-
Liczba zawartości
2 626 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
17
Zawartość dodana przez lokiec3
-
Rzadko używam takich słów, ale to porównanie jest idiotyczne. Cisną się na klawiaturę dosadniejsze słowa. Chyba nie muszę uzasadniać różnicy między skutkami palenia fajek a noszenia kasku. Pozdrawiam.
-
Oprócz tego, że przeglądarka podkreśla mi błędy to zanim kliknę wyślij post czytam zawsze wszystko uważnie, żeby nie było błędów. Dla mnie generowanie postów bez dokładnego sprawdzenia z błędami jest po prostu totalnym brakiem szacunku dla czytających. Pozdrawiam.
-
Na Małysza Przeglądałem wczoraj w aparacie kolegi zdjęcia z naszego pobytu na Stubai w listopadzie. Jak to zobaczyłem to poczułem się przez chwilę jak w ukrytej kamerze http://www.skionline.pl/forum/gallery/showimage.php?i=5209&c=5 Pozdrawiam.
-
Że ktoś kto nie jeździ jak mistrz nie ma prawa do oceny jazdy innych, często lepiej jeżdżących. PS Przecież Lepistoe lepiej od Małysza nie skacze prawda...... Pozdrawiam.
-
Trójka i tylko trójka. Czasami Plus. Trójka ma ta przewagę nad innymi radiami, że takiej elity dziennikarskiej nikt nie zebrał w jednym miejscu. Porównując innych redaktorów -spikerów do trójkowych to normalnie żenada - przynajmniej w niektórych tych najbardziej komercyjnych radiach. Na marginesie - przeczytałem ostatnio książkę "Rockmann" W. Manna. Polecam - wiele się dowiedziałem zarówno o czasach jego młodości o nim samym. A co się przy tym uśmiałem...... Pozdrawiam.
-
Niedoskonałą, skoro glebłem Pozdrawiam.
-
A ja to widzę tak: -skręt gigantowy gdzie trwa relatywnie długo sam skręt jak i zmiana krawędzi pozycja frontalna -skręt krótki slalomowy gdzie czasu jest naprawdę mało potrzebna jest kontra I tym oto sposobem łokiec pogodził wszystkich adwersarzy. Pozdrawiam.
-
Dokładnie Sylwester. Po mału dochodzę co również jest tam nie tak z tymi trasami. jak jeździsz po południowej stronie góry wszystko widzisz przy dobrej pogodzie oczy nie zwyczajne do wysiłku. Zjeżdżasz do Brunico i mój kolega na początku trasy już stwierdził. Ty jest do d... bo ciemno nie ma słońca nic nie widać. PS A tobie co się stało przykrego? Pozdrawiam.
-
A po to, żeby inni uczyli się na naszych błędach ich nie popełniali Pozdrawiam.
-
Rossi widzę, że teraz chyba łapię czemu nie możemy się dogadać. Mówiąc o śladzie chyba myślisz cały czas o rozstawie nóg. Na prezentowanym filmie kolo ma cały czas idealnie taki sam rozstaw nóg czy to w skręcie czy przy zmianie krawędzi (dla mnie to jest wzorzec), ale zwróć uwagę zwłaszcza na zwolnionej sekwencji: szerokość śladu czyli to co pozostaje po nim na śniegu jest zmienna. Gdy jest pochylony do stoku w skręcie ślad jest szeroki, a zmiana krawędzi gdy jest prostopadły do stoku ślad jest wąski. To wynika z geometrii jak już raz próbowałem to nakreślić. Żeby zachować jednakową szerokość śladu musiałby zmieniać rozstaw nóg wąsko w skręcie, szeroko przy zmianie krawędzi - a to jest jazda do bani. Pozdrawiam.
-
Będę w domu to się pobawię poszukam i Ci udowodnię, że nie rozumiesz o czym piszę. A na razie jako ćwiczenie z geometrii (mówię całkiem poważnie) weź kartkę papieru o wymiarach najlepiej 30 cm na 10 cm i najpierw przetnij ją pod kątem prostym do długiego boku a później pod kątem 45 stopni do tego samego boku i porównaj długości linii przekroju. Jeżeli po tym "eksperymencie naukowym" na poziomie podstawówki nadal nie wiesz o czym piszę to już więcej nic nie napisze na ten temat. Pozdrawiam.
-
Trochę wtrącając w to wszystko matematykę a raczej geometrię ślad musi mieć różny rozstaw w zależności od ekspozycji stoku pomimo zachowania równego rozstawu nóg wzgl pionowej osi symetrii narciarza - taka jest geometria. Pozdrawiam.
-
Ty Jarek to jak rybak na jeziorze: wędkę zarzucił i zasnął albo..poszedł na piwo. Pozdrawiam.
-
Nie czuję się na podstawie swojej jazdy upoważniony żeby Cie krytykować, ale moje wyobrażenie sylwetki na nartach jest troszkę inne. Zwróciłem uwagę na 8 do 10 sek drugiego filmu gdy jesteś na wysokości kamerzysty. Moim zdaniem zbyt dużo kontry ręka zewnętrzna ucieka ci do tyłu zwłaszcza prawa. Ponadto ręce za nisko i za bardzo cofnięte co powoduje cofnięcie całej sylwetki do tyłu w 10 sek na wysokości kamerzysty widać to wyraźnie zwłaszcza przy zmianie krawędzi zostajesz za nartami. W skręcie już jest lepiej, kolana i biodra masz wypchnięte do przodu (10 sek prawy skręt) ale góra tułowia zbyt prosta nie tworzy równoległej linii z piszczelami. Gdybyś te kończyny górne podniósł i dał w przód ten problem by zginął. Jazda jak ja to określam w przeciwieństwie do mojej nie jest sztywna. I tak ogólnie te skręty trochę płytkie. Nie mniej jednak chętnie z Tobą bym pojeździł na nartach. Pozdrawiam. PS leżę w szpitalu to się mądrzę, bardziej z nudów niż z chęci krytykowania więc wybacz.
-
Mogę ci odsprzedać takie narty o dł 170 cm w duuuuużo lepszym stanie. Mi po prostu nie przypasiła. Pozdrawiam.
-
Wyraziłem się nieprecyzyjnie z tą piętą przepraszam, ale to w całej ekscytacji. A wzrosty mam 175 cm i 75 kg wagi no teraz może trochę mniej niż 75. Czujny jesteś. Pozdrawiam.
-
Ja bym tego w tak czarnych kolorach nie opisywał. Popatrz sobie ze statystycznego punktu widzenia: użytkowników forum jest ok 10000 tych aktywnych niech będzie 30 %. W ostatnim czasie wypadki z udziałem forowiczów się zdarzyły trzy. Wychodzi to całkiem pozytywnie. Pozdrawiam. PS a dla dzieci to faktycznie największym zagrożeniem są dorośli na stoku.
-
Gdybym tego na własne oczy podczas roboty nie widział na podglądzie rtg to też bym tego nie pojął. Pozdrawiam
-
Tytanowa piszczel :):). Nie uwierzycie co mi wsadzili w nogę. W środek kości od samego kolana aż po piętę tytanowy pręt 10 mm średnicy, długość 360 mm :eek:. Teraz to ja kości połamane mam mocniejsze jak swoje. Najnowsza technologia. Chyba za miesiąc to będę śmigał bez pomocy lasek. Pozdrawiam i dziękuję wam wszystkim za wsparcie i otuchę.
-
Ale ja nie zwalam winy na nikogo. Za glebę odpowiedzialny jestem sam i kropka. Po prostu chciałem podzielić się z wami pewną moją obserwacją na podstawie moich doświadczeń i wrażeń. To nie dotyczy tylko tej mojej grupy. Bo miałem okazję jeździć w różnych składach i zawsze miałem wrażenie, że to jest mniej bezpieczne niż jazda w pojedynkę czy w parze. Kasi odpowiem, że we dwójkę to jest najoptymalniej i to najlepiej w moim przypadku z REXem. Pozdrawiam.
-
Wypadek na Azotach - szukam świadków
lokiec3 odpowiedział gosiamilo → na temat → Chcę Wam o tym powiedzieć
Załóż nowy wątek będzie bardziej widoczny. Co maluszkowi się stało? Pozdrawiam. -
Była szansa na spotkanie na marcowych nartach. Niestety nie tym razem. Pozdrawiam.
-
Przekopiowałem mój tekst z innego forum, ale wybaczcie ciężko się pisze z rozwaloną girą. Mam czas na przemyślenia i tak sobie rozprawiam. Wszystkie moje poważniejsze wypadki narciarskie zawsze miały miejsce podczas jazdy w grupie kilkuosobowej. Co prawda momenty kiedy jeżdżę zupełnie sam są w przeważającej mniejszości, ale chciałbym wam nakreślić pewien problem. Jak się łokiec zachowuje gdy jedzie samiusieńki? Gdy jedzie samiusieńki to nie jedzie na pewno na pół gwizdka. Jedzie swoim rytmem, jedzie głębokim skrętem bo ćwiczy wykańczanie skrętu. Jedzie i zerka na ułożenie swoich nart, swoich rąk, nóg. Jedzie i czuje jakie ma mięśnie napięte jakie nie jaką nogę dociążoną jaką odciążoną. Jedzie i myśli o swojej jeździe i ma czas na korekcję błędów. Jedzie i co skręt wypowiada głośno swój rytm (dla patrzących z boku jest to co najmniej dziwne) raz, raz, raz, raz, raz........ Tak też łokiec jeszcze jedzie jak jeździ z REXem. I na tym koniec. Co się dzieje jak jest nas 4-5 narciarzy o podobnych umiejętnościach i ambicjach? Po pierwsze trzeba patrzeć na pozostałych, żeby się z nimi nie zderzyć. Bo rytm jazdy mamy wszyscy mniej więcej taki sam i wychodzi wtedy takie rozchodzenie się i schodzenie dwóch narciarzy jadących obok siebie - to jest bardzo niebezpieczne i absorbuje moją uwagę. Następną pułapką jest element rywalizacji - żaden nie chce być tym ostatnim co powoduje chwilowe przekroczenia prędkości bezpiecznej czyli takiej przy której się czujemy pewnie na nartach. Obniżenie koncentracji i mniejsza uwaga poświęcona takim składowym jak przede wszystkim podłoże a także układ naszego ciała bo cały czas część naszej uwagi zaabsorbowana jest towarzyszami jazdy. Szczerze wam powiem, że dla mnie taka jazda zawsze rodziła pewne obawy odkąd tylko pamiętam. Wnioski z tego są takie, że jak będę jeździł na nartach to pierwszą rzeczą będzie opuszczenie grupy. To będzie o wiele bardziej bezpieczne dla mnie. Jakie są wasze przemyślenia w tym temacie? Pozdrawiam.
-
To się będziemy kurować razem. Z tym, że Ty możesz swobodnie chodzić. Wracaj do zdrowia. Pozdrawiam.
-
Technika idzie do przodu ja będę miał śrubowanie śródszpikowe to tak jakbyś sztukował dwie rury: w środek włożony pręt o mniejszej średnicy, który wszystko ustala i nadaje wytrzymałość. Na pręt tytanowy nasadzone będą dwie części kości (wszystko współosiowo) i tak już zostanie. Jutro mnie kładą na stół. Podobno ten cheef co to ma robić sprawę załatwia w 20 minut. Pozdrawiam