Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Kristow

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    13
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Kristow's Achievements

Początkujący

Początkujący (2/6)

22

Reputacja

  1. Jest to na pewno w jakimś stopniu uwłaczające. To już chyba każdy musi sobie podjąc decyzję samodzielnie czy chce się w to bawić i pojeździć w fajnym miejscu, czy rezygnuje z wyjazdu. Ja miałem dylemat, ale spróbowałem. Obawiam się, że pewna machina została wprawiona w ruch i jej nie zatrzymasz. W Polsce na ten moment masz na pewno normalniej, aczkolwiek nienormalnie:)
  2. Cześć, wczoraj w nocy wróciliśmy z miejscowości Aprica. Lecieliśmy w czwartek do Bergamo z Modlina. W Bergamo pożyczyliśmy samochód. Jeździliśmy 4 dni. Jeden dzień był w Tonale ( Skipass 4 dniowy 140E uprawnia do jednego dania w Tonale i na lodowcu Presena). W Modlinie na lotnisku było pusto. Był to ostatni samolot tego dnia. Odprawę przeszliśmy w 5 min i 1,5h czekaliśmy na samolot. Z racji małej ilości osób wszystko poszło bardzo sprawnie. W Modlinie sprawdzali certyfikat covid i szczepienia oraz kartę lokalizacyjną. W Bergamo już tego nie sprawdzali. We Włoszech w każdej restauracji sprawdzali nam green pass ( najłatwiej ściągnąć aplikację green pass i zeskanowac cod QR certyfikatu covid i mieć ten green pass na telefoniena). Na stokach w Aprice kręciła się policja i raz sprawdzała nam ten green pass. W hotelu do zameldowania też musielismy go pokazywać. W maseczce trzeba było wjeżdzać w gondolkach, na krzesłach nikt się nie czepiał. W Tonale policji nie widziałem ale w gondolkach też maseczka obowiązkowa. Wracając na lotniksu w Bergamo nikt przy odprawie nic już od nas nie chciał. Za to po przejsciu odprawy jacyś policjanci do nas podeszli i sprawdzali nam dowody oraz green pass ( ale tylko nam, raczej był to przypadek). W Aprice jeździliśmy w piątek, sobotę i poniedziałek. W tygodniu na stokach jest pusto. W zasadzie, poza kilkoma wyjątkami na wszystkich wyciągach wjeżdzaliśmy sami. Jest to o tyle istotne, że tę maseczke zakładało się dosłownie na 30 sekund do wejścia do gondolki. W sobotę było więcej ludzi, ale żadnych kolejek czy tłoku. W Tonale byliśmy w niedzielę i jak na czas pandemii uważam że ludzi było sporo, choć z tego co słyszałem dużo mniej niż w poprzenich latach. W Tonale zdażały się kilkominutowe kolejki do wyciągów, ale bez tragedii. Na lodowcu kolejki do gondolek na 2 minuty. Generalnie bardzo polecam Apricę - są tam długie i szerokie trasy, a z racji pustego stoku można na prawdę się wyjździć. Tonale z lodowcem spoko, ale drugi raz na razie się tam nie wybieram. W Aprice minusem jest to, że cześć wyciągów jest dosyć stara i wolna, ale bez tragedii. Przy zakupie skipassa nikt nie chciał green passa i nie musieliśmy go nigdzie codziennie aktywować.
  3. Hej, ww czwrtek lecimy do Bergamo, później samochodem do Aprica. Czy poza testem antygenowym, wypełnieniem karty lokalizacyjnej oraz paszportem covidowym, trzeba o czyms pamiętac. Czy Włosi wymagają jakiś aplikacji swoich, czy wystarczy paszport covidowy ściagnięty z karty pacjenta?
  4. Pewnie to już było w tym temacie, ale nie mogę znaleźć. Czy jeśli jestem po 3 dawkach szczepionki i lecę samolotem do Włoch to muszę robić jakiś test czy wystarczy Unijny paszport covidowy?
  5. Pozytywy: 1. Moja 3letnia córka miał pierwszy raz narty na nogach i w sumie jej się podobało. 2. Pojeździłem przez 6 dni w dobrych warunkach, mniej więcej taką mam średnią roczną więc nie jest źle. 3. Poznałem Rytro, gdybyśmy wyjechali do Włoch jak zamierzaliśmy, pewnie bym nie poznał. A warto. 4. Wciąż wierzę, że w tym sezonie jeszcze wyjedziemy na dechę. 5. Niedaleko do następnego sezonu:)
  6. Co do braku wspólnego karnetu, to podejrzewam, że właściciel Słotwin Arena ma w planie wykoszenie konkurencji a nie współpracę.
  7. Cześć, jeździłem od piątku do środy na desce w 3 ośrodkach w okolicy Krynicy: Jaworzyna, Rytro i Słotwiny Arena. W piątek była Jaworzyna i przez chwilę Słotwiny. temperatura była lekko na plus, może koło 0, spadło sporo śniegu. Pod gondolką byłem przed 9:00 i miło zaskoczyło mnie to, że ruszyła ona 10 minut przed otwarciem. Z moich wieloletnich spostrzeżeń wynika ze na Jaworzynie opłaca się być głównie z samego rana bo przy dodatnich temperaturach od 11-12:00 są już muldy. Jako że trafiliśmy w super pogodę to były dni że na Jaworzynie można było spokojnie jeździć dużo dłużej. Na trasach w tygodniu jest mało ludzi, ale kolejka do gondolki jest w zasadzie non stop i w tygodniu (przynajmniej przed 13:00) liczyć trzeba od 5 do 15 min stania. Jest tak głównie dlatego bo jeżdżą nią 2-3os. W weekend nie wiem bo jeździłem gdzie indziej, ale pewnie jest jeszcze więcej ludzi. Krzesło obok gondolki jeździ non stop bez kolejki, tyle, że jest wolne. Głównie też z niego korzystałem.Druga strona bez kolejek,ale nie znoszę tamtego orczyka. Jako, że mam sentyment do Jaworzyny i lubię tam zjeżdżać to nie zamierzam je nadmiernie krytykować. W sumie co roku jest tak samo, mogli by dośnieżyć zamknięte trasy, unowocześnić wyciągi, ale tak na prawdę jadąc tam dokładnie wiem czego można się spodziewać. Co do Słotwin Arena, to ostatni raz byłem tam parę lat temu i zmiana jest imponująca. Nowoczesne kible, ładne restauracje, darmowe skibusy, śliczna wypożyczalnia, nowe szybkie wyciągi, super przygotowane trasy. Generalnie jest wszystko. Prawie wszystko. Nie ma góry, jest 164m przewyższenia i jest dokładnie tak jak w tej piosence " I choćby nie wiem jakbyście się starali, to nie zrobicie z Tico Ferrari" Jeździłem tam w sobotę i któregoś razu na wieczornej jeździe. Stoki przygotowane bardzo dobrze. Kolejki w sobotę na 10 minut stania. Biorąc pod uwagę, że trasa ma 800m, jest to nieco irytujące. Moja irytacja sięgnęła zenitu ok 12:00 i postanowiłem pojechać do Rytra. Byłem tam pierwszy raz i bardzo polecam. Trasy o 13-14:00 były jeszcze całkiem fajne, a góra daje dużo radości z jazdy, choć mogłaby być ciut dłuższa. Kolejek brak. W niedzielę postanowiłem powtórzyć Rytro od rana i nie zawiodłem się, było super i bez kolejek. Pon, wt i śr męczyłem Jaworzynę. Warunki były mega i z każdym kolejnym dniem ciut większe kolejki do gondolki. Generalnie wyjazd na plus, cieszę się, że pojechałem do Rytra. Słotwiny na pewno są fajne na chwilę, ale jeśli ktoś lubi się zmęczyć to nie ta góra. Co do Słotwin to mają jeszcze taki plus, że można tam jeździć długo i w kilka osób na 1 karnecie. Więc dla rodzin jest to ważne.
  8. No właśnie pamiętam, że rok temu przez stronę Jaworzyny były jakieś zniżki,ale w tym roku tego nie znalazłem. Teraz próbuje sprawdzić przez stronę PKL, ale wyskakuje normalna cena bez zniżki. Co do parkinów to możliwe, wcześniej jeździłem busem.
  9. Płaciłem 295zł za karnet 3 dniowy na Jaworzynę. Jednodniowy kosztuje 110. Nie musisz kupować z wyprzedzeniem. Z takich nowinek jakie zauważyłem na Jaworzynie, to / toaleta na dole jest bezpłatna, no i parkingi też ( ale te chyba zawsze były)Aczkolwiek moim zdaniem ceny w Szczyrku są takie bo i tak mają zapchany ośrodek, więc wolą sprzedać 20% mniej karnetów, a mieć porównywalny bądź większy wpływ z biletów. Pod względem polityki cenowej TMR działa bardzo sprawnie i osiąga nieporównywalnie większe wpływy niż polskie ośrodki. Polityka cenowa polegająca na kupowaniu wcześniej tańszych karnetów zabezpiecza ich przed warunkami pogodowymi i pozwala napchać ośrodki przez cały sezon. Ale można też dzięki temu trafić fajne promocje. Rok temu w styczniu kupiłem karnet 4dniowy na Tatrzańską Łomnicę i Szczyrbskie za 34E( za 4 dni), a warunki śniegowe trafiliśmy idealne. Nie wiem czemu polskie ośrodki nie robią "sprytnych sezonówek" czy możliwości kupienia karnetów kilkudniowych taniej jakiś czas wcześniej.
  10. Dziękuję wszystkim za odpowiedź. Dopiero teraz załapałem, że Szczyrk jest tak położony, że teoretycznie w 1h może do niego dojechać parę milionów ludzi. A ja patrzyłem trochę z perspektywy centralnej Polski, gdzie mamy wszędzie daleko. Co do Jaworzyny to masz rację, że ma ona mało wariantów i po paru dniach może się znudzić. Pytanie tylko co lepsze męczyć się na długiej zapchanej trasie w kiepskich warunkach i mieć świadomość, że jedzie się na najdłuższej trasie w Polsce, czy też wyjeździć się na pustych i lepiej przygotowanych, ale krótszych trasach. Bo z tego co czytam, to żeby w Szczyrku się wyjeździć to albo trzeba mieć dużo szczęścia albo mieć patent na to po której stronie stoku jest śnieg, gdzie są mniejsze kolejki i gdzie muldy mniejsze, gdzie wystają kamienie, a i o której mgła idzie w górę, a o której w dół. Aczkolwiek jak tylko zobaczę, że cały Szczyrk chodzi i pogoda jest dobra, to się tam wybiorę w środku tygodnia. A co do tras, to w Polsce ( Poza KW) nie ma ani jednego ośrodka narciarskiego, który byłby położony powyżej 1500m, więc w sumie biorąc pod uwagę ocieplenie klimatu z roku na rok będzie tylko gorzej.
  11. Ok, dzięki za odpowiedź. Słotwiny raczej nie są jaką mega atrakcyjną górą bo najdłuższa trasa ma może 1km, ale Jaworzyna jest już ciekawsza. Pytałem też bo, byłem teraz 3 dni właśnie na Jaworzynie, warunki były bardzo dobre, jeździłem od otwarcia do 13:00 w zasadzie bez kolejek. Ale to co mnie najbardziej zdziwiło to fakt, że chyba z 5 osób z którymi jeździłem w gondolce nie zostawiały na Szczyrku suchej nitki i były zachwycone małą ilością ludzi na Jaworzynie. Patrząc na ilość otwartych tras w Szczyrku i na kapryśne warunki, zupełnie nie rozumiem tego fenomenu. Aczkolwiek kiedyś się wybiorę i może załapię.
  12. Nie pytam ze złośliwości, ale napiszcie mi proszę co jest takiego w tym Szczyrku, że jeździ tam 10 razy więcej ludzi niż do takiej Krynicy. Nigdy tam nie byłem ale ile razy chce się wybrać to poczytam opinie i mi się odechciewa. Tymczasem na takiej Jaworzynie Krynickiej czy nawet w Tatrzańskiej Łomnicy lub Szczyrbskim Plesie może się wyjeździć a tłumów zazwyczaj nie ma
  13. Jak dla mnie to Szczyrbskie Pleso i Tatrzańska Łomnica to najfajniejsze ośrodki na Słowacji. Na Chopoku byłem parę razy i za każdym razem czegoś brakowało. A to była mgła, a to muldy po kolana, a to wszystko płynęło, a to lód. Dużo ludzi na trasach, a trasy jakieś nie dla mnie. Za to TŁ, jeśli trafi się na dobrą pogodę, jest rewelacyjna. Zwłaszcza przez pierwsze 2-3h. Łomnickie Siodełko też pozwala się sprawdzić. Jak pierwszy raz tam stałem, to 15 minut zastanawiałem się czy jechać czy wracać na krzesło. SP ma fenomenalny widok z krzesła jak się jedzie na górę, ale same trasy są umiarkowanie łatwe, na pewno łatwiejsze niż w TŁ. Ludzi też jest mniej, a Ci co są na ogół dobrze jeżdżą. Reasumując gdybym miał wybierać gdzie jeździć to na sob lub niedzielę wybrałbym SP, a w dni powszednie TŁ.
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...