Misal
Użytkownik forum-
Liczba zawartości
1 050 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
14
Zawartość dodana przez Misal
-
Soczek, Jest zadyma październikowa, potem wydaje się, że wszystko jest OK, a tu znowu i jak czytam to bez dania racji. I w to, że było bez dania racji jestem w stanie uwierzyć, bo jak ktoś usunął mój post i cały wątek, to też nie raczył mnie o tym poinformować i za cholerę nie mam pojęcia ocb. I na dodatek reperkusje były poważniejsze :D w innych portalach społecznościowych. pzdr misal
-
??? Ktoś mógłby przybliżyć temat ? pzdr misal
-
Czytam sobie ten wątek, czytam, i jeszcze raz czytam, i zachodzę w głowę co się stało z dawnym skionline. Jak to łatwo jest "ukarać" kogoś za nieprawomyślność (nie opłaconą "krypto reklamę"), nie biorąc pod uwagę jego fachowości i całokształtu wypowiedzi. Jak łatwo przychodzi napisanie: Jakie to jest biadolenie nad kosztami utrzymania serwera i całego tego informatycznego zaplecza, podczas gdy jeszcze nie tak dawno temu czytałem: Jak łatwo jest wykreślić usera, co z tego, że na jego własną prośbę i mało aktywnego od prawie roku, bez próby wyjaśnienia z czego wynika ten jego brak aktywności. Tak wiele kosztuje rekord na serwerze zawierający dane forumowicza ? Od dłuższego czasu skionline promuje chamstwo pojawiające się w postach. Pojawiają się słowa: pouczenia: Potem w PM-ach strony wymieniają uwagi, przepraszają się nawzajem, ale to są PM-y. Błoto na forum zostaje. Chamstwo to jest promowane przez właściciela portalu. Ataki i ostre wycieczki personalne zwiększają oglądalność (spójrzcie na licznik odwiedzin tego wątku). "Krypto reklama" nie zwiększa tej oglądalności, nie przynosi zysków - niech spada. Przestało mi to odpowiadać i dlatego czasami tu zaglądam, trochę po to aby znaleźć jakąś informację której szukam (ostatnio coraz mniej tego znajduję), trochę aby zrozumieć mechanizmy działania naszego "polskiego piekiełka" Uczulenie na treści reklamowe "przemycane" na forum zaczęło być mocno denerwujące. Jakoś kiedyś nie było problemu, ze Bobic i Bończa mieli w podpisach linki do swoich firmowych stron, firm związanych zresztą z narciarstwem i sportem. Panuje święte oburzenie, że nie wiadomo kto reprezentuje jaką firmę (a wszystkie informacje podane są / były jak na dłoni) Za chwilę dojdzie do tego, że jak napiszę na jakich nartach jeżdżę, gdzie fajnie mi się mieszkało, gdzie można dobrze zjeść, to zostanę wycięty, bo coś tam reklamuję, a może i mam udziały w tej fabryce nart, hotelu, pensjonacie itp. Dla rozkręcenia forum przedstawiciele branży są namawiani do rejestracji. Potem brakuje już chęci do ich "wprowadzenia i przedstawienia" i wychodzi tak jak wyszło w wątku: http://www.skionline.pl/forum/showthread.php?p=79447 Napisał kiedyś jeden z forumowiczów: http://www.skionline.pl/forum/showthread.php?p=89392 I to jest chyba ciągle aktualne pzdr misal
-
Epitafium na Wiktorówkach
-
Po wielu dniach oczekiwania, perturbacjach z transportem wynikających z aktywności islandzkiego wulkanu o nazwie nie nadającej się do wymówienia, a tym bardziej do napisania, zadzwonił do mnie wczoraj posłaniec. Poprosił o pokwitowanie dostarczenia paczki. Biorę w ręce duży rulon, sprawdzam od kogo ta przesyłka. Miejsce nadania: Flachau, Kraj Salzburski, Austria. Zakończony, ponad miesiąc temu, sezon Alpejskiego Pucharu Świata był szczególny. To co go wyróżniało to Wielki Nieobecny, Narciarz Legenda, Człowiek o Wielkim Charakterze i Wielkiej Sile Ducha. Prowadząc "Puchar Prezesa" w naszych forumowych konkursach pomyślałem, że fajnie byłoby, aby był On obecny, jeżeli nie w naszych typowaniach, to przynajmniej w jakiejś symbolicznej formie. Wykonałem kilka telefonów do swoich austriackich przyjaciół, wymieniłem kilka maili. Już pod koniec marca miałem olbrzymiego banana na twarzy. Dostałem informację, że On wie już o naszej zabawie i obiecał poświęcić kilka minut na osobistą personalizację nagród dla Naszych Zwycięzców. Musiałem tylko uzbroić się w cierpliwość, tak aby Jego kalendarz wyjazdów pozwolił na zajrzenie do rodzinnego Flachau i zrobienie tego co mi obiecał. Nie chciałem o tym pisać, zanim "słowo stanie się ciałem". Zawsze przecież może zdarzyć się coś nieoczekiwanego, przesyłka pocztowa może zaginąć, zostać uszkodzona. Komunikacja lotnicza uniemożliwi Jemu dotarcie do domu, może zabraknąć flamastra do złożenia autografu. Na szczęście to już jest za mną. Teraz tylko pozostaje mi rozesłanie nagród do Naszych Laureatów. Przyjaciele którzy mi pomogli w zdobyciu nagród to: Seppi Repetschnig - szef sklepów Intersport na lodowcu Stubai Andi Eberhart i Andy Evers ze sklepu "Intersport Evers" we Flachau Rupert Silbergasser - administrator portalu hm1.com Ponadto część nagród ufundował pan Marek Chrzanowski, Prezes Zarządu firmy ConTim, obecnie "Intersocks Polska", producenta skarpet narciarskich, sprzedawanych między innymi w sieci Intersport. Laureaci "Pucharu Prezesa" portalu skionline.pl w sezonie narciarskim 2009/2010 to: 1. Miejsce - Piotrek "Kefas123" otrzymuje: Plakat Hermanna Maier'a z osobistą dedykacją i gratulacjami; Kubek ze zdjęciem Hermanna Maier'a; Zestaw skarpet narciarskich marki Contim i Columbia. 2. Miejsce - Andrzej "Aklim" otrzymuje: Plakat Hermanna Maier'a z osobistą dedykacją; Zestaw skarpet narciarskich marki Contim i Columbia. 3. Miejsce - Rafał "Bończa" otrzymuje: Plakat Hermanna Maier'a z osobistą dedykacją; Zestaw skarpet narciarskich marki Contim i Columbia. Nagrody za uczestnictwo we wszystkich konkursach otrzymują: - Marek "Marek.m77" Plakat Hermanna Maier'a; Zestaw skarpet narciarskich marki Contim i Columbia. - Mateusz "Obal" Plakat Hermanna Maier'a; Zestaw skarpet narciarskich marki Contim i Columbia. Gratuluję jeszcze raz Zwycięzcom i dziękuję Wszystkim za wspólną zabawę.
-
Zakopianki Nie Będzie!! - Górale Będą Głodować!
Misal odpowiedział fanatyk → na temat → Samochodem na narty
http://www.skionline.pl/forum/showthread.php?p=93139 -
Proszę bardzo: http://194.181.61.130/~misal/kasprowy/skionline/dl/
-
Oczywiście, że nie można. Napisałem, że jeździmy we dwóch do policzenia kosztów taksówki. Wyliczanka była zrobiona dla jednej osoby pzdr misal P.S. Od wczoraj PKL ma promocję: kupujesz kartę dzienną (70 PLN) lub od 11:00 (50 PLN) i zjazd kolejką masz gratis. Pan Ryszard to mój przyjaciel, a przy okazji zakopiański taksówkarz. Korzystam z jego usług jak jestem w Tatrach
- 1 824 odpowiedzi
-
- 1
-
- kasprowy wierch
- stacje narciarskie
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Maciek96 nie pociągnie przez chwilę tematu Dowiedziałem się dzisiaj, że na forum jest limit wieku - 16 lat Głupio mi jest, bo sam zachęciłem Młodego Człowieka to zapisania się na skionline, a tu skucha pzdr misal
-
Miałem się nie wypowiadać, ale polecam Tobie Johnny lekturę tych postów. I nie mów mi o honorze, ludziach dostosowujących się tylko do mnie a ja robię z nich osła, kiedy opowiadasz swoje przywidzenia: http://www.skionline.pl/forum/showpost.php?p=91880&postcount=1 http://www.skionline.pl/forum/showpost.php?p=92072&postcount=11 http://www.skionline.pl/forum/showpost.php?p=101713&postcount=106 Od 13 stycznia do 27 marca jest duuuuuuuuużo czasu i wieeeele może się zmienić, również jeżeli chodzi o osoby z którymi chcę się spotykać, a z którymi nie. Jeżeli ktoś nabija się ze mnie postem: http://www.skionline.pl/forum/showpost.php?p=96898&postcount=10 i okazuje swój szacunek dla kobiet w sposób następujący: http://www.skionline.pl/forum/showpost.php?p=96885&postcount=3 to ponieważ szanuję Kobiety (a mam już swoje lata) nie wiem, czy zależy mi na spotkaniu w tym gronie. Ponadto 6 marca piszesz do mnie: i to nie jest pytanie czy ja będę, tylko czy mogę coś załatwić. Sorry chłopie, ale nie mogę. Po Twojej i Darka reakcji na forum na wątek o ciąży - nie mogę. Darka poinformowałem 22 marca, że mnie nie będzie, jakby tak bardzo chciał pojechać w Alpy to swobodnie mógłby to zrobić. Ponadto widzę, że moja decyzja była słuszna. Pan DL 31 marca wieczorem (dla ułatwienia dodam, że jest to Wielka Środa) pisze w wątku "Przestroga !!!"
-
I to jest koniec moich wypowiedzi w tym wątku. Nie zamierzam babrać się w g.....nie. Bończa napisał coś sensownego, zostało to skutecznie storpedowane. Pan Lewandowski obraził się na mnie, bo nie miałem ochoty spotykać się z nim w Zakopanem, co napisałem mu w sposób prosty i bez ogródek. Zgadza się, że w styczniu 2010 umawiałem się na to spotkanie. Po 14 lutego 2010 nastąpił zmasowany atak na moją osobę. Nie dam Wam Panowie satysfakcji, nie poproszę admina o usunięcia mojego konta, zdjęcie mi moda. Jeżeli Admin podejmie takie decyzje, to jego sprawa. Na forum mam pewne moralne zobowiązanie wobec Kefasa123, Aklima, Bończy, Obala i Marka.m77. Pamiętam o tym Panowie, mam nadzieję, że sprawa ulegnie w tym tygodniu zakończeniu. Jestem w tej chwili w drodze do domu, być może przesyłka na którą czekam już tam będzie.
-
Przemek, Wiesz uczę się od innych: Napisał SB przy okazji XI konkursu: napisał Misal do Admina i Moderatorów: Odpowiedział SB:
-
Mam prośbę, Może ujawniłby się moderator WEBMASTER ? albo administrator AMD ? Jak to się ma to przekazywania swoich haseł, tak aby pisać posty za kogoś innego ? Pisać dalej ? Panie LEWY, Ta data to nie 6.12.2009 Ta data to 14.02.2010
-
Mam nieodparte wrażenie, że po postach DarkaLewandowskiego i SB idea WZF-u zgłoszona przez Bończę legła w gruzach. Gratuluję Panowie SB - spytaj się jakiegokolwiek uczestnika konkursów czy może/ mógł od bodajże X konkursu edytować swoje posty. Poproś JC o odblokowanie użytkownika: http://www.skionline.pl/forum/member.php?u=1732 a jak nie będzie chciał to może wyjaśni Tobie kto to był, dlaczego go zablokował i kto zwrócił mu na to uwagę.
-
W Lany Poniedziałek na Górze podjechał do mnie młody człowiek. Pyta się czy jestem ze skionline. Odpowiadam, że tak. Pyta się, dlaczego na forum jest tak mało info o stacjach narciarskich w Bieszczadach. Namawiam Go, aby zarejestrował się na Forum i tu podjął ten wątek Maćku, witaj serdecznie w tym zwariowanym towarzystwie. Zapraszam Ciebie do przedstawiania się i pociągnięcia tematu pzdr misal
-
Borok222 napisał do mnie, że nie może otrzymywać PM-ów.Sprawdź, czy w "Panelu użytkownika" "Edytuj opcje" masz zaznaczone otrzymywanie PM-ów.Obrazek powinien wyglądać tak jak w załączniku.Jeżeli wygląda, to sprawdź, czy nie masz już pełnej skrzynki z PM-ami, zarówno w odebranych jak i w wysłanychpzdrmisal
-
Jestem za. Jeden warunek - obecność JC na spotkaniu. misal
-
Dzięki uprzjmości pani Kierowniczki z Dominium Pizza na Górze Kasprowej dokonałem konkatenacji wątków rodzielonych wcześniej. Szanownych forumowiczów proszę o ustosunkowanie się do mojego uzasadnienia edycji wątku Przestroga Informuję, że od tej chwili zawieszam korzystanie z jakichkolwiek narzędzi moderatora. misal
-
Chyba coś niedobrego dzieje się na forum - nie wytrzymuję obecności misala tutaj Rozdzielam wątek o moderowaniu i konfliktach na górze.
-
Jeśli chodzi o konflikt na forum, to ciągnie sie on od stycznia 2010 roku. W wątku o torbie Bode Millera moderator SB przeniósł między innymi mój post do założonego przez siebie wątku "śmietniczek" jako post off topic, nie wnoszący nic do sprawy. Jak zauważyłem dzisiaj, posty ze śmietniczka wróciły na swoje miejsce, jakby nigdy nic, a w lutym 2010 jeszcze tam egzystowały. Zrozumiałem, że na forum jest funkcja moderatora i supermoderatora. W XI konkursie ( http://www.skionline.pl/forum/showthread.php?t=10280 ) Marek.m77, Dumpling Zębowa Wróżka i supermoderator SB zgłosili swoje typowania po rozpoczęciu konkurencji. Jeden z uczestników zwrócił mi na to uwagę, skonsultowałem problem z JC, typowania zgłoszone po czasie usunąłem. Wywołało to burzę w szklance wody - Jak śmiałem ! Supermoderator, pomimo, że występował tutaj jako zwykły forumowicz (a ci mieli zablokowaną przez JC możliwość edycji czy kasowania postów) zedytował swoje typowania (wykorzystując narzędzia moderatora, a te w tym konkretnym przypadku mu nie przysługiwały) i doprowadził do zdyskwalifikowania go z konkursu. Ponadto wypowiedzi dotyczące "Pucharu Prezesa" były mocno nie na miejscu, podważające celowość prowadzenia konkursów w ogóle. 8.02 w relacji z wyjazdu do Oetztal supermoderator SB edytuje mój post: http://www.skionline.pl/forum/showthread.php?p=96077 Na jakiej podstawie ? Można się oczywiście z tego śmiać, ale niesmak zostaje. 14.02 słynny wątek o ciąży, a właściwie dwa wątki. http://www.skionline.pl/forum/showthread.php?t=10549 http://www.skionline.pl/forum/showthread.php?t=10552 Nie przebierając w słowach supermoderator SB pisze: Zamykam wątek, widząc poziom dyskusji sięgający dna. Oburza się na mnie nikt inny tylko kobieta, której nie drażnią epitety pisane przez supermoderatora, ale moje działania ograniczające swobodę wypowiedzi. Supermoderator przeprasza za swoje słowa, edytuje wszystkie posty je zawierające, pisze do mnie, że został do tego zmuszony, bo "on pisze to co mu przychodzi do głowy". Edytuje także posty JACK'a zawierające krytyczne uwagi pod swoim adresem. Przygotowuję wyjaśnienie swoich motywów którymi się kierowałem przy zamieszczaniu słynnego wywiadu. JC podczas spotkania 20 lutego odradza mi umieszczanie tego na forum. Wolałby aby sprawa ucichła. Ale jak widać sprawa nie cichnie. Tekst umieszczam dzisiaj w zamkniętym (nie przeze mnie) wątku na końcu. Tracę chęć do pisania i umieszczania swoich wypowiedzi. W czasie pobytu w Oetztal przygotowaliśmy wspólnie z Salwerem jeszcze kilka reportaży filmowych, ale po burzy nie zamierzaliśmy ich umieszczać. Jeden wyjątek zrobiliśmy dla filmu "Rodzina trzypokoleniowa na nartach" Co do postu Qubaskiego: Zacytuję ten post, tak jak on zaistniał na forum (moderatorzy i Admin mogą sprawdzić) Nie było moja intencją naśladowanie gwary śląskiej, jeżeli kogoś uraziłem, to przepraszam. Jeżeli poprawimy w tym poście błędy ortograficzne to będzie on wyglądał tak: Przyznaję, że moim celem było zrobienie małej prowokacji. Pomysł przyszedł w samochodzie, po wyjeździe w drogę powrotną. Powodowała mną być może chęć zwrócenia uwagi na ortografię, gramatykę i chamstwo szerzące się na forum. Ostatni dzień wyglądał tak jak opisał to Qubaski, może w trochę przerysowany sposób. Od razu mówię, że konto QUBASKI założyłem 7.12.2009 w celu testowania narzędzi moderatora. http://www.skionline.pl/forum/member.php?u=8332 Wolałem to robić na wirtualnym użytkowniku, niż na kimś z Was. Johnny niech się tak nie bulwersuje, bo jest to powszechna praktyka w środowisku informatycznym. Niecenzuralne słowa w tym poście to według mnie: debile, zdzipi, cholera, kretyn Przepraszam, jeżeli ktoś poczuł się nimi urażony. Rozumiem intencje dających czerwońce za tego posta, nie rozumiem dlaczego zrobili to anonimowo. Po powrocie do kraju wątek o ciąży odżywa za sprawą agi_33 i komentarza właściwego supermoderatorowi: http://www.skionline.pl/forum/showthread.php?p=98569 Od razu mówię, że z AGI_33 nie mam nic wspólnego. Wiem, że Salwer (prywatnie mój syn) daje SB czerwońca za ten post Ja taki wyrywny nie jestem. Uaktywniam się w wątku: http://www.skionline.pl/forum/showthread.php?t=10632 Autentycznie chcę pomóc Lovissie, proponuję wspólną aktywację forumowiczów. Jedna z forumowiczek (ciągle ta sama) gasi moją aktywność. Uważam, że posty Jej i Bugajsona krytykujące mój pomysł przyczyniły się trochę do porażki całej idei. Ocenę tego pozostawiam innym. Post krytykujący moją osobę jako lenia bawiącego się komputerem i nie mającego nic lepszego do roboty, wobec postawy zapracowanej forumowiczki, spotkał się z kolejną reakcją Salwera. Słusznie, niesłusznie, jest On pełnoletni, robi co uważa za stosowne. W chwilę potem zacząłem otrzymywać PM-y od supermoderatora z gangsterskimi pogróżkami mówiącymi o poparzeniu paluszków, wkładaniu palca między drzwi itp. Darek Lewandowski (określany mianem nadwornego lekarza, ja tam nie uważam siebie za żadnego dworzanina) zarzuca mi brak aktywności na forum, a mnie się po prostu nie chce. Słucham rad jednej z forumowiczek i zajmuję się pracą zawodową. Zaglądam oczywiście na forum, mam w sumie funkcję moderatora. Aktywizuję się przy okazji wyjazdu na Wielkanoc. Wyjeżdżając z Warszawy czytam post Bończy o zamknięciu Goryczkowej i odpowiadam na niego. Supermoderator włącza się do dyskusji. Sugeruje mi zapytanie syna co zrobić jak chce się kogoś ukarać na forum. Nie muszę pytać, wlepiam mu czerwońca z uśmiechem. Zostaję nazwany "BUFONEM" Podczas Wielkanocy spotykam się z Rafałem i Maćkiem. Omawiamy sytuację forumową, wycinanie postów pseudoreklamowych, bo jak można nazwać "ofertą komercyjną" szkolenie na tyczkach za 20 zł. przeznaczone na transport tyczek z Krakowa na miejsce szkolenia. Mówimy także o forumowiczach którzy zamilkli i już się na forum nie udzielają. Nie zamierzam zmuszać nikogo do wytrzymywania ze mną.
-
Jeśli chodzi o konflikt na forum, to ciągnie sie on od stycznia 2010 roku. W wątku o torbie Bode Millera moderator SB przeniósł między innymi mój post do założonego przez siebie wątku "śmietniczek" jako post off topic, nie wnoszący nic do sprawy. Jak zauważyłem dzisiaj, posty ze śmietniczka wróciły na swoje miejsce, jakby nigdy nic, a w lutym 2010 jeszcze tam egzystowały. Zrozumiałem, że na forum jest funkcja moderatora i supermoderatora. W XI konkursie ( http://www.skionline.pl/forum/showthread.php?t=10280 ) Marek.m77, Dumpling Zębowa Wróżka i supermoderator SB zgłosili swoje typowania po rozpoczęciu konkurencji. Jeden z uczestników zwrócił mi na to uwagę, skonsultowałem problem z JC, typowania zgłoszone po czasie usunąłem. Wywołało to burzę w szklance wody - Jak śmiałem ! Supermoderator, pomimo, że występował tutaj jako zwykły forumowicz (a ci mieli zablokowaną przez JC możliwość edycji czy kasowania postów) zedytował swoje typowania (wykorzystując narzędzia moderatora, a te w tym konkretnym przypadku mu nie przysługiwały) i doprowadził do zdyskwalifikowania go z konkursu. Ponadto wypowiedzi dotyczące "Pucharu Prezesa" były mocno nie na miejscu, podważające celowość prowadzenia konkursów w ogóle. 8.02 w relacji z wyjazdu do Oetztal supermoderator SB edytuje mój post: http://www.skionline.pl/forum/showthread.php?p=96077 Na jakiej podstawie ? Można się oczywiście z tego śmiać, ale niesmak zostaje. 14.02 słynny wątek o ciąży, a właściwie dwa wątki. http://www.skionline.pl/forum/showthread.php?t=10549 http://www.skionline.pl/forum/showthread.php?t=10552 Nie przebierając w słowach supermoderator SB pisze: Zamykam wątek, widząc poziom dyskusji sięgający dna. Oburza się na mnie nikt inny tylko kobieta, której nie drażnią epitety pisane przez supermoderatora, ale moje działania ograniczające swobodę wypowiedzi. Supermoderator przeprasza za swoje słowa, edytuje wszystkie posty je zawierające, pisze do mnie, że został do tego zmuszony, bo "on pisze to co mu przychodzi do głowy". Edytuje także posty JACK'a zawierające krytyczne uwagi pod swoim adresem. Przygotowuję wyjaśnienie swoich motywów którymi się kierowałem przy zamieszczaniu słynnego wywiadu. JC podczas spotkania 20 lutego odradza mi umieszczanie tego na forum. Wolałby aby sprawa ucichła. Ale jak widać sprawa nie cichnie. Tekst umieszczam dzisiaj w zamkniętym (nie przeze mnie) wątku na końcu. Tracę chęć do pisania i umieszczania swoich wypowiedzi. W czasie pobytu w Oetztal przygotowaliśmy wspólnie z Salwerem jeszcze kilka reportaży filmowych, ale po burzy nie zamierzaliśmy ich umieszczać. Jeden wyjątek zrobiliśmy dla filmu "Rodzina trzypokoleniowa na nartach" Co do postu Qubaskiego: Zacytuję ten post, tak jak on zaistniał na forum (moderatorzy i Admin mogą sprawdzić) Nie było moja intencją naśladowanie gwary śląskiej, jeżeli kogoś uraziłem, to przepraszam. Jeżeli poprawimy w tym poście błędy ortograficzne to będzie on wyglądał tak: Przyznaję, że moim celem było zrobienie małej prowokacji. Pomysł przyszedł w samochodzie, po wyjeździe w drogę powrotną. Powodowała mną być może chęć zwrócenia uwagi na ortografię, gramatykę i chamstwo szerzące się na forum. Ostatni dzień wyglądał tak jak opisał to Qubaski, może w trochę przerysowany sposób. Od razu mówię, że konto QUBASKI założyłem 7.12.2009 w celu testowania narzędzi moderatora. http://www.skionline.pl/forum/member.php?u=8332 Wolałem to robić na wirtualnym użytkowniku, niż na kimś z Was. Johnny niech się tak nie bulwersuje, bo jest to powszechna praktyka w środowisku informatycznym. Niecenzuralne słowa w tym poście to według mnie: debile, zdzipi, cholera, kretyn Przepraszam, jeżeli ktoś poczuł się nimi urażony. Rozumiem intencje dających czerwońce za tego posta, nie rozumiem dlaczego zrobili to anonimowo. Po powrocie do kraju wątek o ciąży odżywa za sprawą agi_33 i komentarza właściwego supermoderatorowi: http://www.skionline.pl/forum/showthread.php?p=98569 Od razu mówię, że z AGI_33 nie mam nic wspólnego. Wiem, że Salwer (prywatnie mój syn) daje SB czerwońca za ten post Ja taki wyrywny nie jestem. Uaktywniam się w wątku: http://www.skionline.pl/forum/showthread.php?t=10632 Autentycznie chcę pomóc Lovissie, proponuję wspólną aktywację forumowiczów. Jedna z forumowiczek (ciągle ta sama) gasi moją aktywność. Uważam, że posty Jej i Bugajsona krytykujące mój pomysł przyczyniły się trochę do porażki całej idei. Ocenę tego pozostawiam innym. Post krytykujący moją osobę jako lenia bawiącego się komputerem i nie mającego nic lepszego do roboty, wobec postawy zapracowanej forumowiczki, spotkał się z kolejną reakcją Salwera. Słusznie, niesłusznie, jest On pełnoletni, robi co uważa za stosowne. W chwilę potem zacząłem otrzymywać PM-y od supermoderatora z gangsterskimi pogróżkami mówiącymi o poparzeniu paluszków, wkładaniu palca między drzwi itp. Darek Lewandowski (określany mianem nadwornego lekarza, ja tam nie uważam siebie za żadnego dworzanina) zarzuca mi brak aktywności na forum, a mnie się po prostu nie chce. Słucham rad jednej z forumowiczek i zajmuję się pracą zawodową. Zaglądam oczywiście na forum, mam w sumie funkcję moderatora. Aktywizuję się przy okazji wyjazdu na Wielkanoc. Wyjeżdżając z Warszawy czytam post Bończy o zamknięciu Goryczkowej i odpowiadam na niego. Supermoderator włącza się do dyskusji. Sugeruje mi zapytanie syna co zrobić jak chce się kogoś ukarać na forum. Nie muszę pytać, wlepiam mu czerwońca z uśmiechem. Zostaję nazwany "BUFONEM" Podczas Wielkanocy spotykam się z Rafałem i Maćkiem. Omawiamy sytuację forumową, wycinanie postów pseudoreklamowych, bo jak można nazwać "ofertą komercyjną" szkolenie na tyczkach za 20 zł. przeznaczone na transport tyczek z Krakowa na miejsce szkolenia. Mówimy także o forumowiczach którzy zamilkli i już się na forum nie udzielają. Nie zamierzam zmuszać nikogo do wytrzymywania ze mną.
-
Jeśli chodzi o konflikt na forum, to ciągnie sie on od stycznia 2010 roku. W wątku o torbie Bode Millera moderator SB przeniósł między innymi mój post do założonego przez siebie wątku "śmietniczek" jako post off topic, nie wnoszący nic do sprawy. Jak zauważyłem dzisiaj, posty ze śmietniczka wróciły na swoje miejsce, jakby nigdy nic, a w lutym 2010 jeszcze tam egzystowały. Zrozumiałem, że na forum jest funkcja moderatora i supermoderatora. W XI konkursie ( http://www.skionline.pl/forum/showthread.php?t=10280 ) Marek.m77, Dumpling Zębowa Wróżka i supermoderator SB zgłosili swoje typowania po rozpoczęciu konkurencji. Jeden z uczestników zwrócił mi na to uwagę, skonsultowałem problem z JC, typowania zgłoszone po czasie usunąłem. Wywołało to burzę w szklance wody - Jak śmiałem ! Supermoderator, pomimo, że występował tutaj jako zwykły forumowicz (a ci mieli zablokowaną przez JC możliwość edycji czy kasowania postów) zedytował swoje typowania (wykorzystując narzędzia moderatora, a te w tym konkretnym przypadku mu nie przysługiwały) i doprowadził do zdyskwalifikowania go z konkursu. Ponadto wypowiedzi dotyczące "Pucharu Prezesa" były mocno nie na miejscu, podważające celowość prowadzenia konkursów w ogóle. 8.02 w relacji z wyjazdu do Oetztal supermoderator SB edytuje mój post: http://www.skionline.pl/forum/showthread.php?p=96077 Na jakiej podstawie ? Można się oczywiście z tego śmiać, ale niesmak zostaje. 14.02 słynny wątek o ciąży, a właściwie dwa wątki. http://www.skionline.pl/forum/showthread.php?t=10549 http://www.skionline.pl/forum/showthread.php?t=10552 Nie przebierając w słowach supermoderator SB pisze: Zamykam wątek, widząc poziom dyskusji sięgający dna. Oburza się na mnie nikt inny tylko kobieta, której nie drażnią epitety pisane przez supermoderatora, ale moje działania ograniczające swobodę wypowiedzi. Supermoderator przeprasza za swoje słowa, edytuje wszystkie posty je zawierające, pisze do mnie, że został do tego zmuszony, bo "on pisze to co mu przychodzi do głowy". Edytuje także posty JACK'a zawierające krytyczne uwagi pod swoim adresem. Przygotowuję wyjaśnienie swoich motywów którymi się kierowałem przy zamieszczaniu słynnego wywiadu. JC podczas spotkania 20 lutego odradza mi umieszczanie tego na forum. Wolałby aby sprawa ucichła. Ale jak widać sprawa nie cichnie. Tekst umieszczam dzisiaj w zamkniętym (nie przeze mnie) wątku na końcu. Tracę chęć do pisania i umieszczania swoich wypowiedzi. W czasie pobytu w Oetztal przygotowaliśmy wspólnie z Salwerem jeszcze kilka reportaży filmowych, ale po burzy nie zamierzaliśmy ich umieszczać. Jeden wyjątek zrobiliśmy dla filmu "Rodzina trzypokoleniowa na nartach" Co do postu Qubaskiego: Zacytuję ten post, tak jak on zaistniał na forum (moderatorzy i Admin mogą sprawdzić) Nie było moja intencją naśladowanie gwary śląskiej, jeżeli kogoś uraziłem, to przepraszam. Jeżeli poprawimy w tym poście błędy ortograficzne to będzie on wyglądał tak: Przyznaję, że moim celem było zrobienie małej prowokacji. Pomysł przyszedł w samochodzie, po wyjeździe w drogę powrotną. Powodowała mną być może chęć zwrócenia uwagi na ortografię, gramatykę i chamstwo szerzące się na forum. Ostatni dzień wyglądał tak jak opisał to Qubaski, może w trochę przerysowany sposób. Od razu mówię, że konto QUBASKI założyłem 7.12.2009 w celu testowania narzędzi moderatora. http://www.skionline.pl/forum/member.php?u=8332 Wolałem to robić na wirtualnym użytkowniku, niż na kimś z Was. Johnny niech się tak nie bulwersuje, bo jest to powszechna praktyka w środowisku informatycznym. Niecenzuralne słowa w tym poście to według mnie: debile, zdzipi, cholera, kretyn Przepraszam, jeżeli ktoś poczuł się nimi urażony. Rozumiem intencje dających czerwońce za tego posta, nie rozumiem dlaczego zrobili to anonimowo. Po powrocie do kraju wątek o ciąży odżywa za sprawą agi_33 i komentarza właściwego supermoderatorowi: http://www.skionline.pl/forum/showthread.php?p=98569 Od razu mówię, że z AGI_33 nie mam nic wspólnego. Wiem, że Salwer (prywatnie mój syn) daje SB czerwońca za ten post Ja taki wyrywny nie jestem. Uaktywniam się w wątku: http://www.skionline.pl/forum/showthread.php?t=10632 Autentycznie chcę pomóc Lovissie, proponuję wspólną aktywację forumowiczów. Jedna z forumowiczek (ciągle ta sama) gasi moją aktywność. Uważam, że posty Jej i Bugajsona krytykujące mój pomysł przyczyniły się trochę do porażki całej idei. Ocenę tego pozostawiam innym. Post krytykujący moją osobę jako lenia bawiącego się komputerem i nie mającego nic lepszego do roboty, wobec postawy zapracowanej forumowiczki, spotkał się z kolejną reakcją Salwera. Słusznie, niesłusznie, jest On pełnoletni, robi co uważa za stosowne. W chwilę potem zacząłem otrzymywać PM-y od supermoderatora z gangsterskimi pogróżkami mówiącymi o poparzeniu paluszków, wkładaniu palca między drzwi itp. Darek Lewandowski (określany mianem nadwornego lekarza, ja tam nie uważam siebie za żadnego dworzanina) zarzuca mi brak aktywności na forum, a mnie się po prostu nie chce. Słucham rad jednej z forumowiczek i zajmuję się pracą zawodową. Zaglądam oczywiście na forum, mam w sumie funkcję moderatora. Aktywizuję się przy okazji wyjazdu na Wielkanoc. Wyjeżdżając z Warszawy czytam post Bończy o zamknięciu Goryczkowej i odpowiadam na niego. Supermoderator włącza się do dyskusji. Sugeruje mi zapytanie syna co zrobić jak chce się kogoś ukarać na forum. Nie muszę pytać, wlepiam mu czerwońca z uśmiechem. Zostaję nazwany "BUFONEM" Podczas Wielkanocy spotykam się z Rafałem i Maćkiem. Omawiamy sytuację forumową, wycinanie postów pseudoreklamowych, bo jak można nazwać "ofertą komercyjną" szkolenie na tyczkach za 20 zł. przeznaczone na transport tyczek z Krakowa na miejsce szkolenia. Mówimy także o forumowiczach którzy zamilkli i już się na forum nie udzielają. Nie zamierzam zmuszać nikogo do wytrzymywania ze mną.
-
Jeśli chodzi o konflikt na forum, to ciągnie sie on od stycznia 2010 roku. W wątku o torbie Bode Millera moderator SB przeniósł między innymi mój post do założonego przez siebie wątku "śmietniczek" jako post off topic, nie wnoszący nic do sprawy. Jak zauważyłem dzisiaj, posty ze śmietniczka wróciły na swoje miejsce, jakby nigdy nic, a w lutym 2010 jeszcze tam egzystowały. Zrozumiałem, że na forum jest funkcja moderatora i supermoderatora. W XI konkursie ( http://www.skionline.pl/forum/showthread.php?t=10280 ) Marek.m77, Dumpling Zębowa Wróżka i supermoderator SB zgłosili swoje typowania po rozpoczęciu konkurencji. Jeden z uczestników zwrócił mi na to uwagę, skonsultowałem problem z JC, typowania zgłoszone po czasie usunąłem. Wywołało to burzę w szklance wody - Jak śmiałem ! Supermoderator, pomimo, że występował tutaj jako zwykły forumowicz (a ci mieli zablokowaną przez JC możliwość edycji czy kasowania postów) zedytował swoje typowania (wykorzystując narzędzia moderatora, a te w tym konkretnym przypadku mu nie przysługiwały) i doprowadził do zdyskwalifikowania go z konkursu. Ponadto wypowiedzi dotyczące "Pucharu Prezesa" były mocno nie na miejscu, podważające celowość prowadzenia konkursów w ogóle. 8.02 w relacji z wyjazdu do Oetztal supermoderator SB edytuje mój post: http://www.skionline.pl/forum/showthread.php?p=96077 Na jakiej podstawie ? Można się oczywiście z tego śmiać, ale niesmak zostaje. 14.02 słynny wątek o ciąży, a właściwie dwa wątki. http://www.skionline.pl/forum/showthread.php?t=10549 http://www.skionline.pl/forum/showthread.php?t=10552 Nie przebierając w słowach supermoderator SB pisze: Zamykam wątek, widząc poziom dyskusji sięgający dna. Oburza się na mnie nikt inny tylko kobieta, której nie drażnią epitety pisane przez supermoderatora, ale moje działania ograniczające swobodę wypowiedzi. Supermoderator przeprasza za swoje słowa, edytuje wszystkie posty je zawierające, pisze do mnie, że został do tego zmuszony, bo "on pisze to co mu przychodzi do głowy". Edytuje także posty JACK'a zawierające krytyczne uwagi pod swoim adresem. Przygotowuję wyjaśnienie swoich motywów którymi się kierowałem przy zamieszczaniu słynnego wywiadu. JC podczas spotkania 20 lutego odradza mi umieszczanie tego na forum. Wolałby aby sprawa ucichła. Ale jak widać sprawa nie cichnie. Tekst umieszczam dzisiaj w zamkniętym (nie przeze mnie) wątku na końcu. Tracę chęć do pisania i umieszczania swoich wypowiedzi. W czasie pobytu w Oetztal przygotowaliśmy wspólnie z Salwerem jeszcze kilka reportaży filmowych, ale po burzy nie zamierzaliśmy ich umieszczać. Jeden wyjątek zrobiliśmy dla filmu "Rodzina trzypokoleniowa na nartach" Co do postu Qubaskiego: Zacytuję ten post, tak jak on zaistniał na forum (moderatorzy i Admin mogą sprawdzić) Nie było moja intencją naśladowanie gwary śląskiej, jeżeli kogoś uraziłem, to przepraszam. Jeżeli poprawimy w tym poście błędy ortograficzne to będzie on wyglądał tak: Przyznaję, że moim celem było zrobienie małej prowokacji. Pomysł przyszedł w samochodzie, po wyjeździe w drogę powrotną. Powodowała mną być może chęć zwrócenia uwagi na ortografię, gramatykę i chamstwo szerzące się na forum. Ostatni dzień wyglądał tak jak opisał to Qubaski, może w trochę przerysowany sposób. Od razu mówię, że konto QUBASKI założyłem 7.12.2009 w celu testowania narzędzi moderatora. http://www.skionline.pl/forum/member.php?u=8332 Wolałem to robić na wirtualnym użytkowniku, niż na kimś z Was. Johnny niech się tak nie bulwersuje, bo jest to powszechna praktyka w środowisku informatycznym. Niecenzuralne słowa w tym poście to według mnie: debile, zdzipi, cholera, kretyn Przepraszam, jeżeli ktoś poczuł się nimi urażony. Rozumiem intencje dających czerwońce za tego posta, nie rozumiem dlaczego zrobili to anonimowo. Po powrocie do kraju wątek o ciąży odżywa za sprawą agi_33 i komentarza właściwego supermoderatorowi: http://www.skionline.pl/forum/showthread.php?p=98569 Od razu mówię, że z AGI_33 nie mam nic wspólnego. Wiem, że Salwer (prywatnie mój syn) daje SB czerwońca za ten post Ja taki wyrywny nie jestem. Uaktywniam się w wątku: http://www.skionline.pl/forum/showthread.php?t=10632 Autentycznie chcę pomóc Lovissie, proponuję wspólną aktywację forumowiczów. Jedna z forumowiczek (ciągle ta sama) gasi moją aktywność. Uważam, że posty Jej i Bugajsona krytykujące mój pomysł przyczyniły się trochę do porażki całej idei. Ocenę tego pozostawiam innym. Post krytykujący moją osobę jako lenia bawiącego się komputerem i nie mającego nic lepszego do roboty, wobec postawy zapracowanej forumowiczki, spotkał się z kolejną reakcją Salwera. Słusznie, niesłusznie, jest On pełnoletni, robi co uważa za stosowne. W chwilę potem zacząłem otrzymywać PM-y od supermoderatora z gangsterskimi pogróżkami mówiącymi o poparzeniu paluszków, wkładaniu palca między drzwi itp. Darek Lewandowski (określany mianem nadwornego lekarza, ja tam nie uważam siebie za żadnego dworzanina) zarzuca mi brak aktywności na forum, a mnie się po prostu nie chce. Słucham rad jednej z forumowiczek i zajmuję się pracą zawodową. Zaglądam oczywiście na forum, mam w sumie funkcję moderatora. Aktywizuję się przy okazji wyjazdu na Wielkanoc. Wyjeżdżając z Warszawy czytam post Bończy o zamknięciu Goryczkowej i odpowiadam na niego. Supermoderator włącza się do dyskusji. Sugeruje mi zapytanie syna co zrobić jak chce się kogoś ukarać na forum. Nie muszę pytać, wlepiam mu czerwońca z uśmiechem. Zostaję nazwany "BUFONEM" Podczas Wielkanocy spotykam się z Rafałem i Maćkiem. Omawiamy sytuację forumową, wycinanie postów pseudoreklamowych, bo jak można nazwać "ofertą komercyjną" szkolenie na tyczkach za 20 zł. przeznaczone na transport tyczek z Krakowa na miejsce szkolenia. Mówimy także o forumowiczach którzy zamilkli i już się na forum nie udzielają. Nie zamierzam zmuszać nikogo do wytrzymywania ze mną.
-
Szanowni Forumowicze, Burzę wywołało ocenzurowanie wątku "Przestroga !!!" Wątku założonego 30 marca, rozwiniętego 31 marca i 1 kwietnia. Nie podobał mi się on od początku, dlatego też wysłałem pytanie do Redaktora Naczelnego portalu skionline.pl Odpowiedzi nie otrzymałem. Wątek dalej się rozwijał, pojawiły się posty pochwalające seks analny (byle nie z kolegami z przymrużeniem oka) 1 kwietnia rano zaraportowałem wątek z komentarzem: (w oryginale nie było kropek) Reakcja Admina była, również w formie maila do mnie. Można to odebrać w ten sposób, że jak się nie rzuci kilku jobów, to w ogólnym szumie nie słychać. 2 kwietnia rano nie wytrzymałem i zedytowałem wszystkie posty, za wyjątkiem postów Admina i Moderatora. Jakoś wewnętrznie nie mogłem ścierpieć, że w Wielki Piątek, 2 kwietnia 2010 roku będą koło siebie, w dziale "Ostatnie wątki" egzystować na forum następujące wpisy: http://www.skionline.pl/forum/showthread.php?p=102369 http://www.skionline.pl/forum/showthread.php?t=10949 Nie wątpiłem, że w tym pierwszym ktoś na pewno się wypowie. Nie miałem żadnej gwarancji, że w tym drugim komuś nie przyjdzie do głowy dorzucić swoich trzech groszy do dyskusji. Ktoś postronny, przeglądając forum, widząc informację "Karol Wojtyła narciarz" kliknie przypadkowo w wątek niżej lub wyżej i przeczyta to co przeczyta. Widzę, że tylko ja miałem podobne obawy. Inni piszący "Pamiętamy" jakoś nie. Jeżeliby wątek zedytowany przeze mnie pojawił się w dziale "Trochę do śmiechu", może niekoniecznie w Wielkim Tygodniu, to niechby sobie egzystował. To tyle jeśli chodzi o moje działania moderatorskie.
-
Szanowni Forumowicze, Burzę wywołało ocenzurowanie wątku "Przestroga !!!" Wątku założonego 30 marca, rozwiniętego 31 marca i 1 kwietnia. Nie podobał mi się on od początku, dlatego też wysłałem pytanie do Redaktora Naczelnego portalu skionline.pl Odpowiedzi nie otrzymałem. Wątek dalej się rozwijał, pojawiły się posty pochwalające seks analny (byle nie z kolegami z przymrużeniem oka) 1 kwietnia rano zaraportowałem wątek z komentarzem: (w oryginale nie było kropek) Reakcja Admina była, również w formie maila do mnie. Można to odebrać w ten sposób, że jak się nie rzuci kilku jobów, to w ogólnym szumie nie słychać. 2 kwietnia rano nie wytrzymałem i zedytowałem wszystkie posty, za wyjątkiem postów Admina i Moderatora. Jakoś wewnętrznie nie mogłem ścierpieć, że w Wielki Piątek, 2 kwietnia 2010 roku będą koło siebie, w dziale "Ostatnie wątki" egzystować na forum następujące wpisy: http://www.skionline.pl/forum/showthread.php?p=102369 http://www.skionline.pl/forum/showthread.php?t=10949 Nie wątpiłem, że w tym pierwszym ktoś na pewno się wypowie. Nie miałem żadnej gwarancji, że w tym drugim komuś nie przyjdzie do głowy dorzucić swoich trzech groszy do dyskusji. Ktoś postronny, przeglądając forum, widząc informację "Karol Wojtyła narciarz" kliknie przypadkowo w wątek niżej lub wyżej i przeczyta to co przeczyta. Widzę, że tylko ja miałem podobne obawy. Inni piszący "Pamiętamy" jakoś nie. Jeżeliby wątek zedytowany przeze mnie pojawił się w dziale "Trochę do śmiechu", może niekoniecznie w Wielkim Tygodniu, to niechby sobie egzystował. To tyle jeśli chodzi o moje działania moderatorskie.