Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

barattolina

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    98
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Zawartość dodana przez barattolina

  1. Hej hej, po dłuższej przerwie. Wczoraj (niedziela 25.04.21) odbyłam swoją pierwszą dłuższą wyprawę nowym rowerem, którego odebrałam w połowie listopada zeszłego roku. Ponieważ jest to mój pierwszy gravel (wcześniej jeździłam na rowerze turystycznym) nie miałam pewności co to tego czy się polubimy Co prawda jestem dopiero po ok.500km, ale już teraz mogę powiedzieć że bardzo się kochamy 🥰 Co prawda jest to miłość młodzieńcza, ale wiele wskazuje na to, że jednak będzie trwała. Niestety aplikacja na literę S. zrobiła mi psikusa i nie zachowała trasy. Nie mogę jej więc Wam pokazać, napisze tylko że w sumie wyszło mi ok.103km Traska miała następujący, orientacyjny przebieg: Szczecin - Buk - Blankensee - Rothenklempenhof - Kurgsdorf - Koblentz - Borken - Glasshute - Hintersee - Dobieszczyn - Dobra - Szczecin. Pewnie niewiele Wam to mówi z wyjątkiem forumowej koleżanki @tanova (pozdrawiam:-). Tak czy siak musicie wiedzieć, że nasi zachodni sąsiedzi mają bardzo dobrze przygotowaną infrastrukturę rowerową, z której bardzo chętnie korzystamy i my, mieszkańcy terenów przygranicznych 🙂 Zapraszam Was dzisiaj do krainy pn. "Mecklemburg - Vorpommern" w czasach pandemii. Na początek widoczek niemieckiej chaty z ryglówką (wokół żywej duszy): W większości to są tereny obfitujące w asfaltowe pasy startowe (nadal nikogo w pobliżu)... Ale są także inne, dla miłośników nieco szerszych opon (znowu nikogo)... Przy okazji dla chętnych - stop na obczajkę niemieckiej inżynierii wodnej (tutaj jedna para z psem na spacerze na 2km odcinku).... Przy trasach rowerowych czai się zwierzyna (tylko zwierzyna, ludzi nie stwierdzono): A tutaj mój rower prezentuje się na tle jednego z wielu w okolicy zbiorników wodnych (znowu bezludzie): Niech Was nie zwiedzie to piękne słońce. Tak naprawdę warunki były bardzo trudne - zimno i bardzo silny wiatr. Zdarzyło mi się pedałować przy zjeździe z góry !! Poza tym, te miejsca które odwiedziłam i przez które przejeżdżałam były praktycznie pozbawione ludzkiej obecności. Przez 4-5 godzin jazdy widziałam dosłownie dwóch rowerzystów i może z 10 samochodów. Wszystko pozamykane. Nie ma nawet jak kupić czegokolwiek do jedzenia, pozostają tylko batony proteinowe...hehe. Wyjazd jednak dał mi sporo satysfakcji. Pierwsza setka w tym roku !!! Trochę jednak mnie to kosztowało wysiłku hehe. Cały wyjazd w zasadzie, pomimo słonecznej pogody w trudnych, wietrznych warunkach - dałam radę 🙂 Na dodatek tyłek nie boli (pieluchy nie używam), ręce nie bolą, do nowej pozycji już się przyzwyczaiłam. Uczę się też nadal prowadzenia nowego roweru, ma on inną geometrię, krótszy skręt i inaczej się prowadzi w porównaniu ze starym. No nic...oby tak dalej. Życzę wszystkim owocnych wypraw, w oczekiwaniu na sezon zimowy 🙂 Cmok Cmok !!
  2. ...jeszcze do tego ta sławetna włoska lampa. Co za piękna katastrofa ! 👀
  3. Ma obowiązywać od niedzieli. Trwa ustalanie szczegółów. Link jest mylący, bo chodzi o zamknięcie granic od strony Niemiec. https://dojczland.info/rzad-federalny-niemiec-wprowadza-zakaz-wjazdu-do-czech-i-tyrolu/?fbclid=IwAR1Vz0itnd-jjs2F0pPXJH0Eg0Vj88aPSWE-9jBUnYw3jh7OTpJps-TUROs
  4. Fajnie fajnie. W końcu to stok, z którego prawie widać morskie fale. Który ON w Szwajcu ma takie atrakcje ? 😂😂😂 Zazdroszę Szklarskiej. My się zastanawiamy nad Zieleńcem na weekend za dwa tygodnie Miłego pobytu ❤️⛷
  5. Szczecińska Gubałówka z godziny 10:00 :)) Warunki dobre. Stok twardy, w połowie czerwonej zanotowałam nierówności. Cały czas śnieżą. Temperatura: -8 + wiatr. Parking zapchany, ale ludzi na stoku niewiele. Zdarza się, ze cały jest dla mnie ❤️. Da się pojeździć ze 2 godzinki. Około 11:00 robi się gęsto i trzeba kończyć. Widok z góry na czerwoną: ....i z dołu na obie - niebieska po prawej, czerwona po lewej. Pozdrawiam i twardego sztruksu życzę ! 😘
  6. Hej hej !!! Miło się czyta relację kogoś kogo widywało się od czasu do czasu na stoku i poniekąd czuje się opisane warunki na tzw. własnej skórze 🙂 My mamy podobne odczucia do tych, które opisałeś i życzylibyśmy sobie wrócić do Laax w drugim tygodniu marca. O ile wirus nam pozwoli. Żałuje tylko, że czas pandemii nie sprzyjał narciarskiej, wspólnej konwersacji przy jakimś wykwintnym trunku ;// Mam nadzieje, że może kiedyś, w lepszym czasie to się uda. Serdeczne pozdrowienia dla syna, żonki i psiska, którego spacerki mogłam obserwować ze swojego okna (okazuje się, że nie tylko zdarzało nam się jeździć razem tą gondolą, ale także mieszkaliśmy obok, w sąsiednim budynku) 🙂🙂🙂
  7. Es lebe die Schweiz ❤️ Jesteśmy w Films/Laax i na razie jest B O S K O !!!! Przyjechaliśmy wczoraj i mamy pierwszy dzień na nartach za sobą. Wyciągi działają normalnie. Trasy przygotowane były śwetnie. Ludzi nawet sporo, zdarzają się kolejki. Karnety wielodniowe sprzedawane w kasach w normalnym trybie, jednodniówki tylko online. Restauracje na stokach zamknięte, ale wydają posiłki które można zjeść na tarasie. W dolinie - otwarte na wynos, stoliki tylko dla gości hotelowych. Sklepy sportowe pozamykane, ale inne, te najważniejsze działają. Muszę przynzać, że nie widzę tutaj szczególnego przejęcia zaleceniami sanitarnymi wśród narciarzy i obsługi stacji. Ludzie tłoczą się w kolejkach tak jak się tłoczyli. Do gondolek wsiada się w pięć osób, ale rzadko ktoś tego pilnuje. Kanapy idą w górę obsadzone w 100%. Chwilami można zapomnieć o pandemii. Największym jednak problemem dla mnie jest brak miejsca na ogrzanie się ja już się jest tam an górze. Zjeść można na zewnątrz, a potem skoczyć do toalety, ale to nie zastąpi porządej regeneracji w cieple. No ale jest jak jest i lepiej w tym sezonie będzie. A pogoda dziś była naprawde piękna... Wstawiam kilka fotek ku pokrzepieniu cierpiących: Wszystkie traski zmrożone, ale bez lodu. Nie ma się co dziwić, było -15stopni i spory wiatr. Duży buziak dla całego forum Skionline !!😘😘 ps. Na naszym parkingu są tylko samochody z Polski i Szwajcarii. Innych nie widziałam. Dziś jeden Szwajcar dziwił się, że bardzo dużo Polaków jest teraz w Laax 🤣 Ciekawe ilu z naszego forum 😍
  8. https://www.austria.info/pl/informacje-ogolne/pozostancie-zdrowi Mam wyjazd od soboty, a hotele mają być otwarte od 25.03.2021r czyli od poniedziałku i też na razie nie wiadomo na pewno na jakich zasadach. Facet z biura namawia na rezygnację, bo obawia się, że nawet jeśli hotele ruszą to z obowiązkiem testów na granicach lub koniecznością odbycia 5-cio dniowej kwarantanny. Wróżenie z fusów na dzień dzisiejszy.
  9. Nie wyobrażam sobie zakładania maski FF2 do gondoli za każdym razem. Kask, kominiarka i jeszcze rękawice. I to wszystko w kolejce ....i potem co? Do kieszeni ? Jeździć w tym się przecież nie da Myślałam ze wystarczy naciągnąć komin. Jestem tez ciekawa co będzie z knajpami na stokach, bo ponoć te które nie maja możliwości dojazdu samochodem maja być zamknięte. Chodzi o możliwość kontroli przestrzegania reżimów. Pozostałe - tylko dania na wynos.
  10. Ja tez booking. Hotel nie ma 5 gwiazdek. Mam wrażenie, że noclegi w Austrii staniały i jest ich więcej niż miesiąc temu. Trzeba szukać jak świnka trufli - zawzięcie i z radością 😂
  11. 26.12.20 - 02.01.21 Przenieśliśmy po prostu ten sam wyjazd z Włoch do Austrii (Corvara była bukowana na ten sam termin już w czerwcu). Rezerwacja włoska wiązała się z ryzykiem utraty 50% swojej wartości do wczoraj, lub 100% od dzisiaj. Nawet w przypadku kiedy Premier Włoch "zamknąłby" wyciągi. Wiedzieliśmy o tym doskonale zanim dokonaliśmy rezerwacji we Włoszech i pomimo tej wiedzy wybraliśmy ryzyko. Jednak w ostatnim tygodniu zaczęły napływać z mediów nieciekawe doniesienia z Włoch i oceniliśmy, że Austria jest bardziej pewna. I nawet już nie chodzi o kasę którą stracilibyśmy (i stacilismy) tylko o to, żeby zwiększyć szanse na wyjazd. Jak będzie, zobaczymy.
  12. Hej, ja dziś przebukowałam nas z Corvary do Soelden z opcja bezkosztowej rezygnacji z rezerwacji do 22.12.20 i niech się dzieje wola nieba.
  13. Czy można otworzyć jakiś osobny wątek na temat rozważań okołowirusowych ? Pytam serio, bo to już któryś z kolei temat który zmierza ku zamknięciu. Sezon zbliża się wielkimi krokami i wszystkie informacje na temat wyjazdów narciarskich w tych trudnych czasach są na wagę złota.
  14. Przepraszam, a czy stop na siku mieści się jeszcze w pojęciu słowa "tranzyt" czy to już jest pobyt? 🤔
  15. Hej ! Nooooo....praaaaawie się minęłyśmy😁 U mnie oprócz zimna ogromnie wiało. Teraz już wiem dlaczego w okolicach A6 jest tyle wiatraków 😎 Pozdrawiam rowerowo 🚴‍♀️
  16. A ja jestem nowa i mi się tu bardzo podoba 😁 Myślę nawet o jakiejś relacji narciarskiej w nadchodzącym sezonie. Dlatego będę wspierać ten portal, jeśli trzeba.
  17. Dziś z ciekawości odwiedziłam booking. W Corvarze w Dolnie Alta Badia ceny są trzy razy wyższe niż np w Saalbach-Hinterglemm. Porównywałam te same terminy i ten sam standard. Nie wiem z czego to wynika. Mam rezerwację z bookingu na Włochy i drugą z biura na Austrię. Wyjazd z biura jest ubezpieczony i nawet jeśli dzień przed wyjazdem COVID pokrzyżuje nasze plany nie będziemy stratni i pieniądze nie przepadną. W przypadku booking’u tracimy cała kasę o ile nie odwołamy na miesiąc przed wyjazdem. Jeśli wcześniej - tylko/aż połowę. Ryzyko jest bardzo duże wg mnie, ale zdecydowaliśmy je ponieść. Oboje kochamy narty. Śledzę komunikaty ośrodków, ale na razie są tam same ogólniki. Prawda jest taka, ze nikt nie przewidzi jak się to dalej potoczy. Trzeba być przygotowanym na to, ze kasa przepadnie. Albo nie jechać.
  18. Zdecydowałam się na gravela. Były trzy typy: Rondo Ruut ALU, Canyon Grail 6 albo 7 oraz 8bar - Mitte Pro albo Comp. Ruut odpadł z uwagi na ilość biegów (1x11 to dla mnie za mało), Canyon jakoś mi się nie pasował wizualnie. Został mi Bar, więc pojechałam w czwartek do showroomu do Berlina i tam przejechałam się modelem testowym. Było super, więc zrobiłam od razu konfigurację pod zamówienie no i poszło:-)))) Nie będę Was zanudzać tutaj szczegółami, ale wkleję zdjęcie - taki będzie 🥰: Zeszpeciłam go czarnym bagażnikiem (chociaż też w opcji z konfiguracji, więc dobrze wygląda), najwyżej go ściągnę. Nie mogę się doczekać, ale tez jestem pełna obaw bo co innego testowy objazd, a co innego jazda po 100km. Zobaczymy. Jestem dobrej myśli :-D....tylko te 8 tygodnia czekania. ....;///
  19. No to przejechałam ! Pozdrawiam serdecznie 🙂 ps. kupiłam w czwartek w końcu nowy rower 😎 i w przyszłym sezonie mam w planie atak na Berlin (na kołach ze Szczecina). To około 210km. W tym już nie zdążę, bo rower do odebrania za 8tyg ;////
  20. Dziękuję bardzo Chyba już tamtędy kiedyś jechałam z Alt Warp, przez Reith i dalej do Hintersee. To jest trasa leśna i szutrowa raczej o ile dobrze pamiętam? Tym razem wybrałam inną traskę, z asfaltem i objechałam mokradła po lewej :))
  21. Fajnie byłoby się na siebie natknąć faktycznie 🙂 Tak, to ścieżka do Rieth, odkryłam ją przypadkiem wracając już do domu z N. Warpna. Była tak fajna, że zrobiłam większe koło niż planowałam, co niespodziewanie zakończyło się życiówką 😎
  22. Gratulacje ! U mnie też w sobotę poszła życiówka. Tydzień temu otworzyli wreszcie Mekelmburgie, więc trzeba było coś z tym zrobić. Średnia nie taka jak u @marboru 😂 ale tez mam dużą satysfakcję. Tadam: a po drodze było tak: Pozdrawiam wszystkich narciarzorowerzystów !
  23. No cóż. Tak zacne forumowe grono wyjadaczy w jednym miejscu?? Wspaniała motywacja😍. Mam jeszcze rok na trening i mogę jechać z wami !
  24. A może by tak na Rugię ??? Cześć ! Wirus zniweczył w tym roku wszystkie nasze wakacyjne plany. Nie wiadomo było kiedy i gdzie się udać. Do ostatniej chwili nie mogliśmy się zdecydować, aż w końcu dokonaliśmy rezerwacji dwa dni przed wyjazdem, uzależniając wszystko od pogody. Było upalnie, więc padło na miejscówkę nad morzem, niedaleko od domu - 2,5h jazdy samochodem (w razie gdyby wprowadzono kwarantanne, mogliśmy wrócić w każdej chwili zanim zacznie obowiązywać, a to było ważne). No i lubię jak na wakacjach jest woda:-) Ponieważ nie chcieliśmy smażyć się tylko na plaży, wybraliśmy okolicę o doskonałej renomie pod względem malowniczych krajobrazów oraz niezliczonej ilości kilometrów tras rowerowych. No i poszło....wylądowaliśmy na Rugii :-)) Zainstalowaliśmy się w miejscowości Juliusruh, na półwyspie Wittow, w północnej części Rugii, skąd właściwie z naszego domku wskakuje się od razu na piękną leśną asfaltóweczkę 😄. Jest też dosłowny rzut beretem do pięknej, długiej na ponad 8km piaszczystej plaży. Traski w tamtej części jak na załączonym obrazku: Pierwsze dni ukrop dosłownie lał się z nieba. Do 17:00 nie dało się jeździć. Potem nikomu nic się nie chciało, więc miałam wyspę tylko dla siebie. No może nie tylko dla siebie, bo zabrałam ze sobą jeszcze mojego Darka 🙂 W pierwszej kolejności pojechaliśmy na Kap Arkona - na tzw obczajkę...... no i przepadliśmy doszczętnie. Zresztą sami zobaczcie..... A tak to wygląda to z bliska: Jedna z tras - oznaczona jako średniej jakości (na mapie): Po drodze można też spotkać dziką zwierzynę: Zdjęć z Kap Arkony nie mamy. Kto by chciał focić jakąś latarnię. Hehe. Takie widoki na rozgrzewkę, bo potem było już tylko gorzej. 😂 W kolejnych dniach objeździłam półwysep wszerz i wzdłuż. Odkrywając coraz piękniejsze zakątki i spotykając raz za razem innych, spragnionych wolności rowerzystów. Był więc i ulubiony, dłuuuuuuuugi jak pas startowy asfalcik: No i miejscowości z uroczymi domkami: ...oraz nieco bardziej nowoczesną architekturą: Kolejne dni był łaskawe jeśli chodzi o temperaturę, upał zelżał więc można było zapuścić się nieco dalej - na cały dzień. Wsiedliśmy więc na rowery i pojechaliśmy na południe, w kierunku Glowe, na półwysep Jasmund. Zrobiliśmy kilka pętli, poruszając się wedle zasady "gdzie oczy poniosą". No i poniosły....w jakieś krzaczory i szuwary 😂 : potem trzeba było już grzecznie wrócić do mapki... no mniej więcej, bo bywało różnie. Tutaj mapa: a tutaj to bywało różnie właśnie....tzn mój rower 🙂 po ponownym zjechaniu z trasy Przedpole półwyspu Jasmund to niziny, z przeważającą ilością przeróżnych mokradeł. Przynajmniej tak go zapamiętałam. Następny dzień to już oczywiście Park Narodowy. Niestety nie mam zdjęć z tras, tylko same filmy. Po dojechaniu jednak do punktu X, gdzie nie można już pedałować jest się zmuszonym do podziwiania oszałamiających widoków, takich jak np. ten: albo ten: albo jeszcze ten... Nie odważyliśmy się zjechać w dół do Sassnitz - potem trzeba byłoby wrócić, a to jest około 100m przewyższenia na dość krótkim odcinku. Może innym razem (czyli pewnie nigdy :)) Pozostałe dni upłynęły nam na błogim szwendaniu się rowerem to tu, to tam i upajaniu się ogromnymi połaciami wolnej przestrzeni. W takim terenie człowiek dopiero czuje, że rower to nie tylko praca nad sobą i osiągi sportowe, ale przede wszystkim wolność oraz obcowanie na naturą, a w przypadku Rugii naturą przez wielkie N: Rugia oczarowała nas doszczętnie. Każdy może znaleźć tam coś dla siebie. Od klimatów szosowych aż to trudnego leśnego terenu. Przyroda, z jednej strony oczywista, jest jednocześnie tak oszałamiająca w swojej prostocie, że zapiera dech w piersi. W dzisiejszym, szalonym i pędzącym świecie jest jak najprawdziwszy zastrzyk zielonej, czystej energii. Życzę Wam wszystkim wyprawy na ten niesamowity kawałek ziemi. Tylko weźcie ze sobą koniecznie rowery !!!! Mam nadzieje, że Was nie zanudziłam, bo to moja pierwsza relacja tutaj. Hehe. Dobrej nocy ❤️ i na koniec zen-widoczek. PA!
  25. Kolega 11 miejsce - 7h 50' (po odliczeniu promu, jedzenia, punktów kontrolnych i sefików...hehe). Brutto 8h 29'. Ze średnią 31,6km/h. No ale normalny to on nie jest 🤭🙂
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...