Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

lokiec3

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    2 626
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    17

Zawartość dodana przez lokiec3

  1. Jak dla mnie to tym wyjazdem największą niespodzianką były koszty podróży. Co prawda jechaliśmy we dwójkę więc trzeba koszt podróży podzielić przez dwa w porównaniu do czteroosobowego obłożenia. Dwa lata temu koszt podróży czterech osób jadących autem o spalaniu 11 l/100km diesla wychodziło jakieś 300 PLN. Teraz przeliczając wyszłoby 450 PLN - wzrost o 50%. My wydaliśmy po 900 PLN - zabolało oj zabolało. Niedługo to samolotem będę latał i kropka. Skipasy oprócz tego, że droższe to jest coraz mniej zniżek. Dwa lata temu Pitztal miał stawki takie: do 10 lat darmo, 10-14 szkolny, 15-18 młodzieżowy, od 18 normalny. Teraz jest tak: do 10 lat darmo, 10-15 szkolny, od 15 normalny. No ale co się dziwić jak w sobotę pod kretem jest się o 8-15 i na pierwszego nie dało rady się załapać. Pozdrawiam.
  2. Żebym wiedział wtedy, że to takie cudo to na pewno byśmy się za gościem z Jasiem puścili coby sprawdzić czy faktycznie same za narciarza wszystko robią :smile: Pozdrawiam.
  3. To są dokładnie te narty, więc fotki nie muszę już wstawiać. Dzięki :smile: PS To w jednej gondoli musiałem jechać z nieźle dzianym gościem Co do Janka to tak jak napisałem pierwsze godziny nie były obiecujące. Następne dni to jedne z moich najradośniejszych jakie miałem. Juice może potwierdzić ile radości w takim małym brzdącu gościło i to wszystko związane z nartami. Budujące. Pozdrawiam.
  4. Pitztal 09-12 -11-2011 Jak co roku inauguracja sezonu z duuużą grupą ok 70 osób. Tak się marnie złożyło, że musieliśmy spać w pięciu miejscach. Z forowiczów ze mną byli Juice z całą rodziną i Pax53 z towarzyszami. Z Soczkiem w czwartek przywieźliśmy z Innsbrucka Jarka. Wyjazd bardzo udany, pomimo pewnych oporów i niewielkich fizycznych ograniczeń po kontuzji. Największa radość z tego, że moje siedmioletnie dziecko przełamało się i zaraziło się nartami tak jak ojciec. Całą edukację czterodniową opisałem tu: http://www.skionline.pl/forum/showthread.php/6364-Szkolenie-maluchow?p=141685#post141685 Dwa ostatnie dni spędziliśmy razem z rodziną Juice. Wspominam bardzo mile, wielkie dzięki za wspaniałe towarzystwo, za krytyczne uwagi co do jazdy, za pomoc w opiece nad Jasiem. Obyśmy mieli jeszcze wiele takich okazji do wspólnego nartowania. W sobotę mieliśmy niewątpliwą przyjemność i zaszczyt pojeździć trochę pod okiem Jarka. Szacunek dla umiejętności narciarskich i edukacyjnych. Podziękowanie za cenne wskazówki i rozruszanie mojego usztywnionego tułowia. Teraz tylko pozostaje negocjować kolejne wyjazdy (a wsparcie w negocjacjach mam już bardzo poważne) i ćwiczyć, ćwiczyć. Opisać jeszcze chciałem naszą metodę na obserwacje i ocenę. Dzieciaczki puszczaliśmy przodem pod opieką Kasi. Czekaliśmy do pierwszego przystanku i jechaliśmy z Soczkiem po kolei, ten co stał obserwował jazdę jadącego, później zmiana i tak w kółko. Po pierwsze jest to bardzo bezpieczne. Nie ma parcia na speed, ale na dokładność. Z Jarkiem z kolei oprócz obserwacji była również jazda jego śladem. Nie małe wyzwanie na niezbyt stromym jechać na gigantkach za tak dobrym narciarzem jadącym na slalomkach. A i jeszcze jedno pogoda. Temperatura ok -2 i słońca jak na plaży w Hiszpanii. Synek tak sobie mordkę opalił, że wygląda jak mulat. Tyle tylko, że włosy ma blond:smile: Pozdrawiam. PS jutro wstawię zdjęcie najdziwniejszej narty jaką widziałem z wyciętym otworem na długości od dziobu do wiązania. Narta cała czarna bez napisów. Wygląd oszałamiający.
  5. Nauka Jasia cd Długo nic tu nie pisałem bo wyleciał nam cały sezon z powodu mojej kontuzji. Zabrałem Janka ze sobą teraz na Pitztal. Jeździliśmy od 9 do 12 (4dni). Opiszę każdy dzień bo może jakiemuś rodzicowi to się przyda a i może ktoś oceni czy przypadkiem jakiś błędów nie popełniam. Dzień 1 Wyjeżdżamy malutkim orczykiem na oślą łączkę i co - strach z zeszłego sezonu pozostał "tatusiu ta góra jest za duża" : Trzeba było zacząć od początku, żeby dziecko czuło się bezpiecznie - ojciec tyłem, trzyma za dzioby nart i jedziemy - po dwóch zjazdach - "tatusiu ja nie chcę jeździć":mad:: No to śnieżki i bałwany i przewalanki na śniegu, później na frytki i tak minęło pół dnia narciarsko bezproduktywnie. Po jedzeniu dał się namówić kilka razy zjechałem z nim trzymając za dzioby nart. Później jeździłem przed nim tyłem już bez trzymania nart tylko wyznaczałem mu ślad "wężykiem". Jak większa prędkość jazdy przestała być problemem pojawił się wielki banan na twarzy dziecka i nie schodził z niej do końca wyjazdu :smile: Dzień 2 Zaczynamy na małym orczyku. Śmiga aż miło - ale na krechę. Tu bardzo ważne spostrzeżenie. Dziecko nie będzie robiło rzeczy, które nie są mu potrzebne. Prędkość, którą osiągał uznał za bezpieczną więc po co ją wytracać poprzez skręcanie. Na hasło "Janek wężykiem" pada pytanie: tausiu po co? I co mam mu odpowiedzieć?. Po spotkaniu z rodziną Juice nastąpiła motywacja- idziemy na większą górkę bo Julka na niej jeździ. No i tu jak trzeba było wytracić prędkość to jechał za ojcem wężykiem od boku do boku, aż miło. I tak 20 razy trasą pod kanapą. Z tym, że tak po 10 zjeździe sam wyznaczał sobie tor jazdy gdyż ja jechałem za nim celem asekuracji. Wypracowaliśmy sobie pewien system: słowo "postawa" -czyli ciągłe przypominanie o pochyleniu sylwetki i to dosłownie ciągle trzeba nawijać postawa, postawa, postawa oraz "ostry zwrot" czyli moment zmiany kierunku jazdy. I oczywiście to co opisałem wcześniej, jak uznał, że zaczyna się niebawem wypłaszczenie i może się rozpędzić to krecha. Dziecko nie da się nawet na colę do baru wyciągnąć jak ojcu w gardle zaschło. Chyba można uznać, że pierwszy sukces osiągnąłem. Dzień 3 i 4 Jazda na górnym odcinku pod czerwoną gondolą, do stacji pośredniej - dużo bezpieczniej dla dziecka. Jeździliśmy z całą rodziną Juice. Małe "Soczki" pięknie demonstrowały jazdę Jasiowi -wielkie dzięki z mojej strony. Nabrał pewności. Jeździł z jednym kijkiem trzymanym z przodu w dwóch rękach jak kierownicę. Znacznie poprawia postawę. Przez te półtorej dnia próbowaliśmy go "odpłużyć", ale jak jeździł tylko z dziećmi to nie miał kto mu ciągle powtarzać, żeby wąsko trzymał narty. W sobotę ostatnie dwie godziny jeździł za mną. Ciągle mu powtarzałem za każdym skrętem dosłownie: postawa, zwrot i narty razem jak tatuś. Dziecko zaczęło prowadzić narty równolegle. Skręty jeszcze z lekkiego pługa, ale jazda na wprost i po skosie stoku z nartami równoległymi. Podsumowanie Takiej radości i tyle uśmiechu to ja jeszcze u mojego syna nie widziałem - mimo, że jest ogólnie dzieckiem bardzo radosnym. Nawet jak glebę zaliczył to tak się śmiał, że ludziska myśleli, że coś się stało. To był mój najlepszy wyjazd - pomimo tego, że sam może się nie najeździłem na max. Radość z postępów dziecka i czas, który razem spędziliśmy są bezcenne. Wnioski 1. Dziecko (moje) jak może to idzie na skróty. Nie robi rzeczy, które nie są potrzebne. Jak nie musi skręcać i hamować to tego nie robi. Jak moim śladem jazda jest dla niego za wolna lub nie może nadążyć to sobie robi skrót. 2. Ciągłe przypominanie i powtarzanie prawidłowych zachowań typu; postawa , narty równo, zwrot. Przynosi efekty po kilkunastu zajazdach. Dziecko sobie w końcu to "zakoduje". 3. Narty miał długie - równe jego wzrostowi. I to jest dobry kierunek. Pomimo tego, że na początku chude słabe nóżki trochę były szarpane to później na stromych odcinkach i przy większych prędkościach dziecko zachowuje się bardzo pewnie. 4. Zabrakło nam jednego dnia, żeby jeździł skrętem równoległym. Jeżeli ktoś z doświadczonych nauczycieli widzi jakieś błędy w moim postępowaniu to proszę o opinię i dalsze wskazówki. Pozdrawiam
  6. Takie cudo: http://www.skionline.pl/sprzet/?co=kolekcje_narty&id_grupy=1605&id_modelu=1944 Długość 185. Kupiona używana, jednak stan BDB co może potwierdzić Juice. Początkowo trochę miałem kłopoty z wygięciem narty przy mniejszych prędkościach zwłaszcza w lewym skręcie bo prawa noga jednak troszkę słabsza jest a i odłamek piszczela troszkę podświadomie ogranicza siłę nacisku na but. Ostatniego dnia kiedy po pierwsze byłem już troszkę rozruszany a i jazda z Jarkiem ukierunkowała mnie we właściwą stronę - poezja. Bardzo pewna jazda na tej narcie zwłaszcza w skręcie do którego jest stworzona. Wspaniała amortyzacja nierówności. Może kosmicznych prędkości na niej nie rozwijałem bo głowa jeszcze nie przywykła jednak to co jeździłem dawało dużo pewności i radości. Na minus może to, że na większej stromiźnie w krótszym skręcie troszkę trudna do przerzucenia bo swoją wagę ma, ale to raczej moje braki techniczne temu winne. Jak ktoś ma okazję kupić takie coś w dobrym stanie za dobrą kasę to polecam zwłaszcza tym, którzy nie lubią przekładać nogami z częstotliwością stukania dzięcioła. Pozdrawiam.
  7. Ja bym wybrał Soelden. Byłem i tu i tu. W grudniu w Soelden na pewno masz więcej terenu do pojechania a i ewentualnie przy złej pogodzie niżej da się pojeździć. Masz po prostu wyjście awaryjne. Pozdrawiam.
  8. Z Soczkiem ostatnio dyskutowaliśmy na ten temat. Bo on ma tą której szukasz. Doszliśmy do wniosku, że różnice są niewielkie. Taliowanie to samo, tylko promienie ta moja ma o metr mniejsze. Wiązanie i płyta takie same. Pozdrawiam.
  9. Wszystko się zgadza. Moje rozumowanie jest takie, że skoro 10 kg na os wystarczy w lato to 20 kg/os powinno wystarczyć na wyjazd narciarski. Dodam, że ostatnio z Jankiem na tygodniowe narty spakowaliśmy się w jedną walizkę tak ok 15 kg. No buty były osobno, ale kaski w środku. Pozdrawiam. PS Ja na letni wyjazd to bym nawet sandałów nie brał. Moja Naj ostatnio za 2 pary bardzo oryginalnych letnich bucików zapłaciła 10 Eu.
  10. A tak całkiem na poważnie to staram się brać jak najmniej i tak też staram się dyscyplinować Moją Naj. Bo jeszcze całkiem niedawno okazywało się po powrocie do domu, że połowa rzeczy nie była w ogóle używana. PS A buty narciarskie można wykorzystać jako pojemnik na np skarpetki. Do kasku wchodzą rękawice szaliki czapki itp. Pozdrawiam.
  11. A ja moją rodzinkę tak nauczyłem, że ostatnio na tygodniowe wczasy w Hiszpanii moja trzyosobowa rodzina zmieściła rzeczy w bagażu podręcznym. Wychodzi po 10 kg na osobę. Żeby narty dały się składać to ja z synkiem spokojnie bym się spakował w podręcznym. Pozdrawiam.
  12. ŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚ
  13. Jak jedziesz do Livigno to bramki są za tunelem i tam płacisz. Oczywiście bardziej opłaca się zrobić opłatę obustronną przy opuszczaniu tunelu w stronę Livigno chyba 35 EU. Druga sprawa nie musisz zostawiać sobie kasy na powrót, tylko wszystko wydać na.. no na co chcesz:) Tu masz wszystko: http://www.livigno.eu/it/village/come-raggiungerci/tunnel-munt-la-schera Pozdrawiam.
  14. Być może w połowie listopada będą do sprzedaży takie: http://www.skionline.pl/sprzet/?co=kolekcje_narty&id_grupy=1975&id_modelu=2484 długość 160 stan bdb. Pozdrawiam.
  15. Rozumiem Soczek chcesz po kolegę śmignąć z Pitztala do Innsbrucku? Mogę się zabrać jako komitet powitalny? Pozdrawiam.
  16. lokiec3

    Typowanie najszybszych 2011/12

    Co do transmisji Eurosportu to faktycznie porażka. Jedno jeszcze mnie zaskoczyło. Oglądaliście w Sobotę przed startem wywiady z trzema zawodniczkami? Co powiecie na temat wyjątkowo wygładzonej twarzy Marii. Coś mi się wydaje, że same kremy tu raczej nie pomogły . Pozdrawiam.
  17. lokiec3

    ciekawe spostrzeżenie

    No to ja jestem chyba rekordzistą na tym forum. Dwa lata temu miałem Free Ski za 175 Eu: 7 dni nocleg + 6 dni skipas. Pod wyciągiem narciarskim w bardzo fajnych apartamentach. Pozdrawiam.
  18. Od zeszłego sezonu jestem posiadaczem takowych. Tylko jakoś dogadać się z nimi nie mogłem przez jeden dzień na Kronplatz (kolejne dni na nartach spędziłem na kwaterze w gipsie). To pewnie wina tego, że nie spotkały się jeszcze z moją ostrzałką. W tym sezonie po "serwisie" zobaczymy może faktycznie są takie och i ach jak wszyscy mówią. Pozdrawiam.
  19. A raczej ich zbieranie. Natknąłem się przypadkiem na coś takiego: [YOUTUBE] [/YOUTUBE] Bardzo jestem ciekaw Waszych komentarzy. Pozdrawiam.
  20. Sypie białym Prognozy się sprawdziły: http://www.soelden.com/main/EN/SD/WI/Wetter/livecams/index.html
  21. Pitztal Na Pitztalu rozgarniają magazyn śniegu na odcinku trasy do dolnej stacji Panoramabahn. http://www.pitztaler-gletscher.at/de/skigebiet/webcams#cams Widać mają solidne info pogodowe http://www.pitztaler-gletscher.at/de/service/wetter/ Pozdrawiam.
  22. lokiec3

    Kwatery wokół Sella Rondy

    Witam nowego użytkownika Czy to naprawdę aż tak trudno wejść np tu: http://hotel.valgardena.it/de/hotelList/?Language=DE&AreaType=&SearchType=Booking&HS_Areas_Sel=VB40&ResortType=FW&HotelComfort[]=A.002.012.000.000%3BA.002.038.000.000%3BA.002.040.000.000%3BA.002.045.000.000%3BA.007.030.000.000%3BA.002.055.000.000%3BA.002.080.000.000%3B&Ort_3=on&HotelComfort[]= I poświęcić godzinę na napisanie kilkunastu meili. Pozdrawiam.
  23. lokiec3

    Austria nowe wyciągi 11/12

    No to Pezid nie jest już najwyższym punktem ośrodka. Teraz jest nim Masnerkopf z wysokością 2828. Trzeba tam jechać znowu. Pozdrawiam.
  24. lokiec3

    27-30/31 X Czy i gdzie na narty?

    No to Stubai i mieszkanie w Neustift i masz nawet jakiś basen miejski czy cóś.
  25. lokiec3

    27-30/31 X Czy i gdzie na narty?

    Faktycznie zapomniałem o tym. Kiedyś miałem nawet taki szatański pomysł, żeby tam całą moją grupę zakwaterować. Tylko jak sobie pomyślałem, że "Najeczki" będą musiały do łazienek na korytarz śmigać to stwierdziłem: lepiej mieć spokój:D. Ale faktycznie jak nie potrzebujecie luksusów to jest idealne miejsce do mieszkania na Stubai. Tylko czy można tam świeży chlebek czy też bułki nabyć? Bo jak nie to musisz się zaopatrzyć na cały pobyt. Pozdrawiam.
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...