-
Liczba zawartości
2 626 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
17
Zawartość dodana przez lokiec3
-
Dźwigiem, kolego dźwigiem. Ja w zeszłym roku miałem dwóch adeptów. W Hofgastein wsiedliśmy do Schlossalmbahn i dawaj na górę. Instruktaż 2 min, my z moim kolesiem byliśmy tak głodni nart, ze pojechaliśmy na dół a oni zostali. Ze trzy godziny im zeszło, żeby dostać się na dół. Teraz jak z nami byli to już narty prowadzą równolegle i mają frajdę z jazdy. A podsumowali tamtejszą lekcję, że to był najszybszy instruktaż jazdy na nartach jaki można sobie wyobrazić.
-
Pierwszy raz miałem okazję pojechać na radykalnej Hot Fire. Opisałem wrażenia w wątku założonym przez Mysiauka dot sprzedaży w/w nart. Ja jestem człowiekiem z natury leniwym i krótki częsty skręt to dla mnie za dużo roboty. Jeżdżę raczej szerokimi łukami. I po zmianie z GS 9 mam zarąbistą frajdę bo do szerszych łuków dużo mniej roboty co na GS a że trochę wolniej... czy człek musi stale zap...lać? I sama jazda wygląda jakoś ładniej. Także GSy będę zakładał jak będę jeździł z kilkoma moimi wariatami coby mnie nie dogonili (same cięższe chłopy o jakieś 5 dych ode mnie). To takie moje wrażenia. PS Hot Fajery dużo lepiej zachowują sie na nierównym śniegu od GS9 dzioby nie latają tak a jak leciuchno ale naprawdę leciuchno je na krawędź przechylić to wcale nie myszkują przy jeździe prawie na wprost. Radochę mam z tych nart, że matko huto.
-
Szkolenie mojego rozbrykanego Skończył 4 lata i czas by go pouczyć. Sam nie chcę bo dzieciak błędów się nauczy a nie jazdy na nartach. Polećcie jakąś szkółkę na trzydniowy wyjazd w kraju, jak by jeszcze połączyć to z nauką dla starego w formie jakichś warsztatów dla grup to by było extra. Ale priorytetem jest brzdąc. Jeśli chodzi o miejsce to najlepiej Krynica bo mamcia by miała jakąś odnowę w uzdrowisku to by było 3 w1 ale niekoniecznie. Jak macie jakieś inne sugestie to mile widziane. Z góry dzięki i pozdrawiam.
-
No szlag by trafił z ta dziadowska zimą. Mam w promieniu 80 km dwie góry - pagórki z wyciągami - dziadowskie bo dziadowskie, ale dla poćwiczenia dobre i kolejny rok nic?????!!!!!!!!!
-
Może trochę off. Ja używałem do tej pory skarpet po ok 100 PLN za parę. Przed ostatnim wyjazdem robiłem zakupy w Kaufland. Patrzę na półki a tam taaakie fajne grube długie ze wzmocnieniami normalnie jak profesjonal skarpety "narciarskie" po 10 PLN. Zakupiłem 5 par se myślę to do pracy będę nosił bo na kafelkach w nogi zawsze zimno. Przetestowałem je na wyjeździe i co.... i nie widzę żadnej różnicy między tymi po 10 a tymi po 100. Zaznaczam to są moje osobiste doświadczenia. Ja nie oszczędzam kasy na sprzęt i odzież narciarską, ale w tym przypadku to jak dla mnie te skarpety po 10 to bardzo dobra inwestycja. Pozdrawiam.
-
Panie kolego z mechaniki to pan trochę nie bardzo. Zapamiętaj jedno, że samochód z napędem na 4 koła na bardzo śliskiej nawierzchni będzie rozpędzał się dużo lepiej niż z napędem na dwa (ale nie myśl sobie, że dwa razy szybciej - wałkowaliśmy to kiedyś ze Sławkiem) na łuku też będzie lepiej się zachowywał od auta 4*2. Ale hamował będzie tak samo jak każde inne auto (przy założeniu podobnych mas i systemów bezpieczeństwa). Więc jeśli chodzi o ruszanie to sobie dasz radę, ale czy to jest do końca bezpieczne. Do przemyślenia.
-
Marczello a z tych trzech ośrodków jakbyś miał do wyboru tylko jeden na przyszłoroczny listopadowy wyjazd to gdzie byś pojechał?
-
Jak czytam takie posty to znowu chce mi sie tu pisać. Nawet jak mam niewiele do powiedzenia. Po prostu dla samej przyjemności.
-
Fasolkę po bretońsku ostro przyprawioną.
-
Jak najbardziej bonus się należy bo za darmo to boli gardło, a to już jest w pewnym sensie komercja co na tym forum jest zabronione. Pozdrawiam.
-
ja założyłem 6-11 nie będę stał w kolejkach jak spadnie pierwszy śnieg.
-
Byłem tam w tym czasie potwierdzam pogoda była na 6 z plusem.
-
Ja dodam od siebie nie chcąc stawać po czyjejkolwiek stronie. Lubię tak jak Figo organizować sobie wyjazdy sam - po prostu mnie to bawi. Dotyczy to zarówno wyjazdów letnich jak i zimowych. A, że człowiek sam we własnym sosie na wyjeździe niekoniecznie musi bawić się do końca dobrze to ktoś ze znajomków zawsze sie trafi, ze chce z nami jechać. (ostatni wyjazd narciarski 31 osób:D:D:D). I z reguły tak bywa, że to ja i mój kolega to wszystko zgrywamy zupełnie za free ( ostatni raz - pisałem dostaliśmy od grupy darmowego skipasa na pół, ale to był ich własny wybór). I wiadomo jak to ludzie z reguły są wszyscy zadowoleni - celowo podkreślam z reguły. Taka organizacja od A do Z trochę czasu i sił zajmuje Scatman i jego koledzy na pewno to potwierdzą. Do czego zmierzam - Nie wiem co by musiało mnie zmusić do tego aby za zupełną darmochę organizować wyjazd dla kilkudziesięciu ludzi, których znam tylko na podstawie pisaniny na forum lub kilku wyjazdów narciarskich. To jest zbyt duże poświęcenie nawet dla takiego baranka jak ja aby robić to za darmochę i nie zawsze usłyszeć dobre słowo. To są moje przemyślenia na podstawie moich doświadczeń. Koniec. Pozdrawiam.
-
Z Vent kawałek do samego Soelden jest. Jak nie będziesz sie pchał na lodowce samochodem a w tym terminie co jedziesz to raczej zbędne to myślę, ze w 30 min spokojnie się dokulasz. Odległość od centrum do centrum to 18 km, tyle, że droga do kręta jak to w górach. A jak autem na lodowiec to jeszcze pół godzinki musisz dołożyć. Pozdrawiam.
-
Oj robi sie biało w całych Alpach. Ale miałem farta z terminem wyjazdu. Teraz bym sobie nie pośmigał.
-
Nie wiem jak wy, ale ja mam duże kłopoty z ustami podczas jazdy na nartach. Raz, że mróz dwa, że potęgowany wiatrem. Wysuszają mi się na amen, aż do pęknięć i ran. Dodam, że specyfiki typu jakieś sztyfty czy cóś to w ogóle na moje nie działa, za dużo wody to badziejstwo zawiera. Proszę o poradę i z góry dzięki za info.
-
Nie chciałbym się wtrącać i oceniać kogokolwiek postawy na podstawie pisaniny. Drogi Scatmanie poczytaj sobie mój wątek o wyjeździe do Soelden. Ja miałem również dość doborowe towarzycho. Trochę rexa się przelało. Nikt nie tańczył na stołach a kładliśmy się spać o 23. I wiesz, że jestem troszkę rozczarowany. Już tłumaczę dlaczego - bo ostatniego dnia na Pitztalu jeździłem do 14-30 i już później nie dawałem rady po prostu nie miałem tyle siły w nogach i nie sprawiało mi już tyle przyjemności i zadyszka taka, że choo. A dwóch kolegów co dzień wcześniej mieli ABS zjechali ostatnim kretem o 16-30 i stwierdzili, że jeszcze mało. Więc w moim przypadku jak jeździmy 3 razy w sezonie w Alpy to naprawdę szkoda czasu i siły na gorzałę, którą można wypić w domu przed kominkiem. A na nartach w domu nie pośmigasz. Następnym razem biorąc pod uwagę mój brak ABS dobiorę towarzystwo ze słabszymi głowami i po ostatnim dniu nie będę miał niedosytu. PS: ostatniego dnia zjechałem raz z górnej stacji kolejki Panorama i 6 razy pod 8- gondolą i mam niedosyt bo mogło być ze 4 więcej. Pozdrawiam.
-
Bugajson odpowiedź na ten post na PW
-
CD Jakiś tydzień przed wyjazdem okazało się, że będzie lżejsza wersja operacji. Termin ustalony na 2 tydzień listopada :eek::eek:. A ja od 7 na nartach. Ja szusuję a tu okazuje się, że 10 listopada na stół.. A teraz najlepsze: Panowie lekarze trochę samokrytyki zanim zaczniecie strajk o podwyżki !!!!!!!!!!!!!. Żona przygotowana do operacji po pierwszej kroplówce na krótko przed uśpieniem a tu lekarz stwierdza, że przysłali mu nie taki rozmiar części, którą ma wymienić. Dalej nie komentuję. 17-11 trzecie podejście.
-
Fischer RX Hot Fire 160cm + FX12
lokiec3 odpowiedział mysiauek → na temat → Giełda sprzętu narciarskiego
No i po testach. Ludzie kochani ja jestem amator i wiele się tu nie będę wymądrzał. Narta mi przypasiła super. Miałem FUN choć do funu brakuje mi jeszcze 15-20 cm:D. Baaardzo skrętna i przy moich raczej dłuższych skrętach (do szybkich i ciasnych jestem za leniwy) wcale zbyt wiele siły nie trzeba. Po czterech dniach nogi odmówiły mi posłuszeństwa, ale daję głowę, że nawet na najbardziej miękkich szmatach też bym miał dosyć. Mysiek z całym szacunkiem nawet przy jeździe mniej więcej tak dużym łukiem jak na moich GS 9 nie są tak szybkie jak GSy. Dodam więcej wydaje mi się, że z całej mojej grupy tylko ja w miarę staram się na krawędziach jeździć. Przy jeździe z tymi moimi wariatami nie robiłem zbyt ciasnych łuków a jeden gonił mnie na RX9 170cm (co prawda waży ze 50 kg więcej niż ja). Jak wrzucę film to opiszę co i jak. Ale spoko cały dzień na nich ujadę i pod koniec wcale zbyt wiele się nie ześlizgiwałem. Na bardzo twardym i połączonym z dużą stromizną jeszcze jadę ześlizgiem, ale to na pewno wina moich braków technicznych i pietra, że w kogoś wyrżnę. Będziem ćwiczyć to się uda. -
Żeby było na górze Jak w tytule :D:D:D:D
-
Relacja z wyjazdu 1. Serdeczne podziękowania dla modlących sie o pogodę zwłaszcza dla Pablo (uśmiałem się niemożebnie). Poza niewielkimi przelotnymi momentami zachmurzenia to praktycznie cztery dni lampy i absolutnie zero wiatru. 2. Przebieg wyjazdu: Wyjazd 06-11-2008 o 16 z domu w Soelden byliśmy o 7 pod dolną stacją Gaischlachkoglbahn. Zbiórka kasy i zakup zbiorowy karnetów dla 31 osób. Wyszło za trzy dni po 90 Eu na łepka. Dalej jazda Gletscherstrasse do stadionu. Nartowanie od 10 do 16. Później zjazd do Laengenfeld, kwaterunek, mycie, basen (w hotelu) i wiadomo co tzw "rex". Drugi dzień nartowanie od 8,30 do końca, bazą był parking na Tiffenbach. Popołudniu kolacja w restauracji i znowu rex. Trzeci dzień nartowanie od 10,30 do końca. Czwarty dzień wyjazd o 8 na Pitztal. Trza coś nowego zobaczyć. Po nartach kąpiel, pakowanie, zdanie pokoju. Wyjazd o 21,00 w domu 11-06 o 10 rano. 3. Opis ośrodków i warunków. 1). Pogoda pisałem wyżej. 2).Śnieg leży powyżej 2500m. Na trasach jest go wystarczająco, ale w Soelden tylko dzięki armatom - jedna trasa nr 36 bez śniegu. Na Pitztalu więcej ale i sam ośrodek położony wyżej i bardziej osłonięty od wiatru. Dla poza trasowców marnie szkoda nart i zdrowia - ale na ten temat to może Alfred bo ja poza trasę nie bałdzo. 3). Przygotowanie tras: Soelden 4 Pitztal 5- 4). Kto i gdzie powinien jeździć czyli opis tras: a) Soelden: - dla najlepszych wiadomo FIS 31 w tym sezonie 3-0 dla mnie (więcej mi się nie chciało ), - dla średnich i słabszych 32 i 38 praktycznie bez adrenaliny, ale rekreacja i zabawa jak najbardziej, - najgorsza z tego co zjeździłem to trasa 34 łącznik m- dzy dwoma lodowcami. Dziadowsko przygotowana po środku łorczyk i dojazd na kreskę do stadionu (wąsko), - pozostałe przy łorczyku 37 nie jeździłem bo nie lubię jak mnie cóś (kotwica) za du*ę ciągnie - a poza tym zawsze jak z moim kolegą wsiadamy to muszą zatrzymać. b) Pitztal: - najlepsza: zjazd z górnej stacji Panoramabahn nr 26-27. Na minus długi czas oczekiwania na kolejkę długa jazda na górę i przy zamkniętej trasie 29 skrzyżowanie z łorczykiem do kitu, - mi przypasowała trasa pod nową gondolką 36-34 po pierwsze nowoczesna szybka gondolka normalnie lux, trasa długa ze 3 km momentami można odpocząć dwa trzy odcinki ostrzejsze także dla każdego coś miłego, - najgorsza trasa przy krześle 25 ale ona pełni funkcje dojazdu do gondoli wąska, mało śniegu - są jeszcze trasy dla słabszych przy orczykach, ale tam nie jeździłem wiadomo dla czego 5) plusy dodatnie i plusy ujemne czyli porównanie ośrodków Dojazd do lodowca: Solden nie dla słabych i bojaźliwych kierowców 12 km serpentynami (-) Pitztal 300 metrów z parkingu do dolnej stacji kolei podziemnej a tu ci za darmochę busa podstawiają (+) Układ komunikacji (wyciągi gondole): Porównywalnie oczywiście (+) dla obydwu ośrodków. Ilość i różnorodność tras porównywalne (+) choć z małą przewaga dla Pitztala po prostu robi wrażenie większego. Żarcie do kitu na obydwu lodowcach, żadnej prawdziwej restauracji. 6) Hotel polecam z całą odpowiedzialnością z basenem i saunami bardzo duże apartamenty (ja mieszkałem w czterech w trzypokojowym plus kuchnia) średnio wyszło 23 Eu od łepka ze sprzątaniem- podaję namiary: http://www.panorama-laengenfeld.at/index.php 7) Ludzie w poniedziałek na Pitztalu innego języka wśród narciarzy nie słyszałem tyyyyylko polski samochodów 9 na 10 to polskie rejestracje szoook. 8) Moja ekipa: w sumie 31 osób w Soelden zbiorowy wykup karnetów i ten darmowy dostaliśmy od całej grupy ja i mój kolega na spółę w zamian za organizację całego wyjazdu także Soelden kosztowało mnie 45 Eu za 3 dni - miło. Minus ja nie mam tzw ABSów a większość "samotnych facetów" więc trochę za dużo rexa a potem na stoku zadyszka. Co do jazdy to niezbyt czasem mądre bo jak się czterech - pięciu facetów zejdzie na stoku z podobnymi umiejętnościami to rywalizacja (podświadoma) stwarza czasem niebezpieczne sytuacje. 9) Koszty: podaje standardowo bez mojego bonusa w postaci karnetu: Karnet 90 Eu Soelden 38 Eu Pitztal, spanie 90 Eu, dojazd 320 PLN Razem 1104 PLN plus żarcie i rex (niemierzalne) 10) Zdjęcia i filmy bardzo z tym marnie bo szkoda było czasu na ceregiele z aparatem a i jakość nagrań do kitu może coś wrzucę jak przejrzę na dużym ekranie. 11) Moja jazda i sprzęt (głównie Fajery) opiszę w dziale giełda w wątku założonym przez Mysiauka 12) Kurtka którą kupiłem przy pomocy Bugiego reeeeeeeweeeeeelacja. 13) Moje samopoczucie: teraz mam po wyjeździe ból w kolanach lekko odnowioną kontuzję dolnych partii kręgosłupa i syndrom pourlopowy Absolutny brak chęci do pracy. JA CHCę NA NARTY !!!!!!!!!!!!!!
-
Na jeden dzień przed wyjazdem zakładam wątek dot. mojego wyjazdu w miejsca jak w tytule. Waliza spakowana, sprzęt w "żółtym szerszeniu" (nasze nartowe Vito). Start 06-11-2008 16-00. Jak będę miał dostęp do neta w hotelu nie omieszkam krótko na żywca coś skreślić. Po powrocie oczywiście w pełna relacja wraz z fotkami i jak będzie co to z filmami. Modlijta się o pogodę bo na razie lipa. Pozdrawiam.
-
Jaworzyna A jednak zdążyli: http://www.jaworzynakrynicka.pl/stacja/index.php5?module=Newses
-
Fun - zbierzmy ciekawe foty i filmy razem
lokiec3 odpowiedział nexcom → na temat → Carving, funcarving
Węgrzy To całkiem fajna jazda i wiele mają jeszcze innych filmików. Tylko za pierona nie mogę się połapać na ich stronie, a piszą, że po polskiemu też mają. Może by Figo poszukał i podesłał gdzie jest zakładka z polskim językiem. http://pl.youtube.com/watch?v=_wpFjGe5824&feature=related