Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

MWłodek

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    52
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Zawartość dodana przez MWłodek

  1. MWłodek

    Kajaki

    Pompy wyłączono 15 grudnia 1021. - w tym dniu umarła Sztoła.
  2. Wyprawa z okresu moich studiów, AKTK Bystrze z AGH czyli z mojej uczelni. Kilka otaczających wyprawę faktów : O urzędnicze zezwolenie na wyprawę starali się długo i oczekiwali bardzo długo, stracili nadzieję. Zezwolenie pojawiło się po kilku latach a oni skończyli studia, podjęli pracę, założyli rodziny, ... Wyjechali .. cel wyprawy był inny niż słyszymy, kanion Colca to cel wtórny. Dziewiczych rzek podczas tej wyprawy było niemało. Na wyprawie zastał ich stan wojenny. Do Polski wróciła ciężarówka Star.
  3. MWłodek

    Kajaki

    Jest zbocze, jest zjazd, zamiast nart jest kajak. (kiedyś na Bugu niedaleko Sławatycz)
  4. MWłodek

    Pożegnanie Mitka

    Nie dziw się reakcjom, aby zrozumieć co masz do przekazania, sam musiałem dwukrotnie przeczytać pierwsze akapity. Piszesz o Mitku, lubelskiej Perle i Kazimierzu D. , jeżeli dacie znać to i ja chętnie z nartami i Perłą do Was dołączę. 🙂
  5. MWłodek

    Pożegnanie Mitka

    To dobrze że ludzie są różni, właśnie dlatego są ciekawi i interesujący, ludzie nieciekawi nie są interesujący.
  6. MWłodek

    Kajaki

    Konie ? .. były ! - blisko ujścia całe stado.
  7. MWłodek

    Kajaki

    Wczoraj rz. Radomką do Wisły (26 dzień). Brzóza Kiedyś była tu kładka. Pod wodą tych kołków było dwa razy więcej. W pobliżu ujścia widać Elektrownię Kozienice. Ujście Radomki do Wisły. Wisła w Kłodzie. Do Brzózy wracam rowerem, potem autem do Kłody i razem do domu.
  8. MWłodek

    Kajaki

    Dawno temu natrafiłem na książkową relację Marka Kamińskiego traktującą pośrednio o samotnym spływie Wisłą, miałem po tej lekturze pewne wątpliwości. Dotyczyły one głównie skali nagłaśniania wydarzenia oraz pozoru spływu samotnego, tymczasem z samotnością nie miało to wiele wspólnego. Każdego roku sporo osób spływa Wisłę nie robiąc z tego wielkiego "halo". Oni rzadko rozpoczynają pod Krakowem, najczęściej w Goczałkowicach czyli jeszcze sporo przed "0" kilometrem Wisły. W gronie znajomych tez jest kilku którzy ją całą spłynęli, jeden zbierał w ten sposób pieniądze na rzecz bardziej potrzebujących. Sam spotykałem na wodzie kajakarzy w trakcie takiego płynięcia. Podziwiam wszystkich którzy przepłynęli Wisłę zimą, całkiem samotnie, nie zmógł ich wiatr. Na Wiśle przeważają przeciwne wiatry, teren jest otwarty więc przy wietrze spora przeciwna fala. Trudno się pływa na długim dystansie samotnie, ja tego nie potrafię i nie lubię. Człowiek mimo wszystko jest zwierzęciem stadnym i potrzebuje człowieczego kontaktu. Wisłę poznałem i poznaję kawałkami, wtedy mam czas na jej obserwowanie, zadumę, refleksję. Pływam dla przyjemności przebywania z innymi na wodzie, w otoczeniu pięknej natury, nie dla samorealizacji czy notowania kolejnych dystansów. Dlatego liczę chwile czyli dni a nie kilometry. ... Uświadomiłem sobie teraz że od początku roku spędziłem na wodzie 25 dni, .. mam nadzieję na jeszcze kilka kolejnych. 😉
  9. MWłodek

    Kajaki

    Cześć Autor poniższego filmiku to mój kolega, zobacz jaki mieli spływ, zerknij 1.00 - 2.00, potem 3.20 -3.40. Okazuje się że spływ niekoniecznie musi płynąć, może dla odmiany iść przez wsie, w dodatku sporo kilometrów. 🙂 Tu jego kolejny filmik z podobnym (dosłownie) klimatem 😉
  10. MWłodek

    Kajaki

    "Liwiec między mostami" - od Chodowa do Kisielan. Ostatni niedzielny poranek okazuje się być bardzo ciepły i słoneczny. Zmieniam wcześniejsze plany, wiozę kanu i rower do Chodowa (9 km od domu). Zostawiam tu auto i woduję się pod mostem. Odcinek którego mi brakuje jest niewielki więc pływanie ma być leniwe. Niewiele po starcie wpływam w trzciny .. czyżby powtórka z niedawnej Muchawki ?. Okazuje się że raczej nie .. jest szerzej i bardziej otwarcie .. ale z wyjątkami. Liwiec Liwiec Liwiec Wąż drzewny ? Liwiec Liwiec Liwiec Liwiec Liwiec Liwiec Liwiec Krokodyl ? Liwiec Patrzę przed siebie .. w polu widzenia nie ma wody .. jest tylko pole a raczej ogród warzywny. Wcześniej na trasie: przedzieram się przez 6 zatorów, 2 zwałki, spływam 2 zastawki, ale TO tutaj mnie zaskakuje. Ta zielona trawa to gruby kobierzec .. bardzo się opiera .. nie chce mnie przyjąć do środka. Po lewej są trzciny .. tam musi być ciut łatwiej. Próbuję z lewej .. trochę się przesuwam .. idzie bardzo opornie. Po kwadransie docieram do przerośniętych pokrzyw, .. dalej ni chu chu !. Wiążę cumy, wychodzę w sięgające powyżej głowy parzące zielsko, wydeptuję ścieżkę. Z przygodami ciągnę kanadyjkę skrajem tej gęstwiny. Po ok. 30 minutach .. Jest ! .. widzę skrawek wody .. będę żył ! Po kolejnych 15 minutach udaje się wypłynąć z tej pułapki. Ten kilkudziesięciometrowy zator wyssał energię, komary wyssały krew, pokrzywy wyssały zapał. Na szczęście do celu, czyli mostu, jeszcze tylko parę ładnych zakrętów. Liwiec w Kisielanach. Jest most - cel dzisiejszej podróży. W okolicach mostu nie mam gdzie bezpiecznie zostawić kanadyjki. Pod prąd wiosłuję do agroturystyki "Zygmuntówka", zostawiam chwilowo sprzęt, rowerem jadę po auto. Potem wiadomo - autem (z rowerem i z kanadyjką) wracamy z Kisielan do domu. W założeniu miało być leniwie i lajtowo, okazało się że nie do końca. Spływając z drugiej zastawki uszkodziłem trochę dno kadłuba ale wiem że sam się o to prosiłem. Znaki jednoznacznie informowały, ostrzegały, zabraniały. Warto było - była odmiana i była przygoda. Ps. Liwiec powyżej Chodowa wygląda, mimo wysokiej wody, jak kanał melioracyjny.
  11. MWłodek

    Kajaki

    Na Rawce założyłem kapok, zdjąłem go po 50m, przy pierwszych zwisających gałęziach, w kapoku było niebezpiecznie.
  12. MWłodek

    Kajaki

    Rawka - 12 wrzesień (foto - Paweł) Byliśmy blisko, szkoda byłoby odpuścić Rawkę. Niedzielny poranek na leśnym parkingu, zapowiedzi pogodowe nie były zachęcające. Młyn w Rawce, wywinięty kajak daje do myślenia Most w Budach Grabskich Z powodu niedoboru czasu wybraliśmy odcinek krótki ale podobno najtrudniejszy. Hmm ? ... polemizowałbym co do oceny trudności, na pewno był atrakcyjny. Płynęliśmy zaledwie 2 godziny więc odczuwaliśmy niedosyt, myśleliśmy o wydłużeniu ale odległości do przejechania (Kraków, Zawiercie, Siedlce) zdopingowały nas do zakończenia. Jeszcze tam wrócę ale wybiorę długi odcinek.
  13. MWłodek

    Kajaki

    10 i 11 wrzesień Bzura z Łowicza do Wyszogrodu nad Wisłą. (foto - Paweł) Łowicz Park Miejski - plaża !. Trójca - Jacek + Paweł + Włodek Bzura Cudna pogoda Tu na brzegu ognisko, takie tam, nocleg ... ... ... ... ... ... Nazajutrz - poranek Bzura Cudnej pogody ciąg dalszy Boczne rozlewisko niedaleko ujścia. Głębiej w bocznym rozlewisku Jedna z odnóg Wisły, tuż za ujściem Bzury, widok na most w Wyszogrodzie. Wyszogród - poziom wody na Wiśle Przy szybkim nurcie wynikłym ze stanu wody niełatwo było przepłynąć 1 km w górę Wisły a potem w poprzek do nabrzeża w Wyszogrodzie. Wyszogród - skarpa nad Wisłą Nocleg na leśnym parkingu w Lasach Bolimowskich, niedaleko rzeki Rawki.
  14. MWłodek

    Kajaki

    Cześć. "Chaszcze" ? - tak, "teren bagienny" ? - nie przy tej wodzie. Przeważała głębokość ok. 2m, w gęstych trzcinach ok. 1,5m .. często nie sięgałem pagajem do dna. Ten rok jest bogatszy w wodę niż poprzednie
  15. MWłodek

    Kajaki

    Niedziela - 05.09.2021 Dobrze że canoe zostawiłem na dachu auta - postanawiam płynąć dalej. Przygotowuję rower bo nie chcę nikogo fatygować z transportem. Trochę trwa zanim składak i ja znajdziemy się wewnątrz auta. Postanawiam zwodować się 300-400m dalej, tuż za zalewem, obok starego młyna i czwartego już mostu. Gotowi do płynięcia Zwiedzam okolice młyna Sprawdzam ile da się popłynąć pod prąd jednak wszystko zarośnięte i zawalone. W trakcie rekonesansu spadam z pnia powalonego drzewa do zimnej już wody. Most obok młyna Pod mostem, widok na młyn Mostowe obrazki Kolejny most, tym razem kolejowy Kolejne mostowe obrazki Za kolejowym betonowe przyczółki starego carskiego mostu Dalej już tylko gęste trzciny Jeszcze bardziej gęste trzciny, już nie widzę wody, postanawiam się wycofać Zaczynam jechać na wstecznym Wracam pod prąd do mostu drogowego obok młyna. Dzisiaj przepłynąłem nie więcej niż 1-1,5 km, rzeka znów się zamknęła i mnie nie przepuściła, widocznie tak miało być. Oczywiście że lepiej byłoby o innej porze roku i oczywiście że lepiej byłoby w kilka kajaków. Ale czy wtedy ilość wrażeń i wspomnień byłaby taka sama ?. Gdy dzień wcześniej płynąłem blisko widocznych na zdjęciu bloków : ktoś na balkonie wieszał pranie, zauważył mnie, przerwał i wnikliwie się przyglądał ... potem w górze latał śmigłowiec ... potem krążył mały płatowiec ( nie byłem już widoczny w gęstwinie ) pomyślałem wtedy : " przesada !, .. żyję i napieram, .. w końcu się przebiję " po jakimś czasie inna myśl : " może lepiej gdyby jednak mnie wyłowili ? " W niedzielę zakładałem możliwość odwrotu i już tak nie szarżowałem.
  16. MWłodek

    Kajaki

    Mieszkam w Siedlcach, płynie tu Muchawka, nieopodal wpada ona do Liwca, ten do Bugu. W granicach miasta rzeczka zasila miejski zalew, jej główny nurt jest oddzielony od zalewu groblą. Wysoki stan wody dawał szansę spłynięcia rzeczki na dłuższym dystansie. Optymistyczny plan zakładał przepłynięcie Muchawką do Liwca i Liwcem do wsi Niwiski (całość ok. 20 km). Sobota 04.09.2021 - miejsce startu, wytypowana rowerowym rekonesansem Wólka Wołyniecka ( 4 km od domu). Pogoda dopisuje, nurt spokojny, woda czysta,, stan wysoki, dolina zalana wodą, roślinność zakrywa rozlewisko. Słyszę bliski strzał karabinowy, .. z ambony ?, .. potem kolejne, .. aha ! .. obok teren ćwiczeń wojskowych. Płynę cicho, nie wyjmuję wiosła z wody (taka technika), wtem tuż obok popłoch, zbudziłem sarnę śpiącą w trzcinach. Spłoszona ucieka rozlewiskiem wielkimi wodnymi susami, już bezpieczna z oddali szczeka na mnie niezadowolona. Co jakiś czas silnie blokuje mnie zator grubej warstwy rzęsy wodnej. Zbliżam się do Rakowca, tu pierwszy most, w nim jaz, dzięki wysokiej wodzie spływam jego niski dziś próg. Wokół głównie trzciny, większe lub mniejsze, miejscami bardzo gęsta gruba rzęsa i dużo ciasnych zakrętów. Pierwsze zwalone w wodę drzewo, wpływam najpierw do środka zwałki a dopiero potem na zewnątrz. Na wprost drugi most - obwodnica miasta. Pod nim ścienne malowidła i "miejsce odpoczynku". Odpocząć można także tuż za mostem. Jestem niecały kilometr od domu, widzę budynki oddalone 300-400m od niego. Roślinność gęstnieje, zaczynam żałować że nie skorzystałem z mostowego "miejsca odpoczynku". Coraz trudniej się przebić Warzywniak: buraki, kapusta i chrzan Lustro wody to rzadki przypadek Coraz więcej gęstych trzcin Urozmaicenie - rzadki widok Druga zwałka - pień o średnicy 1 m Tuż za nią trzeci most Kilkadziesiąt metrów otwartej wody Zmyłka Po przepłynięciu w trzcinach obok widocznych w oddali bloków zaczynam opływać zalew Dalej gęste trzciny Od długiego czasu słyszę głosy ludzi przebywających nad zalewem a wokół mnie wciąż gęste trzciny Nieprzebrane trzciny Wytęż wzrok, czy widzisz kadłub kanadyjki ? Ściana niemożliwych do przebycia trzcin Nie jestem w stanie płynąć dalej. Na grobli nad trzcinami widzę"półsylwetki" spacerowiczów. Do podstawy grobli mam 15-20m, nie jestem w stanie do niej dotrzeć, pagajem ledwo sięgam dna. Dzwonię do kolegi, przyjeżdża z liną i woderami, dzięki niemu wydostaję się z trzcin i docieram do domu, na razie nie zdejmuję kanady z dachu auta. Przepłynąłem w linii prostej zaledwie ok. 4 km. Ile rzeka zakrętami nawinęła kilometrów ?, nie wiem, .. sądzę że minimum 2 razy tyle. Wyszło jak wyszło - rzeka mnie nie przepuściła. Jutro zobaczę co dalej. CDN
  17. MWłodek

    Kajaki

    Pływając z innymi najczęściej bywam rodzynkiem w canoe, z rzadka spotykam na wodzie innych kanuistów, przez lata trochę się takich znajomości nazbierało. Mimo że nie hołubię przynależności do jakiejś grupy to w tym roku znalazłem czas aby pierwszy raz pojechać na coroczny (21) zlot użytkowników Kanu. Nie spodziewałem się że poznane w wodnym realu osoby (ich część) będą stanowiły tak znaczny procent zlotowiczów. Spotkanie odbyło się na Podlasiu w Wiźnie nad Narwią. Nigdy w jednym miejscu nie widziałem tylu kanadyjek (ok. 40), połowa przybyłego sprzętu to piękne drewniane rękodzieło zwolenników klasyki kształtu. Pierwszego dnia spłynęliśmy ok. 80 osobową rozproszoną grupą Biebrzą do Wizny nad Narwią, drugiego dnia od Wizny Narwią w dół. Pogadalim, powspominalim, popływalim, pojedlim, popilim - żal było się rozstawać. Parę zapożyczonych zdjęć:
  18. MWłodek

    Kajaki

    Proszę bardzo : (foto - Eltech) Startowaliśmy w Makowie Maz. spod jazu (okolice kościoła), do Narwi jest ok. 28 km. Po drodze jedna łatwa 30m przenoska przez małą elektrownię wodną, obok pensjonatu i restauracji "Bobrowy Dwór".
  19. MWłodek

    Kajaki

    Od roku szukałem okazji popływania Orzycem. Parę dni temu miałem okazję spłynąć Orzycem od Makowa Maz. do Narwi i dalej do Zegrza. Orzyc jak najbardziej OK, urokliwa rzeka - polecam. Narew .. hmm ? .. nigdy więcej tego motorowego wariactwa.
  20. MWłodek

    Kajaki

    Często informuję o różnicach, plusach, minusach, ... , jestem ostatnim który udowadniałby co jest lepsze. Różnice wynikają z pierwotnie zamierzonych funkcji które determinują kształt kadłuba. Kanadyjek jest mało a umiejących je właściwie wykorzystać jest bardzo mało. Z tego powodu często rozpowszechnia się niesprawiedliwe i nietrafione stereotypy. Po wielu latach i wielu próbach, z powodu uniwersalności, wybrałem kanadyjkę jako sprzęt do wszystkiego. Pozdrawiam
  21. MWłodek

    Kajaki

    Piszesz o dwójce solo w kategorii pełnego luzu w pakowaniu na wielodniowe wyprawy. Piszesz że kanadyjka nie zmieści się w nurcie tam gdzie zmieści się kajak dwójka. - Czy uważasz kanadyjkę dwójkę za gabarytowo większą niż kajak dwójka a równocześnie mniej pakowną od niej ?. - Czy uważasz kanadyjkę dwójkę za mniej sterowalną niż kajak dwójka ?. - Czy do wiosłowania krótkim jednopiórowym wiosłem,prowadzonym blisko burty, trzeba więcej czy mniej przestrzeni w porównaniu do długiego wiosła dwupiórowego ?. - Czy dwójkowa osada kanadyjki (siedzą znacznie bliżej dziobu oraz rufy), łatwiej czy trudniej wykona te same manewry co dwójkowa osada kajaka ?. Nie piszę tu o kanadyjkach jedynkach bo na nich nie pływam (brak na polskim rynku). Kanadyjek jest generalnie mało, wśród nich przeważają te które wyzbyte są ich najlepszych cech. Odrębną sprawą wykorzystania cech kanadyjki są umiejętności wioślarza - tego trzeba się nauczyć. Pozdrawiam.
  22. MWłodek

    Kajaki

    Sorry ale odnoszę wrażenia że piszący o kanadyjkach nie za bardzo wiedzą o czym piszą.
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...