Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

gregre0

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    706
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Zawartość dodana przez gregre0

  1. No cóż, współczuje tym których szczyrkowe atrakcje spotkały w Alpach. Jednak nie wszędzie tak było. Przez cały ostatni tydzień na GG był luz - a przynajmniej żadnych kolejek do wyciągów i brak nadmiernego tłoku na trasach (przynajmniej na tych trudniejszych).
  2. gregre0

    Płyta odpadła

    znowu śruby poszły Kiedy rok temu panu Zbyszkowi sugerowałem że może od razu wymienić śruby w obu nartach, stwierdził że nie ma sensu - jest to tak rzadki przypadek, że nie warto. A jednak, tym razem w drugiej narcie śruby "puściły" w połowie wyjazdu podczas smarowania, więc "bezwypadkowo". Tak jak poprzednio - dwie śruby ścięte. Zawiozę je ponownie do pana Zbyszka, ale moja małżonka powiedziała ze ich już nie założy - boi się. Na szczęście podeszła do tego w miarę lekko i tylko stwierdziła że narty "same mówią" że trzeba je wymienić na coś nowego i do końca wyjazdu testowała codziennie inne (z wypożyczalni).
  3. No, to i ja wczoraj wróciłem. Może się i tam gdzieś na stoku spotkaliśmy? Zgadzam się z Twymi uwagami co do ośrodka. Szczególnie to dwuosobowe krzesełko (w teorii poczwórne) prosi się o wymianę. Obsługuje łatwiejsze trasy i gromadzi się przy nim spory tłumek. Inną niedogodnością był brak odcinka trasy pozwalający wrócić na nartach pod gondolę. Jedyną (poza zjazdem gondolą) opcją powrotu do Matrei był zjazd kiepsko zadbaną trasą do miasta i skorzystanie ze skibusa tylko po to by dostać się do pozostawionego pod gondolą samochodu. To niby drobiazg, ale gdy się weźmie pod uwagę godziny zamknięcia poszczególnych wyciągów, pozostaje wybór - rezygnacja z ostatniej godziny zabawy na śniegu w celu dostania się do gondoli i zjazdu na parking lub skorzystanie z tego kombinowanego wariantu przy ryzyku uszkodzenia ślizgów. Co do przygotowania tras to "piątki" bym im nie dał. Określił bym to tak - codziennie w miarę poprawnie przygotowane. Może wieczorem jak znajdę czas uzupełnię opis o parę zdjęć (w sumie jeszcze sam nie widziałem co z nich wyszło).
  4. Jeśli mogę dwa słowa? Musisz pochylić mocniej kolana do przodu. Spróbuj rozpiąć górne dwie klamry, "przysiąść" na językach i poćwiczyć skręty/krawędziowanie samymi kolanami (żeby to wyczuć). Taka praktyczna metoda przyjmowania dobrej sylwetki - kolejno:kolana do przodu (klękamy na językach), opuszczamy biodra, pochylamy tułów do przodu, jedziemy. Na ujęciu z boku widać, że kolana są prawie nad piętami, a ugięte uda tworzą "krzesełko". Dociskasz w ten sposób tył narty, a po wyjściu/wejściu na krawędź biodrem masz nogi proste. W takim układzie nóg zewnętrzne kolano daje się nieco ugiąć, ale wewnętrzne nie stąd X.
  5. Dokładni tak wyglądał zjazd z poczwórnego krzesełka kilka lat temu w Dedowce, jedynie gościa w krótkim rękawku jakoś niegdzie nie było widać.
  6. gregre0

    Bad Kleinkirchheim i nie tylko...

    No to nie zapomnij wstąpić "pod krówkę" (jak zobaczysz na stoku lub z gondolki to będziesz wiedział o czym piszę) i "oblać" panią w TV. Udanych ślizgów i pięknej pogody. Ja muszę jeszcze poczekać parę dni. W niedzielę jadę odwiedzić Matrei.
  7. gregre0

    World Skitest 08/09

    Oczywiście. Dynamic jest starą marką z dużymi tradycjami we francji. Nawet tegoroczne modele slalomek obu firm (jak pokazałeś), mają różną geometrię, a to już gwarancja, że będą się inaczej zachowywać. Również VR27 na którym dotychczas jeżdżę (choć pora by go wymienić) jakieś 4 lata temu był zupełnie inaczej oceniany/charakteryzowany przez testerów jak slalomka atomica.
  8. gregre0

    World Skitest 08/09

    Kiedy Atomic wykupił markę Dynamic, dostarczył im swoją technologię (materiały/konstrukcja/patenty). I tyle te narty mają wspólnego. Na twardość/sztywność danego modelu wpływa, ile jakiego materiału zostanie użyte do jego budowy. Nałożenie na to przyjętej geometrii narty daj efekt końcowy. Tak powstają różnice pomiędzy wyższym i niższym modelem jednej marki, i z tego też biorą się różnice pomiędzy nartami Atomica i Dynamic'a. Tak swoją drogą zastanawia minie jak duże są różnice w konstrukcji pomiędzy topowymi slalomkami obu firm że dynamic'i są o połowę tańsze?
  9. gregre0

    Przechowalnie w Val di Fassa?

    W dolinie Fassy w przypadku większości (no przynajmniej połowy) ośrodków, parking masz przy samej dolnej stacji kolejki. W teorii można więc wykorzystać samochód jako przechowalnię. Jedynym mankamentem ( w zależności od Twoich umiejętności) może być to że zjazd na dół jest z reguły w miarę trudną trasą (czerwień lub czerń).
  10. Mnie się jednak nie udało. Szkoda tylko że nie zadzwoniłem bo jak widać o 23 (kiedy to wyszedłem z takiej puszki gdzie telefony nie działają) to miałem jeszcze szansę przynajmniej pozdrowić ostatnich wytrwałych. Pozostaję w oczekiwaniu na te zdjęcia (o ile przejdą cenzurę).
  11. Plany, planami a live is brutal. Właśnie się dowiedziałem, że ma 17 mam robotę Podeślijcie na PW jakiś telefon! Jak skończę to bym zadzwonił i spytał czy jeszcze coś w beczce zostało i jest z kim wypłukać gardło.
  12. Chętnie wpadnę tylko, że nieco później. Jak dobrze pójdzie to tak o 17 mógłbym dopiero wychodzić. Chyba jednak do 18 się nie zwiniecie, więc zdążę jeszcze kogoś spotkać? Tylko gdzie?
  13. Nie generalizuj. Zarówno we Włoszech jak i Austrii za tą samą cenę w różnych miejscowościach znajdą się różne apartamenty. Są miejscowości "na topie" gdzie wybulisz krocie za szufladę, a w innych będziesz miał wygodny apartament za przystępną cenę. Są miejscowości gdzie trudno znaleźć jakikolwiek apartament (dostępne tylko pokoje w pensjonatach i hotelach), w innej okolicy dominuję apartamenty. Wybór należy do nas - co ważniejsze, lokalizacja czy luksusowe wyrko.
  14. Po części z tego powodu (chociaż lubię włoskie dolomity) ostatnio częściej zerkam na mniej uczęszczane miejsca. W tym roku w styczniu w Bad Kleinkircheim w ciągu tygodnia tylko dwukrotnie usłyszałem swojską mowę. Niestety drugim razem była to k.... od gościa który mnie właśnie staranował.
  15. Parę lat temu, koniec stycznia, okres ferii warszawskich. Na stoku min co drugi to swojak, a z tego 90% z Warszawy. Na wyciągu słyszałem taką rozmowę trzech nastolatek. -Byłam wczoraj na dyskotece. -No i jak. -.... jak w domu. Sami swoi. -Dopiero po dziesiątej pojawiło się dwóch szwedów.
  16. Dzięki, choć tak po prawdzie to tylko marketingowe hasełka. Może uda się ten ośrodek odwiedzić w tym sezonie.
  17. Fajnie to wygląda, ale czy znalazłeś wersję angielską ich strony? Intryguje mnie, co mają na myśli nazywając trasę "carverpiste "exlusive""
  18. Wiem ja też ją kiedyś dostałem. Nieco inaczej sprawa się przedstawia dla klubu w którym stoi z 50 różnych maszyn - niektóre wcale nie tańsze. Jest szansa.
  19. Nie wiem na ile GTI3 jest obeznany z carvingiem (najwyraźniej go próbował) ale byłbym ostrożny w oferowaniu mu krótkiej slalomki. Jeśli to ma być typowy klasyk (nóżka w nóżkę i wąziutko) to typowa narta carvingowa jest bardzo niebezpieczna. Nie twierdzę, że nie da się na niej jeździć "ala klasycznie", niemniej wymaga to nieco szerszego rozstawienia nóg i traci nieco ze swego uroku. Żeby nie być gołosłownym: znam przypadek instruktorki (była zawodniczka) która ignorując ostrzeżenia wskoczyła pierwszy raz na carvingowe deski i pomknęła " po staremu". Niestety dół stoku osiągnęła na toboganie. Z realizacją propozycji RACECARVERR'a mogą być obecnie kłopoty, więc chyba lepiej ograniczyć się do jakiś mniej radykalnych gigantek długości 180.
  20. Sprzęt jest faktycznie drogi. Próbuje więc namówić jeden fitness klub na zainwestowanie w niego. Ponoć wysłali nawet zapytanie ofertowe do przedstawicielstwa. Zobaczymy co z tego będzie.
  21. To jest problem - z jednej strony klient który nie bardzo nawet potrafi określić co potrzebuje, z drugiej sprzedawca który zna sprzęt teoretycznie i sprzedaje go bo taka jego rola. Czasem trafiają się w tej roli zawodnicy klubowi (aktualni lub byli). Ci znają lepiej temat ale mają sportowe skrzywienie - dobry partner do dyskusji dla doświadczonego narciarza. Może zamiast odsyłać ludzi do sprzedawców zaproponować połączenie instruktora z wypożyczalnią. On na stoku oceni możliwości, coś poradzi. Jeśli by na kolejne lekcje zmieniać deski można by dość dobrze dopasować sprzęt do możliwości/potrzeb/preferencji. To tylko taka myśl. Pewnie słuszna tylko czy w praktyce da się ją zaszczepić? Dużo kłopotu, bo to i latanie do wypożyczalni i kolejne lekcje. Może jednak? Wydaje mi się że korzyści ze skorzystania z pomocy instruktora (szczególnie na początku edukacji) są coraz powszechniej akceptowane - takie jest przynajmniej moje odczucie z rozmów z ludźmi.
  22. Z tego wynika,że tematem ma być raczej dobór sprzętu, niż zasady zachowania się na stoku czy technika jazdy. Wydaje mi się że program powinien być adresowany raczej do słabo lub średnio zaawansowanych narciarzy rekreacyjnych. To oni stanowią zdecydowaną większość "bywalców" stoków. Jednocześnie właśnie w tej grupie poziom wiedzy odnośnie sprzętu jest najniższy. Temat pierwszy to bezpieczeństwo: Propagowanie kasków przynosi coraz większe efekty (przybywa ich na stokach) ale warto przypominać o tym przy każdej okazji. Proponuję postawić tezę, że żaden rodzic nie powinien wypuścić dziecka na stok bez kasku. To procentuje - kiedy włosi wprowadzili taki obowiązek dla dzieci, mój syn był zmuszony do jego założenia. Po dwu latach obowiązek go nie dotyczył ale o zdejmowaniu nie było mowy ( jak w bajce o krasnalu - bez czapeczki (kasku) żyć się nie da. Teraz już dorosły nie pomyśli nawet o zdjęciu. Wielu młodych narciarzy i prawie wszyscy snowboardziści próbuje swoich sił w skokach czy innych akrobacjach. Może warto zasugerować im że nie należy tego robić bez odpowiedniego zabezpieczenia (żółw, zbroja). Przykład tego jak to robią profesjonaliści powinien wielu zachęcić. Temat drugi to przygotowanie sprzętu. To że narty trzeba ostrzyć a ślizgi smarować to wielka tajemnica wtajemniczonych. Naprawdę wielu nawet o tym nie słyszało! Po co to robić, dlaczego, jak i gdzie - to chyba trzeba gdzieś głośno powiedzieć. Ustawienie wiązań - najlepiej przez profesjonalistę, na dobrym sprzęcie, co roku weryfikacja. Przestrzegać należy przed ustawianiem na oko przez właścicieli wypożyczalni. Następny temat to ocena własnych umiejętności. Powszechne jest poważne przecenianie swoich umiejętności właśnie w trakcie dobierania sprzętu czy ustawiania wiązań. Wiem po sobie że przez wiele lat w rozmowach w sklepie stale oceniałem swój poziom jako średni - stopniowo zbliżając się tą oceną do prawdy. Tylko, że wtedy to już przestałem tam pytać o radę. Na podkreślenie zasługuje fakt, że czym więcej umiemy, tym więcej wiemy i tym lepiej jesteśmy w stanie ocenić zarówno co potrafimy jaki i to co jest nam potrzebne. W konsekwencji na początku lepiej zaniżać (we własnym mniemaniu) ocenę niż przesadzić. Też się nieco rozgadałem:o
  23. Bo ja ich pamietam z czasów kiedy jeździli w barwach Fischera, i taki mam wciąż link zapamietany. Barwy sie zmieniły (takie życie), ale ludzie ci sami.
  24. Ja ze swojej strony mogę polecić profesjonalizm szkolenia chłopaków z DemoTeam. http://www.fischerdemoteam.pl/
  25. gregre0

    ścięgno

    Powiem Ci ze i tak trafiłeś na dobrego doktorka, że kazał zrobić USG. Z moich doświadczeń jeśli nie przeszło po dwu tygodniach smarowania to trzeba innej metody. I tak czekałeś za długo. Można spróbować kuracji pastylkami przeciwzapalnymi (tez chyba z przepisu lekarskiego) lub jeśli ból jest intensywny wymuś na doc'u zastrzyki przeciwzapalne podawane bezpośrednio w okolice stanu zapalnego. P.S. Nie zwlekaj. Jeśli trzeba zmień lekarza ale postaw na mocniejszą kurację. Dwa lata temu też tak smarowałem ramię, aż w końcu skończyło się na zamrożonym barku i pół rocznej rehabilitacji.
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...