Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

lokiec3

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    2 626
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    17

Zawartość dodana przez lokiec3

  1. lokiec3

    Bielizna - test

    Ten H/H to chyba tez mam muszę sprawdzić. Całkiem nieźle się to nosi. Jak się rozbierzesz na podkoszulek bo gorąco to też nie wstyd bo wygląda jak lekki golfik zapiany pod szyją na suwak. Bardzo lubię w nim chodzić, ale kosztował niemało. Pozdrawiam.
  2. Albo głupia taka, że celowała sobie korkiem w facjatę. Może blondynka. Pozdrawiam.
  3. lokiec3

    Sosnowiecki stok:)

    Ja bym się tam go nie czepiał pod warunkiem, że prawdę pisze o warunkach. przecież każdy z nas opisuje taki lub inny stoki i jak się w danym miejscu śmiga. Niech jakiś niezależny forumowicz, który tam był się wypowie i sprawa załatwiona. No chyba, że twój post Jacku to taki żart miał być. Pozdrawiam.
  4. lokiec3

    Co to jest?

    Zielonego pojęcia nie mam. Ale mam pytanie oczywiście trochę obok tematu. Czy któryś z was starych wyjadaczy słyszał o kimś kto nartuje z endoprotezą biodra. Jeżeli tak to czy są jakieś przyrządy pomocnicze minimalizujące ryzyko kontuzji. Chciałbym, żeby moja druga połowa mi towarzyszyła czasem no ale ma niestety takie ustrojstwo w stawie. Pozdrawiam.
  5. Jakoś tak musiało być sformułowane, że tak to zrozumiałem. Ale zauważcie wszyscy, że po kilku postach ino raz i nie wiadomo kiedy zbaczamy z toru. Tak jak na nartach chwila nieuwagi i bęc. Pozdrawiam.
  6. Jak wyżej napisałem proszę nie generalizujmy i nie sprowadzajmy pojęcia jednostki do ogółu. Polacy to jest fajny naród i Polska to fajny kraj, tylko czas w jakim żyjemy jeszcze się nie ucywilizował po zacofaniu jakie nam zafundował ZSRR. Do wszystkiego trzeba dorosnąć zarówno całe społeczeństwo, które wiemy wszyscy jak jest skrzywdzone przez jedyny słuszny ustrój, jak i jednostka. Jednostce może to przyjść znacznie szybciej jak ma motywację wiem to po sobie. Społeczeństwo zmienia się przez pokolenia. Pozdrawiam
  7. Niewinne piwo na stoku jak napisałeś dwa posty wyżej to też brak kultury picia? Nie jestem zwolennikiem chlania na stoku. Uważam jednak, że jak jadę na urlop i nart nie traktuję jak sport wyczynowy to miło jest rozgrzać się jednym czy dwoma grzańcami. Nikt nikomu w mordę na siłę nie leje wódy. Rozsądek w takich okolicznościach to podstawowa sprawa, wszystko się obraca wokół tego. O tym właśnie dyskutujemy w niniejszym wątku. Poza tym zauważyłem, że ci którzy pojęcie trochę mają o nartach i jeżdżą choćby średnio tak się nie zachowują. Nie chcę generalizować, ale z reguły pijani na stoku to tacy, którzy zjechać ledwo zjadą po trzeźwemu a wóda ma im dodać chyba odwagi. Nartowanie traktują jako przewietrzenie się po pobycie w ciepłej knajpie. Pozdrawiam.
  8. W Alpach też jest gdzie się napić na stoku i jakoś takich zatrważających statystyk wypadkowych brak. I tylko nie mów mi, że tam nie piją bo by tych knajp gdzie pełno amatorów czegoś mocniejszego siedzi nie stawiali. Pozdrawiam.
  9. lokiec3

    Miekkie nogi na starcie

    W zawodach akurat narciarskich nie startowałem, ale z młodości pamiętam, że trema przed startem jest. To tak jak z aktorem przed wyjściem na scenę, każdy ma tremę. Pozdrawiam.
  10. Mój kolega jak jedziemy na narty karty nie bierze w ogóle. Kasiory ma od groma, ale kart nie uznaje. Na wyjazd bierze zawsze taki pliczek Euro jak pokazywała Figura Czarkowi Pazurze w Killerze ( tak ze dwa centymetry). Jak jest nas dwóch to on mi robi za kartę kredytową. Piszemy w zeszyt, po przyjeździe do kraju daję mu złotówki po średnim kursie. Wilk syty i owca cała bo jego firma pracuje na Eurasach a w kraju płacimy jak wiadomo Zetkami. Wracając do kart. Jak byli raz z taką panią co się giełdą zajmuje u Romusia Karkosika ( bilety NBP nogą na konto upycha) i kartą za skipass chciała płacić a tu pani w okienku twierdzi, że niestety ale konto ma puste. I wtedy co: musiała owa kobitka zwrócić się po pożyczkę do właściciela 2 centymetrów Euro. Dobrze, że już wtedy pałał nieufnością do plastikowego pieniądza. Pozdrawiam.
  11. Kolega mój tej zimy wracał z Radomia na Pomorze. Spod Warszawy do Brodnicy zapierniczał pieszo bo lokomotywa wjechała na zaspę. A śniegu miejscami tyla, że równo ze znakami drogowymi. Szedł z nim koleś co nie mógł dotrzeć na własne wesele. Więc wódę co miał w walizce sobie po drodze na rozgrzewkę łoili. A jak do gospodarza na nocleg z walizą 40% roztworu wodnego C2H5OH weszli, to taką gościnę im rolnik zrobił na świeżo ubitym wieprzku, że cho cho. Z tamtych czasów jednego można żałować:zwykłej życzliwości, uczynności i solidarności ludzkiej. Dziś wszyscy tak chapią, że mało jest miejsca na proste serdeczne gesty. PS: Zdjęcie z autobusem przypatrzcie się dobrze: wiara pcha, a mundurowi się przyglądają. pozdrawiam
  12. Ja jestem rannym ptaszkiem i dobrze bo ta trasa jak wszyscy wiedzą jest fajna przez 3 góra 4 h. Kiedyś przejazdem wieczorkiem sobie wjechałem do Białki i masakra. Dlaczego chamy jedne nie robią stoku ratrakami w ciągu dnia. I tak jest w całym naszym cudownym kraju. Jakby mogli to na Kotelnicy by postawili jeszcze po pięć wyciągów na jednej trasie, byle tylko wydajność. Nikogo nie obchodzi, że ścisk na stoku jak w kościele na pasterce. Alternatywy wg mnie są dwie, albo zamknąć wyciąg trzyosobowy 7 (taki mały żarcik) albo wyciąć wszystek las co między trasami jest. Wtedy może byłoby ciut lepiej. Pozdrawiam.
  13. lokiec3

    Hochficht, ale się uśmiałem

    Zgodzę się z wami w 100%. Tylko mi głównie chodziło o te kilometry po co tak daleko za....ać, żeby "najeździć" się tyle samo co w kraju. Faktycznie jak się zabrałem z nimi na 3 dni po feriach w zeszłym sezonie na narty, to ja Szymoszkową zaliczyłem 25 razy od 9 do 15 (nie było kolejek), oni przyjechali na stok o 11, zjechali 5 razy i do domu. Widocznie takie nartowanie w zupełności im wystarczy. PS: Ciekawe czy w słowniku poprawnej polszczyzny jest słowo nartowanie, bo tu wyrzuca na czerwono. Pozdrawiam.
  14. Jadę 1 lutego do Gastein. Namawiałem szwagra, żeby pojechał ze mną. Ale stwierdzili, że za drogo bo z rodziną to ma 3 razy tyle do wydania niż ja sam. Polecał mi ośrodek jak w tytule, na granicy czesko austriackiej. Bo karnet 7 dni 140 Euro i noclegi po dychu i trasy super i w ogóle bo tam jego kolega jeździ. W końcu znalazłem w necie co to jest. Dla miłośników Białki i Jaworzyny naprawdę super. Na Velkiej Racy jest więcej tras chyba. To ja się pytam po co zapieprzać z Włocławka 800 km i mieć to samo co 450 km od domu.
  15. Przeludnienie, przeludnienie i jeszcze raz przeludnienie. Patrzę bardzo często na kamerki i ręce opadają co się działo w świątecznym okresie. Poza tym np. Białka to chyba najbardziej ulubione miejsce dla niedoświadczonych narciarzy. Łatwy stok wygodne wyciągi same plusy dla mniej sprawnych. No i jak się najedzie parę tysiąców to wystarczy kilkudziesięciu nawet nie szaleńców tylko troszkę szybciej śmigających i sprawa załatwiona. A szaleńców to tyż faktycznie nie brakuje. Znam takiego co techniki zero, jedzie z Kotelnicy na krechę i jak kogoś nie może ominąć to krzyczy uwaga. Później się dziwimy, że wypadki na stokach. Jeszcze 4 tygodnie i witaj Gastein na cały tydzień. Pozdrawiam.
  16. lokiec3

    Jadą chłopaki :)

    Jak tylko zacząłem oglądać to samo mi przyszło na myśl. Zwłaszcza, że nieźle pop.....ją. Pozdrawiam.
  17. Ad. 1. Patrzę sobie na kamerki na stokach i dla mnie najdziwniejsze jest to, że ludziom chce się stać w takich kolejkach jak za komuny po kawę. Narciarze to naprawdę pogięty naród wiem cóś o tym bo sam mam na tym punkcie hopla. Ad. 2. Lód na FIS 11 na Chopoku na 3 ściance, ale wtedy miałem jeszcze cinkie narty i na pewno umiejętności nie takie jak dziś. Ad. 3. Najgorszy stok trudno mi powiedzieć. U nas koło Iławy taki rolnik ma górę (w sumie całkiem niezła) i wyciąg typu Groń czy jakoś tak to zwał czyli lina + listewka z wcięciem i szarpie za łapkę. Co sprytniejsi to sobie te listewkę do paska przyczepiają. Ratrak to dwóch piwożłopów z łopatami co zagarniają przetarcia a coby ich szef nie widział jak się opie....ją to chowają się za drzewkami. Raz bym zaliczył zderzenie z takim ratrakiem. Szkoda, że z tym śniegiem na północy cinko bo z tej górki można by zrobić całkiem całkiem stację. Możliwości są.
  18. Wzeszłym roku ze śniegiem jak było to każdy wie. Strbskie Pleso działa tylko orczyk, krzesło to długie 4 os stoi a kasujemy całą kwotę bez żadnych zniżek za karnet. Chopok tylko 11 FIS z Zahradek otwarta a karnet dzienny kasowali na całą górę północ i południe chyba było jakieś 800 Sk. To jest dopiero zdzierstwo. Słowacy też potrafią nas kroić. Pozdrawiam.
  19. lokiec3

    Dobór nart itp : )

    Daj chłopakowi spokój przed nowym rokiem. Ja od siebie powiem ci tyle. W podstawówce jeździłem na nartach każdej zimy na górkach bez wyciągów.Po przyjściu ze szkoły torba w kąt i na górki. Od końca podstawówki do 32 roku życia nart zero. No i kiedyś pięknego dnia założyłem bodajże trzy sezony temu i co i to tak jak z jazdą na rowerze, raz się nauczysz i do końca życia pamiętasz. A dzięki temu, że uczyłem się na ołówkach to mogę sobie śmigać po staremu a i na krawędziach też mi całkiem nieźle chyba idzie bo jak się przyłożę to koledzy o podobnych umiejętnościach co na krawędziach nie za bardzo jeżdżą zero szans zostają z tyłu, że cho cho. Również to jak kto szybko się uczy zależy również od jego predyspozycji i przede wszystkim sprawności, chęci no i wielu innych rzeczy. A to chyba młody chłopak jest więc może faktycznie szybko się uczy. Pozdrawiam.
  20. Ja co roku nowych nart nie kupuję bo takiej potrzeby nie mam. U mnie problem może występować jedynie z wyjazdami. Na razie szanowna druga połowa toleruje moje tzw. kawalerskie wypady. Jadę teraz w lutym na tydzień. Żoncię wysyłam za to w ciepłe kraje na panieński wyjazd. Dzięki temu może jeszcze oprócz lutego to jeszcze w majowe święta jakiś lodowiec się zaliczy. Jak synuś podrośnie i będzie jak tata chory na punkcie szusowania to już spoko bo nie będę go zostawiał w domu. Mimo pasji jaką mamy wszyscy forumowicze to zawsze najcięższa jest rozłąka z tym małym brzdącem. Nartowanie to nie wszystko i nie da się nie myśleć o bliskich jak się jest daleko od nich. Wesołych Świąt.
  21. lokiec3

    Narty Head

    moje wymiary 73 kg, 182 cm. czy długość nart 156 cm. byłaby dla mnie dobra? prosze o opinie na temat tych nart Ale się uśmiałem "moje wymiary" jak modelka. Podaje się biust, talia, biodra. Wesołych Świąt.
  22. lokiec3

    gdzie ta granica

    pokój Ja cytuję za pisarzem naszym wielkim: Pax, pax między chrześcijany. Wesołych Świąt
  23. lokiec3

    gdzie ta granica

    Ja na Słowacji raz byłem przez tydzień. Nie powiem, że nie widziałem policyjnych wozów tu i tam, ale jakoś żaden mnie nie zaczepiał. Jedno co mnie zaskoczyło jeśli chodzi o normalnych obywateli tego kraju. Jest to moim zdaniem albo naród zastraszony albo wychowany w głębokim poczuciu postawy obywatelskiej. Raczej to pierwsze, ale mogę się mylić. Wynajęliśmy cały dom w Mikulaszu na tydzień. Opiekowała się nim i interesu pilnowała sąsiadka właścicieli. Ludzie kochani jaka ona była skrupulatna co do ilości osób i kasy jaką jej płaciliśmy za wynajęcie. Wszystko od razu pisała w książce przychodów ilość osób, kasiora jak w urzędzie. Jak po trzech dniach dojechały jeszcze trzy osoby to zapieprzała z księgą, żeby ich wpisać a dodam, że to nie wiązało sie z żadną dopłatą bo kasę zapłaciliśmy za całą chałupę i właściciel miał to gdzieś ile osób tam będzie mieszkać. A i jeszcze te megafony na słupach jak w kowchozie. Trochę mi się zjechało z głównego tematu. Sorki. Pozdrawiam.
  24. lokiec3

    4x4

    Na normalne drogi gdzie odbywa się ruch mimo pokrywy śnieżnej bez sensu. Tylko jak pojedziesz w rejon gdzie bez łańcuchów nie wpuszczają możesz mieć problem. Weź wytłumacz takiemu Słowakowi lub innemu, że twoje auto z napędem na 4 i na zimówkach lepiej śmiga w śniegu niż jego z napędem na 2 i w łańcuchach. Mam bardzo stare Audi 80 quattro. Często jeżdżę po polnych drogach. Jak zawieje to kaplica normalnym autem. Ja stosuję technikę taką: dobre zimówki o wysokim profilu, w bagażniku 10 (dziesięć) bloczków betonowych po 30 kg każdy i żadnych łańcuchów nie mam. DajE słowo, że w świeżym śniegu do wysokości reflektorów da sie jechać. Parę razy zdarzyło sie stanąć w zaspie takiej, że drzwi nie można było otworzyć. No to saperka troszkę tylną oś się odkopuje, blokada i do tyłu. Jeszcze ani razu, żaden ciągnik mnie ze śniegu nie wyciągał do 4 lat. A normalnymi autami jak jeździłem to troszkę tych ćwiarteczek straciłem za wyciąganie. A i sąsiedzi z linkami przychodzą jak popada bo pod górę ulica i nikt jej nie odśnieża, ale wtedy jest radocha. Jeśli można to powiedz co masz za autko a powiem ci co nim możesz, trochę się na tym znam. Znowu się rozpisałem.
  25. Ja mawiam z kolei, że wszędzie dobrze gdzie nas nie ma , a najlepiej w górach na nartach. Szkoda, że mieszkam na pomorzu. Do pełni szczęścia wystarczyło by choć raz w tygodniu dobrze ponartować. Pozostają tylko dwa, góra trzy wyjazdy w sezonie i to jest ból największy. Pozdrawiam
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...