-
Liczba zawartości
1 561 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
52
Zawartość dodana przez andy-w
-
Szczyrk w "Szkle kontaktowym" w TVN24 Przed chwilą w "Szkle kontaktowym" zbulwersowana kobieta wyżaliła się jak to dzisiaj zawiodła się na Szczyrku. Poinformowała, że Beskidek zamknięty, Czyrna zamknięta, że ogólnie totalne dziadostwo. Twierdziła, że jeździ tam bo jakoś tak na Szczyrku wychowała się narciarsko. Bardzo dobrze to zabrzmiało jako antyreklama. Więcej takich głosów na ogólnopolskiej antenie to może przyspieszy to upadek GAT-u. Wydaje się, że tylko całkowity upadek istniejących ośrodków (GAT, COS) może cokolwiek zmienić, tak aby na gruzach powstał zupełnie nowy ośrodek narciarski. Szczyrk umiera, umiera ale jakoś zdechnąć nie może. Chyba nie dożyjemy tej radosnej chwili.
-
GAT SzczyrkPoniżej zamieszczam fotki (z telefonu) z dobrych i bardzo dobrych warunków z 26 grudnia czyli z drugiego dnia świąt. Trasa z Małego Skrzycznego.Niech pan R. wsadzi sobie te warunki (pardon kamienie) do ... .
-
GAT Szczyrk - częściowa tragedia Dzisiaj na trasach wcześniej naśnieżanych były warunki względnie dobre. Golgota twarda, bez minerałów, a na czerwonej trasie z Hali Skrzyczeńskiej do Soliska niekiedy można było spotkać małe bryłki zmrożonej gliny. Niestety to co spotkałem na niebieskiej z Małego Skrzycznego do Hali to była tragedia i chamstwo ze strony GATu. Wyciąg otwarty więc postanowiłem spróbować zjazdu ze szczytu. U góry przewiany świeży śnieg na zlodziałym podłożu - dało się jechać. W środkowym odcinku kataklizm. Pod świeżym puszkiem na odcinku kilkudziesięciu metrów kamienie wielkości kocich łbów. Wpadłem na to jak kilku innych narciarzy. Na szczęście mnie tylko zatrzymało. Dwóch narciarzy niemalże wyskoczyło obok mnie z butów. Wszyscy pomstowali na tych co otworzyli trasę. Obok Gatowcy walczyli z zamarzniętą armatką, a ratrak wykonywał jakieś ruchy (chyba przywiózł dzielnych Gatowców). Po obejrzeniu strat w ślizgach przeszedłem kilkadziesiąt metrów z buta i szczęśliwy, ze żyję zjechałem po płaskim na Halę. Oczywiście wygarnąłem obsługującemu wyciąg co myślę o całej sytuacji i o Gacie, a gościu do mnie, że przecież na trasie był znak "UWAGA KAMIENIE" . Ostrzegłem jeszcze kilkunastu narciarzy, aby absolutnie nie jechali na Małe Skrzyczne i zawrócili. Następnie udałem się do Goprówki, aby GOPR zamknął tak niebezpieczną trasę. Niestety otrzymałem odpowiedź, że nie mają takich kompetencji, a po ich interwencji w Gacie w dniu wczorajszym zmieniono tabliczkę na Bieńkuli informującą o warunkach z warunków trudnych na bardzo trudne. Proszę nie mówcie mi, że jestem sam sobie winien i że nie powinienem jeździć do Szczyrku na narty. Ja to wiem, ale niestety czasem człowiek ma nadzieję, ze tym razem będzie lepiej...
-
Nie wiem jak z nartami dla dorosłych, ale od kilku sezonów dziecinne narty Volkl mają naklejki Made in China. Wyglądają normalnie.
-
Ja widząc dzisiejszą pogodę, temperaturę i spoglądając na kamerki ze Szczyrku cierpiałem cały dzień z powodu niemożliwości wyjazdu. Zazdroszczę Ci tej dzisiejszej jazdy... Omijanie Szczyrku przez wielu narciarzy wpływa bardzo pozytywnie na nartowanie pozostałych, którzy tam pojechali lub pojadą.
-
Szczyrk GAT Dzisiaj na trasach z Hali Skrzyczeńskiej do Soliska, na Golgocie oraz na trasie przy tym małym wyciągu powyżej Golgoty warunki były bardzo dobre. Minerałów zero. Niestety wiatr w górnych partiach był bardzo mocny i na bardziej płaskich odcinkach niemalże zatrzymywał. Małe Skrzyczne z powodu wiatru zamknięte. Juliany zamknięte podobno do wtorku. Do wyciągów podchodziło się z marszu lub kolejka na 2-3 minuty. Do Czyrnej nie zjeżdżałem z powodu informacji o minerałach. W Bielsku wiatr i zamieć takie, że pieszych przesuwa i momentami ledwo co widać chociaż słońce świeci.
-
Tak było. Tylko nie wiem czy byliśmy jeszcze tacy mali czy te muldy takie duże. Pewnie jedno i drugie.
- 6 411 odpowiedzi
-
- nowe inwestycje
- polska
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ja to nawet pewnego razu z Dębowca to zjechałem na nartach przez Kamienicę do osiedla Beskidzkiego. Zjazdy nartostradą z Szyndzielni do autobusu nr 8 to był standard. Ale były zimy w Bielsku...
- 6 411 odpowiedzi
-
- nowe inwestycje
- polska
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
pokręcona ta pogoda Właśnie zawróciłem z służbowego wyjazdu w kierunku Katowic. W Bielsku jest idealna widoczność, wieje i jest ok +10. Tuż za Bielskiem od salonu Forda temperatura spadła do 0 stopni, cisza i totalna mgła z widocznością na kilkadziesiąt metrów. Skalkulowałem, że życie ważniejsze od pracy i zawróciłem. W Bielsku ponownie +10.
-
temperatura Szczyrk W Szczyrku o godz. 20.10 było +10 stopni. Jakiś mega ciepły front nadszedł przed ochłodzeniem. A w TV podali, że dzisiaj w nocy -2 na południu i opady śniegu. Pokręcona ta pogoda.
-
Żar Wróciłem właśnie z Żaru. Pod kolejką byłem punktualnie o 9 godz. Nieco się zdziwiłem, że narciarze już zjeżdżają. Obsługa twierdzi, że skoro byli chętni to oni puścili wagoniki wcześniej (kasy czynne od 8.30). Trzeba PKL pochwalić. Sztucznego śniegu jest bardzo dużo. Trasa przygotowana na mocną 4 (w skali do 5). Raczej twardo, zero minerałów, zero lodu, gdzieniegdzie małe pola z lodowych kulek. Pogoda do południa przepiękna, panorama Beskidów także (chyba było widać Małą Fatrę). Jedynie co przeszkadzało to wzmagający się wiatr w górnej części stoku oraz powiększająca się błyskawicznie między 10 a 11 godz. kolejka narciarzy. Wtedy to ewakuowałem się ze stoku. Mimo to wyjazd jak najbardziej udany. Niedokończonego domu na stoku już nie ma.
-
GAT Szczyrk Informacja z godz. 18 ze strony GAT-u dotycząca Szczyrku: " Komunikat Narciarski Trwa przygotowanie tras nr 11 i 7 w Solisku. Informację o uruchomieniu wyciągów zamieścimy z kilkudniowym wyprzedzeniem." Czyli jutro raczej nie otwierają To może oznaczać, że nie dostali odbioru wyciągów przez nadzór techniczny lub uznali, ze śniegu jest zbyt mało i bezpiecznie dla narciarzy i ich sprzętu to nie będzie. Albo jedno i drugie
-
Sezon w Polsce rozpoczęty. Zjawiliśmy sie na Białym Krzyżu z 13 letnim synem na 9 godz. Na parkingu wzdłuż drogi było już kilkanaście aut ( niektóre z bardzo odległymi rejestracjami: zachodniopomorskie, opolskie). W ciągu niecałej godziny zjechaliśmy 11 razy. Czynny jest tylko jeden ten talerzykowy wyciąg. Kolejki do wyciągu nie było ani razu. Naturalnego śniegu jest ok 10 cm. Na polance jest trochę naśnieżone, ale przy wyciągu gdzie ludzie hamowali trawa wystawała, kamieni i grudek ziemi nie było. Pogoda rewealcyjna, słoneczko i -3 stopnie. Wyjazd jak najbardziej udany, sezon rozpoczęty. W Szczyrku na pozostałych stokach prawie nic się nie dzieje. Na Golgocie nic nie śnieżą, orczyków brak na linie. Na Julianach podobnie.No ale GAT zawsze późno budził się do życia przed zimą. Na Kaimówce stoi armatka, ale nie było widać, aby śnieżyła. Myślę, że trzeba spokojnie czekać, aż zima zadomowi się na dobre (może to być w nadchodzącym tygodniu), a wtedy pozostali w Szczyrku ruszą łaskawie tyłki i otworzą jakieś trasy.
-
A ja pamiętam jak 1 maja pod koniec lat 80 ubiegłego wieku w czasie pochodu pierwszomajowego (na który byliśmy zmuszeni iść z technikum) spadło 5-10 cm mokrego śniegu. To były zimy (a raczej wiosny). Anomalie pogodowe były i będą. Swoją drogą mogłaby już przyjść normalna wiosna. W Bielsku od zeszłego piątku mży, pada lub leje na przemian.
-
Skrzyczne Moja relacja nie będzie pełna bo bardziej towarzyszyłem młodzieży podczas zawodów niż jeździłem. Aby dostać się na szczyt należy wydać 12 PLN (2x6). Wyjazd krzesełkiem 2-osobowym z przesiadką. Sumaryczny czas jazdy na szczyt to ok. 25-30 min. W dzisiejszym kilkunastostopniowym mrozie to była średnia przyjemnść. Ze szczytu mamy 3 trasy. Pierwsza to FIS, dzisiaj przygotowana na 4+, miejscami twarda, raczej bez lodu, zero minerałów, urozmaicona, trudna. FIS-em dojeżdżamy do Dolin, gdzie jest pięknie przygotowany odcinek, gdzie bardzo często są ustawione lajtowe giganty (tak jak dzisiaj). Na Dolinch jest ponoć najstarszy i chyba najwolniejszy w kraju orczyk przeniesiony tu dawno temu z Tatr. Z Dolin mamy alternatywny do krzesła orczyk na szczyt. Druga trasa ze Skrzyczenogo to czerwona Kaskada -przygotowana podobnie jak FIS z tym, że na ściance sporo lodu. Możemy nią zjechać do Jaworzyny na krzesło lu dalej na Doliny do orczyka. Trzecia trasa to tzw. nartostrada Ondraszek. Ktoś mówił, że był znak, że zamknięta, ale jakoś go nie zauważyłem. Trasa wąska, na początku bardzo płaska, później już lekko nachylona z naturalnym śniegiem do relaksacyjnego zwiezienia sie z góry. Niestety na końcu po wyjeździe z lasu sporo przetarć i trzeba lawirować aby dojechać do kolejki. Po nartowaniu, aby dostać się na sam dół dzisiaj i pewnie już do końca zimy należy zjechać krzesłem, ponieważ dolny odcinek nie jest śnieżony i jest po prostu za mało śniegu do bezpiecznej jazdy. Ogólnie bardzo udany wyjazd, piękne słońce, widoki i mróz. Skrzyczne to raczej góra dla dobrze jeżdżących narciarzy oraz trenujących zawodników i młodzieży. Niestety żadnej promocji posezonowej nie ma. Z tego co w tym sezonie zauważyłem to poza kolejką do kasy na dole to kolejek do wyciągów w weekendy nie było prawie żadnych. Auto można zaparkować wzdłuż ulicy (jak jest miejsce) lub na parkingach za 8lub częściej 10 PLN.
-
super warunki Johnny, ale z Ciebie szczęściarz. Ty tylko nartujesz i nartujesz. Ale ja nie będę gorszy i rano na Skrzyczne śmigam potowarzyszyć młodzieży na gigancie w finale mistrzostw szkół z Bielska. Widzę z Waszych relacji i własnego doświadczenia, że w tych dniach to chyba są najlepsze warunki z całego sezonu. Super pogoda, swieży śnieg na dobrym podkładzie i po feriach jest. Nic tylko smigać. Szkoda tylko, że kalendarz ma swoje prawa i wiosna musi przyjść.
-
trochę tego było No to teraz ja się wypowiem. 1. Na początku lat dwutysięcznych był Fischer Race Sc (taka szara) dł 165 cm - nie dawałem na niej rady - wtedy moja technika była do d.... . 2. Potem nastąpiło olśnienie. Jak spróbowałem jazdy na żonki Headach Big Easy o dł. 140 i promieniu 8 m to w tym samym dniu kupiłem Fischer WC dł. 150, promiń 8 m (szare). To były wspaniałe narty, na nich właściwie nauczyłem się jazdy na krawędziach. Niestety jazda długim skrętem lub na wprost była niemalże niebezpieczna. 3. Następne nartki to Fischer Race SC, dł 155 - były bardzo lekkie i przyjemne, ale trzymały na twardym tylko zaraz po ostrzeniu. 4. Następne to Atomic ST 12 dł 155 (biało-niebieskie, obecnie są do sprzedaży) - idą jak czołg, pięknie wycinają łuki i dają niezłego kopa na wyjściu z zakrętu. 5. Obecnie od tygodnia mam nowiutkie Volkl Racetiger SL dł. 155, promień 12 m z sezonu 06/07 (żółte), które kupiłem po okazyjnej cenie, dwukrotnie niższej od ceny za narty z sezonu 09/10, które wydaja się być identyczne, a różnia się tylko grafiką. Na Volklach jeździ mi się bardzo pewnie, ciagną wiraże ąz miło i trzymają na twardym bardzo dobrze. Czy też tak macie, że po ok. 2 sezonach używania narty też was ciągnie do zmiany desek choćby poprzednie były rewelacyjne i jeszcze nie zajechane ?
-
Mam do sprzedania Atomic Race ST 12 z sezonu 06/07 (biało niebieskie) z wiązaniami Neox 412, dł. 155 cm, promień skrętu 11 m. Atomic ST 12 z uwagi, że są miększe od Race SL 12 są polecane dla lżejszych narciarzy oraz ambitnych narciarek. Stan dobry, krawędzie mają ok 1,2 - 1,5 mm grubości, używane 2,5 sezonu. Jestem ich pierwszym właścicielem. Cena ok. 800 PLN - do uzgodnienia Narty można obejrzeć w katalogu: http://www.skionline.pl/sprzet/?co=kolekcje_narty&id_grupy=1576&id_modelu=1890 Zdjęcia dla zainteresowanych prześlę emailem.
-
Johnny ja zachęcony Twoją relacją też udałem się dzisiaj do NO. Pierwszy wejscie na wyciąg zaliczyłem o 8.05, a ostatni około 9.50 . O warunkach juz napisałeś więc ja nie będę sie rozpisywał. Dla mnie tyn wyjazd był dziewiczy, ponieważ byłem tam pierwszy raz i w dodatku zaliczyłem pierwsze zjazdy na nowiutkich aczkolwiek sprzed 3 sezonów Volkl Racetiger SL (wg mnie i nie tylko mnie te z sezonu 09/10 poza malowaniem niczym się nie różnią). Jestem po dużym wrażeniem tych desek. Pewnie na stoku widzieliśmy się, ale nie rozpoznaliśmy.
-
wypadek - brak zabezpieczeń tras Z tego co można dowiedzieć się wypadek był na Bieńkuli (trasa czarna). Nie nam osądzać narciarza, który zginął, czy miał kask czy nie, czy szarżował itp. Jedno jest pewne zbezpieczenie polskich stoków jest fatalne, a właściwie to go brak. Wzdłuż tras nie ma siatek wyłapujących narciarza, który po upadku zsuwa sie po stoku wzdłuż którego jest las. Podpory wyciągów, armatki i inna infrastruktura pozostawiona na stoku lub obok nie posiada żadnych materacy osłaniajacych. Oczywiście jest kilka ośrodków, które starają się coś robić w tym temacie, ale na większości to czysta partyzantka. Do tego dochodzi brak przepisów regulujacych szczegółowo zasady zabezpieczeń tras.
-
Pierwsza rozprawa w sądzie Obiecałem podanie terminu pierwszej rozprawy przeciwko właścicielowi stoku o narażenie mnie na utratę zdrowia lub życia, ale jakoś tak wolałem, aby odbyła się bez publiczności. Nie jestem pewien czy mogę zgodnie z prawem coś o jej przebiegu mówić, ale co tam. Na pierwszą rozprawę wezwany był oskarżony wytypowany przez prokuraturę czyli pracownik wyciągu (niby odpowiedzialny za stok), dyrektor techniczny w charaktarze świadka, kierowniczka ośrodka oraz Goprowiec wykonujący odbiory stoków przed sezonem. Poza pracownikiem wyciągu wymienione trzy następne osoby nie były obecne na stoku w dniu wypadku. Wg mnie pracownik wyciągu oraz przedstawiciele kierownictwa bardzo "plątali" się w zeznaniach w których było pełno sprzeczności. Nie potraflił określić swoich obowiązków ani kto za co był odpowiedzialny w ośrodku. Oczywiście zaprzeczali jakiejkolwiek swojej odpowiedzialności za zabezpieczenie stoku twierdząc, że ja jako narciarz sam jestem sobie winien. Następna rozprawa i przesłuchanie świadków wypadku pod koniec marca.
-
Kaimówka Kaimówka dla poczatkujących jest jak najbardziej OK, a zwłaszcza ten mały wyciąg po prawej stronie na wypłaszczeniu. Stok jest czynny także wieczorem chyba do ostatnich narciarzy, warunki całkiem dobre (naśnieżony). Dzisiaj tam byłem to wiem co piszę.
-
Niestety brzmi to jak sen...
-
Widzę, że poza wyciągiem na Szyndzielni, który jest teraz talerzykowy, a był typu "wyrwirączka" nic się nie zmieniło. Przepraszam zmieniło się prawie wszystko. Szyndzielnia i Klimczok straciły już całkowice status gór narciarskich. W latach 70 i 80 jak chodziłem do podstawówki to na feriach wyjeżdżaliśmy codziennie gondolą (jeszcze starymi wagonikami) na górę, a potem nartostradą i Saharą w dół. Muldy na Saharze były niekiedy wysokości człowieka (takiego z podstawówki), a ile frajdy dawały. Na Saharze też był orczyk z taką kabiną operatora jak w dźwigu na budowie. Na dole zaliczało się jeszcze zjazdy na Dębowcu Na Klimczok to się szło "z buta", a właściwie "z narty" lekko pod górkę pół godziny i nie był to dla nas żaden problem. Do wyciągu to i często spora kolejka oczekujących była. Z perspektywy czasu widzę, że może to i dobrze, że te tereny nie zostały narciarsko rozbudowane i już raczej nie będą (może sie mylę). Jest tam tak pięknie i szkoda byłoby to przekształcić w kombinat narciarski.
-
narciarze, gdzie relacje z innych ośrodków niż beskidzkie ? Bardzo proszę wszystkich, którzy jeździli np. w Sudetach, Bieszczadach, Górach Świętokrzyskich, Kamieńsku o rzetelne relacje z waszych wypadów na narty i zastanych warunków. Wprawdzie mieszkam w Bielsku-Białej i najczęściej jeżdżę w okoliczne górki , ale chętnie dowiem się jak jest gdzie indziej w Polsce. Zachęćcie nas Polaków do odwiedzenia innych ośrodków niż Szczyrk to może przestaniemy odwiedzac zakichany GAT, aż w końcu padnie. Bo tylko przez całkowity ich upadek może powstać się coś normalnego.