Dzieki Rejs, ale bardzo dobrze na pewno nie jest, a dobrze....... no moze malymi momentami.
Wazne aby wiedziec nad czym pracowac i aby to cie "krecilo"
Jezeli mowisz o tzw. "Gali - skionline" to mi wtedy po prostu nie pasil termin.
Niestety bywa.
Bylem rodzinnie na skiforum, ale okazuje sie ze pare rzeczy mnie mocno zweryfikowalo .
Primo - jak sie chce szybko slizgac to trzeba narty smarowac. Przy Marcina Dynkach to moje byly jak szczota ryzowa Zona tez narzekala ze jest sie klei to i owo do spodow.
Secundo - jak sie ma male doswiadczenie i objezdzenie wogole i w szczegole to warto byc rozgrzanym i rozjezdzonym, nawet amatorsko. Ja coz - spotkanie krakowskie ze szwagrem skonczyloem 2 godz. za pozno i takoz na stoku, zamiast byc o 8 bylem o 10 A okazuje sie ze potrzebuje dluzszej gry wstepnej
Tertio - jak sie nie jezdzilo na tyczkach to toto zawsze weryfikuje, i zweryfikowalo, gdzy sie jedzie jak kaza a nie jak sie chce. Nawet jak to wyglada gladko i niewinnie.
Ale to takie pitolenie tlumaczenie.
Najlepsze jak mnie syn podsumowal (zajal 2 miejsce w swojej wiekowce, wrocil z pucharem) - tata, ty mi nie rob nastepnym razem juz siary
Acha - wielkim plusem bylo ze sobie solidnie obgadalem to i owo z Bratem Twym i z Marcinem Zaden czas przejazdu tego by nie zrekompensowal