Trochę próbuję takiej jazdy. Może spróbuję to troszkę nakreślić co ja czuję jak tak (chyba) jadę. Zaznaczam, że uczę się sam i nie wiem czy obrazowo to przekażę.
Wchodzisz w skręt z pozycji niskiej i jak jedziesz już po łuku to przeciwstawiasz się sile odśrodkowej wyprostowaniem pozycji w skręcie (a raczej nogi zewnętrznej) co powoduje znaczne jego zacieśnienie. Układ sił a zwłaszcza siła odśrodkowa zmusza nas do położenia się w skręt bo inaczej byśmy normalnie przez narty przelecieli. A teraz najlepsze: kończysz skręt i kolana pod brodę bez żadnego wyjścia w górę zdejmujesz docisk z nart i czujesz się jakbyś leciał w powietrzu. Siła odśrodkowa tak pięknie przerzuca cię nad nartami. To jest moment, który daje najwięcej radości w takiej jeździe. Tylko trza pamiętać po przejściu nad nartami, żeby szybko się prostować i naciskać na nartki bo inaczej klapa a raczej gleba. I faktycznie najlepiej na stromym i z większą prędkością niż Nex jechał dużo większe wychylenia wychodzą jakby z automatu.
Dodam, że ostatnio w Livigno na trasie na Carosello po lewej stronie wyciągu nr 16 - kto był to zna ta traskę (jest idealna do takiej jazdy nachylenie, szerokość barak ludzi) na rękach wyciągniętych do przodu (tak jak kazałeś) w jednym skręcie dotknąłem rękawicą śniegu i z tej euforii w następnym była rewelacyjna gleba przez łeb.
Co jeszcze: porządne wyłożenie czuć na zewnętrznym kolanie bo śnieg spod wewnętrznej narty napieprza tak jakby ktoś ci porządnym strumieniem wody ze szlaufa po kolanie sikał.
A i jeszcze przy dużej prędkości i mocno zaciśniętym łuku i dużej wykładce narta zewnętrzna wpada w wibracje jak na tym filmie tak od 17 sek:
0XTr9E9wGz8
Ale sie nawymądrzałem, ale to są moje odczucia w czasie jazdy i prób jak najniższego zejścia do śniegu.
Pozdrawiam.
Ps Nex kup se dłuższe spodnie:D:D:D:D