Pierwsze kroki mojego partyzanta.
Imię: Jaś
Wiek: 4 lata
Gdzie: Unisław stok ok 300/40m, łorcyk.
Kiedy: 1-2/01/2009
Pierwsza godzina dzieciak nie może ustać na nartach wyjeżdżają spod niego. Jazda między nogami, kompletny brak koordynacji, ale podoba mu się. Po godzinie stoi pewnie na nartach, potrafi je z niewielką pomocą założyć sam.
Po dwóch godzinach na płaskim potrafi się poruszać na nartach.
Pod koniec pierwszego dnia puszczam go na końcu górki samego, jedzie.
Podchodzimy do góry kawałek i dalej na dół, jedzie. Trzyma postawę pochylona do przodu. Żeby dziecko o tym pamiętało to jazda z rączkami na kolanach i nie ma problemu. Wytrzymał pierwszego dnia ponad trzy godziny do puki mu ręce nie zmarzły. A teraz najlepsze: po kilku próbach pod koniec górki dziecko prawie z płaczem: Tatuusiuuu ale ja chcę sam z dużej góry!!!!!!!!:eek:
Dzień drugi. Łorcyk nie działa, ale jak 70 km przyjechałem to se myślę szkoda drogi. Ja swój sprzęt w aucie zostawiłem dzieciakowi narty na nogi i dawaj z samego szczytu na dół. Śmiga na krechę, ale w pozycji. W porywach to górę (300m) brał na 3 wywrotki. I dawaj pod górę: tatusiu, ale na barana. I tak osiem razy z małą przerwą na frytki i colę. Dzieciak, aż sie pali jak wypłaszczenie to podskakuje i przebiera łapkami, żeby szybciej. Będą z niego ludzie. Nie boi się i ma chęci - tylko nie może sanek widzieć w pobliżu:D
Problemy w nauczaniu: niestety jazda pługiem na razie nie da się go do tego zmusić pomimo pokazywania jak inne dzieci jeżdżą i tu jest największy problem. jeszcze za mały by dokładnie wykonywać polecenia. Myślę, że ze dwa razy jeszcze to może złapie. Łorcyka mieliśmy popróbować, żeby samodzielnie jechał 2 dnia, ale nie było dane.
A na koniec najlepsze. Jaś śmiga na krechę, ja biegnę za nim i się drę Uwaga dzidzia jedzie coby mu się podchodzący pod górę usuwali z drogi. Po wywrotce rozgląda się i pyta: Tatusiu gdzie ta dzidzia?
Podsumowując jestem bardzo zadowolony z pociechy. Jak tak dalej pójdzie to za dwa lata mamci nie będziemy się pytać czy możemy w Alpy jechać.
Film miałem wstawić, ale kabla zapomniałem, jutro będzie.
Pozdrawia - dumny tatuś