juice

Nie zgadzam się i basta :biggrin: Prawdziwa jazda na nartach zaczyna się tam gdzie możemy dobrze jeździć na nartach i z tej jazdy czerpać radość i / lub świadomie ją doskonalić. Nie zawsze / wszędzie ilość przekłada się nad jakość. Znam "wielu" tzw. "niedzielnych" alpejczyków "lansujących" swoje narciarstwo. Znam chłopaków, którzy nigdy w Alpach nie byli i jeżdżą dobrze i nawet trochę lepiej. Nie zmienia to faktu, że najbardziej lubię to robić oczywiście w Alpach :smile: Pozdrawiam,

Ma sens albo i nie ma sensu. Nie byłem na Azotach, ale po mapce to dla mnie jest właśnie taki przykład - trasy 1-4 - gdzie sztucznie wydłuża się ilość tras korzystając z szerokości stoku. Często zaznaczanie na tym samym zboczu niebieska i czerowna lub czerwona i czarna równolegle do siebie różnią sie praktycznie "niczym". Przykładem jest Kals-Matrei GG Resort gdzie z podanych prawie 120 km, efektywnych do jazdy stoków (z powyższych powodów + przejazdówki) jest może 40 + . Pozdrawiam

Trochę niepotrzebnej pyskówki sie zrobiło, niepotrzebnie. Więc ja wrócę do meritum i zrobię to co już dawno obiecałem sobie nie robić, a więc wepnę się na wyrzyny swojej głupoty i pokuszę o analizę kolegi. Ziomie drogi ja to widzę tak. Sekundy 19, 22, 24, 27, 28 (pr.), 31(pr.), 33, 42!, 44!, 57! (pr. = prawy, inne to lewe). Wszędzie widzę złe = czyli nie tak dobre skręty jakie mogły by być. Są rozjechane, noga wewnętrzna wypierdzielona poza prawidłowy układ. Za cholerę nie chce mi się wklejać klatek i na nich rysować. Ale to na prawdę widać ! Niko dobrze napisał (to ja Wazelinek ), że prawy jest lepszy, tylko, że też nie zawsze. To i cała jazda czym jest spowodowane ? A więc: za bardzo-mocno atakujesz / rzucasz się w skręt i cały czas wisisz na przodach w skręcie, nie równoważysz go i nie wykańczasz odpowiednio, brak pracy przód - tył; przy takim skręcie za dużo jest biodra, a za mało wejścia kolanami; za mocny układ w stosunku do nachylenia stoku, przesadzona sylwetka; za dużo wyjścia w gorę, za mało chłonięcia; prędkość była wystarczająca aby to zrobić bardziej "dołem". Co mi sie podoba: umiesz jeździć, pewnie, szybko, dobra równowaga, choć już nie środek ciężkości; fajny timing; mocny chłop na nartach, dołóżmy trochę techniki. Komentarz odnoszę również do poziomu 8, który masz - miałeś. Tutaj uważam, że SB przesadził ze skalą oceny. Ale dla mnie nie jest to jazda do tego poziomu. Weź proszę pod uwagę, że mówimy tutaj o już pewnym "cyzelowaniu" jazdy i jej dopieszczaniu. Oczywiści Ty i inni mogą się ze mną nie zgodzić. Wszystko to opisałem na podstawie własnych doświadczeń, korekt jazdy i jej nauki od marca zeszłej zimy do teraz. Pozdrawiam serdecznie

Sprawdźcie najpierw czy było ratrakowane np. wczoraj czy bardziej 4 dni temu. Może mieć znaczenie dla "fajnego carvingu". Pozdrawiam

Tak. Ale chyba dla około 500 metrów. Do tego ten stok traktowany jest jako "przedpole narciarskie"

Wcześnie, szkoda i być może smutno Mam nadzieję, że nic Ci się nie stało.

Nie bajer tylko biznes. Zapropaguje się każdego kto zapłaci. Mam tam raptem 120 km i jeszcze nie gościłem. Choć FIS ze Szrenicy kusi dla doświadczenia. No ale to może przy jakiejś okazji w tygodniu, najlepiej przejazdem skądś albo dokądś. Pozdrawiam,

Ja znam jednak ze stażem ponad 40. Jest co prawda młodszy te paręnaście lat od amerykańskiej pani, ale wymiata jak najlepsze 30 i 40 latki

Czytając Cię wprost rozumiem, że masz to doświadczenie, że jest 5 razy lepszy. Ja tego nie neguję ani nie potwierdzam - podaje tylko proporcje cenowe. Faktycznie kolega o to nie pyta. Więc może niepotrzebnie zaśmiecam. Ale to może niech On zdecyduje i mnie wyłączy Porównanie z samochodami takie "średnie". Bielizna to dodatek do jazdy - mniej lub bardziej istotny, ale jednak dodatek. Pozdrawiam

Sympatico

Ja też w dobrej, około 80. Więc ponad 4,5 - tylko lub aż

Na pewno. A zachowując włąściwe proporcje ceny do jakości to powinno być co najmniej 5 razy lepsze.

A tak mi cholera wyglądał jakby skrzywiony zjeżdżał już z mety :frown:: Szlag jasny :

Opisz, opisz. Ale empirycznie. A kasy na buty powinno Ci sporo zostać, jeżeli budżet nie uległ obcięciu

Powiedz proszę, jak Ci się prowadzi nartę bez podniesienia na płasko ??

Cześć "elanowy ziomalu"

O ile nie ocierasz się o puchar europy to nie ma sensu schodzić poniżej 88, a i 89 da spokojnie radę o ile jest "czym" jechać poza sama nartą.. Podniesienie 0,5. A im mniejszy tzn. większy kąt tym trwalsza krawędź. Pozdrawiam

Tak informacyjnie po pierwszych szusach - narta świetna, długość w niczym "nie przeszkadza" na krótko. Dziś (tzn. wczoraj) na nocnej 1,5h. Jutro (tzn.dziś) rano kontynuacja na dłuższych i stromszych stokach

Ale może osiągasz fajną technikę i wycinasz niezłe skręty. Ja bym chętnie pooglądał Pozdrawiam, p.s. uzupełnienie.... jakbys mógł zdradzić ten DH to na jakich techach robiłeś ??

I nikt więcej nic nie powie..... Czyżby Mitek objawił wszystko........ No to jak tak po swojemu, aby "sobie i bliźnim" popisać.. Ręce jak najbardziej skopane. Choć w tym przejeździe, aż tak może nie rzutują, to wiadomo, że w ogóle. Ale nie widzę, aby za ich przyczyną następowało odchylenie sylwetki. Wydaje mi się ona całkiem przyzwoitce zrównoważona. Za to brak możliwości balansu, lepszej koordynacji, lekkie usztywnienie, etc., etc. Przeciążania nie widzę lub nie rozumiem. Może chodzi o brak pewnego "luzu" w skręcie co powoduje bardziej wymuszenie skrętu niż puszczenie nary przy tak swobodnej jeździe. Szczególnie na jego początku. Bałaganu rytmicznego nie widzę, poza tym to nie pływanie synchroniczne. Nadmierne wysuwanie - no jest takie jakie jest, o te pół buta za dużo. Można popracować nad dociążaniem narty zewnętrzna - wewnętrzna w fazach skrętu. Również nad balansem przód tył w tychże fazach. Ładne rozpoczęcie skrętu przed linia spadku stoku, jego utrzymanie i wykończenie. Nie demonizowałbym z tą nartą slalomową - slalomowo podobną. To wcale nie oznacza, że trzeba zawsze i wszędzie jechać szaleńczym śmgiem lub szalonym slalomem. Można się również całkiem przyjemnie i przyzwoicie pobujać tak lub podobnie jak na załączonym filmie. To nie do końca coś znamionuje i przesądza. Ja przynajmniej tendencji i trendów bym nie określał i wyznaczał ani na tym przykładzie ani na ich potwierdzenie. Tyle mojego zdania i "kwazi" narciarskiego oka przy -8 dioptriach :tongue::redface: Pozdrawiam,

Nie wiem jak tam koło Krakowa, ale wydaje mi się , że możesz podzwonić po ośrodkach i spytać czy i ewentualnie jakie testownie maja przy stokach. Generalnie powinieneś zdobyć spokojnie i co najmniej drugą slalomkę w długości 165, druga gigantkę - racecarver w długości 175-180, przyzwoitego crosa lub AM w długościach 170-175. I to już da Ci jakiś obraz. Zmień te kalosze w których jeździsz ! Budżet 3.500 starczy i na buty i na narty.

Powyżej pozwoliłem sobie zrobić małe zestawienie Twoich wypowiedzi. Konia z rzędem temu kto coś na tej podstawie Ciebie rozszyfruje. Tutaj naprawdę Łamignat jako wybitny narciarz z okolic Mirmiłowa powiedziałby "lelumpolelum" i podrapał się po ciemieniu. A żona Jagna ziółka na ból błowy by parzyła. Jest z Ciebie kawał młodego i solidnego chłopa jeżdżącego na narcie juniorskiej. Mieszkasz nie za daleko gór. Ja bym Ci doradził abyś poświęcił jeden - dwa dzionki i przetestował kilka modeli nart o których myślisz, bo mogą one troszkę zweryfikować i jeżdżenie i myślenie o nim/sobie. A na pewno wybór będzie dużo lepszy i bardziej świadomy. I jeszcze proponowałbym obciąć budżet o 1000 (spokojnie kupisz narty) i wymienić te kapcie w których jeździsz. Pozdrawiam i najlepszego.

Wedle prognoz i zapowiedzi najszybciej w marcowym Szpindlu Narta już jest w domu. Optymistyczna wersja na jej wykręcanie to pierwsza dekada lutego (jak kolanko pozwoli). Z ciekawostek "narciarskich" to waga pary nart: rx fire 160 06/07= 7,4 kg elan slx 170 03/04 = 6,2 kg volkl racetiger 185 06/07 = 6,9 kg head supershape speed 177 06/07 = 6,9 kg

Właśnie jeszcze raz obejrzałem sobie DH w Kitz (powtórka TVP Sport). Och jak Cuche odetchnął głęboko po zjeździe Sporna

Czarne ze Szpindla i Peca nie są czerwonymi w Alpach. Są bardziej nachylone od wielu czarnych alpejskich.