Trochę ciężko mi oceniać, bo sam zaczynam, ale jak prosisz o opinię to oki.
Nie ocenię techniki - bo się nie znam, ale postaram się opisać moje odczucia (wrażenia). Jak pewnie zauważyłeś mamy zupełnie inne style. Na takich stokach jak Tumlin, czy Niestachów staram się "nie szurać" i wykorzystać jak najwięcej z jego szerokości. Często po zjeździe patrzę na ślad (a właściwie 2 ślady), który zostawiłem. U Ciebie podoba mi się miękkość - ja tego nie mam, ale pędzisz z góry na dół w linii spadku stoku. Powinieneś dać nartom zrobić to do czego zostały stworzone, czyli wyciąć swój promień, potem drugi i trzeci...., a nie przeszkadzać im zbyt szybko rozpoczynając następny skręt. Moim zdaniem, gdybyś zszedł niżej sylwetką, wyciągnął ręce przed siebie z dłońmi na wysokości bioder i dłużej wytrzymał w skręcie byłoby super.
To tyle bo jedną ręką gównianie się pisze.
Do zobaczenia w przyszłym sezonie ...