówi goprowiec. Efekt jest taki, że w Szczyrku na trasach Centralnego Ośrodka Sportu można szusować już tylko na trasie FIS na Skrzycznem. Pozostałe są po prostu zamknięte. Dobre warunki panują za to na Golgocie.

 - Najgorszy jest deszcz i ciepły halny. Trudno powiedzieć, jak będzie podczas ferii - mówi Agnieszka Czyż z ośrodka narciarskiego Soszów w Wiśle. Akurat tam warunki narciarskie są dobre, warstwa zmrożonego śniegu sięga 50 cm. - Rozmawiałam z narciarzami, są zadowoleni z warunków - przyznaje Czyż.

 W Korbielowie na Pilsku czynne są trasy zjazdowe nr 1, 3 i 4. To trasy z Buczynki do Soliska i Soliska do Kamiennej. 
- Cały czas walczymy z odwilżą. Armatki są w pogotowiu, czekamy tylko na odpowiednią temperaturą. Śniegu na razie wystarczą, bo jest do 50 centymetrów. Ale przy takiej temperaturze nawet ratraki nie jeżdżą, żeby ten śnieg nie spełznął - mówi Małgorzata Pacuła z ośrodka narciarskiego Pilsko.

 Danuta Nowak z ośrodka narciarskiego Czantoria w Ustroniu przyznaje, że śniegu na stokach tej góry wystarczy do ferii. Czynna jest jednak tylko trasa czerwona. - Jest w dobrym stanie. Są lekkie przetarcia, ale poza tym warunki są dobre - zaznacza. Niebieska trasa jest zamknięta.

 Gestorzy podkreślają, że są przygotowani, mają sprzęt i możliwości, by zapewnić podczas ferii dobre warunki narciarzom. Potrzeba tylko jednego - odpowiednio niskiej temperatury. Krzysztof Brożyna zwraca uwagę, że są jeszcze osoby wśród turystów, którym wydaje się, że do armatki śnieżnej wkłada się naboje, z których urządzenie strzela śniegiem. - Niestety, z naturą trudno wygrać. Bez minusowych temperatur niewiele zdziałamy - mówi.
 Dziennik Zachodni
  10. Dzięki wielkiemu wysiłkowi organizatorów, mimo odwilży, w Zakopanem udało się rozegrać Puchar Kontynentalny w biegach narciarskich - Slavic Cup. W Zakopanem zawodów takiej rangi w biegach nie było już dawno. W zeszłym roku z powodu pogody Pucharu Kontynentalnego nie udało się rozegrać. Tym razem mimo odwilży, na trasy wokół Średniej Krokwi przywieziono śnieg i stojąca na wysokim sportowym poziomie impreza doszła do skutku. W szranki w pierwszym dniu - w sprintach - stanęło 72 zawodników i zawodniczek. Byli wśród nich również znani z występów w Pucharze Świata, na przykład Estonka Piret Pormeister, czy Słowak Ivan Batory. Tym większym sukcesem w sprintach była wygrana naszej kadrowiczki Eweliny Marcisz. Wśród panów zwyciężył Peter Mlynar ze Słowacji. Dziś na trasach wokół skoczni kolejny dzień zawodów - biegi 5 km pań i 10 km mężczyzn techniką klasyczną. Na dystansie niecałych 10 kilometrów tryumfował reprezentant Słowacji Ivan Batory. Drugie miejsce także dla Słowaka - Petra Mlynara. Trzecia pozycja przypadła w udziale pierwszemu z Polaków, Michałowi Wróblewskiemu . Piąte miejsce zajął Jan Antolec. Natalia Grzebisz (UKS Rawa Siedlce) wygrała bieg kobiet na 5 kilometrów stylem klasycznym. Drugie miejsce zajęła Aleksandra Prekurat, a trzecie Justyna Mordarska. Pierwsza z zawodniczek zagranicznych to Lucie Klimkova ze Słowacji, która została sklasyfikowana na czwartym miejscu. Piate miejsce dla Emilii Romanowicz, a szóste dla Dominiki Bril. Organizatorem zawodów jest Tatrzański Związek Narciarski i LKS Poroniec Poronin. Sponsorem Józef Pawlikowski Bulcyk. Wyniki sprintów: Finały: Kobiety 1.Ewelina Marcisz Polska 2. Piret Pormeister Estoniia 3. Agnieszka Szymańczak Polska 4. Justyna Mordarska Polska Mężczyźni 1. Peter Mlynar Słowacja 2. Sebastian Gazurek Polska 3. Ivan Batory Słowacja 4. Maciej Staręga Polska Źródło: Tygodnik Podhalański
  11. Jacek Pałkiewicz, znany reporter i podróżnik, odkrywca źródeł Amazonki i twórca survivalu w Europie będzie "Ambasadorem Mazur" w ramach kampanii "Mazury Cud Natury" - poinformował w środę urząd marszałkowski w Olsztynie. Do zadań "Ambasadora Mazur" będzie należał lobbing na rzecz polskiego finalisty konkursu 7 Nowych Cudów Natury. Według Jacka Pałkiewicza, jest to niepowtarzalna okazja do zainteresowania zagranicznych turystów polskim produktem turystycznym. Jacek Pałkiewicz to reporter, eksplorator od 40 lat przemierzający peryferie świata, członek rzeczywisty Królewskiego Towarzystwa Geograficznego w Londynie. Uznawany za twórcę survivalu w Europie. Przepłynął w roli dobrowolnego rozbitka Atlantyk na łodzi ratunkowej. Kierował wieloma wyprawami międzynarodowymi w poszukiwaniu osobliwości, ginących cywilizacji, niezwykłych zjawisk. W 1996 r. ustalił źródło Amazonki, co zostało potwierdzone przez najnowsze zdjęcia satelitarne. Autor ponad 20 książek i wielu reportaży prasowych. "Takiej wyjątkowej możliwości poszerzenia wizerunku i zwiększenia popularności Polski na świecie, nie mamy prawa zaprzepaścić. To wielkie wyzwanie, czeka nas ogromna praca" - powiedział PAP Jacek Pałkiewicz. Mazury znalazły się w gronie 28 finalistów w plebiscycie szwajcarskiej fundacji "New7Wonders". Do konkursu zgłoszono ponad 400 propozycji z całego świata. Zwycięzcy zostaną wybrani w głosowaniu internautów. Konkurs zakończy się 11 listopada 2011 r. Jacek Pałkiewicz od dawna związany jest z Mazurami. Dzieciństwo spędził w położonym wśród jezior i lasów Ełku. Jak podkreśla podróżnik, pozostało w nim zauroczenie pełną uroku krainą. Z nostalgią wspomina sporty wodne czy harcerstwo, które wciągnęło go w świat wielkiej przygody. "Widziałem wiele olśniewających, wywołujących zachwyt dzieł natury, będących natchnieniem poetów, ale Mazury im nie ustępują. Są w stanie zauroczyć każdego podróżnika" - powiedział Pałkiewicz. Źródło" PAP
  12. marboru

    Ewcia

    Spełnienia marzeń, realizacji Celów. Zdrówka, zdrówka, zdrówka oraz jeszcze raz zdrówka
  13. Taki dowcip Odwilżowy :D [YOUTUBE]http://www.youtube.com/watch?v=1ENZlFMI8d8&feature=player_embedded[/YOUTUBE]
  14. marboru

    Salomon TV

    Wiocha straszna w ostatnim Filmiku... Straż Miejska, Policja z tekstem Dowód poproszę... :D No i na koniec Buraki z "Topowego" (nie chcę używać nazwy tego "Przybytku") zakopiańskiego Hotelu :mad: ...no i w Świat idzie jaki to Kraj - Polska.
  15. Postanowiłem otworzyć nowy temat. Niestety panująca aktualnie Odwilż nie nastraja pozytywnie Narciarzy...tym bardziej, że niestety w weekend prognozowana jest temperatura w Polsce nawet do +12. W moim Regionie nie tylko Odwilż powoduje zamknięcie Ośrodków - właściciele sami decydują się na taki krok z powodu braku zainteresowania Narciarzy sportem "wodnym" (pokrywa śnieżna w świętokrzyskim jest jeszcze w miarę dobra) - patrz dzisiejszy artykuł z Echa Dnia. Niestety taka sytuacja powoduje, pewnie spowoduje jeszcze mocniej to - że Nasze Plany Narciarskie są pokrzyżowane, te Plany zmieniamy. Zauważając na Forum, że problem niestety dotyczy wielu osób - stąd pomysł na stworzenie miejsca, w którym będziemy mogli wspólnie się pożalić, podzielić obawami dotyczącymi przyszłych wyjazdów i pocieszyć w tej sytuacji ----------------------------------------------------------------------------------------------------------- No, to wypadałoby zacząć od siebie. Zbliża się połowa stycznia a tu klapa. Na pierwszą połowę stycznia miałem zaplanowaną podróż w Okolice Ustronia, Wisły - przedsięwzięcie odwołane, treningi na "Swoich Stokach": odwiedziny w Bodzentynie i Tumlinie...przekładam na inny termin. W drugiej połowie stycznia Planowałem dwa weekendowe wypady - jeden na Kasprowy (tu mogę zapomnieć), drugi do Krynicy (tu tli się nadzieja). I tak, z powodu kiepskiego stycznia - na luty przesuwam: Zakopane i Kasprowy, Ustroń i Wisłę. W lutym jeśli się uda chciałbym wyjechać po raz pierwszy w celach narciarskich na Chopok. Marzec - Kwiecień, wypad do Austrii - cel jeszcze niesprecyzowany. Jeśli chodzi o Polskę - wstępnie: Czarna Góra i Karpacz. ...powyższe Plany niestety mogą ulec zmianie :D ...ale - w zasadzie powiem Wam, że nie ma się co przejmować tym, co się dzieje w Polsce !!! Jeśli nadal Sezon będzie wyglądał tak. Zaoszczędzę, zaoszczędzimy kasę - a to może spowodować to, że być może Plany z Polski przesuną się np. na taką "egzotyczną" Andorę i następny wypad w Wysokie Góry. Pozdrawiam z nadzieją, że Nowy Wątek się spodoba. marboru
  16. Przeglądając dzisiaj You Tuba natknąłem się na króciutkie Freeski Salomona (mam nadzieję, że nie zostanę posądzony o reklamę - bo z Biznesem narciarskim niewiele mnie łączy oprócz tego, że jestem jego stałym dostarczycielem gotówki ). Kilka fantastycznych narto Free reportaży z różnych zakątków Globu. Ponieważ bardzo mi się spodobała ta TeleVizja - postanowiłem się z Wami podzielić niektórymi Odcinkami - tymi pełnymi śniegu i puchu, Obrazami egzotycznych Miejsc. To tak - na pocieszenie w tej odwilży. Alaska [YOUTUBE] [/YOUTUBE] Szkocja [YOUTUBE] [/YOUTUBE] Japonia [YOUTUBE] [/YOUTUBE] Nowa Zelandia [YOUTUBE] [/YOUTUBE] Koniem na narty - Wulkan w Chile [YOUTUBE] [/YOUTUBE] ...i jeszcze raz Chile [YOUTUBE] [/YOUTUBE] Chiny [YOUTUBE] [/YOUTUBE] Chamonix Francja [YOUTUBE] [/YOUTUBE] Skacząca Skandynawia [YOUTUBE] [/YOUTUBE] Ulice Polski... [YOUTUBE] [/YOUTUBE]
  17. Czterech narciarzy, w tym dwóch Francuzów, Szweda i Brytyjczyka, zabiła lawina w ośrodku narciarskim Val d'Isere we francuskich Alpach. Do tragedii doszło, gdy zjeżdżali oni ze stoku poza wytyczonymi trasami. Ofiary należały do grupy siedmiu osób, które wyruszyły we wtorek rano razem w góry z profesjonalnym instruktorem narciarskim w Val d'Isere (Sabaudia). Gwałtowna lawina, którą wywołali sami zjeżdżający narciarze, stoczyła się z wysokości około 2800 tys. metrów, powyżej stacji narciarskiej. Cztery osoby z tej grupy, zasypane przez lawinę, zginęły w wyniku obrażeń. Piąta z nich, choć także częściowo zasypana zwałami śniegu, wyszła z wypadku cało, co ratownicy uznali za "cud". Dwóm kolejnym członkom grupy, zjeżdżającym jak pozostali obok wytyczonych tras narciarskich, udało się uniknąć lawiny. Alpejskie służby ratownicze ostrzegały ostatnio przed możliwym zejściem lawiny po dużych opadach śniegu w ubiegłym tygodniu. Pod koniec grudnia niemal w tym samym miejscu lawina zabiła 67-letniego brytyjskiego narciarza, który zmarł w wyniku obrażeń w szpitalu w Grenoble. Źródło: Interia.pl
  18. Dla uzupełnienia: Rozporządzenie Ministra Sportu z dnia 1 czerwca 2006 w sprawie warunków technicznych dozoru technicznego w zakresie projektowania, wytwarzania, eksploatacj, naprawy i modernizacji urządzeń transportu linowego (Dz. U. nr 106 z dnia 26 czerwca 2006). http://www.wyciagnarciarski.pl/archiwum/pdf/rozporzadzenie.pdf
  19. Niestety wielu Narciarzy, w tym Ci "niedzielni" nie zdają sobie sprawy z zagrożenia, nie mają świadomości jak niebezpieczny jest to Sport... Podzielam Twój pogląd na tą sprawę.
  20. No i odwilż dopadła pierwszy z świetokrzyskich Stoków. Bodzentyn zamknięty. W innych ośrodkach śnieg jest Od dzisiaj nie można jeździć na nartach w Bodzentynie. W innych ośrodkach warunki do szusowania są dobre, albo bardzo dobre. Śnieg jest mokry, więc deski warto nasmarować, aby przyjemniej się jeździło. - Śnieg zrobił się bardzo mokry, miejscami widać ziemię, w takich warunkach i przy padającym deszczu jazda nie jest przyjemna. Zdecydowaliśmy zajmować ośrodek do czasu ochłodzenia. Najwcześniej otworzymy go na weekend, jeśli warunki poprawią się – informuje Zdzisław Maniara, współwłaściciel ośrodka „Baba Jaga” w Bodzentynie. W świętokrzyskich ośrodkach śniegu ubyło, ale wciąż jest go bardzo dużo, w Bałtowie, Niestachowie, Kielcach na Stadnie i Telegrafie jest go metr albo więcej, a w Krajnie i Tumlinie biała pokrywa ma nieco poniżej metr grubości. Źródło: Echo Dnia Jeśli chodzi o Krajno - to nie wierzę. Tam śniegu było mało przed odwilżą, a ten Ośrodek leży "rzut beretem" od Bodzentyna.
  21. Kaski narciarskie w sejmie, zamiast na stokach - Wreszcie będzie bezpieczniej! - cieszyli się ratownicy, gdy rok temu wszedł obowiązek ubierania dzieciom kasków narciarskich. Przepis działał na stokach niecałe dwa miesiące, po czym został uchylony. Długo zabiegaliśmy o obowiązek jazdy w kaskach. Przez wprowadzenie nart carvingowych ludzie jeżdżą szybciej i coraz większymi łukami. Dużo łatwiej więc o groźne zderzenia na stoku - mówi Mariusz Zaród, naczelnik Grupy Podhalańskiej GOPR. - Teraz, gdy po zmianie ustawy zapis zniknął, możemy już tylko przemawiać do rozsądku ludzi. A tego czasem brakuje. Na potwierdzenie Zaród wymienia tragiczne wypadki z ostatnich tygodni. Kilkanaście dni temu na Podhalu zderzyło się dwóch snowboardzistów. Jeden z nich (bez kasku) musiał przejść trepanację czaszki. Parę tygodni wcześniej zmarł narciarz, który uderzył głową o śnieg. Od 31 stycznia ubiegłego roku dzieci do 15. roku życia musiały jeździć w kaskach obowiązkowo. Opiekunom niestosującym się do przepisów groził mandat. Przed rozpoczęciem tego sezonu, w październiku, ustawa o kulturze fizycznej (do której dopisano nowy obowiązek) została jednak zastąpiona ustawą o sporcie. O kaskach nie ma w niej mowy. - Wszystkie kwestie bezpieczeństwa mają być zawarte w odpowiednich ustawach przygotowanych przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Niestety, prace nad nimi się przeciągają - mówi Jakub Kwiatkowski, rzecznik Ministerstwa Sportu i Turystyki. Nad projektem ustawy o bezpieczeństwie i ratownictwie w górach i na zorganizowanych terenach narciarskich ministerstwo dyskutuje od dwóch lat. W tym czasie zmienił się on już osiem razy. - Robimy wszystko, żeby jeszcze w styczniu trafił pod obrady rządu. Zapis o kaskach na pewno się w nim pojawi. Liczymy, że do tego czasu wystarczy rozsądek rodziców, którym zależy na zdrowiu i życiu dzieci - mówi Małgorzata Woźniak, rzeczniczka MSWiA. Niezależnie od obowiązujących przepisów większość szkół narciarskich chroni w ten sposób młodych narciarzy. - U nas dzieciaki jeżdżą w kaskach od 10 lat. Mamy taką zasadę w klubie. Jeśli ktoś przyprowadza dziecko na indywidualną lekcję, też musi dla niego wypożyczyć kask. Zazwyczaj nie trzeba rodziców długo przekonywać. Od wprowadzenia w zeszłym roku nowych przepisów nie widziałem na stoku dziecka bez takiego zabezpieczenia - mówi Piotr Bogusz, instruktor, właściciel krakowskiej szkoły narciarskiej Lider. W tym sezonie rodzice mają jednak dowolność. Dopóki nie zakończy się żonglowanie ustawami, w przepisach o jeździe w kaskach będzie luka. Również w sejmowych komisjach toczą się burzliwe dyskusje nad poselską wersją ustawy. - Nie sądziłem, że prace nad tym projektem będą takie trudne. Ciężko zgrać ze sobą stanowiska ratowników, organizacji narciarskich i właścicieli wyciągów - mówi Piotr Van der Coghen, poseł PO, przewodniczący podkomisji pracującej nad ustawą. Projekt wprowadza wiele istotnych zmian. - Kończy monopol TOPR-u i GOPR-u na ratownictwo na stokach narciarskich. Tę funkcję będą mogli pełnić specjalnie przeszkoleni pracownicy stacji. Właściciele ośrodków będą też mieli prawo wyproszenia ze stoku pijanego narciarza - mówi Van der Coghen. - Zapis o obowiązkowych kaskach jest oczywisty. Chcemy jednak podnieść granicę wieku do 18 lat. Potem niech każdy decyduje o sobie - dodaje. Sceptycznie do projektu podchodzi Jan Krzysztof, naczelnik TOPR-u: - Od pewnego czasu prace nad projektem toczą się poza nami. Nie ma w nim jasnego określenia kluczowej kwestii, jaką jest finansowanie ratownictwa górskiego. Dużo za to mniej ważnych szczegółów, jak alkohol na stoku, szerokość tras, natężenie oświetlenia czy kaski. To nie są rzeczy, które muszą być uregulowane w ustawie - mówi. - Bliższa jest mi wersja rządowa, ale w obecnej formie projekt jest dużo gorszy od dotychczas obowiązujących przepisów rozrzuconych po różnych ustawach - dodaje. Polski Związek Narciarski nie chce się natomiast zgodzić, żeby nowa ustawa mówiła tylko o ratownictwie i finansowaniu TOPR-u. - Obecnie nigdzie nie jest uregulowane, kto może uczyć jeździć na nartach. Zgodnie z ustawą o sporcie każdy może nakleić sobie plakietkę "instruktor" i wyjść na stok - zaznacza Bogusz. Na szybki kompromis się więc nie zanosi, a czas ucieka. - Jeżeli nie dojdziemy do porozumienia do końca lutego, nie zdążymy z całą procedurą przed końcem kadencji i kolejny sezon będzie stracony - przyznaje Van der Coghen. Więcej... http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,35798,8913955,Kaski_narciarskie_w_sejmie__zamiast_na_stokach.html#ixzz1AicFh9j4 -------------------------------------------------------------------------------------------------------- Oto Polska właśnie...
  22. Ponieważ nie chciałem zaśmiecać innych wątków ilością informacji dotyczących absurdalnych uregulowań prawnych związanych z inwestycjami narciarskimi - pozwoliłem sobie otworzyć nowy temat, w którym przedstawione zostaną główne bariery rozwoju Stacji Narciarsko-Turystycznych w Polsce. Lektura jest żmudna ale ciekawa. -------------------------------------------------------------------------------------------------------------- I. Prawo ochrony środowiska w procesie inwestycyjno-budowlanym Wpływ regulacji z zakresu prawa ochrony środowiska na sprawność i koszty procesu inwestycyjnego najlepiej zobrazować na przykładzie dwóch przedsięwzięć: 1. modernizacji Kolei Linowej na Kasprowy Wierch; 2. budowy ośrodka narciarskiego w Tatrzańskiej Łomnicy na Słowacji. Obydwie inwestycje realizowane były/są na obszarze o podobnych wartościach przyrodniczych, w obrębie parków narodowych. W stosunku do każdej z nich obowiązują identyczne normy prawa Unii Europejskiej. Zasadnicza różnica polega na tym, iż wpływ na środowisko pierwszej z nich, która jest tylko modernizacją już istniejącego urządzenia, i której zdolność przewozowa wynosi maksymalnie 360 osób/godzinę, jest nieporównywalnie mniejszy niż drugiej, której przepustowość docelowo ma wynosić 8000-9000 osób/godzinę. Dlaczego zatem procesy administracyjne dotyczące pierwszej kolei trwały 12 lat i po dziś dzień nie są zakończone, podczas gdy budowa ośrodka w Łomnicy mogła rozpocząć się już w 3-4 lata od powstania projektu? Jedną z podstawowych przyczyn jest z pewnością polskie prawo. Od dłuższego czasu, a w szczególności od chwili wejścia Polski do Unii Europejskiej, uzyskanie wszystkich wymaganych prawem decyzji, uzgodnień i opinii z zakresu ochrony środowiska jest procesem niezwykle uciążliwym, znacząco wydłużającym realizację inwestycji. Niestety polski ustawodawca zamiast proces ten maksymalnie uprościć, co jest możliwe w granicach prawa wspólnotowego, wprowadza kolejne regulacje prawne, przynoszące efekt odwrotny. Najlepszym przykładem takiego działania jest obowiązująca od 15 listopada 2008 r. Ustawa z dnia 3 października 2008 r. o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko. Poniżej przedstawiono najważniejsze zmiany, wprowadzone przedmiotową ustawą, które spowodują wydłużenie i wzrost kosztów procedur zmierzających do wydania zezwolenia na budowę infrastruktury turystyczno-narciarskiej. Procedura podwójnej oceny Dotychczas ocena oddziaływania danego zamierzenia budowlanego na środowisko dokonywana była w ramach postępowania w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach zgody na realizację przedsięwzięcia. Po uzyskaniu tej decyzji, „sprawy środowiskowe” były już zamknięte. To niestety uległo zmianie. Zgodnie z nową ustawą istnieje ryzyko, iż w ramach procedury uzyskiwania decyzji o pozwoleniu na budowę konieczne będzie przeprowadzenie oceny oddziaływania po raz kolejny, ze wszystkimi tego konsekwencjami, jak np. obowiązkiem sporządzenia drugiego raportu środowiskowego, udziałem organizacji ekologicznych, itd. Stanie się to w następujących sytuacjach: - w wypadku, gdy obowiązek taki zostanie nałożony w decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach (na podstawie postanowienia regionalnego dyrektora ochrony środowiska – nowego organu administracyjnego, o którym mowa poniżej), przy czym przesłanki dopuszczające możliwość takiego rozstrzygnięcia są na tyle ogólne, iż nigdy nie będziemy mieli gwarancji, że uda się uniknąć przeprowadzenia kolejnej oceny lub - jeśli organ właściwy do wydania decyzji o pozwoleniu na budowę stwierdzi, że we wniosku o wydanie tej decyzji zostały dokonane zmiany w stosunku do wymagań określonych w decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach lub - na wniosek inwestora. We wszystkich opisanych powyżej przypadkach ocena oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko będzie przeprowadzana przez nowy organ administracyjny, który został powołany na podstawie ustawy z dnia 15 listopada 2008 r. – regionalnego dyrektora ochrony środowiska (zwanego dalej RDOŚ). Spowoduje to, iż inwestycję, pod względem spełniania wymogów środowiskowych, będą oceniać dwa różne podmioty (wójt, burmistrz lub prezydent oraz RDOŚ) a nie – jak dotychczas – jeden.
  23. Zmiany w prawie budowlanym Zasadnicze i niekorzystne dla inwestorów zmiany pojawiły się w Ustawie z dnia 7 lipca 1994 r. Prawo budowlane. Po pierwsze, od 15 listopada 2008 r. wszystkie przedsięwzięcia mogące znacząco oddziaływać na środowisko lub obszar „Natura 2000” (w tym budowa wyciągów i kolei linowych oraz tras narciarskich) będą musiały uzyskać pozwolenie na budowę. Ma to szczególne znaczenie dla zamierzeń budowlanych, do wykonania których do tej pory wystarczyło tylko zgłoszenie właściwemu organowi. Teraz, jeśli planowana inwestycja znajduje się w obszernym katalogu przedsięwzięć mogących wpływać na środowisko (zawsze lub tylko potencjalnie), wymienionych w rozporządzeniu, samo zgłoszenie już nie wystarczy. Konieczne będzie wystąpienie z wnioskiem o wydanie pozwolenia na budowę. Po drugie, poszerzeniu ulegnie krąg stron postępowania w sprawie decyzji o pozwoleniu na budowę, który do tej pory ograniczony był do inwestora oraz właścicieli, użytkowników wieczystych oraz zarządców nieruchomości znajdujących się w obszarze oddziaływania obiektu. Od dnia wejścia w życie nowej ustawy w przypadku, gdy w ramach postępowania o wydanie tego pozwolenia będzie przeprowadzana ocena oddziaływania na środowisko, uprawnienia strony będą przysługiwały również organizacjom ekologicznym, które zgłoszą chęć udziału w tym postępowaniu. Pojawienie się ich w postępowaniu budowlanym powoduje jego nieprzewidywalne przedłużenie, co często jest celem samym w sobie dla takich organizacji. Zwiększenie uprawnień organizacji ekologicznych Najważniejszą zmianą w tym zakresie jest omówiona powyżej możliwość przyłączenia się przedmiotowych organizacji do postępowania w sprawie o udzielenie pozwolenia na budowę. Oznacza to, że ekolodzy będą mogli brać udział we wszystkich postępowaniach poprzedzających realizację inwestycji – począwszy od decyzji WZiZT, przez decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach, skończywszy na pozwoleniu na budowę. Ponadto znacznie zwiększone zostały ich uprawnienia w zakresie drugiego z wymienionych powyżej postępowań. W szczególności usunięto istniejące dotychczas ograniczenie, polegające na tym, iż organizacje ekologiczne mogły zgłaszać się do postępowania wyłącznie w okresie 21 dni przewidzianym na składanie uwag i wniosków. Zniesiono także wymóg uzasadniania chęci udziału w postępowaniu miejscem działania. Ponadto, do złożenia odwołania czy też skargi na decyzję nie jest wymagane, by organizacja uczestniczyła we wcześniejszych etapach postępowania. Wprowadzając omówione powyżej regulacje, polski ustawodawca tłumaczył się – nie po raz pierwszy – koniecznością dostosowania polskich przepisów do prawa Unii Europejskiej. Tymczasem, w rzeczywistości wiele wprowadzanych „pod tym tytułem” zmian nie znajduje uzasadnienia w prawie wspólnotowym, a w bardzo wielu wypadkach przepisy polskie są znacznie bardzie rygorystyczne (np. niektóre przedsięwzięcia, jak mniejsze wyciągi i trasy narciarskie mogłyby być, jak to jest chociażby w Austrii, całkowicie zwolnione z procedury oceny oddziaływania na środowisko). Aby uzmysłowić, jak nasze władze rozumieją regulacje europejskie oraz przedstawić „logikę”, warto posłużyć się przykładem. Komisja Europejska podniosła przeciwko władzom polskim zarzut, iż po wprowadzeniu w 2005 r. instytucji decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach zgody na realizację przedsięwzięcia i odrębnego postępowania w tym zakresie (co oczywiście było uzasadniane wymogami UE), polskie prawo stało się jeszcze bardziej niezgodne z dyrektywami wspólnotowymi. Pojawiły się bowiem dwie decyzje warunkujące możliwość rozpoczęcia budowy, tj. decyzja środowiskowa i decyzja końcowa, zezwalająca ostatecznie na realizację inwestycji (najczęściej jest to pozwolenie na budowę), z których każda wchodzi w zakres pojawiającej się w prawie europejskim definicji „zezwolenia na inwestycję”, przy czym tylko w postępowaniu poprzedzającym jedną z nich przeprowadzana jest ocena oddziaływania na środowisko. Tymczasem wymagania określone w dyrektywie w odniesieniu do „zezwolenia na inwestycję” muszą być, zdaniem Komisji, spełnione na etapie każdej decyzji mieszczącej się w ww. definicji, jeśli państwo członkowskie decyduje się na wprowadzenie takiego podziału. Zamiast zatem zlikwidować krytykowaną decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach i ograniczyć się do wprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko do postępowania o udzielenie pozwolenia na budowę, Polski ustawodawca zdecydował się na „procedurę podwójnej oceny” w wypadku obydwu ww. decyzji. II. Brak regulacji prawnej, umożliwiającej dostęp do terenów o znacznej wartości rekreacyjno-turystycznej Powszechnie znany jest problem zamykania tras narciarskich na skutek sprzeciwu jednego właściciela nieruchomości położonej na stoku, do którego nie trafiają żadne argumenty i który nie przejmuje się faktem, że likwidacja ośrodka narciarskiego odbije się niekorzystnie nie tylko na jego gestorze, ale i na całej lokalnej społeczności. Przypadki te zostały nagłośnione przez media, aczkolwiek trzeba wskazać, iż podobnie zagradzane były również szlaki turystyczne (piesze i rowerowe). W prawie polskim brakuje regulacji prawnej, która umożliwiłaby rozwiązanie opisanych wyżej problemów. Tymczasem prawo obywateli do wypoczynku, rekreacji, uprawiania sportu a także możliwości bezpośredniego poznania terenów o znaczących walorach turystycznych i przyrodniczych jest wartością niezwykle cenną i powinno być chronione przez polski porządek prawny. Aby umożliwić realizację opisanych wyżej celów, należy wprowadzić odpowiednie przepisy, które umożliwią korzystanie z miejsc, które dzięki swej lokalizacji, ukształtowaniu, walorom widokowym, przyrodniczym itp. mają wyjątkowy charakter. Z tego względu pozytywnie należy ocenić przygotowany przez adwokata Janusza Długopolskiego projekt tzw. „prawa szlaku”. Przede wszystkim nie ogranicza się ono tylko do tras narciarskich, ale obejmuje swym zakresem również piesze i rowerowe szlaki turystyczne, wodne, wspinaczkowe, a nawet punkty widokowe. Dzięki temu z pewnością uzyska poparcie większej grupy osób. Ponadto, oparto go nie na konstrukcji wywłaszczenia, zawsze budzącej opór prywatnych właścicieli, lecz posłużono się konstrukcją prawną o ograniczonym zakresie rzeczowym, a niekiedy również czasowym (np. w przypadku tras narciarskich ograniczenie korzystania z nieruchomości przez właściciela będzie dotyczyć tylko sezonu zimowego). Wprowadzenie do polskiego porządku prawnego opisanej powyżej instytucji stanowiłoby zasadnicze ułatwienie dla realizacji inwestycji narciarsko-turystycznych i zapobiegłoby kuriozalnym sytuacjom, w których jedna osoba może doprowadzić do zamknięcia całego ośrodka narciarskiego.
  24. III. Obszary „Natura 2000” Niezmiernie utrudniającym inwestycje zarówno na poziomie lokalnym, jak i ogólnopolskim jest nieprzemyślane i błędne wyznaczenie granic obszarów „Natura 2000”. Przy wytyczaniu tych terenów polscy urzędnicy, jako chyba jedyni w Europie, kompletnie pominęli istniejącą, a przede wszystkim planowaną i niezbędną dla rozwoju kraju infrastrukturę. Z podobnym problemem poradziła sobie doskonale Słowacja, gdzie tereny pod planowane inwestycje, np. na obszarze Tatr, zostały wyłączone z obszarów chronionych. Skutki opisanego wyżej błędu odczuliśmy dotkliwie na przykładzie Doliny Rospudy. IV. Przedsięwzięcia wymagające oceny Dla zobrazowania, do jakich absurdów prowadzi stosowanie ww. ustawy w praktyce poniżej przedstawiono rzeczywistą sytuację. W nadchodzącym sezonie zimowym inwestor zamierza postawić tymczasowy wyciąg narciarski (bez fundamentów) o niewielkiej przepustowości, który zdemontuje wiosną. Na podstawie nowych przepisów, organ administracyjny, do którego zwrócił się inwestor, zażądał dostarczenia decyzji środowiskowej i zobowiązał inwestora do uzyskania pozwolenia na budowę. Dodany przez ustawę z dnia 3 października 2008 r. ustęp 3 artykułu 29 Prawa budowlanego wyraźnie bowiem stanowi, iż każde przedsięwzięcie, niezależnie od tego, czy jest tylko tymczasowe, przewidziane do rozbiórki, czy ma niewielkie rozmiary, jeśli tylko znajduje się w katalogu inwestycji mogących znacząco oddziaływać na środowisko, to zawsze musi przejść pełną procedurę administracyjną, która – w przypadku nałożenia obowiązku wykonania oceny środowiskowej z raportem – nie będzie w zasadzie różnić się od trybu przewidzianego np. dla budowy autostrady. W opisywanym przypadku sprowadza się to do tego, iż chcąc zainstalować wyciąg sezonowy, każdego roku nasz inwestor będzie musiał uzyskiwać aż dwie decyzje administracyjne: o środowiskowych uwarunkowaniach i pozwolenie na budowę. Niestety, jest to zgodne z obecnie obowiązującymi przepisami prawa. Konieczne są zatem dalsze zmiany w Rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 9 listopada 2004 r. w sprawie określenia rodzajów przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko oraz szczegółowych uwarunkowań związanych z kwalifikowaniem przedsięwzięcia do sporządzenia raportu o oddziaływaniu na środowisko. W szczególności proponujemy, aby na wzór regulacji austriackiej, wyłączone spod obowiązku uzyskiwania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach zgody zostały mniejsze trasy narciarskie, bobslejowe, koleje linowe, wyciągi narciarskie oraz urządzenia towarzyszące. W Austrii dla ww. wyłączenia zastosowano kryterium obszarowe, tj. w wypadku, gdy opisane powyżej urządzenia zajmują mniej niż 5 hektarów gruntu, nie wymagają oceny środowiskowej. Regulacja ta jest zgodna z obowiązującymi w tym zakresie dyrektywami Unii Europejskiej. Małgorzata Kulig-Juźwiak 29.10.2010
  25. ...no chwilę poszperałem i tak: Jeśli chcielibyśmy postawić Nowy wyciąg Talerzykowy to za metr trzeba byłoby zapłacić jakieś 899 zł http://fnglob.pl/nowastrona/index.htm Co do Krzesła...gdyby się na nie porwać no to wchodzi w grę jedynie używane, np takie: http://dziegielow.pl/460,wyciag-krzeselkowy-3-osobowy-zas-1.html Ciekawe tylko jaka cena?... ...sprawę negocjacji być może Chłopaki ze Śląska by załatwili No i opcja krzesła - miałaby sens w wariancie wydłużenia Stoku do minimum jakiś 800m, oraz poszerzenia trasy...do jakichś 80m. W Regionie Świętokrzyskim z Trasą 800m i krzesłem 3 osobowym rządzilibyśmy :D
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...