-
Liczba zawartości
3 257 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
51
Zawartość dodana przez Lexi
-
Ja chyba niewiele drożej jakie dwa/trzy lata temu - myślę ze jakość w odniesieniu do ceny wypada bardzo dobrze.
-
W kurtce jakoś szeleszczenie znoszę ale spodnie już gorzej - tyle ze używam czyściej październik/listopad .. ..a wygląd, wiesz ..raczej stronie od ludzi.😃
-
Właśnie o tym pisze Mirku - może i mnie wytrzyma tyle..👍
-
Wiesz ..w lecie to ciężko 😉...zmyślna wentylacja trochę więcej daje ale tez sie cudów nie wymyśli pewnie
-
Ta moja ma jakaś inna membranę (nie Gore-Tex) zapewne dlatego była ponad połowę tańsza. Z założenia ma służyć do noszenia w plecaku wiec waga była b.ważna (wg producenta 290g), na drugim miejscu zamki wentylacyjne i regulacja kaptura. Wszystkie tego typu laminaty z "zintegrowaną podszewką" są delikatne..to co solidne musi być ciężkie - na ryby mam Goretexowy, pancerny komplet z demobilu Bundeswehry wazy "tonę".
-
Pozwolę sobie pofantazjować odnośnie naszywania flagi..😉 Otóż o ile Małachowski czy Pająk nie budzą żadnych wątpliwości w tym względzie o tyle na ten przykład takie Bergson czy Outhorn to raczej sie kojarzą z flagą któregoś z krajów skandynawskich (zapewne z założenia tak miało być).
-
..szwalnia "narodowa".. jak to dumnie brzmi
-
Spora cześć pieniędzy które zostawiasz w polskich firmach to podatek - pieniądze które są obecnie traktowane jak fundusz partyjny ........ja na to nie dołożę grosza z własnej woli. Co do ekologii to @Wujot ma racje - im trwalszą rzecz kupisz tym lepiej nawet jeśli nie jest zrobiona z makulatury - mam i używam rzeczy zrobione przez firmy które dawno już nie istnieją (zabiła je ekonomia) - są niezniszczalnie ekologiczne....no chyba ze sie mylimy i wkrótce będziemy jeździć na nartach z otrębów które po sezonie zostawiamy na stoku.
-
Ze 3 lata temu kupiłem ultra lekką technicznie zaawansowaną kurtkę Marmot o wadze 300 gram do ubierania się na cebulę za 60% ceny (bez przeceny kosztowała prawie 1000zł). O ile inne produkty tej firmy są znakomite i trwałe, to ta kurta po roku puszczała wodę. Prawidłowo…..buble z reguły sie przecenia - wypadałoby jeszcze poinformować nabywce że to bubel. Mam coś tam Marmota w tym lekką kurtke „do plecaka” chciałem BD ale nie było rozmiaru) - kurtka bez jakiegoś szału ale lekka i szczelna.
-
...
-
No to jest nas dwóch - tez wole mieć na mrozie suche plecy w miejsce zaoszczędzonej stówy wraz z poczuciem spełnienia patriotycznego uczynku.
-
Czy sezon narciarski 21/22 będzie choć w małym stopniu normalny ?
Lexi odpowiedział Arek1982 → na temat → Tematy narciarskie
A cóż to za zielony "potwór"? -
Durable Water Repellency to rodzaj impregnacji tkaniny zwiększającej napięcie powierzchniowe wody. Warstwę tę aplikuje się na etapie produkcji tkaniny, a jej głównym zadaniem jest zapewnienie wysokiego stopnia wodoodporności. Często taką hydrofobową powłokę maja SS żeby trochę choć być wodoodporne bez utraty oddychalności. Jest też sporo preparatów do regeneracji DWR - działają różnie.
-
No cóż.. marketing zrobił swoje i sporo ludzi jest tak oczarowane cyferkami z testów umieszczonymi przy nazwie membrany ze nie zwraca uwagi na aspekt właściwego noszenia ubioru. I tak ostatnio bardzo modny system - baza- warstwa pośrednia - i na to hardshel/membrana uważany za najbardziej uniwersalny z racji tego ze hardshel jest na cały rok a warstwy pod nim wymieniasz do woli, niby ok ..ale - jeśli kupisz hardshel pod który wejdzie puchowy /primaloft middle layer będzie on zbyt obszerny na lato i w przestrzeni pomiędzy kurtką a poprzednią warstwą para sie skropli zapewniając ci całodniową kąpiel - dlatego na lato niektórzy preferują normalne 100% nieprzemakalne lekkie peleryny zrobione z "byleczego" bo działają identycznie jak drogi hardshel. A w zimie zwykła kurtka która pozwala membranie pracować gdyż przylega ona do ocieplenia jest najlepsza dla przeciętnego trasowego narciarza. System warstwowy jest bardziej wydajny ale trzeba go "oswoić" pod siebie żeby świadomie go używać - inaczej szkoda kasy.
-
Chętnie bym przewąchał ten temat bo będę w okolicy w sierpniu chyba ale teraz tylko dla wyczynowców otwarte więc musisz sam.... a ja pewnie sie zahaczę gdzieś pomiędzy tulipanami..
-
Odkąd Odlo jest robione w Rumunii i na Słowacji (nie wiem czy wszystko) można dostać niektóre ich wyroby w całkiem rozsądnej cenie, niestety jakość już tez nie ta - coś za coś
-
Ciężko sie z tym nie zgodzić..
-
No właśnie, przypomniałeś mi - który to kraj skandynawski ma tak ze mandat zależy od wysokości zarobków "winowajcy" - może to właściwa droga jest?
-
No cóż Janusze ..czy mistrzowie.. mnóstwo kierowców którzy codziennie jadą do pracy i potem do domu nagle jada w trasę wakacyjną czyli znajdują sie w sytuacji która jest dla nich nowa (lub niezbyt częsta) a przecież wydaje im sie ze dobrze jeżdżą bo przecież w swoim miasteczku i na drodze która znają są dobrzy....ba na parkingu pod marketem czy na torze potrafią kręcić bączki i kontrolować widowiskowo wchodzące w poślizg auto....okazuje sie ze po 5, 8 czy 12 godzinach spędzonych za kółkiem jadąc do Chorwacji są w totalnej dupie bo "znużenie" kładzie każdego bez względu na umiejętności - i trzeba o tym wiedzieć bo to największy "zabójca" w lecie - brak znajomości własnego organizmu.
-
Dokładnie .... niektóre odruchy zostają na zawsze, kwestia "wyjechanych" kilometrów
-
Mam wrażenie ze w takim Istambule miejscowy prędzej wyjechałby na ulice bez hamulców niż bez klaksonu ..w Nowym Yorku pewnie tez.
-
Czasem skutek a czasem wręcz przekleństwo - ciężko niekiedy dzieciakowi sie wyrwać z cienia wybitnego/zdolnego czy sławnego rodzica by osiągnąć cos na własną rękę. Sporo zależy od zdolności wrodzonych a jeszcze więcej od wychowania. To dlatego w stanach dzieciaki bogaczy "zasuwają" na kasie w markecie albo na zmywaku w wakacje.
-
Bzdura......u nas sprzątaczka czy kierowca mogą sie przekwalifikować nawet na członka rady nadzorczej w spółce skarbu państwa i nie potrzebują żadnego "świstka"...........ba - nawet nie muszą być kreatywni
-
Oj Victor...piszesz ze mieszkasz tam już sporo lat a nie nauczyłeś sie jeszcze ze z teoretykami którzy nie skosztowali tego pysznego emigranckiego chlebka sie nie dyskutuje bo oni z reguły wiedza lepiej - bo kiedyś byli na wycieczce, bo szwagier kolegi był i widział, bo Holecka w telewizorze opowiadała, bo czytał w "Mity i fakty"............. ........(a prawdziwy Polak będzie zawsze narzekał - nawet na to ze mu Ferrari dużo pali..)
-
....i tak bez nart?.....toć to grzech waszmościowie !!!!!!!! 😲
- 2 komentarze
-
- druskienniki
- litwa
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami: