Bugi - pojechales po bandzie na nieostrzonej brzytwie nie przymierzajac
Dac to sie da wszystko - nawet z baby zrobic chlopa (i na odwrot), a pozniej sie mozna sadzic czy on/ona jest jeszcze ojcem czy tez matka - i czy fakt ten implikuje jej/jego wczesniejsze sie stosunkowanie czy aktualne uzywanie A jaka z tego sprawiedliwosc spoleczna to pfrrrrrrr......ruraparura.....
Ale o tym o czym rozmawialismy to:
Nie ma zadnej regulacji prawnej ktore daje mozliwosc w prosty sposob na zwrot (nienaruszonego i w takim samiutenkim stanie) zakupionego towaru (no chyba ze ten lekko przetrawiony juz ) i zwrot zaplaty czyli odstapienia od umowy o ile warunki szczegolne tej umowy o tym nie stanowia.
A przy zakupie konsumenckim - czyli w obrocienie nie profesjonalnym - zadne takowe nie wystepuja.
Poniewaz naczelna zasada obrotu handlowego (glownie w zakresie zobowiazan k.c., ale tez k.h.) jest "pewnosc" transakcji handlowych - w tym i konsumenckich, a "pacta sund servanda"
Te 7 dniowe zwroty to mielismy 20 lat temu w troche innej epoce.
Teraz wiele sklepow stosuje w okreslony sposob ta zasade - dodakowe prawo kupujacego ale na zasadzie umowy dwustronnej (dodatkowy przywilej konsumenta), a nie z powodow odgornych i nakazowych - ot chocby daleko nie szukac castorama, ale rowniez inne marki z mniej przemyslowymi produktami.
Takze Mysiek lepiej dwa razy sie zastanow niz z czyms "przykozaczysz"
poniewaz przepisu takiego jak przy rekojmi albo reklamacji za toba nie ma, a sciezka Bugiego - aczkolwiek sluszna, mozliwa i wienczaca dzielo byc moze - to jest kreta, ciemna i meczaca.
A przeplacajac narty o 5 paczek masz czas i ochote na zabawy z polskim sadownictwem ??
Ufffff:)