Trudno jest doradzic bo trzeba by miec przynajmniej kilka "doswiadczen" z jednym ubezpieczycielem. Generalnie z tego co sie mowi i z moich obserwacji przy malych szkodach problemow nie ma, problemy zaczynaja sie jak jest powazniejszy wypadek. Prawie kazdy ubezpieczyciel chce przede wszystkim sciagnac poszkodowanego do Polski bo tu konczy sie jego odpowiedzialnosc. To jest zwykle sprzeczne z potrzebami poszkodowanego bo lepiej jest sie leczyc na zachodzie. Dodatkowo transport to tez moze byc mocna trauma, poniewaz karetki które woża do Polski to sa te same samochody ktore wożą chorych na krótkich dystansach (moze sa wyjatki).
To co pisze Bumer, ze decyzje podejmuje lekarz konsultant w Polsce z za biurka to jest praktyka powszechna i nie tylko BRE to stosuje.
Generalnie ubezpieczajac sie nalezy poswiecic kilkanascie minut i przeczytac ogolne warunki ubezpieczenia.
Dopóki nie masz szkody to jestes ich klientem ale jak masz szkode sytuacja sie zmienia. Jesteś kosztem dla firmy która ma sztab ludzi odpowiedzialnych za to, żeby kosztów unikać! Przyznam się, że nie spotkałem sie jeszcze z ubezpieczycielem dla którego "customer satisfaction" jest na pierwszym miejscu. Gdyby byla jakas niezależna organizacja która mierzyłaby "customer satisfaction" i podawała to publicznie to może zmusiłoby to firmy do lepszego działania (może jest cos takiego tylko że ja o tym niewiem).