Ja myślę, że sezon zaczniemy razem i to nie z końcem listopada a z końcem października. Chyba trochę roboty będziesz miał nad moją techniką. Co do marzeń to plany zostały nakreślone: według zasady jak góra nie chce przyjść do Mahometa...... Z tym, że słowo góra zamieniam na góry. A i jeszcze jedno KK mi chodzi po głowie nie wiem czy w następnym sezonie się wyrobię, ale za dwa jak zdrowie pozwoli, Janek będzie miał 9 lat to może już też gdzieś się go wklei na szkolenie na jednym wyjeździe. Pozdrawiam.
PS a co do 3 dolin i Francji, Szwajcarii, Andory, to jest oczywiste, że te miejsca trzeba objechać i basta, więc nie umieszczam tego w kategorii marzeń tylko przyjemnych obowiązków.