Trochę błędnie odbierasz to co piszemy. Myślę, że nikt z nas nie jedzie tam żeby się nachlać, przynajmniej nie ja. Gdzie byś nie pojechał spędzisz ten czas jak Ty chcesz, nie musisz pić, robić zakupów ani przejmować się wulgarnymi rodakami. Livigno jest ok, ma parę wad, które kiedyś opisałem po powrocie ale na pewno nie zasługuje na omijanie szerokim łukiem. Jeden pojedzie i złamie tam nogę i wypisze, że to przeklęte miejsce a inny nakupuje flaszek Jacka i powie, że to najlepsza miejscówa, obie opinie są o kant du**y.
Nie kieruj się innymi, będziesz chciał, pojedziesz, przekonasz się sam.
Bardzo możliwe, że ja też będę dokładnie w tych dniach