z racji tego że narty poniekąd zostały odłożone w kąt, rzadziej na forum zaglądam, ale staram się codziennie Was czytać. I z przerażeniem patrzę na niektóre sytuacje. Zrobiło się naprawdę mało sympatycznie. Co chwila jakieś docinki.
Nie jest fajnie.
A w temacie to wydaje mi się, że Jan troszkę sprowokował "rządzących" swoją wypowiedzią, Jacka troszkę przy odpowiedzi na tą wypowiedź poniosło. A teraz troszkę dziecinada sie zrobiła, w sensie jakieś dawanie terminów do północy, na przeprosiny etc. Kiedyś taki program w tv był: "wybacz mi" z kwiatami się szło i przepraszało za różne złe rzeczy.
Ale czy w tym przypadku sprawy zaszły aż tak daleko? Panowie jesteście dorości, pojechaliście po sobie troszkę, ale czy nie macie w życiu poważniejszych problemów? Przecież to była błahostka, więc odpuśćcie troszkę (w sensie to bardziej do Janka, bo Jacek się nie odzywa) i niech na forum zapanuje w pełni wiosenna atmosfera. Zupełnie tak jak za oknem