-
Liczba zawartości
360 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
3
Zawartość dodana przez amberka
-
ej to ma sens, ale w takim razie powinno być też coś takiego jak dzień dziewczyny bo jesteśmy jedno święto w plecy
-
Hurra że jestem kasia z torunia :D:D
-
Ja w Toruniu mam kilka koleżanek "Ol"
-
Ja bym tu nie uogólniała zbytnio choć pewnie w wielu przypadkach masz racje. Mawiają że kiepskiej baletnicy... ale to odnosi się do sytuacji kiedy rzeczywiście osoby zjeżdzają w dół. Ten co jest u góry musi uważać i brać poprawkę na to że jadący niżej może nagle skręcić, przypadkiem się przewrócić itp. Ale jeśli ktoś jedzie i nagle stwierdzi sobie że w żaden sposób nie da rady zjechać nawet nie tyle na sam dół ale chociaż do skraju trasy gdzie nie zawadzał by aż tak bardzo innym, tylko siada nie patrząc nawet na to czy ktoś za nim jedzie czy nie...bo musi sobie np. zapalić papierosa, pogadać przez telefon czy z kolegą o dupie marynie... o to tu się rozchodzi. Kompletna bezmyślność i egoizm. Oczywiście to moja subiektywna opinia.
-
a ja myślałam że dzień chłopaka jest we wrześniu... no cóż każda okazja dobra do świętowania więc ja również wszystkim naszym super mężczyznom forumowym składam najlepsze życznia. niech śniegu Wam pod nartami nie zabraknie A mężowi chyba jakiś obiadek pyszny zrobię. Panowie kto jeszcze się pisze? :D:D
-
ehh czuję się wyróżniona :D:D niestety w wawie często nie bywam ale jakby co to będę pamiętać a zresztą i tak mnie przekonałaś i już uważam że są pyszne. Czego nie robi siła perswazji PS. sama bułka zrobiona na świeżo ok, ale co z rozwodnionym budyniem? Na to też masz swoje sekretne sposoby?
-
na pewno za miesiąc będziesz śmigał na rowerze jak się patrzy a w przyszłym sezonie nartki!!! Jarku co się w ogóle stało. czy mogę zapytać w jakich okolicznościach doszło do Twojego wypadku i do tego że masz taką kontuzję?
-
Tyle że z parapetami jest taki problem że Ty sobie jak to kolega określił zap&&^*^$%$lasz z góry ze sporą prędkością, daleko przed sobą widzisz deskarza albo nie daj Boże kilku i oni nagle ni z tego ni z owego siadają sobie na trasie nie patrząc na to czy jest to jej środek i czy przypadkiem nie będą nikomu zawadzać i zajmują niekiedy ładnych parę mb stoku. Ja nie uogólniam i generalnie nic do snowboardzistów nie mam. Ale jak widzę takie stado baranów które wygodnie się rozsiada to aż mnie krew zalewa i mam ochotę każdemu z osobna takiego kopa z buta narciarskiego zasadzić że poleciałby w kosmos (a trenowałam jakiś czas piłkę nożną więc dla delikwenta mogłoby to się skończyć tragicznie ) A co do picia to kilka razy wysiadałam z gondolki kompletnie odurzona alkoholowym huhem bo akurat dosiadł się do mnie Pan który był po kilku głębszych a waliło od niego tak jakby wypił z kilkanaście (dziesiąt)
-
Jak zabezpieczacie się przed kradzieżą nart ?
amberka odpowiedział Misal → na temat → Tematy narciarskie
ja linek nie używam. Natomiast (jak już wcześniej w którymś z postów pisałam) dobrym pomysłem jest zamienienie się jedną z nart z kimś z grupy i postawienie ich na stojakach w różnym miejscu. Myślę że potencjalnemu złodziejowi nie będzie się chciało szukać nart do pary -
A ten soft shell to co to za materiał bo właśnie poszperałam i myślałam że to właśnie jest to czego szukam...
-
Mam pytanie apropos kurtki. Otóż planuję zmianę i będąc teraz w Austrii rozglądałam się za tym co się teraz nosi i sporo ludzi miało kurtki z takiego dziwnego materiału. Te kurtki nie były ortalionowe, ale z takiej "niby pianki". Ciężko mi opisać ten materiał. Kurtki z niego zrobione były raczej czarne (nie wiem czy ta informacja coś da, ale np salomon robi taką kurtkę w kolorze czarnym z różowymi wstawkami). Może ktoś wie jak nazywa się taki materiał i mógłby napisać jego nazwę. Z góry proszę o wyrozumiałość
-
to i ja sie dołączam do podziękowań od wszystkich przemiłych Panów ) dzień kobiet jest super. dostałam dziś duuuuzo goździków. rajstop ze średnim klinem niestety nie ale nie mozna mieć w życiu wszystkiego
-
W końcu nie pojechaliśmy ze względu na kiepską pogodę. Kiedyś się wybierzemy jak prater będzie czynny
-
to Ty się na to skusiłaś więcej niż raz w życiu?? szalona :D:D
-
generalnie sklepy zamykają o 18, ale knajp jest sporo i otwarte do późnych godziny nocnych. Byliśmy kilka razy "na mieście" ale szczerze mówiąc to ja się chyba zestarzałam bo po całodniowej jeździe nie marzyłam o niczym innym tylko o łóżeczku (bez zbędnych skojarzeń) a apropos map "papierowych" to ja jestem dziecko technikii gadżetów i jak dla mnie bez gpsa nie ma życia choć potrafię skorzystać i z tej wersji. jak się kiedyś ze szwagierką po teraz obecnego męża wybrałyśmy na lotnisko do Warszawy i wylądowałyśmy "pod Białymstokiem" to musiałam ją prowadzić przez calutką Wawę i nawet poradziłam sobie bez Hołka
-
wyjazd marzec/kwiecień
amberka odpowiedział soqw → na temat → Relacje z wyjazdów forumowiczów na narty
no fakt za tysiaka to by Ci się cały autokar zaraz uzbierał albo i 2:D oczywiście 40 euro to realna cena. Można i wyhaczyć zakwaterowanie i za 20e. No ale do tego dochodzi jedzonko, dojazd. I z własnego doświadczenia wiem że jak się założyło dany koszt to w rezultacie wychodzi 2 razy tyle albo i lepiej -
A więc (niestety) powróciłam. A szkoda bo naprawdę pięknie było i za nartkami już tęsknię a tu poczekać trzeba najpewniej do następnego sezonu No ale od początku. Podróż z małymi przygodami. Za Bad Reichenhall w kierunku Lofer na drogę sobie spadła lawina. Droga zamknięta, żadnych informacji o objazdach:confused:, full samochodów na poboczu i ludzie studiujący mapy papierowe A że my tylko i wyłącznie na Hołku polegaliśmy i głupek nie umiał objazdu wytyczyć udaliśmy się do informacji turystyczniej, a tam miła Pani wyjaśniła żeby przez Bischoshofen jechać. Tak też zrobiliśmy i z małym (2godzinnym) opóźnieniem dotarliśmy na miejsce. Na jazdę było już za późno więc tylko mały rekonesans po okolicy.. apartament bardzo fajny. Położony 3 przystanki skibussa od centrum Saalbach (jakieś 2km). Poszliśmy na jedzonko (pizza mniam) i zakupić skipassy i tak zakończyła się sobota. W niedzielę rano pobudka. Przywitała nas piękna pogoda. Na początek troszkę asekuracyjnie wjechaliśmy Schattberg X-Pressem i objechaliśmy lewą stronę doliny.Generalnie nic mi w pamięć nie zapadło poza czarną 14 którą zjeżdżaliśmy w drugiej połowie dnia i która była tak rozjeżdzona i "obmuldzona" że masakra Drugi dzień pogodowo tragicznie. Mgły, mgły i jeszcze raz mgły więc wszystko pamiętam jak przez mgłę We wtorek pogoda też bez szału. Udaliśmy się do Leogangu i tam spędziliśmy większość dnia. Bardzo nam przypadł do gustu szczególnie trasa 89a u góry straszne mgły więc jeździliśmy sobie troszkę niżej a tam nawet słońce wyszło. W środę pogoda znów bajka. Startowaliśmy w Vordeglemm i większość czasu spędziliśmy na trasie 61. Polecam! W czwartek kryzys. Kolana bolą, kręgosłup, boli, wszystko boli. Pośmigaliśmy na stokach Hinterglemmu, a tam godna polecenia trasa 33a. W piątek znów pogoda nie dopisała ale jeździło się cudownie. Znów Leogang, znów trasa 89a. Bajka. Szkoda że czas wracać do domu... Aby podsumować: Cały okręg super od względem ilości i różnorodności tras. Wszystko ekstra skomunikowane skibussami, nie ma też problemu żeby przedostać się z poszczególnych części regionu na inne. Ludzi troszkę sporo, ale zalegali głównie na niebieskich trasach. Czerwone i czarne były bardziej puste. Wyciągi nowoczesne. Orczyki sporadycznie. Głównie gondolki z siedzeniami i kanapy (a wśród nich śliczna, pomarańczowa ósemka wygrzewająca "cztery litery" na Asitzu) Niestety pogoda nam średnio dopisała. 2 i pół dnia słoneczne. reszta mglista i śnieżna. Ale nie ma co narzekać. Zawsze mogłoby być gorzej. Jeśli chodzi o trasy to dla mnie pierwsze miejsce zajęła czerwono czarna 89+89a. Tuż za nią czerwona 61 i 33a. to by było na tyle. Fotki niebawem Szkoda że tak szybko zleciało...
-
Wróżko skusiłam się na tego tzw pompucha i moje odczucia są wręcz traumatyczne Germknodel (bo tak to sie chyba zwie) smakował jak niedopieczona, surowa bułka zamoczona w wodnistym waniliowym budyniu, posypana cukrem pudrem. Bleeeeeee. Kuba za karę miał potem 10 takich zjeść ale się wykpił :D:D
-
-
Sławek mamy miejsce w aucie jakby co:D:D:D Ty to tylko byś wszystkich banował. Kto by na forum został? Zasłużyłam sobie chyba na pogodę: http://pl.saalbach.com/15.0.html?L=9
-
Wyjazd za jakieś 2 godziny no może troszkę dłużej. Teraz czas na pakowanko Do zobaczenia jutro na stoku :D:D
-
Nartków/ek pilnie poszukuję, nie wiem jak kupić
amberka odpowiedział Janek26 → na temat → Sprzęt narciarski
albo 9s. Generalnie chwalą tą nartę. a Jeśli poziom masz rzeczywiście 8 to powinna Ci sprawić wiele radości. ja moje 8s będę miała okazję wyproóbować niebawem. Napiszę jak wrażenia -
Jacku gratulacje. Wynik super. Zwłaszcza że kategoria sport jest bardzo szeroka, a w Polsce (niestety) narciarstwo nie jest aż tak popularne jak np. piłka nożna. Za rok życzę miejsca w pierwszej dziesiątce
-
no to sie rozumie samo przez sie ale być w Wiedniu i zobaczyć tylko wesołe miasteczko? no i dupa. właśnie zobaczyłam że otwarty od 15go marca 7go pewnie nic nie będzie jeździć
-
Jako że będziemy tak blisko pomyśleliśmy że zahaczymy o to piękne miasto w drodze powrotnej. Moje pytanie brzmi: co ciekawego można tam zrobić, zwiedzić, zobaczyć mając na to tylko kilka godzin?