-
Liczba zawartości
2 690 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
16
Zawartość dodana przez Homar
-
"Chiara Costazza nie wystąpi już w tym sezonie alpejskiego Pucharu Świata. 24-letnia Włoszka podczas sobotniego slalomu giganta w Aspen doznała zerwania ścięgna Achillesa w lewej kostce - poinformowała w niedzielę Włoska Federacja Narciarska. Costazza doznała tej kontuzji podczas pierwszego przejazdu giganta. W niedzielę poleciała do Mediolanu, gdzie w przyszłym tygodniu przejdzie operację nogi. Po niej czeka ją około pięciomiesięczna rehabilitacja, która przekreśla jej szanse na start w lutowych mistrzostwach świata w Val d'Isere. Pochodząca z Cavalese zawodniczka ma w dorobku jedno zwycięstwo w PŚ, jakie odniosła w grudniu 2007 roku w slalomie w Lienz. Miesiąc wcześniej w tej samej konkurencji była też trzecia w Reiteralm, natomiast przed dwoma laty na igrzyskach olimpijskich w Turynie zajęła ósme miejsce." "33-letnia Hiszpanka Maria-Jose Rienda-Contreras zerwała więzadło krzyżowe w lewym kolanie podczas upadku jakiego doznała w pierwszym przejeździe sobotniego slalomu giganta alpejskiego Pucharu Świata w Aspen - poinformowała w niedzielę Hiszpańska Federacja Narciarska. Stało się to równo dwa lata po tym, jak doznała podobnej kontuzji prawego kolana podczas wywrotki na treningu w Colorado Springs. Tym razem również czekać ją będzie kilkumiesięczna przerwa w startach, co oznacza, że w lutym nie wystąpi w mistrzostwach świata we francuskim Val d'Isere. Pochodzący z Granady Rienda-Contreras jest obecnie najlepszą hiszpańską alpejką; w dorobku ma sześć zwycięstw w Pucharze Świata, wszystkie odniesione w slalomie gigancie. W tej konkurencji zajęła szóste miejsce w 2002 roku w igrzyskach w Salt Lake City." za SportoweFakty.pl
-
... te akurat to poza kosmiczna nazwą mają kosmiczną cene :eek: ale jak dobrze po szukasz to taki jeden znany sklep na allegro sprzedaje komperdella na allegro sporo taniej - ochraniacz na barki.
-
Dla tych co nie oglądali "Niespodzianka goniła niespodziankę podczas pierwszego w nowym sezonie zjazdu rozegranego w Lake Louise w Kanadzie. Główni faworyci ponieśli prawdziwą klęskę zajmując najczęściej miejsca w drugiej dziesiątce, a czołowe lokaty zajęli ci, na których mało kto byłby skłonny postawić. O ile triumf Petera Filla nie jest jeszcze sensacją, o tyle za taką uznać można drugą lokatę Carlo Janki i trzecie miejsce Hansa Olssona. Inauguracja sezonu w konkurencjach szybkościowych w Ameryce Północnej to już wieloletnia tradycja – najlepsi alpejczycy rokrocznie startują w Park City, Aspen, Beever Creak, czy właśnie w Lake Louise, gdzie w sobotę odbył się pierwszy zjazd mężczyzn. Oglądając te zawody można było przeżyć swoiste deja vu i zadać sobie pytanie, czy czasem gdzieś już identyczny scenariusz pucharowego zjazdu nie wystąpił i to nie tak dawno temu. Odpowiedź nie jest trudna – było tak w ... Lake Louise, dokładnie przed rokiem. Wówczas rezultaty również były sensacyjne, wygrał reprezentant gospodarzy Jan Hudec, a wszyscy faworyci zajęli odległe miejsca jadąc w wichurze uniemożliwiającej przejechanie trasy na tyle dobrze, by choćby nawiązać walkę z narciarzami startującymi nieco wcześniej, jeszcze w dobrych warunkach. W sobotę początkowo nie zapowiadało się, że nastąpi powtórka z ubiegłego sezonu. Na czoło stawki wyszedł jadący z dziesiątym numerem Peter Fill, który rozpoczął grupę faworytów mających walczyć o najwyższe lokaty. Czwórka jadąca po nim zdołała jeszcze zmieścić się w szerokiej czołówce, Klaus Kroell wyszedł nawet na czwarte miejsce, gdy zaczęły dziać się cuda. Michael Walchhofer, Bode Miller, Dider Cuche, Andrej Jerman, Mario Scheiber – wszyscy najlepsi zjazdowcy świata jak jeden mąż już na pierwszym odcinku trasy mieli nagle po kilka dziesiątych sekundy straty, a w dalszej części zamiast odrabiać tracili jeszcze więcej, choć nie popełniali rażących błędów. Gdzie tkwił sekret pogromu faworytów – w wiejącym na górze wietrze, co zawsze ma istotny wpływ, gdy o wszystkim decydują setne części sekundy, a może w zmieniającej się temperaturze, przez co nie zdążyli oni zmienić smarów? - odpowiedź na to pytanie poznać będzie można dopiero po pojawieniu się pierwszych komentarzy od organizatorów prosto z Lake Louise. W zaistniałej sytuacji szybko jasnym stało się, że już najprawdopodobniej nikt nie zdoła zagrozić tym, którzy wystartowali z piętnastoma najniższymi numerami. Swoje pierwsze zwycięstwo w karierze odniósł więc Peter Fill i akurat jego triumf nie jest mimo wszystko wielkim zaskoczeniem – Włoch szczególnie w sezonie 2006/2007 był w świetnej formie i choć ostatniej zimy nie błyszczał, to i tak można było go zaliczać do szerokiego grona kandydatów do czołowych lokat. Przez kilkadziesiąt minut wydawało się, że na bezpiecznym drugim miejscu uplasuje się Hans Olsson, gdy nastąpił dalszy ciąg niewiarygodnych wydarzeń na kanadyjskim stoku. Od przejazdu faworytów minęło już bardzo wiele czasu, jednak na górze wciąż czekało spore grono zawodników nie liczących się na co dzień w stawce zjazdowców. Jednym z nich był mający sześćdziesiąty piąty (!) numer startowy 22-letni Carlo Janka, dla którego był to ledwie trzeci w karierze zjazd w Pucharze Świata. Młody Szwajcar przejechał jednak trasę wprost rewelacyjnie i zajął ... drugie miejsce, ze stratą zaledwie ośmiu setnych sekundy do Filla. Janka nie jest postacią anonimową, przed miesiącem był dziewiąty w gigancie w Soelden, jednak absolutnie nikt nie mógłby spodziewać się, że chłopak z Obersaxen w Lake Louise zrobi furorę i stanie na podium. W tej sytuacji nawet trzecie miejsce wspomnianego Hansa Olssona, 24-letniego Szweda, który wcześniej zaledwie dwa razy w zawodach pucharowych mieścił się w czołowej dziesiątce, a w zjeździe najwyżej był jedenasty w Val Gardena, nie mogło już aż tak bardzo szokować. Z grona głównych faworytów najwyżej sklasyfikowany został wspomniany Walchhofer, który i tak był jednak dopiero trzynasty, trzy lokaty przed Millerem i sześć przed Scheiberem. Wszystkich przebił Cuche – trzydziesta druga pozycja. Jedyny Polak, Maciej Bydliński, w swoim debiucie w zjeździe pucharowym ze stratą blisko sześciu sekund do Filla był na ostatniej sześćdziesiątej dziewiątej pozycji. Nowym liderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata został Daniel Albrecht, który niespodziewanie zajął w Lake Louise jedenaste miejsce zaskakując pozytywnie, gdyż Szwajcar nie jest specjalistą od zjazdu. W niedzielę na kanadyjskim stoku kolejne zawody, tym razem w supergigancie. Wyniki: Wyniki zjazdu w Lake Louise: 1. Peter Fill (Włochy) - 1:47,40 2. Carlo Janka (Szwajcaria) +0,08 3. Hans Olsson (Szwecja) +0,16 4. Georg Streitberger (Austria) +0,21 5. Klaus Kroell (Austria) +0,29 6. Christian Innerhofer (Włochy) +0,30 7. Aksel Lund Svindal (Norwegia) +0,39 8. Didier Defago (Szwajcaria) +0,43 9. TJ Lanning (USA) +0,44 10. Erik Guay (Kanada) +0,55 za SportoweFakty.pl Niestety przejazdu Janki nikt nie zobaczył... a szkoda....
-
Beton piekny im sie zrobił... wydaje mi sie że również olbrzymi wpływ w takich warunkach miało przygotowanie nart, 2 ostatnie dni było miekko a tu taka zmiana może chłopaki coś pokombinowały i Fillowi to najlepiej wyszło ? nie wiadomo ale widać było że coś jest nie tak DIDIER wsumie bez wiekszych błędów 2 sekundy stracił
-
Ludzie Jaja Sie Dzieja Jaja!!!
-
PŚ Aspen
Homar odpowiedział Dumpling Zębowa Wróżka → na temat → Zawody, wyniki, kalendarze, sylwetki ...
Świetna pogoda to był mecz do jednej bramki przecież wiadomo że w takich warunkach ten kto pojedzie na początku bedzie miał o niebo lepiej (co się potwierdziło...) ale dobrze że było co pooglądać teraz przerwa na fakty i zaraz DH Wielka szkoda Riendy jesli okaże sie że kontuzja sie odnowiła to może oznaczać dla niej koniec kariery... Agnieszka na starcie! Na miedzyczasie bardzo dobre +0,38 s Na mecie jej nie ujżano ojj szkoda wielka bo do połowy musiało być dobrze... oczywiscie nie bedzie nam dane zobaczyć co zmajstrowała Aga -
Gumy z ochraniaczami sa nie wygodne !!!!!! Po 4 dniach jazdy bez ochraniaczy miałem w okolicach łokcia lewej ręki krwiaka... pozniej to naprawde cieżko schodzi ;/ co do nazewnictwa to słyszałem tak ową nazwe ale nigdy jej nie używam jak coś to jest jakiegoś rodzaju zbroja.
-
boi zaatakować tyczke :eek: zero takich, jak sie boisz to nie jedź ja mam taka metode tzn wiadome że jak lekko miekkie nogi to co innego i przy pierwszej tyczce to sie konczy... ale tak na serio bez wymądrzania to ja wole osobiscie ochraniacze przedramieni takie na rzepy: - tańsze i wygodniejsze, zreszta wszelkiego rodzaju body czy inne pajączki zbroje pod gume nie wchodza a ubierać na to sie mija z celem wiec jesli pytasz o rade to polecam ochraniacze przedramieni a dobrym patentem jest też ubieranie normalych nagolenników na przedramienia oczywiscie nie wszystkie pasuja ale np scott rosół komperdell (tania jofa) siedzą
-
"Francois Bourque miał groźnie wyglądający upadek podczas trzeciego i ostatniego treningu przed zjazdem alpejskiego Pucharu Świata, który w sobotę odbędzie się w kanadyjskim Lake Louise. 24-letni Kanadyjczyk zerwał więzadło w kolanie i nie wróci na stoki przed końcem sezonu. Według pierwszych diagnoz kanadyjskich lekarzy po operacji nogi będzie potrzebował około sześciu miesięcy na pełną rehabilitację i dopiero wtedy może wznowić treningi. Jeśli wszystko przebiegnie pomyślnie, będzie w stanie przygotować się do startu na igrzyskach olimpijskich w Vancouver w lutym 2010 roku. Bourque występuje w gronie najlepszych alpejczyków świata od pięciu sezonów; dotychczas cztery razy znalazł się na podium zawodów pucharowych: był drugi w slalomach gigantach w Hinterstoder (2006) i Kranjskiej Gorze (2007), a także trzeci w supergigancie w Garmisch-Partenkirchen i w slalomie gigancie w Alta Badia (2005). W ostatnich igrzyskach w Turynie zajął czwarte miejsce w gigancie oraz ósme w supergigancie." za SportoweFakty.pl Jakieś fatum bo zawody na tamtym kontynencie co roku zbierają żniwo wśród alpejczyków...
-
Już w miedzy czasie Rafale odnalazłem wyniki i zedytowałem tamtego posta ale dziekuje za mega szybką relacje sory za OT...
-
3 trening wygrał John Kucera, nie trenowali Amerykanin Bode Miller - najszybszy podczas dwóch poprzednich treningów, Austriak Benjamin Raich i Szwajcar Didier Cuche Bydlinski 88 (słownie: osiemdziesiąty ósmy) - przed ostatni wsumie z tych do dojechali na dół, leżymy... naprawde ;/
-
Darku naprawde ciekawy artykuł, pokazuje polskie narciarstwo w liczbach, najbardziej zadziwiło mnie to że tylko 5% miało styczność z instruktorem... to jest naprawde żenujące. Mam też małą uwage jesli kopiujesz tekst to podaj źródło albo chociaż autora a tym wypadku za interia.pl takie ogólne zasady przyjete na forach. Pozdrawiam.
-
Takiego też znam wręcz dokładnie takiego samego ale IW przygotowywują przyszłych instruktorów a nie ucza jezdzić takie jest moje zdanie i mimo wszystko mniej wiecej wiem jak ciężko jest zostać tak owym wiec mam do każdego jaki by nie był szacunek Skonczmy temat nie wątpliwie masz racje takie rodzynki sie zdarzają jednak mimo wszystko zostane przy swoim że żeby zostać instruktorem PZN swoje trzeba sie ojezdzić a rekreacyjnego można mieć łatwiej - co nie znaczy że jesteś gorszym narciarzem
-
Jak nie bedziesz umiał tego sprzedać dalej to gwarantuje Ci nie bedziesz miał wszystkich papierów aczkolwiek nie da sie ukryć są tacy instruktorzy ktorzy robia to lepiej i tacy którzy robia to gorzej tak jak w każdym zawodzie A co do lepszych od drugich napewno instruktorzy PZN sa lepsi od tych drugich ze względu na ilość szczebli do przejscia (duuża selekcja) choć napewno wśród tych drugich są i tacy którzy jeżdża naprawde dobrze ale nie chca sie bawić w zdawanie tylu egzaminów a np instruktora rekreacji dostali z uczelni
-
"Broniąca Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim Amerykanka Lindsey Vonn wystartuje w najbliższy weekend w zawodach w Aspen. Jej kontuzja okazała się mniej groźna niż się obawiano Kilka dni temu Vonn stłukła lewe kolano w wyniku upadku podczas treningu supergiganta w Copper Mountain. Po przeprowadzeniu szczegółowych badań okazało się, że Amerykanka będzie mogła wystąpić w sobotnim slalomie gigancie i w niedzielnym slalomie. - Zdecydowałam się na start, ponieważ to jedyne zawody w USA w tym sezonie. Bardzo chcę tu wystąpić, zwłaszcza po moim ostatnim sukcesie w Levi - powiedziała Vonn. W poprzednich zawodach w Levi Vonn wygrała po raz pierwszy w karierze slalom, w którym nigdy wcześniej nawet nie stanęła na podium. Było to jej 14. zwycięstwo w PŚ, w którym 13 triumfów odnotowała w konkurencjach szybkościowych. Vonn jest pierwszą Amerykanką, która wygrała cztery różne konkurencje Pucharu Świata. Do pełnej korony brakuje jej tylko triumfu w slalomie gigancie. Po dwóch startach tego sezonu 24-letnia Amerykanka prowadzi w klasyfikacji generalnej." za SportoweFakty.pl
-
Widze że jesteś zorientowany, miałem o tym pisać że zadna szanująca sie szkola narciarska nie zatrudnia instruktorów rekreacji a w tych naprawde najlepszych być intstruktorem to za mało... wiele szkół szuka np instruktorów którzy sa po kursie ratownictwa medycznego wtedy przy okazji odpada sprawa koniecznosci opieki lekarskiej na wyjezdzie, to tylko jeden przykład. A co do kosztów to zapomnieliście jeszcze o jednej ważnej rzeczy mianowicie unifikacje każdy instruktor PZN/SITN musi co 3/2 lata (instruktor "amator"/instruktor zawodowy) jezdzić "odnawiać" papiery czyli udowadniać innym że nie zapomniał jak sie jezdzi a to też kosztuje piszecie też o tym ile to sie robi - nie znam osobiscie osoby ktora by uzyskała papiery instruktorskie od 0 w ciagu jednego sezonu. Papierów AWFu nie trzeba odnawiać. Z reguły wygląda to tak że co roku robi sie jakiś tam szczebel ja mam PI - nie pełnego bo w szkole zdane a egzamin bede robił w tym sezonie. Co do tego że każdy zdaje na PI (wewnętrznie owszem - choć nie zawsze ale na Egzaminie Regionalnym łatwo nie jest) oj życze powodzenia z takim przekonaniem Jest też coś bodajże takiego jak PI dożywotni którego sie nie unifikuje ale nie można po nim robić papierów instruktorskich. Robić kursy wg mnie naprawde warto tak jak ktoś napisał to naprawde niesamowicie rozwija i sprawia że zwracasz uwage na rzeczy o ktorych wczesniej nie myślałeś i nie ważne czy bedziesz miał po tym jakas robote... warto! nawet dla samego siebie
-
Nie mam drobnych wiec z zakupów nici a tak na poważnie to jak ktoś kupi to ciekaw jestem czy ma prawo zmienic nazwe tam piszą o ochrzczeniu ale tylko tym królewskim Stolirem... ja bym np chciał Królestwo Narciarskie Homara P.S może jakaś zrzuta na forum ?
-
a Bode i tak wygra ciekaw jestem formy tego 3 wielkiego (a może i nie?) przegranego zeszłego sezonu... wydaje mi sie że era szybkiego miśiaela jest za nami ale dalej to wydaje sie najszybszy z austryjaków - Stawiam na Millera
-
Jaka maszyna najbardziej "oszczędza" krawędź ??
Homar odpowiedział parówa → na temat → Tuning sprzętu
Otóż was zaskocze jesli dysk to takie kamienne cudo kręconce sie inside maszyny to własnie takie jest w tym kombajnie o którym pisałem nie od parady nazywa sie to coś "najlepsza maszyną na swiecie " ale na dokładniejsze pytania nie odpowiem - nie znam sie -
Przepraszam Parówo, masz racje, chciałbym być czegoś tak pewien jak ty... 9s to super elastyczna narta jak dla mnie jak na niej jezdziłem to wprost katapultowała mnie z wyjscia...a kiedy jezdziłem na niej na tykach byłem wniebowzięty, testerów w ntnie niestety nie znam ale znam kogoś kto zna. (i nie powiedział mi to i owo ) wybacz nie bede sie wdawał w dyskusje na tym poziomie obiecałem to sobie i paru tutejszym szamanom wiec musze przyznać Ci racje... pozdrawiam serdecznie. - zamierzony efekt osiągnąłeś.
-
Odradzam nauke samemu pewne minimum (podstawy) wg mnie musi pokazać instruktor, jesli zaczniesz popełniać jakiś błąd i wejdzie Ci on w nawyk to pozniej przy ewentualnych chęciach dalszego kształcenia sie w tej zabawie bedzie Ci bardzo cieżko sie tego oduczyć. Wiec pasowałoby mieć solidne podstawy to jest najważniejsze. Co do sprzętu to myśle że w wiekszości sklepów doradzą Ci w sprawach sprzętowych a jesli czegoś nie byłabyś pewna to pisz smiało od tego jest forum Pozdrawiam.
-
Co z tego że zawodnik - na zawody owszem komórka do jazdy/nauczania innych jak najbardziej sklepówka wiec nie rozumiem twoich pogladów (na testach zawodnicy testują wydaje mi sie nie tylko komórki ) a jak jezdzi reszta piszacych o mułowatosci ? nie wiem ale ja zacząłem pisać o tym wiec ja sie czuje za to odpowiedzialny a poza tym chyba nie rozumiesz o co tu chodzi, ty zadałeś pytanie albo wysunąłeś teze a ja ci na nie odpowiedziałem obalając ją
-
Fun - zbierzmy ciekawe foty i filmy razem
Homar odpowiedział nexcom → na temat → Carving, funcarving
Ale to nie miejsce na filmiki o pseudo rajdowych gwiazdach. Było już pare filmików z Kenym w roli głównej na forum, mnie nurtuje jedno ile aut... a w wypadku tego filmików kompletów opon zużyto podczas kręcenia -
Parówa... wiesz co ale akurat twoja teoria szybko upadła jezdził na niej kolega który ma za soba starty w zawodach FISu i PP pary mu nie brakuje
-
Może jakby były dwie dokładnie takie same narty to byś tego nie poczuł ale jedank wydawać by sie mogło mm co to jest ale coś w tym musi być skoro ludzie to zauważają ja sam np na rosole nowej "9" nie jezdziłem ale koledzy smigali i mowili że sa wolne z krawedzi na krawedz nie wiedzac nawet że sa te 2mm sersze