Ot tak napisze - absolutnie nie jako rady (rowerzysta jak z koziej dupy......), ale jako mlody uzytkownik pedalowy.
Za pomyslem znajomego sprzedawcy kupilem schwinn rocket za cos pomiedzy 1,5 a 2,0 kola (-upust + osprzet).
Rower "trekingowy" bardziej niz gorski, choc amortyzator przod i tyl to opony 1,95.
Tamten i ten sezon to na razie skromne pare setek, ale zrobione przede wszystkim po dziurawych asfaltach, szutrach, kamieniach, troche lasach - choc obiektywnie zaznaczam ze bez extreme.
I w zupelnosci mi wystarcza, choc nie mam obiektywnego odniesienia do "czegos innego".
Ostatnio zaczelem nawet probowac skoki, "jedno kolo", lajtowe ewolucje i tez potafi dac rade.
Po mojemu skromnemu, jezeli zalezy Ci na glownie pedalowaniu po terenie do "srednio trudnym" (mowa o nawierzchni) to fundusz do 3 kola jest az "nadto".
A jezeli ........ to juz calkiem inna bajka
Pozdrawiam