Na razie delikatnie, bedzie jakies 30 km pogorkach, zniszczone asfalty i szutry.
Ale challange na tez sezon to bedzie jak sie zdecyduje i wyjade (przynajmniej w zdecydowanej wiekszosc, mimimum podprowadzania) na Wielka Sowe, gdzie sobie wydreptalem w ostatnia nd z rodzinka.
Szczegolnie ze "dojazdowka" rowerem tam i z powrotem to bedzie jakies 35 km tez po gorkach tylko bardziej cywilizowanych